Były piłkarz Valencii o swoim odejściu i przyszłości

Iván Helguera znany był głównie z występów w Realu i reprezentacji Hiszpanii. Kiedy w stołecznym klubie napotkał na problemy, zdecydował się odejść. Trafił do Valencii, gdzie przez jeden sezon był jedną z kluczowych postaci. Mimo, iż kontrakt, który podpisał miał obowiązywać 3 lata, Helguera spędził w Walencji tylko trochę ponad rok, dlaczego?

Pod koniec kariery doświadczonego defensora trapiły kontuzje. W sezonie 2007/08 obronę wzmocnili tacy zawodnicy jak Pepe, Heinze oraz Metzelder (od roku barwy Realu reprezentował wtedy Cannavaro – przyp. red.) i dla Ivána zabrakło miejsca w kadrze „Królewskich”. Wydawało się, iż Helguera dokonał dobrego wyboru – ponad 20 występów w Valencii. Zawodnik wyraźnie podkreślał, iż ma ochotę jeszcze parę dobrych lat pograć na wysokim poziomie. W następnym sezonie jednak jego kontrakt został rozwiązany, m.in. ze względu na konflikt z Quique Floresem. Jak sam przyznaje wydarzenie to przeżył bardzo źle. W Valencii chciał udowodnić, że stać go jeszcze na wiele, po tym jak w dość niemiłych okolicznościach opuścił klub, który reprezentował przez tyle lat. Mimo pojawiających się ofert z różnych krajów zdecydował się zakończyć karierę.

Dzisiaj Iván jest komentatorem sportowym w radio Onda Cero. Hiszpan podkreśla, że lubi tą pracę, ponieważ piłka zawsze była jego pasją, a wręcz obsesją i tak pozostało do tej pory. Mierzy jednak wyżej, chce powrócić do świata futbolu jako trener. „Wiele rzeczy można nauczyć się od Mourinho, to dobry trener. Nie pasuje mi jednak u niego kilka spraw, uważam, że niektóre kwestie mógłby załatwiać inaczej. Innym świetnym trenerem jest Vicente del Bosque. Jest taki jaki jest ponieważ zostawia wiele w rękach zawodników, nie ściąga tak na siebie uwagi” – powiedział były zawodnik „Nietoperzy”.

Hiszpan wypowiedział się na temat Florentino Pereza: „Zrobił bardzo wiele dla klubu, zwłaszcza jeżeli chodzi o finanse. To świetny prezydent”. Iván został zapytany o to, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie: „Zarówno Messi i Ronaldo są na podobnym poziomie. Bez wątpienia to właśnie oni są najlepsi”. Helguera powiedział także, że zawsze był niedojrzały. Żona i dwójka dzieci trochę odmieniły jego podejście, ale jak sam podkreśla: „cały czas jestem niczym Piotruś Pan”. Czy takie podejście pomoże mu w karierze trenerskiej?

Tweetnij