sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Po linii najmniejszego oporu

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik, 13.04.2014; 18:54

Zwycięstwo!

Zwycięstwem nad Elche Valencia powoli i nieco zbyt późno wróciła na właściwe tory w ligowych zmaganiach. Choć mecz był dość wyrównany, Valencia była stroną przeważającą i mimo chaosu w niektórych momentach, ostatecznie pokonała lokalnego przeciwnika. Duża w tym zasługa Vicente Guaity, który obronił rzut karny.

Choć przed meczem media wieszczyły, że wypożyczony do Elche Carles Gil będzie mógł zagrać na Mestalla okazało się to kompletną plotką, bowiem zawodnik nie znalazł się nawet w meczowej kadrze. Tymczasem Pizzi swój zespół ustawił „rezerwowo” dając odpoczynek większości podstawowych piłkarzy. Swoją szanse otrzymali m.in. Michel, Piatti, Vezo czy Oriol.

Valencia, choć miała przewagę od pierwszej minuty to nie wyglądała na drużynę zdeterminowaną. Tak czy siak, Blanquinegros w pierwszych dwudziestu minutach należały się dwie jedenastki. Najpierw ręką zagrał Botia, a chwilę później to samo zrobił Cisma. Sędzia pomimo protestów miejscowej publiczności nie zareagował.

Nikt za to nie był w stanie zatrzymać Pablo Piattiego. Argentyńczyk prawą flanką popędził na bramkę Herrery, ale szybko został zatrzymany. Piłka trafiła pod nogi Michela, który bez namysłu chciał uderzać zza szesnastki, ale z ów strzału wyszło podanie pod nogi Pablo, a ten bez problemu umieścił futbolówkę w siatce! 1:0.

Mestalla szybko zostało uciszone, a przyjezdni nieoczekiwanie wyrównali wynik! Fatalnie zachował się Michel, który postanowił kiwać się pod własnym polem karnym, a wyjść z tego nic dobrego nie mogło. Futbolówka zalazła się pod nogami Sancheza, a ten od razu znalazł wbiegającego na piąty metr Coro, który nie miał problemów, by trafić do pustej bramki.

Chwilę później ponownie gorąco zrobiło się pod bramką Valencii. Bezradna defensywa gospodarzy nie była w stanie powstrzymać atakujących Elche. Kiedy już wydawało się, że przyjezdni wyjdą na prowadzenie bohaterem Los Ches okazał się Vicente Guaita! Wychowanek walenckiego zespołu powstrzymał Cristiana, pomimo, iż napastnika Elche od bramki dzieliło ledwie sześć metrów.

Odpowiedzią „Nietoperzy”, jeszcze przed przerwą było uderzenie z rzutu wolnego Daniela Parejo. Mózg gry miejscowy precyzyjnym strzałem zmusił do najwyższego wysiłku Herrerę, który koniec końców zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Po 45 minutach, jeśli ktoś miał być zadowolony z wyniku to goście.

Po przerwie nie mogliśmy widzieć innego obrazu, aniżeli nacierających Los Ches na bramkę rywali. I choć niekiedy ów ataki wyglądały ślamazarnie, przyniosły efekt stosunkowo wcześnie, bo już po kwadransie od wznowienia gry! Defensorzy Elche najpierw zablokowali uderzenie Jonasa, ale piłka trafiła przed pole karne pod nogi Daniego Parejo. Hiszpan mocnym i precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi rywali i dał miejscowym prowadzenie! 2:1!

Chwilę później rywala dobić mógł Fede. Zmiennik Michela z prawego skrzydła zszedł do środka oddając mocne uderzenie na bramkę Herrery, lecz ten tym razem stanął na wysokości zadania. Tymczasem do ataków ponownie ruszyło Elche i w 71. minucie gościom udało wywalczyć się… rzut karny za faul Pablo Piattiego na Cristianie. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Damian Suarez i choć oddał niezły strzał jak struna wyciągnął się Vicente Guaita i nie dał się pokonać!

Do ostatniego gwizdka przyjezdni się nie poddawali, ale byli w stanie stworzyć sobie tylko jedną stuprocentową sytuację, którą i tak zmarnowali. Tym razem z najbliższej odległości fatalnie pomył się Boyake. Tymczasem walencki zespół nie dotrwał do końca spotkania w komplecie. Emocjom dał się ponieść Antonio Barragan, który niepotrzebnie faulował rywala, kiedy przegrał z nim wyraźnie walkę. Otrzymawszy za to drugą żółtą kartkę musiał opuścić plac gry.

Wygrana 2:1 z Elche może cieszyć, bo zła passa została przerwana. Piłkarze Pizziego wreszcie wygrali w Primera Division i utrzymali szanse na europejskie puchary, ale…

Valencia CF - Elche 2:1 (1:1)

Gole: Piatti, Parejo - Coro

Czerwona kartka: Barragan

Valencia: Guaita; Barragán, Vezo, Fuego, Bernat; Oriol, Parejo, Míchel (Fede, m.46), Piatti, Vargas (Alcácer, m.63); Jonas (Keita. m,73).

Elche: Manu Herrera, Damián, Botía (Lombán, m.34), Pelegrín, Cisma; Rubén Pérez, Carlos Sánchez, Fidel (Boakye, m.75), Coro, Javi Márquez (Aaron, m.63); Cristian Herrera.

Zobacz bramki i najciekawsze akcje meczu:

UWAGA! Jeśli sądzisz, że mógłbyś wspomóc swoją ulubioną stronę w tworzeniu pakietu meczowego i chciałbyś by twoje przemyślenia trafiały do newsów, masz taką możliwość. Wystarczy, że napiszesz post na Twitterze, w treści którego zamieścisz hashtag: #VCFpl. Najbardziej błyskotliwe opinie będą publikowane w zapowiedziach, pomeczówkach czy ocenach redakcji, a najciekawsze z nich trafią na nasz facebook'owy fanpage.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (8)

KOMENTARZE

1. Maciek_198513.04.2014; 19:56
Maciek_1985Takie pytanie do zorientowanych w temacie: Valencia to w statystyce obronionych karnych chyba jest liderem co :) Guaita obronił z tego co pamiętam trzeciego (drugiego w lidze) a Alvesowi to wiadomo że z akcji łatwiej strzelić niż z karnego :)
2. mariofix13.04.2014; 21:24
mariofixGuaita w końcu dobrze broni, a Pajero dobrze gra
3. chiefer13.04.2014; 22:00
chieferMecz SZCZĘŚLIWIE wygrany, o tak powiem. Nie wiem czym Pizzi zmotywował piłkarzy na Basel, ale w lidze powinien używać tych samych środków, bo wracamy do przeciętności.
Dlaczego gra Jonas? Przecież gość jest totalnie bez formy.
4. Haruviel13.04.2014; 23:01
HaruvielAle zauważ chiefer, że dzisiaj wybiegła zupełnie inna jedenastka niż z Basel. Plus waga tamtego spotkania, samo to motywowało.
5. chiefer14.04.2014; 04:13
chieferRozumiem że trener chciał dać odpocząć kilku zawodnikom. Różnica w jakości była jednak wyraźna.
6. Joshua14.04.2014; 11:51
Ciekawe czy Araujo kiedyś dostanie szansę występu od pierwszych minut. Nie rozumiem trochę, zamiast go wypróbować, to gra ten trup Jonas, któremu jak widać - grać się nie chce.
7. Darlene14.04.2014; 12:38
DarleneCóż... zostało 5 kolejek do końca, 15 punktów do zdobycia, RSSS ma 7 punktów przewagi i wygrany z nami dwumecz, czyli przy naszym komplecie punktów musieliby zdobyć najwyżej 7 punktów w tych pięciu meczach. I bardziej wierzę w to, że faktycznie zdobędą 7 punktów niż że my wygramy z Atletico i na Bernabeu.

Dla RSSS: Espanyol (D), Betis (W), Granada (D), Athletic (W), Villareal (D)

Dla nas: Osasuna (W), Atletico (D), Real (W), Levante (W), Celta (D)

Realne? Moim zdaniem o wiele mniej realne niż odrobienie 3-bramkowej straty z Bazylei.
8. los ches14.04.2014; 13:13
los chesWłaśnie chciałem zapytać o Araujo. Ostatnio wylądował na trybunach. Czy on naprawde jest taki zły? Z tego co zagrał w końcówkach to pokazał, że potrafi kopnąc prosto piłkę. Nawet nie dostał prawdziwej szansy, pomimo fatalnej dyspozycji Jonasa i nierównej Vargasa.
Może ktoś lepiej orientuje się na temat jego formy?