sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Betis vs. Valencia – zapowiedź

Krystian Porębski | Arkadiusz Bryzik, 14.09.2013; 18:26

Przełamać złą passę

Nowy sezon zarówno dla Valencii jak i Betisu nie rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Podopieczni Đukicia zajmują miejsce w środku tabeli, piłkarze z Andaluzji okupują natomiast pozycję w strefie spadkowej. Jedno wydaje się jednak pewne – emocji jak zwykle w meczach pomiędzy Valencią a Betisem nie zabraknie.

Pomiędzy „Nietoperzami”, a Verdiblancos można zauważyć wiele podobieństw. Oba kluby przeszły latem nie małą rewolucję i zmieniły swoją politykę. Drużyny chcą stawiać na młodzież dlatego zostały wprowadzone w życie takie ideę jak Proyecto Heliópolis i Academia GloVal, która jest jedną z najważniejszych stref działań Amadeo Salvo. W kwestii zbliżającej się konfrontacji znaczenie będą miały jednak ostatnie transfery. Betis stracił takich zawodników jak Beñat, Jonathan Pereira czy Dorlan Pabón. Z Valencią pożegnali się natomiast m.in. David Albelda, Roberto Soldado i Tino Costa.

Klub z Sewilli nie przypomina dziś zabójczej machiny jaką był pod koniec zeszłego sezonu. Jest tak zapewne przez stratę wyżej wymienionych zawodników, Beñat swoją nieustępliwością zapewniał spokój w środku pola, a pozyskany z Monterrey do Valencii Pabón był motorem napędowym drużyny. Nie można ich jednak lekceważyć, na skrzydłach nadal znajdują się utalentowani i szybcy zawodnicy – Cedrick i nadzieja Betisu 19-letni Álvaro Vadillo. Jeśli tylko zespół się zgra, ponownie może siać postrach w lidze swoimi zabójczymi kontrami.

O ile przegrana z Realem (1:2) nie może być powodem do obwiniania drużyny z Sewilli to porażka z Celtą (1:2) i remis z Espanyolem (0:0) już tak. Trzeba jednak przyznać, że styl w jakim grają podopieczni Pepe Mela jest lepszy niż uzyskiwane wyniki. Gdyby nie świetna postawa Diego Lopeza nawet inauguracyjny mecz z faworyzowanym rywalem mógł skończyć się pozytywnie dla Andaluzyjczyków. To właśnie brak skuteczności jest największą bolączką Verdiblancos. Wiele można zarzucić także postawie całej drużyny w defensywie. Zawodnicy Pepe Mela tracą bramki przez chaos, który panuje przed bramką strzeżoną przez Sarę (w jednym meczu zagrał Andersen).

Wyniki z pretemporady i pierwszych meczów sezonu wskazywałyby jednoznacznie Valencię jako faworyta. Statystyki poprzednich pojedynków nie są jednak tak łaskawe dla podopiecznych Đukicia. Ostatni raz na terenie rywala (wtedy Estadio Manuel Ruiz de Lopera, dziś ponownie Estadio Benito Villamarín – przyp. red.) Valencia wygrała 22 kwietnia 2009 roku. Dwie bramki dla Blanquinegros zdobył wtedy David Villa, a dla gospodarzy gola strzelił ex-valencianista Ricardo Oliveira.

Statystyki pokazują także te napawające optymizmem kibiców Blanquinegros informacje. Valencia na 10 ostatnich meczów z Betisem, aż 8 razy strzelała co najmniej 2 gole. Ogólnie spotkania tych dwóch klubów to zazwyczaj prawdziwe festiwale strzeleckie, 22 kwietnia 2012 roku Valencia wygrała z Betisem 4:0, a 3,5 roku wcześniej zwyciężyła 3:2, były to jednak mecze na własnym terenie.

Mimo niezłej gry Betisu i passy na własnym stadionie przeciwko Valencii, to podopieczni Đukicia wydają się faworytem. W zespole Verdiblancos kontuzjowanych jest aż 4 zawodników w tym kluczowi piłkarze – Joan Verdú i Rubén Castro. Do tego nie zagrają także Eder Vilarchao i Juan Carlos. Na szczęście dla Pepe Mela kontuzje wyleczyli już defensorzy: Nacho, Perquis i Figueiras. Jeśli chodzi o Valencię wydaje się, że trener chce lekko przewietrzyć skład. Kolejny raz jednak szansy nie dostaną młodzi zawodnicy. Powołania nie otrzymali niezadowolony z obecnej sytuacji Fede i Paco, który w towarzyskim spotkaniu z Valladolid wreszcie się odblokował. Roszady jednak będą, na lewej stronie obrony ma wystąpić Bernat, w środku zagrać ma Mathieu (kosztem kapitana – Ricardo Costy), Banegę ma zastąpić Parejo, a na lewe skrzydło wrócić Jonas. Jak wspominaliśmy już, piątkowego treningu nie ukończyli: Postiga, Pereira oraz Guardado.

Jeśli ten sezon ma być dla „Nietoperzy” udany, podopieczni Đukicia muszą wygrywać takie mecze. Kibice zapewne oczekują gry nie gorszej niż z Barceloną i o wiele lepszej skuteczności niż w dotychczasowych meczach. Czy zespół wreszcie wygra mecz w dobrym stylu? O tym przekonamy się już jutro. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 21:00.

Przypuszczalne składy:

Betis: Andersen; Nacho, Paulao, Perquis, Chica; Matilla, Nosa, Cedrick, Sevilla, Vadillo; Molina

Valencia: Alves; Bernat, Rami, Mathieu, Pereira; Michel, Fuego, Parejo, Jonas, Pabón; Postiga

Wszystkich kibiców zapraszamy serdecznie do wytypowania prawidłowego wyniku spotkania odwiedzenia naszego kanału IRC!

Zapraszamy również do odwiedzenia zaprzyjaźnionych serwisów:

Relacja Live – Klik!

Transmisja Live– Klik!

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. szogun14.09.2013; 18:39
Tylko 3 punkty styl niewazny. Jest literowka Bernat a nie nie Berat )
2. KilyVCF15.09.2013; 03:06
KilyVCFBrak Verdu i Rubena Castro musimy wykorzystać.
Dobrze że już nie mają Dorlana :)
Podejrzewam że Betis będzie miał swoje okazje ale licze na nieskuteczność (tym się cechują generalnie piłkarze Betisu poza Castro) i Diego.
Musimy w końcu coś pokazać, bo 3 mecze i 3 x nic. Nawet zrywy z Barceloną nie pokryją tych fragmentów w których graliśmy jak amatorzy i wystarczyło kopnąć lagę środkiem żeby nas oszukać. Espanyol nas rozjechał, a z Malagą wygraliśmy szachy szczęśliwie.

W kolejnym meczu Sevilla przyjedzie z nożem na gardle bo mają tylko 2 punkty.
[ponoć Unai gwarantuje podium od tyłu się nie liczy]
3. mucha002915.09.2013; 10:58
mucha0029Kily,

Nie śmiej się z Sevilli, bo to nie ich wina, że mają ciężki terminarz na początku sezonu. Tylko z Levante powinni wygrać. Z Malaga wg mnie są w tej chwili na podobnym poziomie.

My też mamy trudny terminarz na początku. Gramy z czołówka, albo ze średniakami, z którymi na ogół topornie nam szło (Espanyol, Betis).