Marchena: "Chelsea była skuteczniejsza."
04.10.2007; 19:12
W piłce nożnej wygrywa ten, kto strzeli więcej bramek. Można grać świetny mecz, jednak tak naprawdę liczy się tylko to, co w siatce. Valencia wczoraj na pewno nie była gorsza niż Chelsea, jednak to piłkarze ze Stamford Bridge wywieźli z Estadio Mestalla komplet punktów. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta - bo Terry i spółka zdobyli jedną bramkę więcej.
Obrońca Ches, Carlos Marchena przyczyny porażki upatruje w właśnie w słabej skuteczności Nietoperzy: "Chelsea była skuteczniejsza, piłkarze The Blues wykorzystali okazje i zdobyli bramki w przeciwieństwie do nas. Zabrakło nam trochę szczęścia. W piłce wygrywa ten, kto wykorzystuje nadarzające się sytuacje i dlatego też komplet punktów zgarnęła Chelsea."
"Graliśmy z bardzo wymagającym przeciwnikiem i w takim spotkaniu trzeba wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Niestety mimo doświadczenia, jakie posiadają nasi zawodnicy, zmarnowali kilka dogodnych sytuacji. Zwłaszcza Joaquin, który mógł przesądzić o wyniku spotkania, a niemiłosiernie spudłował." - powiedział zawodnik.
Podobnie jak i Quique Flores Marchena uważa, iż wielki wpływ na porażkę miała bardzo słaba druga połowa: "W pierwszej części spotkania graliśmy naprawdę świetnie, jednak nie wykorzystaliśmy szans, jakie mieliśmy. Trzeba przyznać, że rywale grali bardzo mądrze w defensywie. W drugiej połowie spuściliśmy z tonu i Chelsea to wykorzystała."
Obrońca Ches, Carlos Marchena przyczyny porażki upatruje w właśnie w słabej skuteczności Nietoperzy: "Chelsea była skuteczniejsza, piłkarze The Blues wykorzystali okazje i zdobyli bramki w przeciwieństwie do nas. Zabrakło nam trochę szczęścia. W piłce wygrywa ten, kto wykorzystuje nadarzające się sytuacje i dlatego też komplet punktów zgarnęła Chelsea."
"Graliśmy z bardzo wymagającym przeciwnikiem i w takim spotkaniu trzeba wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Niestety mimo doświadczenia, jakie posiadają nasi zawodnicy, zmarnowali kilka dogodnych sytuacji. Zwłaszcza Joaquin, który mógł przesądzić o wyniku spotkania, a niemiłosiernie spudłował." - powiedział zawodnik.
Podobnie jak i Quique Flores Marchena uważa, iż wielki wpływ na porażkę miała bardzo słaba druga połowa: "W pierwszej części spotkania graliśmy naprawdę świetnie, jednak nie wykorzystaliśmy szans, jakie mieliśmy. Trzeba przyznać, że rywale grali bardzo mądrze w defensywie. W drugiej połowie spuściliśmy z tonu i Chelsea to wykorzystała."
KOMENTARZE
A tak w ogóle to cholera mnie bierze jak sobie przypomnę o tej porażce.
Podoba mi się zarówno jego gra, jak i ocena sytuacji. Zresztą Marchena mówił dużo więcej na temat meczu i obecnej sytuacji w klubie.
Jeśli jednak miałbym się przyczepić do poszczególnych piłkarzy, Marchena też wniósł jakąś cząstkę do porażki. U mnie na necie jakość obrazu nie jest najlepsza, ale wydawało mi się że przy grugiej bramce to właśnie Marchena zaplątał się z piłką i Cole wyłuskał ją i posłał do Drogby. Potem wiemy co się stało.
Marchena to jednak od dłuższego czasu nr 1 wśród pomocników defens. VCF, a równie dobrze gra na środku obrony.
Marchena wspomniał, że II połowa była słaba i w ogóle drugie połowy meczów w wydaniu VCF charakteryzują się załamaniem fizycznej dyspozycji. To nie sprawa braku chęci do gry czy taktyki, ale zaczyna brakować sił.
Pisałem o tym wcześniej - są braki w przygotowaniu wytrzymałościowym (szybkościowym też), tak jak w zeszłym sezonie. Z tą różnicą, że poprzednio było to związane z plagą kontuzji i problemy pojawiły się pod koniec sezonu, teraz dla odmiany znacznie wcześniej. Trzeba coś z tym zrobić.
VCF chce wypożyczyć w okienku zimowym Matę, gdyż Flores nie widzi go w składzie I zespołu i ściągnąć lewego obrońcę - zmiennika Morettiego.
Wymienia się nazwisko Vincente Muratori z Monaco (20 lat).
Widziałem wczoraj mecz Dinamo Zagreb - podobał mi się Luka Modrić. Dla mnie to taki drugi Silva. Ma dopiero 22 lata, a jest już kapitanem Dinama, reprezentantem Chorwacji. Ponieważ jest do tego prawonożny, przydałby się u nas.
« Wsteczskomentuj