sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Moralny obowiązek spełniony

Dominik Piechota | Arkadiusz Bryzik, 05.01.2013; 20:12

Granada CF 1:2 Valencia CF

Wczoraj portal "Weszło!" skrytykował ligę hiszpańską za przeciętność, brak atrakcji i deficyt emocji. Riposta padła natychmiastowo. Jednym z kontrargumentów był ciekawy pojedynek na Nuevo Los Cármenes. Blanquinegros, po typowej dla siebie remontadzie, odnoszą pierwszy tryumf w 2013 roku.

Względem ostatniego ubiegłorocznego spotkania z Getafe CF doszło do dwóch zmian. Éver Banega zastąpił Tino Costę, a w miejsce kontuzjowanego Sofiana Feghouliego na murawę wybiegł Dani Parejo. Uznanie trenera zdobył w ostatnim czasie Andrés Guardado, który grywa regularnie na boku obrony zamiast nominalnego defensora, Aly'ego Cissokho. W składzie Granady CF znalazł się Guilherme Siqueira, czyli niedoszły nabytek walenckiego klubu w letnim okienku transferowym.

Widać było po początku spotkania, że "Nietoperze" chcą potężnie wjechać w nowy rok. Jak to bywa w walenckim zwyczaju, goście zaczęli częściej korzystać z piłki, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Dwukrotnie strzał Banega, jednak wiele brakowało, by piłka mogła efektownie zatrzepotać w siatce.

Po ponad kwadransie także Granada spróbowała poszukać swoich okazji. Po tzw. "bilardzie", czyli odbijance w polu karnym do sytuacji strzeleckiej doszedł Ighalo, ale jego sygnalizowane uderzenie głową pewnie wyłapał Diego Alves.

Być może Blanquinegros planowali uśpić rywala, gdyż postawili na długie utrzymywanie się przy piłce zamiast szukania sytuacji strzeleckich. Dwukrotnie zakotłowało się pod bramką Roberto, jednak golkiper El Grany odznaczył się refleksem i przytomnością przy silnym uderzeniu Soldado. Kolejny strzał Parejo został zablokowany, bo Dani w typowy dla siebie sposób zbyt flegmatycznie zbierał się do kopnięcia piłki.

Nieporadność obu ekip dostrzegł arbiter, Undiano Mallenco, więc postanowił dodać kolorytu temu spotkaniu. Za faul taktyczny w centralnej strefie boiska rozjemca tego meczu ukarał drugą żółtą kartką Mikela Rico. 28-letni Bask nie miał wyboru — z powodu czerwonej kartki musiał opuścić boisko.

Pierwszą odsłonę można określić jako przeciętną, ale niczym w angielskiej pogodzie — wszystko może ulec diametralnej odmianie. Podobno było ze stopniem atrakcyjności tego pojedynku.

Wystarczyło poczekać dosłownie kilka minut po rozpoczęciu drugiej części gry, by doświadczyć prawdziwego partido. Siqueira wykonywał rzut z autu na wysokości pola karnego, ale obrońcy Los Ches wybijali piłkę dosyć nieporadnie. Sytuację wykorzystał 23-letni Brayan Angulo, który przejął futbolówkę i niesygnalizowanym uderzeniem zaskoczył Diego Alvesa. Piłka zatrzepotała w siatce, wpadając do niej tuż pod poprzeczką. Tego nie spodziewał się chyba nikt — Kolumbijczyk cztery minuty po wejściu na murawę otwiera niespodziewanie wynik spotkania. 1:0 dla Granady!

Ernesto Valverde musiał wytoczyć najcięższe działa, bo taki rezultat — z grającą w dziesiątkę Granadą — był doskonałym powodem, by kibice porównywali go w epitetach do niedawno zwolnionego Pellegrino. Nelson Valdez zmienił Davida Albeldę. Napastnik za defensywnego pomocnika. "Tu nie ma czego bronić" — uznał "El Txingurri".

Mogliśmy doświadczyć czegoś niesamowitego. Nagle duch walki i chorobliwa chęć zwycięstwa wstąpiła w zawodników Valencii. Minuta po minucie gościli pod bramką gospodarzy. Kolejne rzuty rożne sprawiały wielkie zagrożenie — Rami dwukrotnie obok bramki, próbował także Valdez, ale również bez skutku.

Gotowało się, oj gotowało się na Nuevo Los Cármenes! Nareszcie kibice mogli oglądać pojedynek wyjątkowy. Kolejny rzut rożny wykonywał Pablo Piatti. Jak to ma w zwyczaju robić Jonas — zgodnie ze słowami piosenki "pojawiam się i znikam" — nagle wyrósł jak spod ziemi defensorom Filipinos. Niewidoczny Brazylijczyk wyskoczył najwyżej i silnym, skutecznym strzałem głową pokonał Roberto. Dziesięć minut potrzebowali przyjezdni na odpowiedź, 1:1!

Zgromadzeni na stadionie oglądali dalsze zmagania nawet na stojąco, co często pokazywał realizator. Głównie przy pomocy stałych fragmentów gry "Nietoperze" przysparzały problemów Granadzie. Zdecydowana przewaga walenckiego klubu mogła być jednak feralna w skutkach, gdyż niejednokrotnie Andaluzyjczycy wyruszali z zabójczymi kontratakami pod bramkę Alvesa. Szala zwycięstwa mogła przechylić się na obie strony. Nerwów nie brakowało (czego doświadczyli moi sąsiedzi, serdeczne przeprosiny dla nich - przyp. red.)!

Chaotyczne dośrodkowania z bocznych stref boiska cechowały próby ofensywne lewantyńskiej drużyny. Raz blisko był Valdez, lecz przeniósł piłkę minimalnie obok słupka. Chwilę później w zamieszaniu odnalazł się Jonas, jednak jego potężny strzał zdołał złapać Roberto. Akcja za akcją. Nie można było tracić oka z widowiska, bo...

...nawet z pozoru niegroźna akcja mogła zakończyć ten pojedynek. Kilka minut przed końcem, ponad dziesięć od końcowego gwizdka, Pablo Piatti stał się nadczłowiekiem dla wszystkich sympatyków "Nietoperzy". Piłkę z prawej strony dośrodkował Banega, w polu karnym doszło do niesamowitej przebitki i przypadkowych strąceń piłki, ale wszystko się wyjaśniło, bo z futbolówką zabrał się Roberto Soldado. W doskonałej sytuacji zagrał wzdłuż bramki, a jego perfekcyjne podanie wykończył filigranowy Argentyńczyk. Koszulki powędrowały w górę! Radość była nie do opisania! 2:1! Remontada!

A co w końcówce? Granada wybyła do przodu, lecz widocznego zagrożenia nie stworzyła. Kilka razy zakotłowało się pod bramką, ale wszystko pewnym piąstkowaniem wyjaśniał brazylijski bramkarz Valencii. Natomiast mogliśmy oglądać niebezpieczne kontrataki przyjezdnych. Najpierw Tino Costa z kilku metrów skiksował przy uderzeniu, więc Roberto mógł odetchnąć z ulgą. A później Roberto Soldado, będąc sam na sam bez asysty obrońców, trafił wyłącznie w słupek. Sytuacje z doliczonego czasu gry zobrazowały skuteczność podopiecznych Valverde w całym spotkaniu.

Rok 2013 "Nietoperze" rozpoczęły wysokimi lotami! Styl znów nie powalił na kolana, ale pojedynek dostarczył oczekiwanych emocji, a końcowy rezultat zadowala wszystkich fanów Blanquinegros. Valverde wydaje się być minimalistą, ale mimo wszystko daje klubowi wyniki. Charakter, jaki pokazali zawodnicy, był niespotykany w naszym wykonaniu od wielu tygodni. Potrafili dokonać remontady i w cudowny sposób odwrócić boiskowe losy. Nie poddali się, lecz pokonali wszelakie przeciwności. Brawa dla nich za mężną postawę. Prawdziwy test nadejdzie za tydzień, gdy Valencia spotka się z Sevillą w bratobójczym boju podupadłych aniołów.

A dla panów z "Weszło!": polecam oglądać prawdziwe widowiska, jakie dostarcza często Primera División. Opieranie swoich artykułów na jednostkowych meczach nie przynosi długoterminowego posłuchu i laur za wspaniałe odkrycia. Wystarczyły dwa kolejne pojedynki z udziałem Levante oraz Valencii, by pokazać, że ten materiał o upadku ligi hiszpańskiej jest bzdurą!

Zapraszamy do zagłosowania na najlepszego piłkarza meczu, wytypowania poprawnego wyniku w meczu z Osasuną i zapoznania się z garścią pomeczowych statystyk:

Ponadto, na VIDEO pojawiły się skróty, nie tylko meczu Valencii, ale również innych, dotychczasowych spotkań 18. kolejki Primera Division. Granada vs. Valencia i Skróty

Kategoria: Mecze | Własne skomentuj Skomentuj (17)

KOMENTARZE

1. Jarunio05.01.2013; 20:14
JarunioDobrze ze zwyciestwem weszlismy w ten 2013! oby tak do konca! :)
2. fundmental05.01.2013; 20:21
jestem pod wrażeniem zaangażowania zawodników VCF. Wiele czasu minęło od ostatniego spotkania, w którym chłopakom bardzo chciało się biegać. Głupio stracona bramka to rzecz, do której już się przyzwyczaiłem. Mam nadzieję, że Piatti się odblokował dziś na dobre. Pierwsze 20 minut meczu - super! Przewaga w posiadaniu i strzałach cieszy niezmiernie, nad skutecznością trzeba jeszcze popracować. Lepiej ustawione celowniki u poszczególnych piłkarzy dałyby dziś co najmniej pół tuzina goli. Problemów z dojściem do sytuacji strzeleckiej nie widziałem. Bardzo podoba mi się VCF pod wodzą Valverde :) AMUNT!!!
3. Shinto05.01.2013; 20:28
ShintoStyl naszego zespołu może nie powalił na kolana,ale liczą się 3 pkt.kochani :)

Granadzie zwłaszcza u siebie ciężko strzelić bramkę i mimo czasami bicia głową w mur należy cieszyć się,ze zdobycia kompletu punktów.

Przerwa świąteczno-noworoczna mogła nieco wybić z gry chłopaków,ale jak mówi znane powiedzenie "PIERWSZE ŚLIWKI ROBACZYWKI" - w meczu z Sevillą mam dziwne przeczucie,że będzie lepiej :)
4. jr05.01.2013; 20:38
No niestety Rami to nie jest pewny obrońca. Owszem potrafi strzelić z główki, a nawet podać przez boisko na czystą pozycję, ale to przede wszystkim obrońca i tą sytuację, z której padła bramka powinien wyczyścić. Być może to kwestia kilogramów, że jest za mało zwrotny. Mi osobiście w meczu podobał się Banega. Naprawdę on dużo potrafi. Ważne, żeby nabrał stabilności i to będzie piłkarz wielkiego formatu. A w Granadzie to Soldado chyba za bardzo nie lubią.
5. Darlene05.01.2013; 21:43
DarleneFatalna skuteczność. Piatti miał dziś swój najlepszy mecz w VCF. Świetna decyzja trenera, że wpuścił Valdeza za Albeldę, który grał dobrze, ale w ataku jest bezużyteczny, a nie za Jonasa, który w każdej chwili może strzelić bramkę. Banega kolejny słaby mecz z rzędu. Na dzień dzisiejszy Parejo jest bardziej pewny.
6. Y4R005.01.2013; 22:11
Parejo się rozkręca. To piłkarz, który defensywy nam nie zabezpieczy, ale w ofensywie może być coraz lepszy.

Piatti... wreszcie strzelił. Co ciekawe to mój ulubiony piłkarz z naszej ekipy. Wierzę w niego... a dzisiejsza bramka dała mi sporo radości. Jak ma dobry dzień to jest trudny do upilnowania i bardzo dynamiczny.

Podobały mi się podania zespołu z pierwszej piłki (do przodu-do tyłu-do przodu...)
Za Maurycego tak nie grali. Może im idealnie nie wychodzi, ale widać pracę Velverde. Przynajmniej nie usypiają jak na wyjazdach w 1 cz. sezonu.
W ataku pozycyjnym piłkarze skrzydłowi schodzili do środka, a nie jak kiedyś wrzutka i Soldado w tobie nadzieja. Samo to, że strzelili dwaj nasi skrzydłowi to coś znaczy.

Piatti mógłby złapać formę jak dziś, Fegu z nowym kontraktem przydałby się, Pereire oby omijały kontuzje, benega musi grać konsekwentnie w każdym spotkaniu no i Canales aby wrócił.
Chciałbym aby przyszedł do nas Michel oraz więcej grał Viera z Bernat'em.

Pozdrawiam Was i Piattiego ;)
7. woker18205.01.2013; 22:46
woker182Po tylu latach gry dla Blanquinegros Banega powinien być liderem tego zespołu, a nie byle miernotą. Grał dzisiaj piach. Ci którzy wierzą w to, że on kiedykolwiek złapie równą formę, naprawdę są ludźmi wielkiej wiary... Przez chwilę miał formę, potem kontuzja i znowu typowy dla niego marazm. Naprawdę, oceniajmy grę po grze, a nie po tym jak kto jest "medialny" i filmikach z you tube'a, na których nawet Grzegorz Rasiak może być imponujący w zakresie techniki...
8. soldado_905.01.2013; 23:24
soldado_9Cieszy zwycięstwo, oby przychodziły one także w najbliższych spotkaniach, ponieważ przed nami trudny mecz w Pucharze Króla :)
9. Fuh06.01.2013; 02:49
FuhMecz w naszym wykonaniu sredni, ale byly dobre momenty. Widac wyrazny postep bo za czasow Pellegrino pewnie skonczyloby sie 3-1 dla Granady. Guardado calkiem niezle daje sobie rade, kto wie, czy to nie bedzie drugi Alba. ;P Troche zaczyna mnie irytowac Jonas, ogolnie nie mozna mu wiele zarzucic, ale jakis taki slamazarny jest, bardzo chcialbym zobaczyc co pokaze Canales, mam nadzieje, ze szybko wroci do formy. Szkoda tylko, ze Ernesto nie dal dzis szansy Bernatowi, bo ja w niego wierze, ale pewnie zobaczymy go z Osa w CdR. Jak juz wielu wspomnialo, najwazniejsze, ze sa 3 punkty, w obecnej sytuacji nie wymagam od naszych zawodnikow wspanialy gry, a wystarczy mi wygrywanie wszystkiego 1-0 po nudnych spotkaniach. (;
10. Rui Costa06.01.2013; 03:26
Rui CostaMecz z Sevillą zweryfikuje nasze nadzieję na systematyczne zdobywanie pkt w lidze.Nasz najbliższy przeciwnik dziś mocno namęczył się z Osasuną, no ale mecz meczowi nie równy. Piatti najpierw asysta,potem bramka - super oby tak dalej.Po 90+ mogliśmy się pokusić o 2 bramki nawet ale zabrakło precyzji.Bardzo ważne 3 pkt.

pozdro !
11. Darlene06.01.2013; 03:38
DarleneW 46 min Granada dokonała bardzo ciekawej zmiany: Angulo wszedł za Beniteza.
12. ruben12306.01.2013; 10:09
Plusy po tym meczu:

1. Widać rękę Valverde. Drużyna wreszcie potrafi wymienić kilkanaście nawet podań w szybkim tempie i dokładnie. Wygląda to dobrze zwłaszcza w środku pola, stąd większa kontrola nad meczem.

2. Przez w.w kontrole mamy więcej spokoju w defensywie. Granada w zasadzie nam nie zagroziła poza strzałem życia Angulo.

3. Mi się podobał Guardado na lewej. Daje sporo w ofensywie a w defensywie chlopak też sobie radzi.

NA MINUS:

1. Skuteczność - wczoraj oddaliśmy ponad 20 strzałów na bramkę a zdobyliśmy 2 gole. To jest jakaś masakra. Strzały (zwłaszcza Jonasa) wywoływały u mnie śmiech - tak strzelają dzieciaki na osiedlu a nie profesjonalni piłkarze!

2. Widać że w tym zespole nie ma cracków - mamy rzemieślników , nie artystów i to widać. Niestety ale często będziemy się przez to męczyć gdyż nikt nie jest w stanie błysnąć jakimś zagraniem. Mamy mocno przecietnych piłkarzy niestety w tej chwili.

3. Banega - mister "strata" znów zalicza słaby występ. Gościu ma potencjał ale od kilku lat już nic z niego nie można wycisnąć. Dla mnie jest daleko za Tino i chyba teraz już wolę Parejo od Banegi. Banegę trzeba będzie sprzedać - 8 mln to max co za niego dostaniemy.

Nadzieja:

Za chwilę do składu wróci Canales, potem przyjedzie Feghouli i może uda się wypożyczyć Cuenkę.

Canales-Cuenka-Feghouli i na szpicy Soldado - to może dać nam kopa w jakości ofensywnej.
13. kOst06.01.2013; 12:05
kOstQuenca - bitch please ; x
Bernat > Quenca w każdym aspekcie.

Mecz emocjonujący, graliśmy dość ładnie etc. ale te sytuacje z ostatnich 5 minut były żenujące, całe szczęście, że granada była już potwornie zmęczona bo prosiliśmy się o bramkę, coś via Emery. Tak sobie pomyślałem, że gdyby wrócił Villa i mielibyśmy trio:
Soldado - Villa - Feg a za nimi Canales to byłoby piękne ; ]]]
14. jr06.01.2013; 13:02
Lombard kiedyś śpiewał "pojawia się i znika". to o tą piosenkę chodziło w tekście? Jeśli będzie taka sama chęć zwycięsto co w Granadzie, to będą 3 punkty ze Sewilą.
15. Ever06.01.2013; 13:23
EverWielu artystów używało tych słów w swoich piosenkach m.in. Paktofonika, Juras czy Peja. Nawet wspomniany Lombard czy grupa Bajm. Akurat mnie najbardziej kojarzy się to z Magikiem, ale to powszechna fraza. :)
16. mpoesp06.01.2013; 15:35
Bernat > Quenca w każdym aspekcie.

To żart, prawda? Co do tej pory pokazał nadzwyczajnego Bernat? Cuenca też nic nie pokazał wielkiego, ale bez przesady.

Co do meczu, to nie oglądałem, ale po statystykach to widzę, że było dobrze :) I jakie posiadanie piłki! Za czasów Pellegrino, to było "Jeśli nie wiesz co zrobić z piłką, oddaj ją rywalowi, niech on się martwi" i nie wychodziło to zbyt dobrze. Tak klasowa drużyna jak Valencia musi sama się martwić co z piłką robić.
17. SteveStiffler06.01.2013; 16:04
SteveStifflerTeż tego Cuenki jakoś nie widzę, poza tym to kolejne wypożyczenie. Ogramy katalońcom młodego i oddamy lepszego. Wolę Bernata nawet jeśli będzie troszkę słabszy, to jednak swój dzieciak.