Mallorca - Valencia: podsumowanie
05.11.2007; 08:55
Wprawdzie na prawdziwą relację pomeczową już za późno, ale na krótkie podsumowanie zawsze jest chwila czasu. I tak, po serii dotkliwych porażek Los Ches podnieśli się z kolan i osiągnęli bardzo dobry wynik w wyjazdowym spotkaniu. Nie stworzyli może wiele sytuacji, ale dwie po których po prostu musiały paść gole zostały wykorzystane.
Na słowa pochwały zasługuje przede wszystkim Timo Hildebrand, który rozegrał chyba swój najlepszy mecz jak dotąd w barwach Valencii. Dobre, pewne interwencje oraz kilka parad (jedna z nich do obejrzenia pod adresem -> http://video.vcf.pl/?p=237), które po części zadecydowały że Nietoperze wracały z Ono Estadi z czystym kontem. Do formy wraca również Vicente, który pierwszą połową sobotniego meczu potwierdził swoje znaczenie dla zespołu. Brak mu jeszcze kondycji by wytrzymać pełne 90 minut, ale to juz zadanie dla zespołu fizjoterapeutów i pana Julena Masacha (trener od przygotowania fizycznego).
Jak zostało napisane, sytuacji nie było wiele, napastnicy zbyt kreatywni nie byli, ale na szczęście tam gdzie trzeba był 2 razy Morientes i zrobił dokładnie to czego wszyscy od niego oczekują. Oczekiwań na pewno jednak nie spełnił blok defensywny, w szczególności obie jego "części" boczne. Skrzydłowi Mallorci hasali raz po raz pod pole karne Valencii ogrywając przy tym niemiłosiernie jej "strażników". Na plus wypada również zaliczyć występ Manuela Fernandesa w tym spotkaniu, który po kontuzji rozegrał swoje pierwsze spotkanie. Udowodnił w nim, że wszelkie papiery by być dobrym zawodnikiem posiada oraz że biegać potrafi (w co po pierwszym jego występie można było powątpiewać). Wbrew niektórym opiniom, niżej podpisany nie widział w nim akurat "najlepszego zawodnika meczu", ani też drugiego w kolejności. Sprawiedliwie wypada jednak rzec, że Manny i jego gra zmierzają w odpowiednim kierunku. Na krótkie zaznaczenie zasługuje też niezła gra Ivana Helguery. Przy 12 przechwytach, tylko jedna strata i bez kartki!
Wynik do przodu, jeden z rywali traci punkty - to była zdecydowanie dobra kolejka dla Valencianistas.
Na deser:
bramki: #1 -> http://video.vcf.pl/?p=235 i #2 -> http://video.vcf.pl/?p=236
garść statystyk
relacja live z tego meczu
Na słowa pochwały zasługuje przede wszystkim Timo Hildebrand, który rozegrał chyba swój najlepszy mecz jak dotąd w barwach Valencii. Dobre, pewne interwencje oraz kilka parad (jedna z nich do obejrzenia pod adresem -> http://video.vcf.pl/?p=237), które po części zadecydowały że Nietoperze wracały z Ono Estadi z czystym kontem. Do formy wraca również Vicente, który pierwszą połową sobotniego meczu potwierdził swoje znaczenie dla zespołu. Brak mu jeszcze kondycji by wytrzymać pełne 90 minut, ale to juz zadanie dla zespołu fizjoterapeutów i pana Julena Masacha (trener od przygotowania fizycznego).
Jak zostało napisane, sytuacji nie było wiele, napastnicy zbyt kreatywni nie byli, ale na szczęście tam gdzie trzeba był 2 razy Morientes i zrobił dokładnie to czego wszyscy od niego oczekują. Oczekiwań na pewno jednak nie spełnił blok defensywny, w szczególności obie jego "części" boczne. Skrzydłowi Mallorci hasali raz po raz pod pole karne Valencii ogrywając przy tym niemiłosiernie jej "strażników". Na plus wypada również zaliczyć występ Manuela Fernandesa w tym spotkaniu, który po kontuzji rozegrał swoje pierwsze spotkanie. Udowodnił w nim, że wszelkie papiery by być dobrym zawodnikiem posiada oraz że biegać potrafi (w co po pierwszym jego występie można było powątpiewać). Wbrew niektórym opiniom, niżej podpisany nie widział w nim akurat "najlepszego zawodnika meczu", ani też drugiego w kolejności. Sprawiedliwie wypada jednak rzec, że Manny i jego gra zmierzają w odpowiednim kierunku. Na krótkie zaznaczenie zasługuje też niezła gra Ivana Helguery. Przy 12 przechwytach, tylko jedna strata i bez kartki!
Wynik do przodu, jeden z rywali traci punkty - to była zdecydowanie dobra kolejka dla Valencianistas.
Na deser:
bramki: #1 -> http://video.vcf.pl/?p=235 i #2 -> http://video.vcf.pl/?p=236
garść statystyk
relacja live z tego meczu
KOMENTARZE
AMUNT VCF!!!
Ah ten Moro , niby zerowy udzial w grze ale bramki to on strzela jak Leon Zawodowiec.Mega skuteczny chlopak.
Dobrze ze obrona za 0 , moze to podniesie ich morale.Timo,Timo - 3 super parady i widac usmiech u chlopaka.
Co do negatywow - tak jak fatalnie miguel zagral 1 polowe tak moretti zagral 2 polowe.Helguera i Moretti byli bezlitosnie ogrywani przez Jonasa i z tylu to tam tylko Timo i Caneira trzymali poziom.Silva to tam hektokilomentry robil - chlop biegal za trzech.
Mecz z Rosenborgiem sie szykuje i bedzie to najwazniejszy mecz dla nas jak na razie.
pojawily się już pierwsze spekulacje transferowe to mi się wydaje ze nie powinien byc to VdV tylko ktos kto bedzie faktycznie umial zastapic ayale, doswiadczony, swiatowej klasy obronca, ktory bedzie umal wniesc sporo spokoju do gry vcf
co do nowego trenera, chociez na wstepie mnie jego przyjscie troche zdziwilo to jestem zdania ze bedzie to zmiana na lepsze, bo jezeli jeszcze nie ma odpowiedniego warsztatu trenerskiego to ma kilka zasadniczych przewag nad floresem: byl wielkim pilkarzem i jest wielki autorytetem, ma zdaje sie wieksze doswiadczenie trenerskie i to w roznych ligach jak i spore w LM, wydaje sie tez byc osoba mnej kłótliwa niz flores
będzie jeszcze dobrze:)
Sevilla gra wspaniale - obie bramki zwlaszcza Keity - poezja.
Mecz na najwyzszym poziomie.
Adriano biega z tamponami w nosie, Crespo ma dzire w policzku (doslownie!) po spotkaniu z Diarra , a Keita zostal podeptany. ;)
Zaraz sie chyba bic zaczna ...
Galaktyczni zdali sobie chyba sprawe ze na Mestalla to my bylismy tak slabi a nie oni tak galaktyczni... :)
moro:*
Jak mozna majac 6 stuprocentowych sytuacji nie strzelic chocby jednego gola?
Wynik 6-0 bylby najsprawiedliwszy bo Sevilla zrobila to z Realem co Real z nami.
Sempre CHE! bedzie coraz lepiej!
Jakoś Fernandes nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Na pewno więcej biegał niż przed kontuzją, ale żeby zaraz najlepszy grajek na boisku? Wiele z jego podań spóźniona o ułamki sekund, tak iż piłka trafiała pod nogi rywali. Dobre zawody Silvy i Helguery. Ten drugi zaliczył tylko jedną stratę, za to aż 12 przechwytów i ani jednej kartki! Postawę reszty obrońców (w szczególności bocznych pozwolę sobie przemilczeć).
Dobrze jest. Są 3 punkty, a Real zebrał baty z Sevillą. Czego chcieć więcej?
Helguera jakos mi nie przypadl do gustu w tym spotkaniu ;) Mam w glosiu To jak Jonas Go pojechal jak ***** az sie chlopak przewrocil ;) Chociaz w Porownaniu do Miguela czy Morettieho to nie byl zly ;)
Teraz Lm sie liczy .. i Rosenborg .. mecz o wszystko ... ;)
Meczu nie widzialem, ale wg powszechnej opinii komentatorow dobry mecz rozegral Fernandes, a w oczach odchodzacego trenera Oscara F. Fernandes byl wspanialy. Nawet biorac poprawke na skorych do przesady Hiszpanow cos w tym musi byc.
Teraz trzeba wygrac z Rosenborgiem, bo inaczej na nic wczorajsze zwyciestwo.
Niestety te radosc zakloca powazna kontuzja Alexisa, ktory uszkodzil wiezadla krzyzowe lewego kolana. W poniedzialek maja byc przeprowadzone szczegolowe badania. Oznacza to, ze nie zobaczymy Alexisa na boisku przez kilka miesiecy (przynajmniej 3 mies.jak spekuluja media).
a pomyslec ze kiedys za miguela dawali 30mln ;/
Teraz nadejdzie jego czas(tak jak sezon 2003/2004 kiedy strzelał przepiekne bramki i wspaniale dosrodkowywał z lewego skrzydła np. w meczu o finał pucharu uefa z Ol. Marsylią)Jego występ w meczu przeciwko Realowi Madryt pokazał nam ze jest w stanie poprowadzic Nietoperzy do zwycięztw
« Wsteczskomentuj