sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Remis na Anoeta

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik, 28.09.2014; 21:00

Świetna passa przerwana

Serię czterech zwycięstw Valencii z rzędu przerwał Real Sociedad. W ciężkim pojedynku na Anoeta, obfitym w faule i kartki, padł remis 1:1, choć obie drużyny miały swoje szanse na zdobycie zwycięskiej bramki Strzelcem bramki dla Valencii był Carles Gil.

Walencka drużyna wystąpiła w składzie, który delikatnie różnił się od zestawienia z poprzedniego starcia z Cordobą. Do pierwszej jedenastki wskoczył Carles Gil, zastępując kontuzjowanego Pablo Piattiego, a na prawą flankę powrócili Rodrigo i Barragán kosztem Feghouliego oraz Cancelo. Warto wspomnieć, że piłkarze Valencii na murawie pojawili się w koszulkach wspierających Mario Kempesa, który poddać ma się opercji.

Od początku dominację nad meczem próbowali przejąć gospodarze, co udawało się im z minuty na minutę coraz lepiej. Pierwsze zagrożenie stworzył Carlos Vela. Meksykanin na prawym skrzydle dopadł do piłki i w okolicach pola karnego mocno podkręconym strzałem zmusił Alvesa do pierwszej interwencji. Problemy brazylijskiemu bramkarzowi sprawił także Agirretxe, którego uderzenie także zostało również odbite na za linię końcową.

„Wypadów” pod pole karne gospodarzy oglądaliśmy jak na lekarstwo. Wprawdzie jeszcze w pierwszych minutach na bramkę Zubikaria popędził Rodrigo, znalazł się przy linii końcowej, ale jego dośrodkowanie zostało zblokowane. Kolejna okazja przytrafiła się po kwadransie gry i od razu została zamieniona na gola! Rodrigo posłał górną piłkę na Paco, który przytomnie zgrał ją na wbiegającego w pole karne Gila. Wychowanek Valencii spokojnym i precyzyjnym strzałem zdobył swoją pierwsza bramkę w sezonie!

Gospodarze, mimo straconej bramki wciąż atakowali na bramkę przyjezdnych mając zdecydowaną przewagę. Kolejnej próby uderzenia z dystansu spróbował Agirretxe, tym razem strzelając mocno z powietrza. Znów na medal spisał się Alves ponownie broniąc zespół przed utratą gola.

Sociedad nie potrafił spożytkować ogromnej ilości rzutów rożnych i wolnych, które kończyły się zazwyczaj zbyt słabymi dośrodkowaniami. Dopiero w 35. minucie jedno z dośrodkowań wylądowało na głowie Iñigo Martineza, ale gości tym razem uratował Gaya wybijając futbolówkę z linii bramkowej! Radość Valencii nie trwała jednak długo, bowiem minutę później, w pole karne dośrodkował Canales, piłki nie przeciął żaden z zawodników obu drużyn, a ta... po prostu wleciała do siatki. Zasłużony remis po ponad 30 minutach gry.

Po pierwszej części gry wynik remisowy wydawał się dobry, tym bardziej, że to Sociedad więcej czasu spędzał na połowie Los Ches, a ci po jednym strzale zdołali znaleźć drogę do siatki. W przerwie zareagował Nuno, który na druga odsłonę na murawę posłał Filipe Augusto i Sofiane Feghouliego, którzy zastąpili odpowiednio André Gomesa i Carlesa Gila.

Po przerwie obraz gry specjalnie nie uległ zmianie. Spotkanie dalej toczyło się pod dyktando podopiecznych Arrasate, jednakże Valencia znacznie częściej niż przed przerwą gościła na połowie rywala. Sygnały do ataku dali dwaj zmiennicy, Augusto i Feghouli, którzy radzili sobie całkiem przyzwoicie. Brazylijczyk swoich sił próbował chociażby uderzeniem z dystansu, ale wówczas piłka padła łupem Zubikaraia.

Augusto zdecydowanie groźniejszą miał swoją drugą próbę. Z lewej strony zablokowane został dośrodkowanie Rodrigo, a piłka trafiła pod nogi ustawionego kilka metrów wcześniej Brazylijczyka. Ten od razu uderzył w kierunku bramki, lecz futbolówka odbijając się od nogi Iñigo wyszła na rzut rożny, po którym ponownie zrobiło się gorąco! Po olbrzymim zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Feghouliego, którego strzał obronił Zubikarai, a dobitkę Mustafiego z linii wybił Iñigo, który ponownie stanął na rodze przyjezdnym. Jednakże zdaniem sędziego niemiecki stoper i tak znajdował się na pozycji spalonej, lecz, jak pokazały powtórki, na pewno tak nie było.

Mustafi był za to bohaterem kolejnej akcji. Po okresie bezskutecznych ataków wreszcie coś konkretnego kibicom zaproponowali miejscowi. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłka trafiła do Canalesa, a ten uderzeniem w kozioł z powietrza był bliski szczęścia, jednakże w dobrym miejscu znalazł się Mustafi w ostatniej chwili przenosząc futbolówkę nad poprzeczkę! Były piłkarz Valencii kilka chwil później swoich szans szukał dwukrotnie na strzałami z wysokości szesnastego metra, ale ponownie świetnie spisali się obrońcy blokując ów uderzenia.

Ostatnie słowo należało do Sociedad, które w ostatniej akcji, po swoim jedenastym rzucie rożnym stworzyło sobie piłkę meczową. Kompletnie niepilnowany w polu karnym Granero doszedł do piłki w powietrzu, jednakże jego uderzenie głową koniec końców minęło słupek bramki Alvesa.

Sociedad przerwał dobrą passę zwycięstw Valencii, jednakże wciąż pozostaje niepokonana i znajduje się w czołówce Primera División. Zbliża się kolejna przerwa reprezentacyjna i by przed nią pozostać w ścisłej czołówce należy sprostać wyzwaniu w przyszłej kolejce, a na Mestalla zawita mistrz kraju, Atletico.

Post użytkownika VCF.PL.

Real Sociedad — Valencia CF 1:1 (1:1)

Gole: Gil — Canales

Sociedad: Zubikarai; Zaldua, Elustondo (Mikel, min. 70), Iñigo Martínez, De la Bella; Bergara, Zurutuza (Granero, min. 69), Xabi Prieto, Canales; Vela i Agirretxe (Finnbogason, min. 77).

Valencia: Alves; Barragán, Mustafi, Otamendi, Gayá; Javi Fuego, Parejo (Orban, min. 81), André Gomes (Filipe Augusto, min. 46), Rodrigo; Paco Alcacer i Carles Gil (Feghouli, min. 46).

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (27)

KOMENTARZE

1. Qnick198628.09.2014; 21:01
Qnick1986tragiczna passa też przerwana :P
2. kamileqq8728.09.2014; 21:07
kamileqq87Ale passa meczów bez porażki podtrzymana :)
3. Psiurs28.09.2014; 21:11
Parejo bardzo mnie zawodzi w tym sezonie ;/
4. maciek28.09.2014; 21:12
maciekDzisiaj daliśmy się zdominować rywalowi przez przegrana walke w srodku pola. A. Gomes nie istniał, Parejo robil koleczka, jedynie Fuego walczyl. A pomocnicy z Sociedad gryźli trawe, wchodzili na naszych agresywnie stad daliśmy się zepchnąć do obrony. Kto wie czy nie trzeba było zagrac na 2 defensywnych pomocnikow?

Kiepskie tez było wyprowadzanie pilki po odbiorze, najczęściej wybicia ''na pale''. Potrzeba więcej spokoju i wykorzystania takich sytuacji do kontr.

Ale mamy młody zespol, mam nadzieje ze Nuno wyciągnie wnioski i w meczy z Atletico zagramy agresywniej i odważniej w srodku.

Pozytywne było to, ze jak już byliśmy pod polem karnym przeciwnika to stwarzaliśmy bardzo groźne akcje, mamy naprawdę kreatywnych graczy w ofensywie. I dobrze ze w obronie wygrywamy niemal wszystkie pojedynki glowkowe, przy stalych fragmentach Atletico będzie to niezwykle ważne.
5. Invisible_VCF28.09.2014; 21:12
Invisible_VCFOgólnie wynik pozytywny.. 1:1.
Antonio Barragan od początku sezonu jest kompletnie bezużyteczny w ofensywie, gra bardzo nierówno jeśli chodzi o defensywę, dzisiaj dopuścił do dośrodkowania z czego efektem był.. gol. Ja nie mogę tego zrozumieć co w nim widzi trener? Wszyscy kibice Valencii widzą, że Hiszpan jest baaardzo słaby.. Mam cichą nadzieję, że coraz więcej szans do gry będzie dostawał Cancelo. Z trójki naszych skrzydłowych to przecież Barragan jest najsłabszym ogniwem..
Parejo.. Nasz lider? To śmieszne.. To nasz ROZGRYWAJĄCY, a jak zauważyłem już w kolejnym meczu podaje.. do tyłu, przez co akcje ofensywne rozpoczynają się od skrzydłowych.
Słaby mecz Andre, widać, że przy mocniejszym rywalu jest mu już bardzo trudno. Reszta przeciętnie, Mustafi dziś pewniej od Otamendiego tak mi się wydaje.
Ciekawy ten Augusto. Może więcej szans dostanie w następnych meczach.
Mam nadzieję, że w meczu z Atletico zagramy lepiej, nie dopuścimy do tylu stałych fragmentów gry pod bramką, bo nas wypunktują.
6. lisovski28.09.2014; 21:24
lisovskiNiestety tak już będzie z każdym kolejnym meczem nasza nowa drużyna staje się coraz mniejsza tajemnicą dla przeciwników. Zastanawiam się jak by to wyglądało gdyby zamiast Cordoby czy Getafe na początku Valencia mierzyła by się z Barca i Atletico? może wyniki były by jeszcze bardziej korzystne. Zobaczymy jaka będzie reakcja Nuno w następnym meczu. Tak czy inaczej wynik dobry z grą gorzej.
7. pitrrr28.09.2014; 21:29
pitrrrDawno już nie udzielałem się w komentarzach, ale często obserwuję shouta podczas meczów i to co tam czytam (również dzisiaj) czasem mnie załamuje ;-).

Ogólnie co do meczu, cieszy remis przy przeciętnej (momentami bardzo słabej) postawie CAŁEJ drużyny. Rozumiem, że dla niektórych to wina wyłącznie Barragana i Parejo. Sam zastanawiam się gdzie byli przy bramce dla Valencii, że zamiast nich wykończeniem akcji musiał zająć się Paco z Gilem ;-).

Namaszczany na "mistrza" w tym meczu Gaya niczym się nie wykazał - był równie skutecznie ogrywany w obronie co i Barragan na drugim skrzydle. Muszę się jednak zgodzić, że pod koniec gdy grał w ofensywnie skutecznie rozruszał mecz... a przynajmniej chłopców od podawania piłek ;-). Winienie wyłącznie Antonio za stratę gola to też jakaś bzdura.

Co do Parejo to wydaję mi się że gdyby jego styl gry nie pasował Nuno to siedziałby na ławie - proste. Ci magicy do których to miał podawać piłkę też dzisiaj nie istnieli - vide Andre Gomes.

Nie żebym był ich jakimś ukrytym fanem, co to to nie :-), ale też jestem daleki od zwalania winy za słabą grę CAŁEJ (jeszcze raz to podkreślam) drużyny na tą dwójkę.

Z góry przepraszam, w razie gdybym komuś zrujnował światopogląd swoją opinią ;-)
8. janekvcf28.09.2014; 21:52
pitrrr nie mozesz powiedziec ze słaba była gra całej druzyny, bo akurat alves zapewnił na ten remis swoimi interwencjami
9. ruben12328.09.2014; 22:15
To był drugi cięższy mecz w tym sezonie i drugi remis...

Z Sevillą i RSSS dostajemy na wyjazdach baty a tu 2 ramisy. Więc jeżeli chodzi o wyniki to jest progres.

Problem w tym że wynik jest lepszy od gry...

Dzisiaj nasz środek pola został zjedzony przez agresywną grę RSSS pressingiem.
Andre Gomes i Parejo grali padakę, Fuego cos tam walczył, Augusto już chyba najlepiej.

Ogólnie piłka zamiast na murawie była ciągle w powietrzu przez co nasi nie mogli grać swojej piłki.

Daliśmy się zdominować ale dobrze bo Nuno wyciagnie wnioski.
Vela dzisiaj na zbyt dużo sobie pozwalał, słabszy mecz Otamendiego.

Ogólnie 2 cieżkie wyjazdy i 2 remisy, nie jest źle a to drużyna w budowie.

Za tydzień Atletico na Mestalla - będę zadowolony z remisu.
10. LimaK28.09.2014; 22:17
Dość słabo to wyglądało dzisiaj ale patrząc na fatalną passę z tym klubem w ostatnich latach (6 porażek z rzędu) trzeba się cieszyć z remisu i przerwania jej. Liczę, że na Mestalla będzie w końcu zwycięstwo nad Sociedad ;)
11. Hektor28.09.2014; 22:19
Hektorogolnie slabo z tym parejo, i nie chodzi mi o rozgrywanie ale liderowanie nie czuje sie by kims takim byl, nuno musi tu odwalic kawal roboty i namascic nowego lidera, bez tego bedzie ciezko powalczyc z silnymi ekipami.
12. pitrrr28.09.2014; 22:41
pitrrr@janekvcf
Racja, Alves to już klasa sama w sobie, wyciągał dzisiaj co trzeba. Nie wiem, czy przy bramce mógł być lepiej ustawiony czy nie. Równie dobrze Agirretxe mógł trącić piłkę i chyba nie można zrzucić winy za bramkę na kogoś konkretnego - ot taki babol, nie pierwszy i nie ostatni :-).

Pisząc o drużynie chodziło mi o graczy z pola, ale fakt, że mogło to być niejasne :-). Wszyscy oni trochę przysypiali, np przy szybkich wznowieniach Sociedad, czy też w momencie kontry gdy Diego interweniował poza polem karnym i nikomu zbytnio nie śpieszyło się do powrotu po stracie piłki.

Dorzucę jeszcze, że podobały mi się szybkie zmiany Nuno. Nie czekał tylko spróbował od razu wpłynąć na obraz gry w środku pola. Druga połowa była już lepsza, jednak chyba za dużo rzeczy dzisiaj po prostu nie zagrało ze sobą. Może gdyby tak dopuszczalna była zmiana połowy składu w trakcie meczu? ;-)

W każdym razie podoba mi się obecna drużyna i myślę, że chłopaków jak i trenera stać na wiele i z przyjemnością będę oglądał następne mecze :-). Mam nadzieję, że tydzień wystarczy by ekipa odsapnęła i z nowymi siłami wyszła na Atletico grać jak równy z równym.
13. Vicente7328.09.2014; 22:54
Vicente73Cały zeszły sezon i początek tego wypowiadam - "opluwany" przez pobratymców stąd - to samo zdanie: Parejo nie był, nie jest i nie będzie prawdziwym ofensywnie nastawionym liderem środka pola rozdzielającym piłki i asystujący przy bramkach. Od dłuższego czasu jego firmowym zagraniem jest kopnięcie piłki w poprzek boiska bądź do tyłu do partnera oddalonego o kilka metrów. Na takim braku kreatywności nie da się zbudować silnej formacji środkowej.
I nie chodzi mi o dzisiejszy mecz - o dłuższą tendencję Daniego.
14. pitrrr28.09.2014; 23:10
pitrrr@Vicente73
Skoro operuje z głębi pola za Gomesem to gdzie ma podawać? Walić 30m piłę na przełaj? Bez przesady też z tym podawaniem do obrońców, które mu się zarzuca.

Podania Parejo z dzisiejszego meczu: LINK
Podania Xaviego z meczu z Granadą:
LINK

Hmm, czyli jak się dobrze przyjrzeć to Xavi to taki Parejo tylko dwa razy gorszy bo dwa razy więcej podaje w poprzek i do tyłu ;-).

W 100% zgadzam się jedynie z tym, że brakuje mu charakteru i pazura do bycia kapitanem.
15. sth1029.09.2014; 09:07
sth10Wynik lepszy niż gra, to fakt. Natomiast zgodzę się z Rubenem. Od 3 sezonów z RSSS tylko przegrywaliśmy. Teraz remis na wyjeździe, czyli jest progres jakby nie patrzeć. Dopóki nie strzeliliśmy bramy grało się nieźle, potem paradoksalnie gorzej. Przegrany środek pola i nas mocno ciśli. Alves mistrz, ale powiedzmy szczerze, aż takich cudów nie czynił, RSSS strzelało głównie z dystansu, a jak już co to nieźle radził sobie Mustafi i czyścił pole karne. Pozytywnie zaskoczył mnie Augusto, grał szybciej i dynamiczniej niż Gomes z Parejo razem wzięci. Co do Parejo, to już nie będę pisał, że za długo holuje. Jakby nieco przyspieszył grę byłoby to z korzyścią. Tak czy inaczej jest 6 kolejka a Valencia jeszcze nie przegrała, zatem nie ma co psioczyć. Taka sytuacja nie miała miejsca od 3 chyba sezonów. Mam nadzieję, że w miarę jak się będą chłopaki zgrywać, będzie coraz lepiej bo źle nie jest. Teraz spiąć się na Atletico i zgarnąć 3 punkty z ciężkim rywalem, udowodnić, że mamy coś więcej niż potencjał na Cordobę i Getafe. Amunt.
16. ruben12329.09.2014; 09:31
Jak tak patrze na tą bramkę RSSS to zawalił Alves.

Czemu nie łapał jej, to było zwykłe dośrodkowanie lecące na bramkę a on piłkę odpuścił.
17. Y4R029.09.2014; 09:38
Panowie przyda się naszym zimny prysznic na szczęście nie aż tak zimny gdyż 1:1. Mamy remis z Sevilla i RSSS to jest dobry wynik. Wole aby nasi punktowali tak jak teraz niż za Emerego z lepszym wygrać ze słabszym przegrać bo Djukica, Maurycego lepiej ominąć szerokim lukiem. Wtedy Feghouli był nawet cienki i narzekalismy ze nie gryzie trawy.

Mamy młody zespół, mimo braku przygotowania i organizacji z lepszym trudniejszym na JEGO TERENIE wyciagnelismy remis. Cieszy do tego bramka Gila była mu potrzebna.

Przypominam ze przed pierwsza kolejka narzekalismy ze brakuje 1-3 transferów. Co się okazuje skład mamy na pewno na top 4 a jak pocisna nasi to 3 miejsce jest w zasięgu.
Nie narzekajmy jak kibice Realu M. ze szkoda ze tylko 2:0 a nie 5.
Po poczatku sezonu każdy ma marzenia na lepsze ale jesteśmy niepokonana druzyna w tym sezonie.

Uważam ze czasem łatwiej się gra u siebie z RM/FCB niż na wyjeździe z Sevilla czy Sociedad.
18. pedro929.09.2014; 09:49
W takim stylu polegniemy z materacami.
Wczoraj znowu zobaczyłem Valencię bojaźliwą i niepewną. Miałem wrażenie, że wyszli na boisko żeby nie przegrać, a nie po to żeby wygrać.
Umiejętności starczyło na wygrane z ogórkami, teraz szczęśliwy temis ze średniakiem.
To fakt, nie szło nam ostatnio z RSS, ale co to za usprawiedliwienie?
Nie chcę wystawiać indywidualnych ocen - w sumie zawiodła cała drużyna. Jednak od niektórych wymaga się więcej - Gomes - jakby go nie było, a Parejo jak często - bez wyrazu, żaden z niego lider. Typ papierowego lidera.
Najbardziej zdegustowany jestem brakiem walki - z takim rywalem trzeba gryżć trawę, a tu jakaś cienizna. Być może apetyty były za duże, VCF to nie jest (jeszcze) klasowa drużyna której można się specjalnie obawiać.
19. los ches29.09.2014; 09:55
los chesNa początku myślałem,że skoro gra Antonio to znaczy, że jest lepszy od Joao. Ale teraz głęboko w to powiętpiewam. On nie gra źle. Problem jest w tym, że ten gościu po prostu jest na boisku i nic wiecej. Stoi w tej defensywie ale nic nie daje grze obronnej. Biegnie pod pole przeciwnika, ale bez większych efektów.

Co do meczu to także uważam, ze Alves nie uratował nam meczu. Strzały przecinika były groźne, ale z dystansu i "wygodne" do obrony. Pomimo błędów w defensywie to skutecznie broniliśmy dostępu do bramki. Oczywiście nie licząc tej jednej sytuacji.
20. Fuh29.09.2014; 10:29
FuhTyle czasu pedro9 nie widzialem, a tu prosze, wpadl remisik i placz sie zaczyna. ;D
21. billie29.09.2014; 11:12
billieParejo to klasowy średniak i nic więcej. Nigdy nie był, nie jest i nie będzie światowej klasy zawodnikiem. Jest w naszej drużynie - niech będzie. Ale pod żadnym pozorem nie powinien dostawać opaski kapitańskiej! Ten pomysł od początku uważam za nietrafiony ze strony trenera. Jak napisałem już wcześniej, powtórzę - mdli mnie na widok opaski kapitańskiej na jego ramieniu. Jak zabawnie napisał Asesino - sekcjo wyznawców Parejo, możecie zaczynać uświadamiać mnie, że się nie znam, że nie oglądam meczy i jestem - jak to ostatnio jeden z was napisał - gimbem? Dla mnie Parejo to średniak i nic więcej - nie dość, że gra piach to jeszcze czysto personalnie za nim nie przepadam.

Remis na Anoeta jest cenny - biorąc pod uwagę styl w jakim go uzyskaliśmy jest jak gwiazdka z nieba. Szkoda tylko, że zostaliśmy tak mocno wykartkowani. Vela mnie tak irytował, że gdybym to ja biegał po boisku to dostałbym czerwoną kartkę za - przepraszam - strzał zaciśniętą pięścią prosto w twarz.

Mecz był bardzo słabiutki w naszym wykonaniu. Nuno ma okazję się wykazać i podnieść zespół w meczu z Atletico - jak nie wynikiem to chociaż stylem. Mamy młody zespół, jestem pełen wiary w ten projekt, wierzę w to wszystko i wygląda to najlepiej od wielu, wielu lat. Kubeł zimnej wody się przyda, na otrzeźwienie.

Na zakończenie - bardzo fajnie i pewnie wyglądał Orban, zaskakuje mnie zdecydowanie pozytywnie.



22. caldinho29.09.2014; 11:51
caldinhoNie można winić Alvesa za wpuszczenie gola bo wpadł on z niezłego zamieszania, przecież Agirretxe prawie dostawił nogę, więc Diego szykował się do obrony jego strzału. Ciała dali Mustafi (który nie poszedł do główki) i Barragan (który zasłonił dostęp do piłki i jak zamotaniec latał w polu karnym) chwile wcześniej, do tego Canalesowi powinien przeszkadzać raczej Rodrigo, ale biorąc pod uwagę że to było po stałym fragmencie to można przymknąć oko, bo pewnie każdy ma tam swoje zadania. Nie powiedziaLbym, żeby strzały Agirretxe były "wygodne" do obrony, pomimo że z dystansu, bo to były wystarczająco precyzyjne piłki żeby umknąć bramkarzowi.
23. Kamil29.09.2014; 12:05
KamilRemis na Anoeta jest jak wygrana ale wy dalej marudzicie :)
24. Y4R029.09.2014; 12:36
Jakie matury. Jak chcecie oglądać mecze wszystkie piękne, cacy i pewne wygrane kibicujcie Barcelonie lub Realowi choć i oni maja wpadki. Co maja powiedzieć fani Atletico? Niby OK ale sami mieli wpadki. Przypomne ze mamy totalnie przebudowana drużynę tu trzeba zgrania bo przy większym presingu przeciwnika nasi robią błędy to normalne. Z ogorkami było im łatwo bo mieliśmy czas i miejsce na rozegranie. Zagrany z RSSS u siebie i wygrany i zaraz będzie ze Parejo i Bałagan to jednak są dobrzy :)

Wam to nie dogodzisz. To jest liga i przyzwyczajcie się ze nie da się równo przez cały czas grac tym bardziej jak ma się młoda niezgrada w 100% nie doświadczona na tyle drużynę.
25. Y4R029.09.2014; 12:38
Miało być jakie marudy :D
26. pedro929.09.2014; 13:49
billie, też podobał mi się Orban; zresztą w każdym meczu kiedy wchodzi wyróżnia się na plus. Nuno ma chyba kłopot co zrobić z Orbanem - to nie jest klasyczny boczny obrońca, a na środku ma Ottamendiego i Mustafiego oraz Vezo.
Filipe też wypadł całkiem nieźle.

fuh, nie stać ciebie na nic więcej?
Znowu jakieś obsesje?
27. Fuh29.09.2014; 14:35
FuhPedro, a kogo to wina, ze pojawiasz sie tylko po slabym meczu, a jak gramy dobry mecz to cie tu nie ma... (; O Ile dobrze pamietam, to jestes tez kibicem barcelony, prawda?