sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Rozpędzona Valencia ogrywa Atlético!

Bartłomiej Płonka, 04.10.2014; 17:59

Zabójcze 13 minut „Nietoperzy”

Niczym u Hitchcocka — spotkanie z Rojiblancos rozpoczęło się od trzęsienia ziemi. Po samobójczym trafieniu Mirandy oraz golach Gomesa i Otamendiego Valencia nie zmarnowała przewagi i wygrała cały mecz. Przyjezdni odpowiedzieli trafieniem Mandzukicia, a karnego pod koniec pierwszej połowy nie wykorzystał Siqueira.

Nuno raz jeszcze nie zaskoczył kibiców posyłając na murawę sprawdzoną jedenastkę. Po kontuzji powrót zaliczył Pablo Piatti, a miejsce w środku obrony na dobre zdobył Shkodran Mustafi. Tymczasem po stronie przyjezdnych odpoczywał Juanfran.

Spotkanie od samego początku toczyło się w bardzo dobrym tempie, jednak lepiej wyglądała Valencia, która od 6. minuty rozpoczęła nokautować przyjezdnych! Trzęsienie ziemi rozpoczęło się za sprawą… Mirandy. Mustafi posłał długą piłkę w pole karne, do której wyszedł Moya. Brazylijski obrońca mistrzów Hiszpanii uprzedził swojego kolegę zaliczają niefortunną interwencję pakując piłkę do własnej siatki!

Szybko odpowiedzieć chciało Atlético. W dobrej pozycji do uderzenia sprzed szesnastki znalazł się Antonine Griezmann, ale trudny strzał Francuza odbił Alves. Błyskawicznie piłkę dobijać chciał Koke, ale jak się okazało, arbiter dopatrzył się — wprawdzie niesłusznego — spalonego.

Tymczasem do kolejnej egzekucji ruszyła Valencia! Alves wznawiając grę wybił piłkę na połowę rywala. Futbolówka dotarła do Gomesa, a ten wymienił podanie z Paco, po czym sam poradził sobie z bezradną obroną przyjezdnych na końcu aplikując Moyi trafienie w krótki słupek! 2:0!

Nie minęło 5 minut a na tablicy widniał już wynik 3:0! Pablo Piatti posłał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego w pole karne, gdzie sprytnie obrońcom urwał się Otamendi i perfekcyjnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki! Na Mestalla szaleństwo radości, mistrz znokautowany po trzynastu minutach! 3:0!

Warto wspomnieć, że pomiędzy drugą a trzecią bramką kibice walenckiego zespołu swoją oprawą wsparli Mario Kempesa. Przypomnijmy, że legendarny piłkarz „Nietoperzy” poddał się ostatnio operacji.

Po trzeciej bramce miejscowi nieco oddali pole Atlético. Na Mestalla miejsce miała fiesta, jednakże piłkarze na jakiś czas — a w zasadzie do końca pierwszej odsłony — zupełnie stracili koncentrację. Tymczasem przyjezdni w 29. minucie dali sygnał, że nie zamierzają składać broni. Tiago doszedł do pozycji strzeleckiej przed polem karnym. Mocne uderzenie z woleja odbił Alves, ale zaraz przed siebie, gdzie znalazł się niepilnowany Mario Mandzukić i zaliczył skuteczną dobitkę.

Kilka chwil później kontrowersyjnie zrobiło się w szesnastce Valencii. Po rzucie rożnym przypadkowo piłka trafiła w rękę Anotnio Barragana. Piłkarze Atlético, choć domagali się jedenastki arbiter nie zamierzał wskazywać na wapno. Jednakże tuż przed końcem pierwszych 45 minut otrzymali rzut karny. Zagranie na Ardę Turana ręką zatrzymał Gaya. Pomimo dyskusji pomiędzy Siqueirą a Mandzukiciem ostatecznie to ten pierwszy ustawił futbolówkę do uderzenia, które okazało się… beznadziejne! Intencje strzelca wyczuł Alves łapiąc mierne uderzenie bocznego obrońcy Atléti!

Po przerwie podopieczni Nuno skutecznie od początku zamrozili mecz nie pozwalając Ateltico stworzyć choćby pół stuprocentowej sytuacji do zdobycia bramki kontaktowej. Jednymi namiastkami zagrożenia były stałe fragmenty gry, po których jednak Rojiblanocos nie byli tak skuteczni, jak w poprzednich pojedynkach. Bramkarza Valencii do większego wysiłku nie zmuszały także próby uderzeń z dystansu autorstwa Tiago czy Gabiego.

Warto także zwrócić uwagę na świetny ruchy taktyczne Nuno. W zasadzie każda ze zmian, jaką dokonał szkoleniowiec Los Ches okazywała być się jak najbardziej trafiona. Skrzydła nieco rozruszał Feghouli, w środku pola nieprawdopodobnie walczył świetnie przygotowany fizycznie Augusto, a najlepiej zaprezentował się Orban, który nad wyraz dobrze wspomógł defensywę.

Prowadzenie gospodarzy podwyższyć mógł Paco, który po dośrodkowaniu Gayi uprzedził wychodzącego z bramki Moyę, lecz jego strzał okazał się wyraźnie nieudany. Także Feghouli mógł wpisać się na listę strzelców, jednak z po zagraniu z drugiej strony Algierczyk będąc w dobrej pozycji do oddania strzału ostatecznie nie opanował piłki.

Tymczasem Atlético nie poddając się do ostatniej minuty mecz zdobyło bramkę, lecz sędzia, po dłuższym namyśle, koniec końców, trafienia nie uznał. Autor ów gola, rezerwowy, Alessio Cerci przed strzałem ewidentnie przyjął piłkę ręką, za co otrzymał żółty kartonik, a że był to jego drugi w tym meczu, to Włoch opuszczał boisko przedwcześnie.

Valencia wygrała zmiatając rywala już w trzynaście minut. Siła zespołu znów została pokazana i Los Ches wciąż utrzymują miejsce w ścisłej czołówce tabeli i status drużyny niepokonanej. Teraz piłkarzy, ale nie wszystkich, czeka przerwa. Kolejny mecz dopiero za dwa tygodnie, w Galicji z Deportivo.

Skrót spotkania:

Post użytkownika VCF.PL.

Valencia CF – Atletico Madryt 3:1 (3:1)

Gole: Joao Miranda (sam.), Andre Gomes, Nicolas Otamendi – Mario Mandzukić

Składy:

Valencia CF: Diego Alves – Gaya, Nicolas Otamendi, Shkodran Mustafi, Antonio Barragan – Andre Gomes (71′ Felipe Augusto), Javi Fuego, Dani Perejo – Rodrigo, Pablo Piatti (62′ Lucas Orban), Paco Alcacer (75′ Sofiane Feghouli).

Atletico Madryt: Miguel Angel Moya – Juafran, Joao Miranda, Diego Godin, Guilherme Siqueira – Gabi, Tiago Cardoso Mendes (72′ Raul Garcia) – Adra Turan (69′ Jimenez), Antoine Griezmann (66′ Alessio Cerci), Koke – Mario Mandzukić.

Kategoria: Mecze | wlasne skomentuj Skomentuj (28)

KOMENTARZE

1. Gajos04.10.2014; 17:56
GajosDowiezione do końca 3pkt. Mecz nie był miły dla oka ale to już historia.Wynik idzie w świat :)
2. LimaK04.10.2014; 17:57
Sprawdzian zaliczony! ;)
Pierwsza bramka fartowna ale kolejne dwie to już pełna zasługa Valencii!

Zespół pokazał dojrzałość i zasłużenie wygrał ten jakże ważny mecz! :)

AMUNT VALENCIA!!!
3. qqsPL04.10.2014; 17:59
qqsPLCzy ja wiem czy taki nie miły dla oka. Druga połowa może owszem ale w pierwszej naprawdę dużo się działo i zapowiadał się naprawdę dobry mecz. W drugiej połowie już wiadomo... nie ma co specjalnie ryzykować, wynik dobry.
4. Darlene04.10.2014; 18:00
DarleneWidać nie trzeba ogórków żebyśmy wygrali strzelając trzy bramki, ale widać, że już regułą się staje, że po trzeciej przestajemy grać. Dzisiaj też tak było, po pół godziny gry ograniczyliśmy się do przeszkadzania i wybijania. Najważniejszy jest jednak efekt końcowy. Znów na chwilę mamy lidera.
5. B3rCik04.10.2014; 18:00
Otamendiego, nie Rodrigo ;)
6. bart12340004.10.2014; 18:01
bart123400Otamendi, nie Rodrigo.
7. 19Piter9704.10.2014; 18:04
19Piter97Wspaniały mecz !
Za to kocha się ten Klub
AMUNT VALENCIA !!!
8. pedro904.10.2014; 18:16
Chłopaki, po prostu dziękuję!!!!!
Czy może być coś piękniejszego niż przetrzepanie materaców? :)))))))))))))))))
9. janekvcf04.10.2014; 18:29
Chłopaki pokazali charakter :) Myslałem że w którymś momencie Otamendi znokautuje któregoś piłkarza Atletico. Twarda defensywa :P
10. ruben12304.10.2014; 18:30
Drużyny buduje się od tyłu a obronę Valencii po 7 kolejkach spokojnie można nazwać monolitem!

Tak dobrze w def to my nie graliśmy od Beniteza!
Otamendi - dla mnie obecnie najlepszy piłkarz VCF i najlepszy w lidze obronca, Mustafi kapitalnie, wprowadza spokój , Gaya i Orban też rewelacja , nawet Barragan na plus.

Strzeliliśmy 3 gole i ... przestaliśmy grać piłką :(
To jest ten minus - nie pierwszy raz zawodzi Parejo i Gomes. Nie odbierają i nie potrafią rozegrać. Koke i Tiago ich dzisiaj zjadli, jedynie Fuego grał dobrze.

Potrzebny jest Enzo lub ktoś tego typu na wysokim poziomie.

Największe rozczarowanie - Rodrigo. W tej formie Feghouli powinien grać w pierwszej 11 a Rodrigo na ławie.

Z materacami przydałby się Negredo bo Paco został stłamszony fizycznie.

Ale gra wygląda bardzo dojrzale i to cieszy, na prawdę jest się z czego cieszyć. Obrona rewelacyjna, atak dobry, tylko środek nie daje rady na razie.

Ale spokojnie, budujemy drużyne. Vamos!


11. idler04.10.2014; 18:30
idlerPozwolę sobie krótko skomentować grę zawodników:

Alves - po prostu super jak zawsze; Diego poniżej pewnego poziomu nie schodzi i zawsze można na niego liczyć; zwieńczeniem dobrego występu obroniony rzut karny, ale miłe dla oka było ogranie Griezmanna i Mandzukica

Gaya - osobiście ubóstwiam Jose; koleś jest rok młodszy ode mnie, a gra naprawdę dojrzale; co prawda widać w nim sporo, często zgubnego, młodzieńczego zapału, ale właśnie to jest w nim najlepsze, bo dużo jest podobnie nastawionych bocznych obrońców, ale Gayę odróżnia od nich właśnie ta fajna przebojowość; mimo tego błąd przy karnym, ale nie było to nic karygodnego

Otamendi - świetny występ, czyścił wszystko co miał, do tego pokazał pazur, chociaż w drugiej połowie mógł sobie już odpuścić; z drugiej strony tudno wymagać od Pitbulla pokorności ;)

Mustafi - troszkę w cieniu partnera ze środka, ale bardzo solidny, nie można mu nic zarzucić; fajnie też pracowali obrońcy przy stałych fragmentach gry, nie dopuścili praktycznie do żadnego zagrożenia, do tego majsterszyk przy naszym jedynym (sic!) rożnym, gdzie we dwójkę wykorzystali ten "martwy punkt" w zasiekach Atletico

Barragan - niestety, ale nic mnie nie przekona, nawet słowa Nuno, że to jest zawodnik na poziom Valencii, bo groźne sytuacje mieliśmy właśnie po akcjach Siqueiry, który z łatwością objeżdżał Antonio, a do tego kompletnie nie przeszkodził Mandzukicowi w strzale; nie można na nim jednak wieszać psów, bo potem grał po prostu solidnie w defensywie, bo w ofensywie jest i był jak zawsze dla mnie cieniutki, tak więc jeżeli coś jest do zmiany to własnie prawa obrona, bo nieznacznie odstaje Barragan, nawet pomimo całej sympatii jaką go darze; może w pełni ukaże nam się w tej sytuacji Cancelo?

Javi Fuego - tu zaryzykuje trochę, ale ja uważam, że ten gość zrobił niesamowite postępy w Valencii i on jest naprawdę jedną z kluczowych postaci w drużynie - ilość brudnej roboty jaką on wykonuje w defensywie jest po prostu niesamowita, naprawdę jest swoistym ryglem defensywy, do tego popełnia BARDZO mało błędów i zazwyczaj ratuje sytuacje po złych zagraniach Parejo i Gomesa

Andre Gomes - tu powtórze po komentatorach - gole w pierwszej połowie zawdzięczamy własnie temu, że Andre świetni wchodzi w mecz i na początku daję świetną jakość, ale tylko po to żeby całkowicie zniknąć w drugiej połowie, chociaż pewnie ma to dużo wpólnego z nastawieniem drużyny w drugiej odsłonie

Dani Parejo - w porównaniu do innych meczów w tym zagrał naprawdę porządnie; mówiąc żargonem FM-owym to jest on prawdziwym Registą, który ma regulować tempo gry i wiedzieć w którym momencie przyśpieszyć, a w którym momencie zwolnić grę i nie można mu zarzucić, że z tych zadań się nie wywiązuje, ale ma dużo ryzykownych zagrań, które przy większej umiejętności przewidywania przeciwników mogą się kończyć groźnymi przechwytami

Rodrigo, Piatti i Paco - ich ocenię wspólnie, bo mimo trzech bramek to cały tercet średnio widoczny, dzisiejsze widowisko scenę główną miało w środku pola i to właśnie tam działo się wsyzstko co istotne; Rodrigo i Piatti po prostu przeiętnie, z tym że widać gołym okiem, że Moreno jest materiałem na klasowego gracza, a Piatti jest po prostu solidny, lecz bardzo dużo nadrabia mocnym zasuwaniem i serduchem (Rodrigo fajnie zagrał do Alcacera, niezły przegląd pola, a Piatti zaskoczył mnie zawalistym dośrodkowaniem prawą nogą z prawej strony boiska, które Moya przechwycił); za to Paco ma niesamowisty instynkt i umiejętność urywania się obrońcom, do tego ma super błyskotliwe podania (szczególnie podobało mi się to wbiegnięcie po dośrodkowaniu Gayi, które niestety nie skońćzyło się golem, ale przyśpieszenie i zgubienie obrońców było naprawdę godne zachwytu)

Do tego naprawdę robiło mi się ciepło na sercu gdy widziałem jak strasznie walczyli piłkarze i jak wielką dyscypliną się charakteryzowała nasza gra (może trochę jej zabrakło pod koniec pierwszej połowy). Uważam też, że Nuno dokonał super zmian:

Orban - super jest ten obrońca, przede wszystkim ma super umiejętność odbioru (wślizgi są najwyższej klasy - vide odbiór Cerciemu), ale przede wszystkim naprawde kapitalnie się ustawia; widać za to, że to jest typ stricte defensywnego obrońcy

Filipe Augusto - fizycznie świetnie przygotowany, do tego błyskotliwy i dobry technicznie, dzisiaj bez fajerwerków, ale trudno ich wymagać od DM-a; ja w nim widzę ogromny potencjał, mam nadzieję, że się bedzię u nas systematycznie rozwijał

Feghouli - trudno mi cokolwiek o nim napisać, pokazał kilka efektownych technicznie zagrań i robił zamieszanie, ale w sumie tego by było na tyle - za mało czasu na pokazanie się

Jestem strasznie zadowlony z meczu, pomimo tego, że uważam, że trochę nam dopisało szczęście, ale właściwie trudno cokolwiek zarzucić naszym piłkarzom - jak dla mnie w pełni zasłużone zwycięstwo, ale należy zwrócić uwagę na to, że my się do tego meczu przygotowywaliśmy tydzień, a Atletico tylko jeden dzień i to było widać.

Mam nadzieję napisać jakiś dłuższy tekst o pracy Nuno, dlatego nie będę się o tym rozpisywał, bo i tak pewnie mało kto to przeczyta w komentarzach, ale widać naprawde sporą poprawę w grze drużyny.

Najlepsze za to jest to, że wokół klubu dzieje się tyle fajnych, motywujących akcji i widać w postawie drużyny, że piłkarze chcą grać dla tych kibiców. Taką Valencie super się ogląda :)

12. zompson04.10.2014; 18:32
zompsonCzemu nie ma więcej takich sędziów w la liga?
Był świetny mecz, ale mógł wyglądać zupełnie inaczej przy normalnym poziomie sędziowania w tej lidze...
13. 19Piter9704.10.2014; 18:52
19Piter97Jak już wcześniej była mowa o Otamendim , na prawdę koleś z jajami pasował by i to jak na Kapitana ;) Nico .
14. Nevan04.10.2014; 19:25
NevanFenomenalne spotkanie, świetna gra. Abstrahując od umiejętności poszczególnych piłkarzy, najbardziej cieszy charakter drużyny, którego brakowało od dawien dawna.

Gramy inteligentnie, rozsądnie, nie szarżujemy po strzelonych bramkach. Drużyna jest poukładana perfekcyjnie, zwłaszcza w defensywie: Nico to najlepszy obrońca Valencii od niepamiętnych czasów (nie chcę się narazić nikomu, więc nie rzucę żadnego nazwiska ;)), a Gayá ma taki potencjał, jakim chyba Bernat i Alba razem nie dysponują. Świetny Mustafi i Vezo, których średnia wieku jest równa ilości moich wiosen, oraz rewelacyjny joker w obwodzie, Orban. Brakuje tylko jakiegoś klasowego defensora na prawą stronę: mimo sympatii do Antoniego, przyprawia mnie o palpitacje serce ze zbyt dużą częstotliwością.

Teraz dwa łatwiejsze mecze, więc koniecznie 6 pkt. ale później nieco cięższa przeprawa: Villarreal (W), Athletic (D), Levante (W), Barcelona (D). Po tym maratonie będzie już można powiedzieć na co Valencię będzie stać w tym sezonie. Póki co jeszcze się troszkę wstrzymam. :)
15. Nevan04.10.2014; 19:30
NevanNo i oczywiście Fuego, którego miałem przyjemność bronić jeszcze w ubiegłym sezonie. Pisałem na shoucie i powtórzę tutaj — gość jest obecnie jednym z 3-4 najważniejszych piłkarzy w drużynie. Nie schodzi poniżej pewnego, wysokiego poziomu, zawsze wykonuje swoje zadania, odwala całą brudną robotę i jeszcze ma całkiem w pytkę zadziorny charakter. Dzisiaj jeden z najlepszych, Crack!
16. Adr04.10.2014; 19:32
Adr~zompson

Właśnie! Ten mecz pokazał że przy "normalnym" sędziowaniu liga hiszpańska była by podobnie atrakcyjna do ligi angielskiej... Szkoda że dopiero pierwszy raz widziałem mecz w PD gdzie sędzia pozwalał grać, a nie był kłodą. Chyba pierwszy raz oglądając mecz PD nie wypowiedziałem magicznego zdania "co on gwiżdże?!". Brawo dla PANA Sędziego!

Co do meczu to pierwsza połowa może posłużyć jako reklama ligi hiszpańskiej - przyjemnie się oglądało, zaś druga to nieustanna walka z obu stron, nikt nie odpuszczał - mogło się podobać. Obrona odwaliła kawał dobrej roboty...
17. Psiurs04.10.2014; 20:23
Myslalem, ze Atletico rozgromi VCF, a tu taka mila niespodzianka :D
18. kupis8904.10.2014; 20:31
kupis89ja moze krócej...

tydzien temu typowałem 1-0 dla nas po ciezkiej walce,przez co spotkalem sie z mała krytyka a jak widac pomylilem sie tylko co do wyniku bo jednak 3 pkt sa.

Atletico było od nas lepsze w meczu ale tylko dlatego ze oddalismy im pilke jak było 3-0 a było bardzo szybko , bo po 13 min.

najlepsi na boisku u nas :Alves,Otamendi i Fuego

za 2 tyg z Deportivo i sadze ze i tu beda 3 pkt

typuje : 0 : 2
19. siarka00704.10.2014; 21:26
siarka007Chyba najbardziej zdumiewa mnie fakt, że Valencia jest w stanie zgnieść rywala w ciągu 15-20 minut, by potem po profesorsku bronić się do końca spotkania. Ile lat się czekało na tak pewną defensywę, jaką teraz dysponujemy, to nawet nie jestem w stanie powiedzieć (a i ja - jak Nevan - nazwiskami legend i porównaniami rzucać nie będę, bo na to zdecydowanie za wcześnie). Tak, jak wspomnieli poprzednicy - martwi jedynie środek pomocy, a dokładniej bierność w grze Daniego Parejo i André Gomesa przy wysokim prowadzeniu. Paco zupełnie odcięty od gry, a i tak zawsze coś ciekawego pokaże, nawet z pół-sytuacji. Fuego od początku sezonu cichym bohaterem linii pomocy, to jest pewne. Parejo nawet bardzo mnie dzisiaj nie wkurzał swoimi piruetami, bo akurat dziś wykręcał je sprytniej, niż zazwyczaj i mieliśmy sporo fauli na nim. Kolejne trzy punkty, no i mam nadzieję, że przerwa reprezentacyjna nie wpłynie na naszych negatywnie - na pewno zasłużyli na odpoczynek/reprezentowanie swojego kraju (niepotrzebne skreślić).

A Ty, Antek... ech...
20. caterham04.10.2014; 21:33
caterhamBrawo amunt valencia :)))

21. LukasZ_NS04.10.2014; 23:44
LukasZ_NSA pisałem, że potrzeba nam 2 bramkostrzelnych skrzydłowych i ofensywnego pomocnika ;)

I póki co można mieć wielkie nadzieję na przyszłość - Gomes jako ofensywny pomocnik i na skrzydłach Rodrigo + Negrego?:P Negredo potrafi wbiegać w pole karne i strzelać, Paco ciężko by było na skrzydle grać on tylko nogę dostawia lub asystuje, sam raczej się nie pcha...

Jak na razie wyniki super ;]
22. LukasZ_NS04.10.2014; 23:53
LukasZ_NSI jeszcze pisałem o Piattim, żeby wykonywał rożne z jego wzrostem w polu karnym nie ma sensu się znajdować, a to już chyba kolejna asysta z rożnego dzisiaj była...
23. Qnick198605.10.2014; 00:47
Qnick1986Nie wiem co wy chcecie od tego Barragana. Szczególnie po niezłym meczu.
Zaliczył przypadkową rękę? Zdarza się. Gaya też zaliczył. Różnica taka, że po ręce Barragana nie było karnego.
Dawał się objechać? Jasne, ale kto nie daje. Otamendi niby taki profesor a też go czasem dziecinnie kiwnęli. Tyle, że jak objedzie się Antonia, to zapada w pamięć co niektórym, a Nicoli już nie tak bardzo (ślepota na błędy ulubieńców?).

Niektórym proponuję obejrzeć mecz drugi raz, wziąć do ręki karteczkę, długopis, szukać w każdej akcji Barragana i zapisywać dobre i złe zachowania (celne podania, wyprowadzenia, odbiory, wygrane pojedynki główkowe, straty itp.). Po czym obejrzeć mecz trzeci raz biorąc na celownik np. Gayę (lub innego ulubieńca), robiąc do dokładnie to samo. Skonfrontować później wyniki "ulubieńca" z "dyżurnym kozłem ofiarnym". Zapewniam, że można się zdziwić.

Dziś komentator poruszał kwestię, zawodników efektywnych i efektownych (tak lubianych przez kibiców i z niewiadomych przyczyn dobrze ocenianych). Jedni robią wiatr i nic poza tym a drudzy "swoją robotę". U trenera zawsze wyżej będą ci drudzy. Przykładem zawodnika, który robi wiatr a nic z tego nie wynika, był Fede w zeszłym sezonie. Tyle, że efektowny wychowanek więc wszyscy się zakochali. Chłopak okrzepnie na wypożyczeniu i będą z niego ludzie, ale w zeszłym roku niektórzy już przesadzali z tymi zachwytami.
W tym to już jakby inny zawodnik. Strach pomyśleć jaki będzie za rok.

Barragan robi swoją robotę. Póki będzie robił to dobrze to będę go bronił. Jak wróci do swojej dyspozycji sprzed dwóch lat to pierwszy rzucę kamieniem.

Wracając do meczu. Dla mnie osobiście najlepszą formacją dziś była obrona plus Pareejo z Fuego. Założenia taktyczne wypełnione niemal perfekcyjnie. W drugiej połowie rozbijany praktycznie każdy atak materacy. Jedyne zagrożenia (śmieszne, bo śmieszne ale zawsze) to stałe fragmenty. Poza tym Alves nie miał nic do roboty (wyjątkowo tragicznie dziś podawał, nieco ponad 30% skuteczności). Karny może i anemicznie strzelony, ale sam się nie obronił więc chwała Alvesowi za 13 skuteczną interwencję. Fuego i Parejo zatrzymali AM w środku, a co im umknęło błyskawicznie naprawiali obrońcy - czasem było na odwrót. Reszta słabiej. Piatti i Paco niewidoczni kompletnie. Gomes miał niezły pierwszy kwadrans. Później już tragedia. Najsłabszym ogniwem był dziś dla mnie Rodrigo (też tragiczna skuteczność podań i ogólna bezproduktywność). Świetna zmiana Orbana. Pozostali rezerwowi nie zrobili żadnej różnicy w jakości.

Wygrana cieszy jak jasna cholera. Mecz był jak partia szachów, a materace grały jak w warcaby.
24. szogun05.10.2014; 04:37
Piatti do kadry he he ! Wygrana a ja nie ogladalem (
25. Joaquin05.10.2014; 14:05
Joaquin:)
26. ruben12305.10.2014; 14:15
A Sevilla jak zwykle 3 pkt z ogórkami a pierwsza lepsza drużyna i ekipa Emerego zostaje rozgromiona.

Mam nadzieje ze VCF na Mestalla pozamiata nimi po podłodze bo denerwuje mnie ta Sevilla.

To nie jest dobre że zgarniają tyle punktów... :(
27. siarka00706.10.2014; 12:56
siarka00723. Qnick1986 :

Ja tam Barragána lubię, zdarzają mu się nawet bardzo fajne przebłyski, ale na poziom LM (w którą celujemy na przyszły sezon) tak niepewny obrońca w pierwszym składzie to samobójstwo. Co mecz przytrafia mu się jakiś fatalny klops (właściwie powinna być liczba mnoga, ale zaraz będzie, że jestem hejterem, bo mam inne zdanie na jego temat). Jeśli piłkarz tak bardzo skupia się na zadaniach defensywnych jak Antek w tym sezonie, to tym bardziej nie rozumiem tego jak może popełniać tyle błędów - i całe szczęście, że nie atakuje zbyt wiele, bo jak w którymś z ostatnich spotkań próbował wejść wyżej, to piłka po jego kilkunastometrowych podaniach po ziemi do skrzydłowego notorycznie kończyła na aucie. Ręka ręką, to się zdarza, ale jak oglądałem powtórkę bramki Mandžukicia to się roześmiałem, bo Antek jakby w innym świecie był. Jest lepszy od niezrównoważonego psychicznie i równie słabego/gorszego w defensywie Pereiry, Cancelo ma zadatki na świetnego prawego obrońcę, jednak w Benfice zdarzały mu się chyba głupsze błędy od Antka i Pereiry razem wziętych, dlatego jego czas jeszcze nie nadszedł. Z tej trójki też wybrałbym Barragána, jednak nie znaczy to, że jest to piłkarz na pierwszy skład Valencii. Powinien odejść Pereira, natomiast wypożyczyłbym Cancelo - niech inni go uczą gry w defensywie kosztem bilansu bramkowego. Jestem zdania, że powinien przyjść ktoś naprawdę z jajem, bo prawa obrona to nasz najsłabszy punkt na tę chwilę. Antonio powyżej pewnego poziomu nie wskoczy - a szkoda, bo go lubię. Jako zmiennik idealny. ;)
28. Tomi08.10.2014; 18:13
TomiAmunt Valencia