sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Liga Mistrzów okiem ekspertów!

Dominik Piechota, 12.02.2013; 15:38

Subiektywnie o dwumeczu - Pol, Święcicki i inni...

Ostatni dzień karnawału sympatycy futbolu spędzą razem z Ligą Mistrzów. Czy nastroje będą szampańskie? O tym zadecyduje pojedynek z Paris Saint-Germain. Jak na ten dwumecz zapatrują się fachowcy? Specjalnie dla naszego serwisu wypowiedziało się kilka znanych twarzy m.in. ze środowiska dziennikarskiego. Zapraszamy do lektury!

Dominik Piechota: Valencia czy PSG? Kto i dlaczego - waszym zdaniem - jest faworytem dwumeczu?

Mateusz Święcicki (Orange Sport): Stawiam na PSG. Oglądam regularnie Paryż w akcji, zarówno w Champions League, jak i Ligue1 czy krajowym pucharze i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Carlo Ancelotti stanął przed wielkim wyzwaniem - stworzyć mocną drużynę z wielu indywidualności o skrajnych temperamentach i charakterach. PSG to zespół poli w sensie czysto personalnym i mono w piłkarskim. Poza tym Leonardo umiejętnie pozbywa się zawodników, którzy nie są obecni w koncepcji Ancelottiego, a których obecność w zespole mogłaby generować problemy. Pierwszy przykład z brzegu - Nene.

Mateusz Bystrzycki (SportKlub Polska): Prawdę mówiąc, wydaje mi się, że niewielką przewagę ma PSG, wzmocnione personalnie, jakościowo na niemal każdej pozycji. Jak wiadomo, szejkowie przelali na paryskie konta obfite strumienie dolarów, było więc w czym wybierać. Osobiście nie pochwalam takiej polityki transferowej, kadrowej, ale być może jest to skuteczna koncepcja na osiągnięcie natychmiastowego sukcesu. W każdym razie, oglądając kilka ostatnich meczów PSG odnosiłem wrażenie, że piłkarze Carlo Ancelottiego mają więcej szczęścia, niż ślepy los powinien przyznawać bogatym. Kiedyś Maryla Rodowicz śpiewała piosenkę pt. „Niech żyje bal”, równie dobrze Włoch mógłby zanucić: „Niech żyje Zlatan”, bo z pewnością wokół Szweda zogniskowana jest ofensywna gra paryżan. Wyłączenie go z gry jest absolutnie kluczową sprawą, bo ani Lavezzi, ani Menez, ani tym bardziej Lucas czy Pastore nie są w olśniewającej formie. Szweda należy też prowokować, „podszczypywać”, wiemy, że lubi od czasu do czasu złapać „asa kier”. Generalnie, PSG ciągle jest bardziej zbieraniną wielkich indywidualności aniżeli zgraną paczką fajnych kumpli, Ancelotti nie ma pomysłu jak to zmienić. Na pewno nie pomoże w tym David Beckham. Valencia natomiast nieco odżyła, Ernesto Valverde odmienił „Nietoperzy”, znajdując nową pozycję Jonasowi i Victorowi Ruizowi, pozbył się także „gnijącego” Gago i zapanował nad Everem Banegą. To spore osiągnięcia, bo Valencia, jeszcze do niedawna, była jak w piosence zespołu „Strachy na lachy” - oni są chorzy na wszystko.

Michał Pol (sport.pl i nSport): Choć Valencia dzięki Valverde wróciła na właściwe tory i powalczy z Malagą o Ligę Mistrzów, to jednak nie bardzo wierzę w wyeliminowanie PSG. Podejrzewam, że choć Soldado będzie mógł wykorzystać braki bramkarza PSG i niestabilność defensywy bez Thiago Silvy, to jednak ciężko im będzie powstrzymać wielkie indywidualności Francuzów jak Zlatan, Lucas, Lavezzi, Menez, Pastore. Wyczuwam bramkowy remis na Mestalla.

Piotr Koźmiński (uefa.com i Super Express): Moim zdaniem faworytem jest jednak PSG. Paryski zespół ma ostatnio świetną serię i sporo argumentów po swojej stronie. Jak wyczytałem w mediach z Francji i Hiszpanii, PSG z jedenastu ostatnich meczów wygrało aż dziesięć. Czyli są w dużym gazie. Umocnili się na prowadzeniu w Ligue 1, swój mecz rozegrali w piątek, więc na pewno nie będę zmęczeni. No i mają w swoich szeregach Zlatana. Dla mnie to numer trzy na świecie, po Messim i Ronaldo. A posiadanie gracza numer trzy to jednak wielki atut. Z całym szacunkiem dla Valencii, ale nie widzę w tym zespole kogoś na poziomie Ibrahimovicia. Kilka dni temu, przy okazji transferu Bartosza Salamona do AC Milan, rozmawiałem z Mino Raiolą, uznawanym za najlepszego menedżera na świecie. Przypomniały mi się teraz jego słowa, które wypowiedział po sprowadzeniu Ibrahimovicia do PSG. Powiedział wtedy francuskim dziennikarzom, że przywiózł "Mona Lisę" futbolu. Zatem pozostając w tym klimacie, jeśli Ibra to "Mona Lisa futbolu", to ja takiego malarskiego arcydzieła w szeregach Valencii nie widzę.

Mateusz Styś (założyciel vcf.pl): Faworytem jest klub z Paryża. Przemawia za tym choćby obecność na ławce tak doświadczonego w tych rozgrywkach trenera jak Ancelotti. Nie sądzę jednak, abyśmy byli na straconej pozycji. Serce podpowiada, że Valencia, rozum nakazuje umiarkowany sceptycyzm.

Paweł Machitko (właściciel transfery.info): PSG. Ławka rezerwowych (PSG może zastąpić, bez znaczącego obniżenia jakości, w zasadzie każdego zawodnika, prócz Ibrahimovicia) oraz trener (bardzo cenię sobie Ancelottiego, nawet pomimo przeciętnego startu w paryskim klubie; Valverde to dobry szkoleniowiec, ale jednak niższa półka niż Włoch).

Dominik Piechota: Co może mieć decydujący wpływ na losy rywalizacji?

Mateusz Święcicki: Doświadczenie poszczególnych piłkarzy PSG, ich świetna forma w ostatnich tygodniach i budowanie przewagi nad rywalami w lidze francuskiej. Determinacja i parcie na sukces nad Sekwaną są wielkie. W tym sezonie marzą o pierwszym w historii dublecie - tytuł mistrza kraju i sięgnięcie po puchar. O LM mówią w perspektywie czterech lat. Mają nieograniczony budżet na transfery i mądrych ludzi niemal w każdym sektorze klubu - Jean Claude Blanc kieruje polityką finansową, Leonardo - kadrową, a Ancelotti - drużyną. Valencia nie jest faworytem, ale jestem sercem za Los Ches.

Mateusz Bystrzycki: Wspominałem już o wyłączeniu z gry Zlatana Ibrahimovicia. Szwed jest wspaniałym piłkarzem, który podrywa z krzeseł, taboretów i innych ławek. W ostatnim meczu ligowym z Bastią odpoczywał, wchodząc na boisko w samej końcówce. „Nietoperze” nie mogą pozwolić też na ofensywne harce Jalleta i Maxwella, bo obaj potrafią doskonale włączać się do zaczepnych akcji paryżan. Co ważne, w defensywie PSG zabraknie kontuzjowanego Thiago Silvy, to bardzo istotna kwestia. Patrząc na omawiane zagadnienie z drugiej strony, ofensywna Valencia to przede wszystkim Soldado. Jeśli Hiszpan nie dostanie podań, a sam „odklei się” od obrońców gości na wysokość połowy boiska, to „Nietoperze” nie zaistnieją „z przodu”. Powrót do drużyny Feghouliego jest plusowym czynnikiem, bo to facet, który potrafi przełamać rywala. No i Banega, i Tino Costa – jeśli będą mieli swój dzień i nie przytłoczy ich specyficzna widownia Mestalla, to z pewnością mogą zdominować środek boiska, który jest newralgicznym punktem na placu.

Michał Pol: Mimo, że wielkie indywidualności PSG nie stanowią jeszcze drużyny-monolitu i w grze Francuzów jest jeszcze mnóstwo chaosu, to i tak idzie im o niebo lepiej niż podobnemu projektowi w City. Przynajmniej w Lidze Mistrzów, o czym przekonuje runda grupowa. Może to kwestia tego, że Carlo Ancelotti jest jednak wybitniejszym trenerem i większą osobowością niż Roberto Mancini? Losy rywalizacji przesądzą indywidualności - Zlatan i jego ofensywni kumple.

Piotr Koźmiński: Bezpośredni wpływ na losy rywalizacji może mieć wspomniany wyżej Ibrahimović. On już kiedyś strzelił bramkę Valencii, na stadionie Mestalla. Wtedy, też w Lidze Mistrzów, był jeszcze piłkarzem Ajaksu Amsterdam. A od tego czasu stał się dużo, dużo lepszy, więc jego szanse na trafienie Valencii w tym meczu też oceniam jako jeszcze większe.

Mateusz Styś: Najłatwiej powiedzieć, że dyspozycja Ibrahimovica, ale to byłoby zbytnie uproszczenie. Jeśli tylko zagramy mądrze, a mam nadzieję, że Valverde wyciągnął wnioski z żenującej porażki z Realem, to możemy się pokusić o sprawienie niespodzianki. Kluczowy będzie mecz na Mestalla. Trzeba schować do kieszeni ułańską fantazję i zagrać mądry, zorganizowany futbol. Wierzę, że to potrafimy.

Paweł Machitko: Gra defensywna. Oba zespoły dobrze radzą sobie w ataku, więc bramek raczej nie zabraknie. Dalej przejdzie jednak drużyna, która na mniej pozwoli przeciwnikowi. No i jednak trzeba jeszcze raz oddzielnie wspomnieć o Ibrze, który wyrasta ponad poziom obu ekip, dlatego obrona Valencii ma trudniejsze zadanie.

Dominik Piechota: Czy zwycięzca tego pojedynku ma szansę na zawojowanie Ligi Mistrzów?

Mateusz Święcicki: Oczywiście. My fani Valencii tęsknimy za latami 2000, 2001, kibice PSG za czasem kiedy ich drużyna świetnie radziła sobie w Lidze Mistrzów z gwiazdami pokroju: Weah, Rai czy Leonardo. Poprzedni sezon Champions League był szalony, a skład finału niemal sensacyjny. Zawsze twierdziłem, ze LM to rozgrywki, gdzie przypadek decyduje w najmniejszym stopniu o sukcesie. Do finału kluby mają ciężką przeprawę, w fazie pucharowej, po wyjściu z grupy grają dwumecze, a w takim układzie ciężko o spektakularne zrządzenie losu.

Mateusz Bystrzycki: Absolutnie nie. Nie widzę takiej możliwości, zważywszy na fakt, że w grze, po 1/8 finału Ligi Mistrzów, ciągle będzie Barcelona, przypuszczalnie także Manchester United. No i uwaga na pewien zgrany, zdolny, całkiem niezły team z Doniecka, nie odpuści również monachijski walec, który jest na swoistej trzypasmowej autostradzie do pełnej konsumpcji sukcesu.

Michał Pol: Nie sadzę, żeby którakolwiek z tych drużyn potrafiła sprostać obu hiszpańskim gigantom, Realowi i Barcy, Bayernowi, Manchesterowi United, a nawet zwycięzcy pary Szachtar - Borussia Dortmund.

Piotr Koźmiński: Myślę, że nie. Ktokolwiek wygra ten dwumecz, Ligi Mistrzów nie zawojuje. Valencia nie ma na to środków i możliwości (jednak dominować będą giganci typu Barca, Real, Bayern), myślę, że niespodzianek w finale LM czy choćby w półfinale będzie z roku na rok coraz mniej. Oczywiście, PSG spełnia prawie wszystkie kryteria do tego, aby LM zawojować, ale jeszcze nie teraz. Ta inwestycja szejków jest moim zdaniem jeszcze zbyt świeża, to się musi "uleżeć". Może za rok czy dwa, ale też najpóźniej wtedy, póki Zlatan nie jest za stary. No chyba, że na przykład następcą Ibry będzie w PSG Neymar. Wtedy zespół byłby budowany wokół niego i na pewno stanie się jednym z gigantów. Tym bardziej jeśli uda się ściągnąć do Paryża Jose Mourinho, a myślę, że jest taka możliwość w przyszłości.

Mateusz Styś: Tego dowiemy się po tym dwumeczu. Jeśli przejdziemy PSG to już będzie sukces, ale nie sądzę, aby Valencia w tym roku zdziałała coś więcej. Jeśli natomiast piłkarze Ancelottiego ograją nas gładko, to mają szasnę powalczyć w dalszych fazach, chociaż myślę, że nie jest to jeszcze drużyna gotowa do pokonania takich tuzów jak Barcelona czy Bayern.

Paweł Machitko: Nie. Lepszy z tej pary zakończy turniej w następnej rundzie.

Dominik Piechota: Jaki obstawiacie wynik pierwszego meczu na Mestalla? Kto może zostać bohaterem tego spotkania?

Mateusz Święcicki: W życiu nie wytypowałem żadnego wyniku poprawnie, więc jestem mało wiarygodny. Chciałbym, aby Valencia zagrała na Mestalla tak jak z Barceloną i żeby Salvatore Sirigu nie był tego dnia w takiej formie jak ten cholerny Valdes.

Mateusz Bystrzycki: PSG nie wygra tego meczu, ale przypuszczalnie zdobędzie bramkę, co wymusi na Valencii ofensywną grę w rewanżu. To zadecyduje o awansie paryżan do dalszych gier. W pierwszym meczu będzie 2:1 dla „Nietoperzy”, bramki Soldado i Costy oraz Zlatana, który jest jak kolej wiedeńska – przy piłce zawsze na czas.

Michał Pol: 2:2. Bohaterem? Nie będę oryginalny: Zlatan i Soldado.

Piotr Koźmiński: Myślę, że padnie bramkowy remis. Bohaterem może zostać wspomniany Ibrahimović. Zostać bohaterem nie zawsze oznacza strzelić gola - przypomnijmy, że w tym sezonie Ligi Mistrzów Zlatan częściej podaje niż strzela. Jest najlepszym asystentem w LM (pięć decydujących podań), przy dwóch strzelonych golach. A może bohaterem zostanie Nelson Valdez jeśli zagra? Zawsze patrzę na niego trochę z sentymentem, bo ma żonę Polkę, a ja lubię takie polskie akcenty. Wprawdzie kiedyś w warszawskim hotelu czekałem na niego bodaj trzy godziny (tłumaczył spóźnienie tym, że zasnął), ale jego rodzinna historia budzi moją sympatię i zawsze dobrze mu życzyłem. Żartowaliśmy nawet wtedy, gdy zapytałem go dla jakiej reprezentacji będzie grał jego syn. Niestety, raczej dla Paragwaju, bo właśnie tam Valdez zamierza się osiedlić z rodziną po zakończeniu kariery.

Mateusz Styś: 2:1 dla Valencii. Bohaterem, jeśli zagra, będzie Guaita. Jest w formie i powinien wyciągnąć kilka ładnych piłek po kontrach gości. Liczę też na dobrą dyspozycję Feghouliego i - co zrozumiałe - wejście smoka w wykonaniu Valdeza. Pozytywnym bohaterem może być też Jonas... pod warunkiem, że usiądzie na ławce.

Paweł Machitko: 2-1. Feghouli bardzo mi się podoba w ostatnich tygodniach, może on ukłuje w Valencii?

Profesjonalizmem zabłysnął Mateusz Święcicki, który starał się zachowywać obiektywizm, pomimo nieskrywanej sympatii do walenckiego klubu. Michał Pol podzielił się swoją treściwą, lecz precyzyjną opinią. Czytelnik naszego serwisu poprosił o wybaczenie za swoją lapidarność. Wobec natłoku obowiązków czas nie działał na jego korzyść. Barwnymi komentarzami debatę urozmaicił Mateusz Bystrzycki. Kilka ciekawych anegdotek dorzucił również Piotrek Koźmiński. Nie zabrakło też twardych osądów z nutką dystansu ze strony Mateusza Stysia czy Pawła Machitko. Jeden spośród rozmówców, jak to ma w zwyczaju, okazał się jednak nieszablonowy i oryginalny. Łukasz Kwiatek, czyli dziennikarz Interii oraz redaktor prowadzący serwisu Granice Nauki, postanowił wedle własnego widzimisię skomentować temat. Zatem co ma do powiedzenia popularny "Ulesław"? Sprawdźmy:

Żebym mógł wiarygodnie odpowiedzieć na te pytania, musiałbym być wróżką (niestety nią nie jestem – macie szczęście bukmacherzy!). Albo musiałbym wiedzieć o PSG coś więcej niż to, że wieki temu grali tam David Giniola, Rai i George Weah, a klub jest teraz obrzydliwie bogaty (ale może paryżanie powstrzymają się przed korumpowaniem arbitrów).

Manolo Llorente, oskarżany o to, że Valencię pozbawił Villi, Silvy, Maty i Joaquina, odpowiada, że nawet ta czwórka to było kiedyś mało na Ligę Mistrzów. Sto milionów euro później Valencia gra w niej regularnie. I ciągle posiada odrobinę magii.

Banega, Feghouli, Canales, Joao Pereira i Bernat mają to piłkarskie „coś”, które sprawia, że jak się ich ogląda, człowiek nie wyrzuca sobie, że sam nie spróbował futbolowej kariery, bo żeby grać w piłkę, wcale nie trzeba umieć grać w piłkę (tak, tak, panie Barragan). Wszyscy oni potrafią minąć kogoś zwodem czy wymyślnie podać. A Piatti jest tak szybki, że do każdego podania dobiegnie. I celniej dośrodkowuje z rogów niż Tino Costa, bezcenny bo regularny, nigdy nie schodzący poniżej przyzwoitego poziomu.

Soldado bywa pokraczny, ale ewidentnie nakręca go odsłuchany na stadionie hymn Ligi Mistrzów. Nie przypominam sobie pucharowego meczu, po którym bym go nienawidził. Alves i Guaita też jakby nabierają pewności, gdy przyjdzie im bronić w prestiżowych rozgrywkach.

Rami nareszcie przestał miotać się na boisku tak, jakby nocami śnił mu się szepczący mu do ucha Unai Emery: „musisz sobie wyrobić mentalność zwycięzcy! Musisz sobie wyrobić mentalność zwycięzcy!”. Ba, zaczyna nawet brakować powodów, by śmiać się z Guardado czy wzbudzać intencję, oglądając Parejo w akcji (żeby nie cierpieć jak zwierzę). Aż Ernesto Valverde, co bardzo nietypowe u trenerów Valencii, wygląda na człowieka, który wie, co robi. I nawet jeśli jego owieczki zachowały się jak barany w meczu z Realem Madryt, to mister szybko uporządkował swoje stadko. Na tyle dobrze, że tylko szemrany karny uratował Barcelonie punkt.

Słowem, wygląda na to, że Liga Mistrzów przychodzi w dogodnym momencie i nie ma co się zastanawiać, czy to aby nie za wysokie progi.

Poza tym, być może futbolem ostatecznie rządzi przypadek. Może taktyka czy przemowa trenera mają nie większy wpływ na wynik niż dowcip, jaki drużynowy błazen wywinie największemu sztywniakowi, muzyka, którą puszczał kierowca autokaru, czy liczba goli, które dwie noce wcześniej załadował na konsoli najlepszy napastnik.

Choć mam nadzieję, że przynajmniej granie na konsoli aż tak bardzo się nie liczy. Ibrahimović, odkąd porzucił kradzieże rowerów, podobno nie robi nic innego.

Serdecznie podziękowania dla wszystkich ekspertów za poświęcony czas i trud włożony w przygotowanie tego materiału. Oba kluby powinny odwdzięczyć się z nawiązką, żeby ten ostatni dzień karnawału mógł być faktycznie okraszony szampańskim widowiskiem.

Kategoria: Felietony | Własne skomentuj Skomentuj (20)

KOMENTARZE

1. fischerVCF12.02.2013; 15:41
fischerVCFMateusz Święcicki jest fanem VCF czy nie?
2. Ever12.02.2013; 16:04
Ever"Oczywiście. My fani Valencii tęsknimy za latami 2000, 2001..."

Pewnie, że Mateusz jest sympatykiem "Nietoperzy". A dlaczego to pytanie?

Przed kilkoma laty był redaktorem w naszym serwisie. Tworzył pod nickiem "Jose". :)
3. fischerVCF12.02.2013; 16:07
fischerVCFO tym, że był redaktorem to wiem, ale jakoś mało się utożsamia z VCF (:
4. Ever12.02.2013; 16:12
EverDziennikarstwo wymaga obiektywności. Nikt nie rozgłasza na lewo i prawo: "Słuchajcie, słuchajcie, jestem od wielu lat kibicem Rapidu Bukareszt".

Mateusz to akurat jeden z lepszych ludzi młodego pokolenia w tej branży. W Orange Sport wykonuje doskonałą pracę. Jeszcze będzie o nim głośno, bo to tytan pracy. :)
5. KilyVCF12.02.2013; 16:44
KilyVCFTaki Pol udowadnia że ma po prostu marne pojęcie o piłce,
ba, jestem pewny że wielu meczów to on nie ogląda, ale trochę prasy czyta i już widze jak mu się świecą oczka i kręca włoski na dźwięk nazwisk Lavezzi, Pastore, Ibrahimovic, Motta :)
Ten Machitko też dobry..
Nie wiedziałem że jesteśmy dobrzy w ataku.
Ja głupi myślałem że dobrze potrafimy bronić a w ofensywie nam nie idzie..

Zagrajmy najlepiej jak umiemy w tym momencie sezonu a awansujemy niezależnie jak zagra PSG bo ich póki co nie stać na ten poziom
6. fischerVCF12.02.2013; 16:48
fischerVCFMoże, rzeczywiście przesadzam :) Przecież sam nie tak dawno narzekałem na stronniczych dziennikarzy, komentatorów

Również uważam, że p.Święcicki jest bardzo dobrym dziennikarzem, zresztą ogólnie bardzo lubię pooglądać Orange Sport :)
Pozdrowienia dla chyba najbardziej znanego polskiego fana Valencii :)

7. Fuh12.02.2013; 17:17
FuhMichal "grzywka" Pol kolejny raz sie kompromituje mowiac, ze nie mamy szans z Bvb, albo Szachtarem. To podniecanie sie Ibra tez jest smieszne. Zatrzymalismy Messiego z Iniesta i Xavim za plecami, a nie damy rady Ibramakabrze? Ja starajac sie zachowac obiektywnosc, naprawde Uwazam, ze to Vcf jest niewielkim faworytem. Psg nie gralo jeszcze z taka ekipa jak Real, Barca, czy Bayern w tym sezonie, a my sobie bardzo dobrze dawalismy z nimi rade(poza tym pechowym meczem z realem). Jakiekolwiek zwyciestwo (najlepiej do 0) mnie bardzo satysfakcjonuje.
8. Jarunio12.02.2013; 17:38
JarunioNo to sie dzisiaj wszyscy zmarszczycie jak skorka pomaranczy! eskperci! ha
9. facundo12.02.2013; 17:53
facundotacy to "eksperci".

najsensowniej oczywiście wypowiedzieli się zwyczajni redaktorzy tacy jak Ruben czy Ulesław. Czyli w sumie nic nowego.

Reszta jak dla mnie mogłaby się trzymać z daleka od vcf.pl, nie potrzebujemy tu wirusa w postaci pseudospecjalistów albo specjalistów od gadania by gadać. Choć rozumiem i doceniam "pomysł-niespodziankę".

"Poprzedni sezon Champions League był szalony, a skład finału niemal sensacyjny. Zawsze twierdziłem, ze LM to rozgrywki, gdzie przypadek decyduje w najmniejszym stopniu o sukcesie."

to jak to wreszcie jest? z jednej strony szalony, sensacyjny, z drugiej rozgrywki, gdzie przypadek nie wchodzi w ogóle w grę? Nielogiczne i pogmatwane stwierdzenie, z którym tak na marginesie się nie zgadzam, bo jeśli o fazę grupową można się sprzeczać, tak w fazie pucharowej rozstrzygnięcia często są dziełem przypadku i dyspozycji dnia.

Do wszystkich użytkowników - zapamiętacie sobie i wbijcie do głowy słowa Davida Albeldy:

Valencia na Mestalla jest zawsze faworytem.

Teraz trzeba zrobić tylko - albo i aż - to, czego tak brakowało i nie udawało się z małymi wyjątkami od 2004 roku - wykorzystać atut własnego boiska.
10. Gran Hermano12.02.2013; 18:09
Gran HermanoDosyć tej samowolki. Robicie wszystko, żebym znowu dostał angaż.

Ostrzeżenia:

1 - Jarunio.

1- Darlene.

Od kilku dni przekraczaliście granicę zarówno na Shoutboxie, jak i pod newsami. Ze wskazaniem na boczny panel.

"6. Zabronione są jakiekolwiek wypowiedzi zawierające słowa wulgarne lub powszechnie uznane za obraźliwe, kierowane pod adresem jakiegokolwiek użytkownika bądź gościa serwisu."

Oto powód ostrzeżeń. Jarunio znajdzie się pod specjalną obserwacją, bo dorzuca do tego jeszcze wulgarne słownictwo. Zasłużyłeś na dwukrotną karę, ale Gran Hermano jest zbyt pobłażliwy i łaskawy.
11. Matito12.02.2013; 18:16
Fuh to jest Michał '' Ludwik XVI" Pol haha
12. Darlene12.02.2013; 18:19
DarleneProszę przytoczyć, która z moich wypowiedzi jest niezgodna z tym 6 pkt.
13. Suarez712.02.2013; 18:34
Suarez7Ale Ci niektórzy redaktorzy się znają XD Wiedzą tyle co gimbusy , jedynie to Święcicki,Styś,Bystrzycki fajnie się wypowiedzieli reszta to widać że meczy nie oglądają np. taki Pol . Valencia jest faworytem, będzie ciężko ale z lepszymi przeciwnikami niż P$G sobie radziliśmy(prawie wygraliśmy z Bayernem i to z czerwoną)Valencia u siebie jest groźna jak wygramy 2:0 3:1 to wystarczy autobus w rewanżu postawić i przechodzimy dalej.Liczę na Soldado,Feghouliego i może czarnego konia Valdeza.Do boju Valecia!!
14. Darlene12.02.2013; 18:54
DarleneJa się z kolei bardzo dziwię, że tak nas wszyscy skazują na porażkę. A pomyśleć, że się cieszyłem z losowania...

PS: Matito, ja bym na Twoim miejscu uważał. Zgodnie z punktem czwartym regulaminu, Twój komentarz jest nieprzepisowy, a kto wie, być może zinterpretowany zostanie również jako komentarz obrażający Michała Pola, podobnie jak moja wypowiedź: "Kto to jest Michał Pol?"
15. jr12.02.2013; 19:17
wcale nie trzeba być ekspertem, by tak gdybać co może być. to może powiedzieć czy napisać każdy. rozumiem, gdy ktoś pisze o taktyce, ustawieniu, sposobie obrony, atakowaniu bramki, stałych fragmentach. wtedy ja rozumiem, że taka osoba się zna. myślę, że dzisiaj będę prostopadłe zagrania na Soldado od Banegi i nie będą gwizdać spalonych jak to było z celtą i realem. dzięki temu powinny być bramki. w obronie guardado będzie miał ciężko. mam nadzieję, że valverde coś wymyśli. liczę też na stałe fragmenty. środkowi obrońcy świetnie grają głową i to może zaprocentować.
16. inek12.02.2013; 19:18
Zobaczymy, chociaż dzisiaj mi się śniło jak Zlatan wbił nam dwie bramki. Typuje remis.

@Ever
Pamiętam Jose, kilka lat temu wystraszył mnie primaaprilisowym żartem o odejściu Villi bodajże do Chelsea :D
17. mpoesp12.02.2013; 19:28
Jak chcecie to moja skromna osoba również może wziąć udział w małym wywiadzie dla Waszego serwisu.

Pozdrawiam.
18. polox12.02.2013; 20:31
"dzisiejszy meczyk na" http://tvgoal.pl/stream2.php
19. Marcel12.02.2013; 20:31
MarcelTylko zeby bramki dzisiaj nie stracic to bedzie dobrze :)
20. BarKos12.02.2013; 20:37
Gianluca Vialli właśnie obstawił (w studio przd meczem Celtic vs. Juve), że Valencia wygra z PSG 2:0 :)