Martinez zrezygnuje z posady?
11.02.2014; 14:14
Zamieszanie na szczycie
Wg najnowszych wieści rodem z Hiszpanii, w związku z przeciągającym się procesem sprzedaży klubu, ze stanowiska prezydenta Fundacji zamierza zrezygnować Aurelio Martinez. Porozumienie pomiędzy wszystkimi stronami zostało niedawno zerwane.
Proponowane przez klub i Fundację zmiany przy wyborze ostatecznych kandydatów zostały przez Bankię odrzucone. Jak informowaliśmy w naszym raporcie, bank m.in. zamierza stawiać na absolutną poufność i nie przewiduje informować klubu, ani fundacji o zamiarach inwestorów, co oczywiście nie jest na rękę ani Martinezowi, ani Salvo.
Na chwilę obecną ciężko jest powiedzieć, jakie stanowisko zajmuje Fundacja. Z jednej strony Salvo, który odmawia ujawnienia najważniejszych danych i dokumentów do czasu poznania inwestorów, czym z pewnością opóźnia porozumienie. Z drugiej: Bankia i ciężkie do zaakceptowania warunki stawiane przez jej przedstawicieli.
Na jutro została zaplanowana specjalna konferencja, która ma wyjaśnić dokładniej zamieszanie na szczycie Fundacji. Wg niektórych dziennikarzy, możemy poznać nieco więcej szczegółów na temat różnic pomiędzy wszystkimi stronami konfliktu.
KOMENTARZE
Bankia,podając szczegóły Salvo i Fundacji(która zrzesza wiele osób i każdy z nich, a przynajmniej duża część, musiałby być poinformowany, bo tak działają fundacje) naraża się na niedotrzymanie warunku tajności.
Biznes Panowie i nic więcej.
Nie łudźmy się, że bankowi w tarapatach finansowych zależy na dobru klubu. Liczy się tylko maksymalizacja zysków...
Różnice pomiędzy stronami konfliktu są już dobrze znane. Bankia/KPMG chcą narzucić swoje warunki, Fundacja/VCF chcą natomiast zmienić reguły gry. Początkowo wydawało się, że Bankia przyjmie argumenty drugiej strony, od kilku dni wiadomo jednak że nie. Obydwie strony okopały się na swoich pozycjach i nie zamierzają ustąpić na krok.
Bankia potrzebuje od VCF nowych dokumentów, żeby ponownie przeprowadzić due dilligence i umożliwić swoim oferentom złożenie ostatecznych ofert. VCF nie ma zamiaru dawać niczego, dopóki nie uzyska informacji o złożonych ofertach. Trzymając się zasady absolutnej poufności Bankia nie przekaże VCF jakichkolwiek danych. Błędne koło się zamyka.
W czarnym scenariuszu proces sprzedaży zostanie sparaliżowany - nie będzie żadnych inwestorów, ruszy postępowanie upadłościowe przed sądem, a klub zostanie postawiony w stan likwidacji.
Więc tutaj może być większe prawdopodobieństwo korupcji...
A przecież pisali, że aktywa nie są własnością Bankii, tylko klubu...
Jak mają podpisać umowę bez świadomości tego co podpisują?
Pełną kontrolę nad Fundacją chce przejąć la Generalitat, po to żeby zażegnać narastający konflikt z Bankią, uniknąć problemów finansowych wynikających z poręczenia kredytu 90 mln i jak najszybciej sfinalizować proces sprzedaży VCF.
La Generalitat (władze samorządowe - czyli politycy) stała do tej pory na uboczu wydarzeń. Ma uprawnienia do mianowania tzw. patronów w Fundacji.
Jednym z warunków jest dymisja Martineza oraz jego (oraz Salvo) sojuszników w Fundacji. W ten sposób Salvo zostanie spacyfikowany i Bankia będzie mogła dokończyć dzieła.
W ten sposób Salvo przegrywa kolejną bitwę.
A może odwrotnie - ogłosi kolejną rundę walki z Bankią?
« Wsteczskomentuj