sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Bankia odrzuciła ofertę Alvarado

Zdzisław Lewicki | Michał Świerżyński, 28.11.2012; 20:36

Proces kupna zatrzymany

Oferta Mario Alvarado opiewająca na 200 milionów euro została odrzucona wczoraj późnym wieczorem z powodu niewystarczających gwarancji. Jak się okazało, biznesmen jednak nie chciał kupić klubu, a jedynie jego długi, co wzbudza wielkie podejrzenia co do czystości jego intencji.

Alvarado przybył do siedziby Bankii w Walencji w poniedziałek, przedstawiając poręczenie weksla na kwotę 200 milionów euro, za którą chciał wykupić zadłużenie klubu w tejże instytucji. Kwota zadłużenia u Bankii wynosi jednak 300 milionów ( „Fundación” 81 mln, Valencia 219 mln), czyli inwestor chciał nabyć je za cenę mniejszą o 100 milionów. Dzięki temu miałby przejąć władzę w klubie, sporo na tym oszczędzając.

Oferta złożona przez Kostarykańczyka jest jednak bardzo niepewna. Szczególnie teraz, w dobie kryzysu szalejącego po Półwyspie Iberyjskim, na rynku pojawia się wiele instytucji skłonnych odkupić zadłużenia - tzw. instytucji „sępów”. Specjalizują się w wykupowaniu długów firm, instytucji a nawet państw w ogromnym kryzysie, zazwyczaj tuż przed upadkiem (aby nabyć je po cenie „promocyjnej”) następnie domagając się bezpośrednio ich spłaty w Sądzie, lub zarabiając na rosnących odsetkach.

Nawet jeśli Bankia nie będzie chciała dalej negocjować, inwestor może skierować się bezpośrednio do „Fundación” i nabywając dużą ilość akcji stać się głównym akcjonariuszem. Z tej pozycji również może ubiegać się o zwrot zadłużenia - bezpośrednio do Autonomicznego Rządu Walencji.

„Nie jest to naszą intencją, nie chcemy zaatakować klubu. Naszym celem jest zakup klubu, a nie ‘toksycznych’ środków pieniężnych, dzięki którym moglibyśmy spekulować. Mamy długofalowy plan” - takie oświadczenie padło z ust Alfredo Rincóna, rzecznika biznesmena w odpowiedzi na pojawiające się zarzuty.

Dziennikarze dotarli do Denixe González, z którą biznesmen spędził trzynaście lat życia, a obecnie jest w separacji. „Jego życie zawodowe było owiane tajemnicą” – stwierdziła kobieta. „Powtarzał, że zajmuje się interesami, jednak nigdy nie mówił jakimi dokładnie. Wspierałam go przez cały ten czas”.

„Kiedyś, gdy weszłam do pokoju hotelowego, żeby podrzucić mu jakiś papierek, spytałam dlaczego ma maskotkę Valencii. »Pewnego dnia kupię ten klub« – powiedział. Tak, jak mówi się o kupnie samochodu”.

Żona wyraźnie powątpiewa w uczciwość planów męża. „Nie jest bogatym człowiekiem, nie wierzę mu”. „Chciał wejść do klubu osobiście, natomiast rzeczywistego wsparcia finansowego miał udzielić inwestor z Dubaju. Wtedy nie przywiązywałam do tego wagi, sądziłam że to tylko taka gadanina”.

Nawiasem wspominając, do Dubaju udał się w tym tygodniu Manuel Llorente. Prezydent zamierzał znaleźć… inwestorów.

Wracając do głównego wątku, według doniesień jednego z większych kostarykańskich dzienników, La Nación, Alvarado ma powiązania z siedmioma spółkami akcyjnymi. Żadna, poza jedną, nie jest znana z nazwy.

Jego rzecznik, Alfredo Rincón, przekonuje, że dysponuje złożami szmaragdu w Brazylii oraz prowadzi biznes powiązany ze złotem oraz ropą naftową. Alvarado miałby niebawem wykupić Deportivo Saprissa, pierwszoligowy klub kostarykański, jak i postawić na tworzenie szkół oraz boisk – wszystko pod patronatem Valencii.

Panowie mieli być również po słowie z Rafaelem Benítezem oraz Amedeo Carbonim.

Niepojącą informację opublikowało „Las Provincias”. Alvarado miał omawiać plan przejęcia klubu z… Juanem Solerem, bodaj najgorszym prezydentem w historii Valencii, który wprowadził ją w spiralę długów.

Soler rozmawiał z Alfonso Grauem o „interesującej” ofercie. Wiceburmistrz Walencji, który przyjął w poniedziałek rzekomych inwestorów, odmówił jakichkolwiek negocjacji. „Porozmawiamy, jak zostanie zawarte porozumienie z klubem, na razie nie chcę znać szczegółów” – miał powiedzieć.

„LP” skontaktowało się z budowniczym. Ten miał zaprzeczyć, jakoby rozmawiał o futbolu, potwierdził natomiast, że „wypił w towarzystwie Alvarado kilka filiżanek kawy”.

Sceptycyzm objawia się nie tylko w zachowaniu i decyzjach banku oraz lokalnych władz. Także obecni włodarze powątpiewają w intencje Kostarykańczyka. Zdziwienie wywołuje fakt, że nie zainteresował się on przeprowadzeniem audytu, chociaż zamierza zainwestować setki milionów euro – co jest standardem przy rozważaniu każdej poważnej inwestycji.

Valencia na spłatę 219 milionów euro zadłużenia ma czas do końca grudnia tego roku (co mogło zachęcić inwestora). Manuel Llorente jest jednak na dobrej drodze do rozłożenia spłaty na okres co najmniej 15 lat (do 2027) oraz zmniejszenia kosztów obsługi i zabezpieczenia kredytu.

Nie tylko klub przeżywa ogromne problemy. Bankia, główny wierzyciel klubu, zapowiedział właśnie zwolnienie sześciu tysięcy osób, tj. co czwartego pracownika, oraz zamknięcie ponad tysiąca, czyli co trzeciej placówki w kraju w ciągu trzech lat.

Wczoraj późnym wieczorem, tuż przed północą po ogłoszeniu odrzucenia propozycji inwestor nie chciał obszerniej komentować swoich planów. Zapowiedział jednak, że zostanie zwołana konferencja prasowa, na której przedstawi swój plan, którym chciał uratować klub.

Kategoria: Ogólne | Las Provincias | Superdeporte | Cadena SER skomentuj Skomentuj (40)

KOMENTARZE

1. fischerVCF28.11.2012; 20:54
fischerVCFWiele niejasności w tej sprawie...
Miejmy nadzieje, że może Llorente przywiezie ze sobą jakieś petrodolary z Dubaju ;)
2. tonio2228.11.2012; 21:05
to znaczy ze jeszcze tylko 15 lat bedziemy miec takie problemy z kasa a trakcie wszystko oddamy i i moze za 20 lat bedziemy miec nowy stadion. dobre lol
3. mpoesp28.11.2012; 21:10
Brać tą kase i kończyć już ten cyrk. 15 lat?! To znaczy, że za 20 lat Valencia zacznie kupować porządnych zawodników?
4. ValenciaCF<328.11.2012; 21:12
ValenciaCF<3A tak się cieszyłem że Valencia wreszcie wyjdzie na prostą a tu takie rozczarowanie... ;(
5. KempesVCF28.11.2012; 21:28
KempesVCFBrać te kasę? Ja bym uważał, gość może coś odwinąć nieciekawego sądząc po tych wszystkich dziwnych sprawach. Za dużo tajemnic żeby to wszystko było uczciwe :/
6. KilyVCF28.11.2012; 21:46
KilyVCFnie musi być uczciwie, ważne żeby było z korzyścią dla nas ;) R&B też wzorem uczciwości nie są a trzepią dzięki której potem trzepią innych.

Wygląda jak mafioso.
Gada jak mafioso.
Bo to JEST mafioso !
Minusów jawnych jest sporo.
Czy jest w zmowie z Solerem czy tylko pytał o radę, drogę dojścia do klubu, to nic nie wróży,
no i możemy zakładać że to Soler chce wrócić, pewnie na stołek prezydenta.
Szemrana reputacja Alvarado i jego grupy jest oczywista, ale taka sama i to wiele bardziej intrygująca była Dalport a wiele dobrego nam przyniósł.
Wszystko można zagwarantować i zabezpieczyć w umowie, za wszystko można poręczyć, więc nie można wykluczyć czegoś dobrego dla VCF.
Niech Alvarado udowodni że nie chce zniszczyć klubu (celem wzbogacenia się).
Nie wyolbrzymiałbym faktu, że nie chciał audytu, może wie więcej o klubie niż nasi sądzą, wcale bym się nie zdziwił.
Teraz pójdzie do Fundacji która pewnie zareaguje jak Bankia.
Wtedy Alvarado zwróci się do swoich mocodawców, zobaczymy czy zmienią linię oferty.
Gdybym to ja negocjował z Alvarado, jednym z punktów umowy byłoby zastrzeżenie, że Juan Soler nie może pełnić jakiejkolwiek funkcji w VCF, oczywiście podstawa to zabezpieczenie klubu przed sądowym ściąganiem długu
Na to, że Llorente znajdzie w Dubaju inwestorów na potrzebne sumy bym nie liczył.

najciekawszy fragment: "Kiedyś spytałam dlaczego ma maskotkę Valencii. - Kiedyś kupię ten klub.- powiedział. Tak jak się mówi o kupnie samochodu."

PS. Najgorsze jest to:
"Manuel Llorente jest jednak na dobrej drodze do rozłożenia spłaty na okres co najmniej 15 lat (do 2027) oraz zmniejszenia kosztów obsługi i zabezpieczenia kredytu."
= co najmniej 15 lat bulenia spłaty i odsetek
7. tonio2228.11.2012; 21:50
dlugi pewnie i tak sie nie skoncza, chociaz zeby bala plynnosc finansowa
8. KempesVCF28.11.2012; 21:50
KempesVCF@KilyVCF
No tak, ale nie ma pewności, że jednym z warunków "wypłacenia kasy" jest objęcie fotela prezydenta przez Solera :/

Cała sprawa mi tu śmierdzi, nie mniej jednak liczę na jakieś korzyści z niej płynące. Wierzę, że zarząd się postara i znajdzie sposób na zyskanie na tym całym zamieszaniu :)
9. tonio2228.11.2012; 22:10
Dobrze ze jeszcze nas stac na zaplacenie rachunków za prąd bo niektorych juz nie ...
10. kubastepniak2228.11.2012; 22:31
No i lipa. A myślałem, że wyjdziemy na prostą. Życie jest brutalne.

11. Raulpl28.11.2012; 22:44
To było zbyt piękne....
12. Y4R029.11.2012; 01:38
Jeśli Bankia ma również problemy i zwalnia pracowników to co by było gdyby to ta firma zbankrutowała???

Dobrze rozumiem, że nie musielibyśmy jej wtedy już nic oddać? :)
13. KilyVCF29.11.2012; 01:57
KilyVCFNa odwrót, jeśli VCF zbankrutuje to nie będzie musiała oddawać (poza tym że jej aktywa zostaną zajęte)
Bankia jest wierzycielem, jest nad nami, my jesteśmy w najgorszym położeniu bo dłużnika biedaka, a taki nie popuści, zwłaszcza jeśli może jeszcze ściągać odsetki,
lepiej zwalniać pracowników :)
A Bankia też się rozleci i jakoś przekształci, taki dłużnik jak VCF czyli wielki klub piłkarski który płacić musi bo musi grać, jest dla niej idealny.
Rozłożą nam spłaty nawet i na 30 lat, ważne żeby trafiły do kogo mają trafić.
Trzeba jak najszybciej uwolnić się od tego quasi-bankruta, liczę że ten dług ktoś wykupi

PS. Jeśli dobrze pamiętam, VCF miała w przeszłości ofertę na parcele w wysokości 180 baniek, teraz w grę wchodzi 200 baniek, może za jakiś czas ktoś zaoferuje te 300 :)
14. Qnick198629.11.2012; 02:02
Qnick1986To nie takie proste.
Upadłość to nie taka prosta sprawa. Zanim Bankia zniknęłaby z powierzchni ziemi, to w trakcie całego postępowania upadłościowego próbowaliby ściągnąć jak najwięcej środków pochodzących od ich dłużników w celu zaspokojenia wierzycieli banku.

Czyli w skrócie. Bankia pada to my musimy niemalże natychmiast spłacić nasze zobowiązania w stosunku do nich by mogli sobie w spokoju paść. Jeśli nie damy rady tego zrobić, to w najlepszym wypadku nasz dług przejmie ich wierzyciel (więc i tak komuś będziemy wisieć).

Wiele rzeczy zależałoby od tego w jaki sposób trafiłby ich szlag i jak wyglądałaby procedura z tym związana.

Módlmy się więc by funkcjonowali jak najdłużej bo jak oni ucierpią to ich dłużnicy również. Dług cudownie nie przepadnie.
15. Suarez729.11.2012; 10:18
Suarez7Trzeba się jakoś dogadać z Alvarado . Ja czuję że on ma dobre intencje i nie jest oszustem. Już od dawna pewnie planował kupno Valencii mówi o tym zdanie z tą maskotką Valencii.
16. tonio2229.11.2012; 10:29
ale jak sie z nim dogadac jak on nie ma takiej kasy zeby splacic dlug i dac na nowy stedion
17. Suarez729.11.2012; 10:32
Suarez7Jak by nie miał kasy to by nie chciał kupić klubu
18. tonio2229.11.2012; 10:38
jakby mial to by wylozyl 300 mln jak tak bardzo chce kupic klub a nie 200.
19. dexter29.11.2012; 10:45
dexterCo to jest 15 lat? Będę temu klubowi kibicował do końca życia,więc poczekam :) Byleby dalej funkcjonował. Jeśli Alvarado ma naprawdę tak szczere intencje i chce pomóc nam to tak szybko nie zrezygnuje. Zobaczymy.
20. tonio2229.11.2012; 10:46
no 15 lat szybko zleci ale czy wytrzyma klub finansowo.
21. Suarez729.11.2012; 10:53
Suarez7Przez 15 lat spłacać dług to ciężka sprawa , ciągłe wyprzedaże zawodników , żebyśmy nie skończyli w Segundzie albo jeszcze gorzej jak Glasgow Rangers
22. Suarez729.11.2012; 11:04
Suarez7http://valenciacf.lasprovincias.es/noticias/2012-11-29/aval-millones-present-alvarado-20121129.html niech ktoś na to spojrzy i przetłumaczy
23. tonio2229.11.2012; 12:18
najlepiej to poczekac na oficjalne potwierdzenie zarzadu albo banku.
24. El_Duderino29.11.2012; 14:55
El_Duderino15 lat to mało przy potencjale finansowym Valencii. Wy zapominacie, że jeszcze 3 lata temu dług był 2 razy wyższy ?
Nie bądźcie tez naiwni, przy takich kwotach nikt nie kieruje się sentymentem, a maskotka nic nie znaczy. Dalport czy Alvarado to nie był poważny biznes tylko szemrane typki, które chciały się wzbogacić kosztem klubu.
A co do prezesury to wolę sto razy Llorente pomimo jego wpadek jak kogoś w typie Solera.
25. pedro929.11.2012; 16:03
Soler to przypadek szczególny - przykład absolutnej beztroski i ignorancji.
Llorente niby twardo stąpa po ziemi, ale poza wyprzedażą piłkarzy (to jest główna przyczyna obniżenia długu) i umową z Bankią (którą trzeba renegocjować) to co zrobił?
Wszystko w rozsypce - nie ma inwestora, działki Mestalla nie sprzedane, nowy stadion (niedokończony) niszczeje, szkolenie młodzieży słabiutkie, dopuścił do odejścia Isco oraz 3 perełek naszej cantery do Barcy, zafundował nam tragicznego, zupełnie zielonego trenera - to jego najważniejsze zaniedbania/nieudolności jakie przychodzą mi teraz do głowy.
VCF wygląda jak Titanic, który wkrótce może pójść na dno, a na jego pokładzie zaczynają harcować podejrzane typy pokroju Alvarado.
26. Qnick198629.11.2012; 16:23
Qnick1986Argument z maskotką mnie rozbroił. Zaniemówiłem na chwile.

Nie wiadomo skąd się tam wzięła nawet. Może dostał ją w jakimś sklepie od hostessy i przyszedł mu do głowy genialny plan jak przy użyciu klubu piłkarskiego zrobić przekręt stulecia.
Jak słusznie zauważył Dude przy takich kwotach nie ma mowy o sentymencie i jakiejś chęci ratowania klubu. Szczególnie przez człowieka nie aż tak majętnego by tego dokonać. Na taki gest może się zdobyć ktoś dla kogo kupno klubu to 1/20 majątku i nawet w razie fiaska specjalnie tego nie odczuje.

Od początku w to nie wierzyłem. Z dnia na dzień coraz mniejszą uwagę na to zwracam. Zaczyna się robić z tego śmieszna historyjka w stylu kupna Terry'ego.
27. Joxer29.11.2012; 17:10
JoxerAlvarado myslal ze sobie kase wypierze a tutaj zonk....Bankia sie nie dala...

Dla Valenci najlepsze co moze byc to miec dlugi w banku a nie u osoby prywatnej.....powod jest bardzo prosty.....Bank bedzie chcial zeby Valencia mu placila jak najdluzej, nawet kosztem wysokosci rat....to daje klubowi szanse splaty dlugu w dluzszym okresie ale jest bezpieczne i powala uniknac powazniejszych trudnosci finansowych...

Naprawde was nie zastanowilo dlaczego Alvarado chce kupic Valencie teraz kiedy slabiej jej idzie a nie wczesniej kiedy bylo lepiej???......jak dla mnie chce sobie wyprac kase....kupuje dlugi za lewe pieniadze....jak juz kupi to poczeka na poslizg Valenci ze splata jakiejs raty (a to na pewno bedzie jesli Valencia nie zakwalifikuje sie do LM)....zalozy sprawe w sadzie i robi egzekucje calego dlugu.....wezmie stadion, obiekty treningowe....sprzeda pracele jako dzialki i ma czysciutkie 200 mln euro ktorego zaden Urzad Skarbowy sie nie czepi...

z bankiem poslizg w splatach mozecie negocjowac bo dla banku klient w ogole splacajacy kredyt to skarb...i zrobia wszystko by placil i nie splajtowal....

mpoesp

Umiesz czytac???.....widac nie...Valencia tych 200 mln euro nie dostanie fizycznie...pojda na splate dlugow w Bankii a Alvarado dostanie w zamian klub w ktorym bedzie mogl robic co chce....w kasie Valenci nic z tego nie bedzie...jesli ktos by cos pisnal przeciwko niemu to facet zwija manatki i wymaga natychmiastowej splaty dlugu a to oznacza likwidacje klubu.....

Pomysl zanim cos napiszesz czlowieku bo takich bzdur jakie wypisujesz to ta strona jeszcze nie widziala....

Poza tym drodzy kibice Valenci...przyklady Getafe i Racingu niczego was nie nauczyly???....tam tez podobne typki w podobnych okolicznosciach chcialy przejmowac klub...jacys przedstawiciele, agenci majacy kontakty, posrednicy itd...i kasa nie wiadomo skad.....Racing juz zaufal takiemu delikwentowi i gdzie jest???.....
28. mpoesp29.11.2012; 19:19
Tylko jestem ciekawy, na jakiej podstawie to funkcjonuje. Gość przejmuje dług Valencii, spłaca go, odchodzi, więc na jakiej podstawie Valencia ma mu zwrócić te pieniądze bo nie rozumiem?
29. mpoesp29.11.2012; 19:21
Joxer, na Twój post nie będę odpowiadał, bo jesteś zwykłym dziecinnym napinaczem, ale rozbawiły mnie te Twoje teorie spiskowe Alvarado :) Uśmiałem się :)
30. mpoesp29.11.2012; 19:29
Las Provincias:

"Kostarykański biznesmen twierdzi, że nie ma żadnego oficjalnego komunikatu Bankii dotyczącego oferty złożonej na spłatę 200 milionów długów Valencii"
31. Dzidek29.11.2012; 19:31
DzidekSuarez7,
Nie ma tam wiele ponad to, co jest w newsie u nas.

mpoesp,
Alvarado kupuje 300-milionowy dług za 200 milionów euro, następnie żąda od klubu spłaty odsetek, ale już nie 15, ale np. 25 milionów euro rocznie.

W ten sposób klubowy dług w banku znika, ale przechodzi na osobę prywatną. Byłoby jeszcze gorzej.
32. Dzidek29.11.2012; 19:33
Dzidekmpoesp,
Oficjalnego potwierdzenia nie ma, natomiast ufam miejscowym dziennikarzom. Zresztą przeciek o takiej decyzji pojawił się w wielu źródłach jednocześnie.

Bankia nie rozpatrzyła oferty, bo zabrakło wiarygodności.
33. mpoesp29.11.2012; 21:11
Właśnie w tym samym newsie Alvarado zapewniał też o tym, że oferta jest wiarygodna itp.

Zobaczymy jak to się dalej potoczy, ale jak dla mnie, to on faktycznie chce dobrze dla Valencii. Tą ofertę przygotowywał kilka miesięcy, no i wydaje się przyjazny, pokazuje się publicznie, rozmawia z dziennikarzami. Jakby ktoś chciał oszukać to pewnie robiłby wszystko po cichu, bez tak dużego udziału mediów. Z resztą on by nie miał życia, jakby to wszystko planował, żeby na końcu mówiąc brzydko oszukał Valencie.
34. szelos29.11.2012; 21:15
szelos@ mpoesp
A skąd masz pewność, że przygotowywał ofertę kilka miesięcy? bo Alvarado tak powiedział?
35. Qnick198629.11.2012; 22:10
Qnick1986Nie miałby życia? Chyba z taką kasą to by je dopiero miał:)
Oszustów tego typy jest wielu i bardzo dobrze im się żyje.
36. Joxer30.11.2012; 00:28
Joxermpoesp

Facet od Amber Gold tez sie pokazywal publicznie, sponsorowal filmy, imprezy kulturalne, kilka ladnych darowizn dal...a potem co sie okazalo???

Lykasz wszystko jak mlody pelikan bez zastanowienia sie...a potem tacy ludzie jak Ty placza ze ich oszukano itd...tak jak w Amber Gold....bo nikomu nie chcialo sie chwile pomyslec i znalezc odpowiednich informacji ze zyski 15 - 20 % rocznie na takich lokatach sa po prostu niemozliwe...pazernosc, lapczywosc, chciwosc...a pozniej placz....

Naprawde nie zastanawia Cie ta suma 200 mln euro i skad ona sie wziela???...tyle sa warte tereny pod Mestalla...wykupienie dlugu, przejecie klubu, sprzedaz terenow, wyprowadzenie pieniedzy i facet ma czyste 200 mln euro i gdzies Valencie...typowy, wrecz podrecznikowy przyklad wyprania brudnych pieniedzy...bardzo podobnie robi sie na swiecie...w podobny sposob postepuje mafia....

Naprawde wiedza nie boli, umiejetnosci czytania i przede myslenia jest wskazana...czasami warto poczytac i poszerzyc swoje horyzonty...
37. KilyVCF30.11.2012; 02:10
KilyVCFmpo;
a czego tu nie rozumieć ?
Kupno długu to nie kupno klubu.
Najlepiej mieć dług u kogoś komu nie trzeba płacić procentu, czyli prywatnej osobie związanej z klubem, lojalnej wobec klubu i mającej w nim coś w zamian za to do powiedzenia (np. gdyby taką osobą Llorente, to dopiero by zasłużył na "pomniki na stronie")
, w dalszej kolejności: w poważnym banku czyli takim który sam nie ma problemów i nie jest zagrożony bankructwem (w przypadku klubu piłkarskiego rozmiaru VCF czyli wielkiej marki spodziewałbym się dobrego traktowania bo nie ma strachu że przestaniemy spłacać); w dalszej kolejności
będzie dług w takim zdezelowanym "banku"
jak Bancaja, Bankia, czy jak się będą tam zwać później;
natomiast w ostatniej- u prywatnej osoby nieznanej tudzież niezbyt pewnej reputacji.

@Joxer.
Racing leży ale Malaga zawsze kojarzyła mi się z 18 czy 20 miejscem PD, a dziś zatrudnia jednego z najlepszych fachowców na świecie, wygrywa spokojnie grupę LM na kolejkę przed końcem, pomijając pewne zagrożenia to wątpliwe by spadli dużo niżej niż zwykle byli. Fani Malagi nigdy by tego czegoś nie przeżyli, tum mniejszym klubom łatwo jest po prostu zamknąć oczy i zaryzykować. W dodatku ich szejk, jeśli nie rzuci ich na zbity pysk i zacznie wypłacać pensję jak szejk (niekoniecznie tak wysoką) a nie pastuch to będzie szejkiem modelowym, nie budzącym żadnej niechęci
Co do Getafe to nie wiem w końcu kto jest ich właścicielem ale wydają się być stabilnym klubem

ps. mnie zastanawia tylko motyw, dlaczego taki sposób postępowania (już drugi raz, po Dalport, znowu dobroczyńca, znowu z hiszpańskiego raju podatkowego, sporo podobieństw), tzn dlaczego "to widać jak na dłoni", może za 3 czy 4 razem będziemy mieli (może dla niepoznaki) do czynienia z kompletnie innym podejściem "inwestora".
Nie chce mi się bawić w różne teorie, ale sądzę że te akcje z inwestorami z Ameryki Południowej mają swój początek w Valencii, regionie. Nie jesteśmy jedynym klubem sportowym na świecie który ma długi, ma coś do sprzedania i zależy mu na czasie.
Nie jesteśmy też klubikiem, którego można tak po prostu łatwo oszukać i nikt nie zauważy.
38. jr01.12.2012; 08:44
mpoesp
W przypadku przejęcia długu nabywający wchodzi w miejsce wierzyciela, co oznacza, że on może domagać się spłaty zadłużenia od Valencii. Jeśli Valencia nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych, a warto zauważyć, iż termin spłaty zadłużenia przypada pod koniec tego roku, to wierzyciel, czyli biznesmen z Kostaryki jest uprawniony do skierowania wniosku do sądu upadłościowe o wszczęcie postępowania upadłościowego z możliwością zawarcia układu bądź z wnioskiem o likwidację. Jak ktoś właściwe zauważył przejęcie długu nie powoduje, iż dług Valenci się zmniejsza. Jest nadal w tej samej wysokości. Zmienia się jedynie osoba wierzyciela. Wiadomo, że ten pseudobiznesmen z ciepłego kraju zajmuje się albo handlem proszkiem zbliżonym do cukru pudru albo handlem bronią. A najpewniej obydwoma. Sorry, ale jaki biznes można prowadzić na Kostaryce? Tam jest bieda. Handlują bananami i to wszystko. Jak ktoś ma czas i ochotę, to może obejrzeć Wall street film Douglasem o tym jak się zarabia na upadłości firm, jeśli w praktyce nie miał z tym do czynienia.
Rozłżenie spłaty zadłużenia na 15 lat to jest sukces. Oby tylko oprocentowanie nie było zbyt wysokie. Myślę, że dług zostanie spłacony szybciej. W przeciągu 5 lat. Głowa do góry.
39. KilyVCF01.12.2012; 12:13
KilyVCFGordon Gekko :)

Warto zobaczyć ale film przejaskrawia, ludzie bezwzględni do szpiku kości,
dlatego wielki film to nie jest (ale świetny MD)
to nie film pokazał jak jest w rzeczywistości tylko z niego wzięły się różne mody na giełdzie, postrzeganie tego świata czy kultowe teksty. eksponuje kulturę chciwości, ocieplono to w 2 części "Pieniądze nie śpią", gdzie Gekko wychodzi z pierdla i jest gwiazdą wykładów, tak jak w tę postać zapatrzony jest każdy początkujący makler od premiery Wall Street.
Można powiedzieć że film wyprzedził rzeczywistość, wyeksponował świat finansów, którego jeszcze nie było.
miał potępiać a ładnie inspiruje do dziś.
Po nim każdy ma już swoje zdanie o tej branży i odkręcić się nie da heh
Ja np w życiu nie wiedziałem że istnieją jakieś "galerianki" w centach handlowych dopóki nie powstał - słaby zresztą - film. Bo i pewnie ich nie było.

Dla fanów uśmieszku MD te dwie części koniecznie :)
40. jr01.12.2012; 16:27
Zestawiając film z rzeczywistością, jeśli chodzi o postawy ludzi, to w filmie jest przerysowanie. W normalnym życiu jest więcej cynizmu, ostrożności i inteligentniejszego kłamstwa. Natomiast mechanizm zarabiania na upadłości jest ten sam.