Soldado: „Nie zamykam drzwi innym klubom”
14.06.2013; 22:42
Snajper o swojej sytuacji
Roberto Soldado obecnie przebywa z reprezentacją Hiszpanii w Brazylii w oczekiwaniu na Puchar Konfederacji. Wczoraj „Żołnierz” postanowił stanąć przed mikrofony i opowiedzieć o swojej sytuacji, odejściu Valverde, celach reprezentacji oraz o wcześniejszej przygodzie z Realem Madryt.
„W Valencii czuję się bardzo dobrze, lecz nie zamykam drzwi innym klubom. Wielu piłkarzy wyjeżdżało za granicę i wychodziło im to na dobre. Liga angielska czy niemiecka to również bardzo atrakcyjne ligi, w których mógłbym spróbować swoich sił” – uważa Soldado.
Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, iż w poszukiwaniu następcy Falcao „Żołnierzem” zainteresowane jest stołeczne Atletico. „Zainteresowanie Rojiblancos moją osoba to dla mnie komplement. Jest to bardzo dobry zespół, który ostatnio zrobił duży postęp. Jednakże na tę chwilę mam kontrakt z Valencią i zamierzam go wypełnić”.
„Valverde to trener, który wskrzesił nasz zespół. Zastał go w fatalnym stanie, ale później odmienił. Wprawdzie nie udało mu się zrealizować celu, lecz miał bardzo pozytywny wpływ na drużynę” – żalił się napastnik. Valverde sezon zakończył na piątym miejscu, mimo tego, że kiedy przychodził Valencia okupowała dopiero dwunastą lokatę.
„Muszę zapracować na to żeby być pierwszym wyborem dla Del Bosque przy ustalaniu składu. Powołanie do reprezentacji to dla mnie wielka sprawa, ale teraz walczę o pierwszą jedenastkę i to jest moim celem” – zapowiadał Roberto, który wraz z reprezentacją zmagania w Pucharze Konfederacji rozpocznie niedzielnym spotkaniem z Urugwajem.
Na koniec najlepszy strzelec Los Ches słów parę poświecił Realowi Madryt, z którego odszedł w 2008 roku. „Real to klub, który stawia bardziej na obcokrajowców niż wychowanków. Tam mogą cię dobrze wyszkolić, ale odnieść sukces jest bardzo trudno. Świat jednak na Realu się nie kończy…”.
KOMENTARZE
Nie żebym za nim nie przepadał, ale wykończenie u niego to ostatnio jak rzut monetą :P
1. Mathieu, Rami, Soldado = około 50 baniek.
2. Pewnie Feg i Alves pójdą łącznie za ok. 15
3. 7 baniek za Costę
= razem jakieś 70 baniek
Za 40 baniek kupimy bardzo dobrych zmienników reszta na obsługę zadłużenia i budujemy nową Valencię.
Mathieu lepiej by było jak by został, w tym sezonie poczynił spore postępy. Za Soldado i Ramim jednak bym nie płakał, tak samo za Fegiem.
David Villa - 59 bramek;
Roberto Soldado - 59 bramek...
...i przestańcie pierdaczyć, że Soldado to przypadkowy napastnik, która trafia od czasu do czasu. Villa też czasami marnował setki. Różnica między nimi polega na tym, że David strzelał też w kadrze i dzięki temu jego marka wzrosła - Soldado ma (na razie?) tylko krajową reputację - w kadrze nie dostał prawdziwej szansy... może teraz.
Też mnie zdziwiło to, co powiedział - mam nadzieję, że Bynio ma rację i chodzi o to, że jak trzeba będzie odejść, to Soldado rozumie sytuację i odejdzie (coś jak Albiol). Ale nie opowiadajcie, że będzie go łatwo zastąpić.
Villa - 17 asyst, Soldado - 10. Racja - Villa jest bardziej kompletnym napastnikiem, ale pamiętajmy też w jakim towarzystwie wtedy grał (Joaquin, Mata, Silva...) a w jakim teraz gra Soldado...
Nie chcę wchodzić w jałową dyskusję, poza tym nie twierdzę, że Soldado jest lepszy niż Villa (w latach 2005-2008), ale nie mogę się zgodzić, że Villa to był WIELKI NAPASTNIK, a Soldado "sprzedajmy jak najszybciej i kupmy kogokolwiek".
Nie ma, moim zdaniem, obecnie na rynku zawodnika w granicach możliwości Valencii, który byłby w stanie zastąpić Soldado.
Sprzedawać Soldado lekka ręka? Myślę że trochę szkoda będzie.
Co do pierwszych komentarzy to sprzedajmy wszystkich bo po odejściu Albeldy to już niewielu (chyba nawet nikt) nie jest przywiązany do klubu.
Silva genialny??? Genialny to się zrobił jak wyfrunął do Anglii, u nas miał genialne mecze równie często jak denne.
Po co się w ogóle licytować?
Villa robił bramki z niczego, sam potrafił wypracować sobie okazje nawet gdy cały zespół grał padakę. Soldado sam nie prezentuje nic. Jak zespół ma dobry dzień to on chętnie kończy setki, jak zespół gra lipę to biega poirytowany a pożytek wtedy z niego żaden.
Villa, strzelał w ważnych meczach z renomowanymi zespołami. Soldado wali hat tricki Borysowom, a jego szczytem jest strzelenie bramki materacom.
Bilans Soldado bierze się po części z nierównej formy jaką prezentuje. 10 goli w trzech meczach ze ścierwem a później 10 meczy bez bramki. Bilans - niemal bramka na mecz.
Porównywanie ich i stawianie między nimi znaku choćby równości świadczy o:
a) ślepocie
b) krótkiej pamięci (ew. o tym, że ktoś interesuje się vcf od niedawna).
Na szpicy w ostatniej dekadzie nie mieliśmy nikogo lepszego i wątpię byśmy szybko mieli choćby gracza porównywalnego.
Fuh
Zawiodłeś mnie swoim komentarzem. Kiedyś byłeś jednym z wielu, którzy wskazywali Villę jako najlepszego napadziora jaki w tamtym czasie biegał po światowych boiskach, jadąc równo z glebą wszystkich, którzy ośmielali się pisać inaczej. I słusznie! Mam nadzieję, że na zmianę zdania nie wpłynął tylko fakt, że odszedł z uśmiechem na ustach to putalonii (gdzie zmarniał i sprzeciętniał), bo to nijak ma się do jego umiejętności.
No i błagam skończcie już z tym stawianiem Ximo wśród zawodników, którym cokolwiek zawdzięczamy. Cholernie go lubię, jeden z najsympatyczniejszych kolesi jaki u nas występował. Potencjał do gry na najwyższym światowym poziomie miał OGROMNY. Tylko co z tego? Rozkręcał się ze dwa lata będąc regularnie najgorszym na boisku. Jak się już w miarę rozkręcił to pokazywał góra 50% tego co wcześniej robił w Betisie. Fajny chłop, ale kurcze poszedł za kwotę adekwatną do swej ówczesnej wartości. W Maladze jakąś drugą młodość przeżywał momentami. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Nie wiem co by musiał zrobić bym przestał trzymać za niego kciuki, ale na litość boską w Valencii pokazał bardzo niewiele. Poza przebłyskami rzecz jasna.
« Wsteczskomentuj