Z Almeríą o Ligę Mistrzów
18.05.2015; 21:50
Ostateczne rozstrzygnięcia w sobotę
Porażka Atlético, wygrana Sevilli i wreszcie remis Valencii w przedostatniej kolejce La liga sprawiły, iż walka o Ligę Mistrzów nie pozostaje rozstrzygnięta. Przed 38. serią gier podopieczni Nuno mogą zarówno awansować na trzecie miejsce, jak i znaleźć się poza pierwszą czwórką.
Niedzielna kolejka nazwana została przez Markę „wieczorem zawału”, bowiem w każdym spotkaniu przynajmniej jeden zespół walczył o swoje cele. Mimo to wydawało się, że blisko zapewnienia sobie miejsca w TOP4 jest Valencia, która jednak tylko zremisowała z Celtą i wobec tryumfu Sevilli nad Almeríą i porażki Atlético z Barceloną Los Ches wciąż nie są pewni swojego miejsca.
Wszystkie trzy zespoły w ostatniej kolejce rozgrywanej w sobotę (godz. 18.30 — przyp. red.) czekają równie wymagające mecze w Andaluzji. Valencia i Atlético zagrają z walczącymi o utrzymanie Almeríą oraz Granadą, z kolei Sevilla wybierze się na La Rosaleda do Málagi.
Przed ostatnią serią gier Atlético na koncie ma 77. punktów, a więc o trzy oczka więcej niż Valencia. Jeżeli mistrzowie Hiszpanii z ubiegłego sezonu przegrają swój mecz z Granadą, a gracze Nuno poradzą sobie z Almeríą to ekipa z Mestalla przy równej liczbie punktów, poprzez lepszy bilans dwumeczu zakończy sezon na podium, a czwarta lokata przypadnie Rojiblancos.
Piłkarze z Mestalla muszą jednak spoglądać za plecy, bowiem na ich kolejne potknięcie czeka Sevilla, która ma raptem punkt mniej. Jeżeli Valencia nie zdołałby wygrać na Estadio de los Juegos, a zespół Emery`ego tryumfowałaby w derbowym starciu z Málagą to Sevilla kosztem „Nietoperzy” wskoczy na czwarte miejsce.
Przed sobotą wszystko pozostaje niewyjaśnione i by być pewnym swego należy z Almeríą najzwyczajniej wygrać. Martwić może wprawdzie statystyka meczów wyjazdowych, bowiem ostatni tryumf na obcym boisku „Nietoperze” święcili jeszcze w marcu, kiedy ograli Elche 4:0. Mimo to, jeśli drużyna chce wystąpić w Lidze Mistrzów musi wygrywać spotkania, od których zależy wszystko, a takim z pewnością będzie pojedynek z Almeríą.
KOMENTARZE
Walka toczy się właśnie o te kwalifikacje.
Patrząc na mizerię w meczach wyjazdowych, słabe przygotowanie taktyczne VCF przez Niuńka, wygrana z Almerią broniącą się przed spadkiem jest moim zdaniem mniej prawdopodobna niż potknięcie Sevilli w Maladze.
Emery z pewnością nie wystawi najsilniejszego składu, gdyż 3 dni później gra o puchar LE.
Wówczas nawet w przypadku ewentualnej wpadki z Almerią i remisie Sevilla - Malaga zajmiemy 4-te miejsce. Wolałbym oczywiście nie liczyć na taki scenariusz.
Z Almerią gramy zresztą nie tylko o LM. Gramy o coś znacznie więcej - o wiarygodność projektu Lima i szansę wejścia do ścisłej czołówki europejskiej w najbliższej przyszłości.
« Wsteczskomentuj