Valencia przegrywa po karnych
01.08.2015; 20:05
Valencia — Porto 0:0, kr. 4-5
W pierwszym meczu Colonia Cup walencki zespół bezbramkowo zremisował z FC Porto, a w serii rzutów karnych lepsze okazały się „Smoki”. Liderem tabeli przed jutrzejszymi meczami są gospodarze, którzy 2:1 ograli Stoke City.
Valencia rozpoczęła mecz systemem 4-3-3, do którego zdecydował wrócić się Nuno. Na ławce zasiadł Javi Fuego, a do środka pola przesunięty został Enzo Perez. Tymczasem miejsce Argentyńczyka na obronie zajął jego rodak, Nicolás Otamendi.
Gra „Nietoperzy” na pewno nikogo nie porywała, a początek meczu był nad wyraz słaby. Prowadzenie mogli objąć Portugalczycy, bowiem już w pierwszych minutach w poprzeczkę bramki Ryana uderzał Aboubakar. Tymczasem podopieczni Nuno nie byli w stanie konkretnie odpowiedzieć i w pierwszej połowie praktycznie nie zagrozili bramce Casillasa.
Obraz gry nie zmienił się także po przerwie, chociaż Los Ches mieli moment kilkunastu minut lepszej gry, jednak nie stworzyli większego zagrożenia rywalom. Również Porto nie kreowało sobie sytuacji bramkowych, aż do samej końcówki spotkania. W 89. minucie dobrym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Hernani, a „Nietoperzy” ponownie uratowała poprzeczka.
Wobec remisu doszło do rzutów karnych pomiędzy drużynami, a te lepiej wykonywali piłkarze „Smoków”. W poprzeczkę z jedenastu metrów trafił Javi Fuego, tymczasem strzał Joao Cancelo obronił Iker Casillas. Gole strzelali natomiast Parejo, Feghouli, De Paul i Negredo, jednak to nie wystarczyło, bowiem rywale pomyli się tylko raz i wygrali 5-4.
Po pierwszym dniu liderami tabeli są gospodarze z Kolonii, którzy 2:1 ograli Stoke City. Bramki dla niemieckiej drużyny strzelali Modeste i Gerhardt, tymczasem Anglicy odpowiedzieli golem Odemwingiego. W niedzielę o godzinie 15.00 Valencia zmierzy się z FC Köln.
Valencia — Porto 0:0, kr. 4-5
Karne trafione: Parejo, Feghouli, De Paul, Negredo
Nietrafione: Fuego, Cancelo
Valencia: Ryan; Cancelo, Mustafi, Otamendi, Gayà; Danilo, Enzo, Parejo; Rodrigo, Alcácer, Piatti oraz z ławki: Negredo y De Paul, Bakkali, Javi Fuego, Feghouli
Porto: Casillas, Maxi, Marcano, Maicon, Alex Sandro, Danilo, Brahimi, Aboubakar, Evandro, Tello oraz z ławki: Héctor Herrera, Imbula, Martins Indi, Jose Ángel, Rubén Neves, Ricardo Pereira, Hernani, Andre Silva, Sergio Oliveira
KOMENTARZE
Chyba że liczyć podania Portowców i jakiś podbieg naszych.
Porto miało poprzeczki, jedną w samej końcówce, już lepiej żeby weszło, przynajmniej Ryan nie miałby takich karnych. Rzucał się żwawiej niż Iker który wyglądał jak worek ziemniaków a niespodziewanie złapał strzał Cancelo, zresztą słaby, na idealnej wysokości dla bramkarza, jak to różni "szpece" lubią komentować,
wydawało się że jedyna możliwość by nie strzelić to nie trafić w bramkę. Fuego strzelił dobrze ale w spojenie.
Gra ślamazarna, mnóstwo zagrań do tyłu, przy piłce 40%
Aha, Negredo wytrzymał presję i strzelił ostatniego karnego na 4-4 ;)
1. Brak goli z tyłu bo mamy bardzo dobrą obronę co było wiadomo juz od zeszlego sezonu.
2. Brak goli strzelonych bo nie mamy ataku a skrzydła wymagaja wzmocnienia.
Niestety - zblizajacy sezon bedzie brutalny bo nikt nie chce kupic jakiegos kozaka na atak i sprzedać bezuzytecznego Negredo. I wyglada na to ze bedziemy sie meczyc ze strzelaniem bramek.
Na lewe skrzydło tez powinien byc transfer ale zamiast kupic Lavezziego czy Gaitana my zrobilismy "la bombę" i kupilismy cracka Bakkaliego...
Na razie nie popadajmy w pesymizm bo jest to przedsezon , ale to okienko transferowe moze sie nam odbić wymiotem.
Co do Bakkaliego to on przecież za darmo przyszedł, więc nie ma co jeszcze go hejtować, bo mało grał, poza tym nawet jak okaże się takim wielkim talentem jak np Araujo to przecież akurat nic nie stracimy ;)
« Wsteczskomentuj