Pellegrino: „Wierzę w tę drużynę, ale…”
28.10.2012; 20:52
Konferencja pomeczowa
Po przegranym meczu ligowym z Betisem Sevilla, trener Valencii, Mauricio Pellegrino, wypowiedział się na temat gry swoich podopiecznych. Pierwszą połowę nazwał „okropną”, ale jak sam podkreśla, wierzy w „tę drużynę”.
„Wierzę w tę drużynę, ale nie w tę z pierwszej połowy meczu, która była okropna w wykonaniu Valencii. W drugiej połowie widziałem już inny zespół, ten, który chcę oglądać jako trener” podsumował spotkanie Pellegrino.
Dziennikarze dalej jednak wypytywali trenera o pierwszą część gry, głównie o to, co ma zamiar zrobić aby taka dyspozycja już się nie powtórzyła. „Trzeba potępić występ piłkarzy w pierwszej odsłonie tego spotkania, trzeba pracować na treningach tak, aby dawali z siebie wszystko. Postaram się wszystkimi środkami dotrzeć do zawodników aby gra z pierwszej połowy już nigdy się nie powtórzyła” odpowiedział, oraz dodał, że „remis byłby najbardziej sprawiedliwym wynikiem, ponieważ każda z drużyn przeważała po pół meczu”.
Zapytany o nadchodzące spotkanie z Atlético, odpowiedział „to będzie ważny mecz bo potrzebujemy tych punktów, tych ze spotkania z Betisem też potrzebowaliśmy. To będzie ważny mecz również ze względów mentalnych, trzeba się odrodzić i uwierzyć w siebie” zakończył.
KOMENTARZE
Tekst ze sprawiedliwym remisem chyba najbardziej bekowy. Nie zasługiwaliśmy na nic, Betis klepał nas jak chciał... Ciekawe, co dalej.
A co do Pellegrino i jego wypowiedzi/wypowiedziach to jaki on wierzący. ON ciągle wierzy w ten zespół, tylko żeby ta jego wiara go pod koniec sezonu nie opuśliła a wraz z nią NASTANIE śmierć i agonia. Śmierć to będzie wtedy jak nie awansujemy do LM i czeka nas wysprzedaż najlepszych piłkarzy (o ile jeszcze takich mamy) i sprowadzenie w ich miejsce piłkarzy z wolnych tranferów czyli słabych). A zajęcie miejsca w okolicach 10-16 nie spowodowało, że kibice i sponsorzy się od nas odwrócą bo wtedy to już będzie agonia na kilka najbliższych lat. A scenariusz pt.: "Villarreal" to nawet nie chce słyszeć i widzieć (na boisku).
a poniższe kieruje do tego pana na zdjęciu wyżej:
https://www.youtube.com/watch?v=r6wWx3x49c0
Ale spójrzmy prawdzie w oczy - mamy nędzny skład , piłkarzy którzy nie potrafią podać celnego podania do partnera stojącego 2 metry obok.
Jest dramat, ten skład trzeba albo złapać za "cojones" (czego Pelle nie robi) albo mocno dofinansować (co jest niemożliwe).
Jak w pierwszej drużynie grają takie "tuzy" jak Ruiz, Guardado,Vieira, Faghouli czy Barragan to czego się spodziewać.
Przypominam że jeszcze niedawno w składzie mieliśmy Silve,Ville,Mate i Joaquina.
Niestety jakość w drużynie dają piłkarze a teraz to jest dra-mat przez duże "D".
Teoretycznie Levante ma gorszy skład, a wyniki lepsze. Dlaczego? W Levante każdy daje z siebie wszystko, nawet więcej niż 100%, mają dobrego trenera. Martins okazał się strzałem w 10, Michel osiągnął życiową formę itd.
Tymczasem Pellegrino nie ma żadnego doświadczenia, jest zielony. Trafił na zbieraninę i niestety nie poukładał drużyny. Jak już pisałem VCF to drużyna bez osobowości, nijaka, podatna na jakiekolwiek przeciwności. Jakie mamy nowe impulsy w kadrze? Obaj boczni obrońcy + żółtodzioby - Viera, czasem Bernat, walecznego Valdeza. Feghouli jest coraz słabszy, Banega dopiero wraca do zdrowia, Canales jeszcze nie. Kto ma napędzać VCF w II linii? 35-letni Albelda? Cień Guardado? Gdzie jest jakość? Tino nigdy nie był rozgrywającym, odeszli Pablo, Topal i Maduro. Po Joaquinie dawno śladu już nie ma. Gago jest piłkarzem chimerycznym - dobre występy przeplata słabymi, Soldado marnuje sytuację za sytuacją, o Parejo lepiej nie wspominać.
Llorente nie był w stanie zatrzymać Isco, bo żałował paru groszy, a teraz tenże Isco jest na ustach piłkarskiego świata, a Malaga chce podnieść klauzulę wykupu do 40 mln. Nie chciał droższego trenera z dorobkiem, wybrał tańszą wersję. I mamy Maurycego. Braulio jest dobrym koordynatorem, ale do poziomu dobrego dyrektora sportowego trochę mu brakuje. Polityka zaciskania pasa przynosi efekty. Sytuacja jest naprawdę nieciekawa i chyba trzeba porzucić na jakiś czas marzenia nie tyle o wielkiej, ale o mocnej Valencii, z aspiracjami na LM.
Jedyne wyjście to, aby drużyna do 4 miejsca miała nie więcej niż 9 oczek straty. Przy dobrych wiatrach tzn nowym trenerze w połowie sezonu i wymianie zawodników byłaby szansa dogonić 4 miejsce w PD. Jeśli się nie uda to chociaż zespół odmłodzimy na kolejny sezon.
Jak wyżej user napisał mamy za dużo chimerycznych piłkarzy.
Brakuje w takich przypadkach gwiazdy. To są wielkie zespoły, gdy Soldado, Gago, Figu nie dają rady musi być ktoś inny kto pociągnie zespół strzeli bramkę.
W tym jest właśnie problem.
Ja ciągle powtarzam kiedyś siłą Valencii była skrzydła oraz piłkarze z Hiszpanii. Obecnie nie ma tego ani tego ;)
Teraz potrzeba cholernie doświadczonego trenera aby to poukładał. Taki, który będzie wiedział kogo zostawić, a kogo sprzedać.
Jeśli wiara czyni cuda my wierzymy że się uda ! :D
A tak poważnie to daj mi Flaco ćwiartkę (LM, bo wódki już nie piję) to wrzucę cię na awatary i będę gnębił przeciwników !
Liga jest długa , jest czas na odrobienie punktów.
Pisanie, że Pellegrino nie ma pomysłu na drużyne na wyrost. A to, że brakuje mu jaj(Emery to chyba co mecz taki komentarz dostawał a teraz kolej na MP) jest śmieszne i oklepane.
Fakty są takie. To jest inteligenty facet, dobrze wyszkolony trenersko, tylko jeszcze nie potrafi przerzucić tego na grę i piłkarzy.
Czy to takie dziwne? Przecież to jego pierwsza drużyna! Uczy się.
Sam jest uczniem wśród uczniów. Trzeba się do tego przyznać. Każdy wiedział kto przychodzi do klubu. Nowicjusz.
Przykro patrzeć na taką grę, ale trzeba to przetrzymać a będzie dobrze. :)
Za Emerego graliśmy pięknie przez jakiś czas, potem porażki. I tak w koło co sezon.
Argentyńczyk na razie serwuje nam to co gorsze po Basku. Jak nauczy piłkarzy wykorzystywać swoje umiejętności to będą tylko piękne wygrane i to także na wyjazdach.
Cierpliwości.
« Wsteczskomentuj