Barragán: „Czuję się szczęśliwy w Valencii”
16.09.2014; 18:22
Antonio przedłuży kontrakt?
Jak się okazuje, Valencia zamierza przedłużyć kontrakt z Antonio Barragánem. Obecna umowa Hiszpana wygasa w 2015 roku, jednakże sam piłkarz zadeklarował chęć pozostania na Estadio Mestalla. Podczas konferencji prasowej opowiadał także o Nuno i całej drużynie.
Chociaż jeszcze w sierpniu dość sporo mówiło się o ewentualnym odejściu Barragána, teraz okazuje się, że ten jest bliski odnowienia umowy. „Valencia zawsze będzie moim pierwszym wyborem. Mamy nadzieję, że negocjacje zakończą się pomyślnie. Przedłużenie kontraktu to pewien proces, który musi przebiec. Czuję się szczęśliwy i mam nadzieję zostać tutaj na kolejne lata” — przyznał prawy defensor, dla którego obecny sezon jest czwartym na Estadio Mestalla.
Barragán negocjuje nowy kontrakt. Obecny kończy się za niespełna rok. Poza nim wszyscy mają dłuższe umowy, bądź jak Pereira - opcję. #VCFpl
— Krystian Porębski (@woker182)
wrzesień 16, 2014
Do tej pory Barragán rozegrał wszystkie trzy spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Zapytany o utrzymywanie miejsca w składzie krótko stwierdził: „Kiedy trener ci ufa, czujesz się szczęśliwy. To bardzo ważne. Na każdym treningu chcę pracować tak samo mocno”. Mimo to, dodał po chwili, iż cieszy się z konkurencji w postaci Pereiry i Cancelo: „Konkurencja w zespole zawsze jest dobra dla wszystkich. Sprawia, że każdy z nas staje się lepszy”.
Kolejnym tematem poruszonym przez byłego gracza Realu Valladolid był cel na ten sezon. Antonio również przyznał, że zespół celuje w awans do Ligi Mistrzów: „Tak, to oczywiste, że naszym celem jest wywalczenie przepustki do Champions League. Musimy iść spokojnie, mecz po meczu. Dobrze wystartowaliśmy, a teraz skupiamy się na starciu z Getafe. Chcemy utrzymać dobrą passę”.
„Mamy świetny zespół i znakomity sztab szkoleniowy, jednakże zawsze znajdują się rzeczy do poprawy” — dodał. Na koniec odnosząc się do kibiców, Barragán chwalił ich za wsparcie okazywane drużynie: „Kochają nas, my ich również. Fani są dla nas bardzo ważni. Razem jesteśmy znacznie silniejsi i możemy więcej”.
KOMENTARZE
Niektórzy zawodnicy są zbyt często oceniani przez pryzmat sympatii. Mathieu nawet jak był naszym najlepszym stoperem to i tak był jechany. Jego dobrej gry u nas nikt nie widział mimo, że dostrzegli ją nawet w Barcelonie. Póki co ryży zagrał w komplecie spotkań a Barca nie straciła nawet bramki.
Są gracze, którzy mają pod górkę a są i tacy co mimo braku zaangażowania w mecz i ogólnie słabej postawy są premiowani przez fanów, bo są... fajni? Tylko to mi do głowy przychodzi, bo to zazwyczaj typy luzaków i cwaniaków. Lubiano Fernandesa mimo, że nic u nas nie pokazał, podziwiano Banegę za pół sezonu dobrej gry, Miguel też był "swój chłop". Kij w to, że grali padaczkę, po występie i tak większość pisała, że zagrali na "swoim wysokim poziomie". Jedynie w stosunku do Banegi z czasem ludzie przejrzeli na oczy.
PS Sam mam problemy z obiektywnością i jestem tego świadomy, np. ostatnio przyglądam się mocno Paco. Nie odmawiam mu talentu do znalezienia się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, ale zawsze coś na niego znajdę. Raz źle wyjdzie do piłki, raz da się przepchnąć jakby ważył 50 kg, mało pracuje z tyłu. Jakoś chyba po prostu nie przepadam za takimi graczami a la Inzaghi. Zmieniam powoli jednak zdanie na jego temat, przynajmniej póki bronią go wyniki i zdobyte bramki.
Amunt Antonio! :P
Mimo że nie przepadam za Barraganem, to chłop jednak się stara. Moim ulubieńcem jest jednak Fuego.
Obecnie chyba rzeczywiście zasługuje na to, by grać w pierwszym składzie, choć ogólnie patrząc, ‘bałagan’ to idealny rezerwowy – solidny grajek, który w każdej chwili może zastąpić kolegę, ale jednak na pierwszy skład Valencii (w TOP4) za słaby.
« Wsteczskomentuj