Co słychać u cedidos?

Trzech z czterech piłkarzy Valencii wypożyczonych do innych klubów pojawiło się na boisku w poprzednim tygodniu. Po zmianie trenera miejsce w pierwszym składzie Granady stracił Robert Ibáñez. Zapraszamy do lektury raportu przedstawiającego poczynania naszych graczy.

Obrońcy

Víctor Ruiz (Villarreal) — Hiszpan powrócił do pierwszego składu Villarreal i rozegrał dwa mecze w poprzednim tygodniu. Ruiz przebywał 90 minut na boisku w spotkaniu z Atlético, lecz nie zapobiegł porażce swojego zespołu (0:1). Defensor był bliski zdobycia gola po rzucie wolnym, lecz na jego drodze stanął golkiper madrytczyków, Oblak.

W drugim spotkaniu, z Deportivo, Ruiz ponownie rozegrał 90 minut. Tym razem na koncie Hiszpana znalazła się żółta kartka za podcięcie rywala. Mecz zakończył się podziałem punktów (1:1).

Pomocnicy

Fede Cartabia (Córdoba) — Argentyńczyk pojawił się na murawie we wtorkowym meczu z Levante, przegranym przez Córdobę 0:1. Fede wszedł na boisko w 61. minucie zmieniając Fidela, lecz nie wpłynął na zmianę rezultatu.

Spotkanie z Barceloną, rozegrane w sobotę, Cartabia obserwował już całkowicie z perspektywy ławki rezerwowych. Mecz zakończył się wysoką porażką Córdoby 0:8.

Robert Ibáñez (Granada) — klub skrzydłowego grał aż trzy spotkania w minionym tygodniu. Robert nie pojawił się na placu gry tylko w poniedziałkowym meczu z Valencią, na mocy umowy wypożyczenia. W czwartek Hiszpan wyszedł w pierwszym składzie Granady na mecz z Espanyolem i przebywał na boisku do 63. minuty. Spotkanie zakończyło się porażką zespołu Roberta 1:2.

Dzień później doszło do zmiany szkoleniowca Granady — Abela Resino zastąpił José Sandoval. Nowy trener zdecydował, że wypożyczony z Valencii skrzydłowy rozpocznie niedzielne starcie z Getafe na ławce rezerwowych. Robert pojawił się jednak w 78. minucie na murawie, lecz nie wpłynął na zmianę rezultatu.

Napastnicy

Vinícius Araújo (Standard Liège) — w poprzednim tygodniu belgijski klub rozegrał dwa ligowe spotkania, lecz w obu z nich próżno było szukać na murawie Viníciusa Araújo. Brazylijczyk nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

Tweetnij