Los szkoleniowca dalej nie znany

Ciągle nie ma pewności co do ewentualnego przedłużenia umowy przez Ernesto Valverde. Głos w sprawie zabrał tym razem jeden z kandydatów na prezydenta klubu, Amadeo Salvo. Według niego trzeba czekać ze spokojem, kilka dni więcej nie zrobi różnicy.

„Przedłużenie kontraktu zależy tylko i wyłącznie od Ernesto Valverde. Jestem optymistą, wierzę w pomyślne zakończenie rozmów, bo nie mam powodu, żeby myśleć inaczej. On sam doskonale wie, że teraz nie jest najwłaściwszy moment na dyskusje na ten temat i na szczęście nic o tej sprawie nie mówi. Możemy poczekać jeszcze kilka dni, aż wyjaśni się sytuacja klubu. Zwłoka nie zrobi różnicy.”

Na pytanie, co sądzi o zmianie planów przez Valverde, który miał ogłosić decyzję w niedzielę odparł: „Powiedział, że decyzję ogłosi w niedzielę, ale widocznie zmienił zdanie. To wydaje się być logiczne, on nie chce w ten sposób nic zmieniać, wpływać w jakikolwiek sposób na zespół, żeby nie zepsuć niczego w jego grze.” Możliwe alternatywy dla Valverde? „Naszą alternatywą jest Valverde. Przyszłość Valverde zależy od niego samego, od tego, czy dalej chce tu pracować.”

W odpowiedzi na słowa Vicente Andreu, który stwierdził, że Valencia nie może skończyć w rękach zagranicznego inwestora odparł: „Ja również nie chciałbym takiego rozwiązania. Na szczęście mieliśmy możliwość refinansowania długu, teraz szukamy nowego inwestora, chętnego na dokończenie budowy stadionu, który mógłby również zwiększyć wartość marki klubu. Oto czego chcę.”

Na zakończenie Salvo został zapytany o najbliższą przyszłość klubu: „Wszystko zależy od możliwości zrefinansowania długu. Bardzo liczymy tu na Bankię. Jeśli przekonamy ludzi odpowiedzialnych za decyzje właśnie do refinansowania naszych zaległości, rozwiązanie dla Valencii samo się znajdzie. Jeśli ktoś chciałby sprzedać Valencię, to mogłaby to być tylko Fundacja, bo to oni są właścicielem większości akcji. Jednak oni nie są tym na razie zainteresowani.”

Tweetnij