Porozumienie Valencia-Bankia zerwane!!
23.09.2012; 23:10
Nie będzie wznowienia prac na Nuevo Mestalla
Porozumienie według którego we wrześniu obecnego roku miały zostac wznowione prace nad nowym stadionem Valencii zostało zerwane. Powodem jest zła sytuacja ekonomiczna Hiszpanii. Manuel Llorente na specjalnie zwołanej konferencji prasowej uspokaja: "To nie naruszy fundamentów klubu!"
Bezpośrednią przyczyną zerwania porozumienia z bankiem jest wycofanie się dwóch spółek, Newcoval i Aedifica Grupo, które miały wykupić nieruchomości Valencii, w tym stary stadion Mestalla. Właśnie tym zakupem miał zacząć się początek końca długów Valencii, która już z mniejszymi zaległościami mogłaby wznowić zatrzymane prace nad Nuevo Mestalla. Stadionem który generowałby zyski mające definitywnie wyprowadzić klub z sytuacji finansowej, w której znajduje się od kilku lat.
Do wykupienia nieruchomości klubu ze stolicy Lewantu spółki potrzebowały wsparcie finansowego Bankii. Ta jednak nie może pozwoli sobie na tak ogromną operację finansową, tłumacząc się ogólną sytuacją ekonomiczną w Hiszpanii oraz sytuacją na rynku nieruchomości.
Źródła zbliżone do Valencii mówią, że osoby decyzyjne w klubie już od kilku tygodni spodziewały się takiego obrotu sprawy, choć czekali na oficjalny komunikat. Porozumienie zostało zawarte z Rodrigo Rato, który stanął na czele Bankii po fuzji tejże z Caja Madrid. Kiedy jednak hiszpański rząd stał się właścicielem większości akcji Bankii (po dofinansowaniu ratującym upadający bank) na jej czele zmienił go José Ignacio Goirigolzarri. Za jego panowania sprawa Valencii została odesłana na dalszy plan, aż w końcu porozumienie zostało zerwane. Kolejnym krokiem będzie ustalenie z Bankią sposobu spłaty długu, który wynosi około 240 milionów euro. Coroczne odsetki wynoszą około 15 milionów euro...
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezydent klubu, Manuel Llorente, starał się przekazać jak najwięcej spokoju i zapewniał, że ma sprawy pod kontrolą.
"Zwołaliśmy tę konferencję aby wysłać społeczeństwu Valencianistas przekaz spokoju i zaufania w przyszłośc klubu. Ostatnie wydarzenia powiązane z Bankią nie naruszą fundamentów klubu, który pozostaje organizacją wierzytelną i wiarygodną. Musimy wypracowac inne porozumienie, teraz już nie nieruchomościowe ale finansowe, aby spłacić dług. Szukamy innych sposobów, aby wznowić i ukończyć budowę Nuevo Mestalla, co jest teraz celem numer 1 klubu i wszystkich valencianistas. Niech nikt nie wątpi w skuteczność zarządu. Zmniejszyliśmy dług o około 200 milionów, co polepszyło wizerunek klubu i jego wierzytelność w oczach organizacji finansowych i sportowych. Mamy ich zaufanie i dalej współpracujemy z Bankią, będziemy szuka jak najlepszego rozwiązania sytuacji, w której jesteśmy. Wypracowane porozumienie było korzystne dla Bankii oraz dla nas. Mam nadzieję, że kolejne również będzie satysfakcjonowało obie strony. Nie zamierzamy nie wywiązywać się ze swoich zobowiązań, nigdy nie miało to miejsca w ciągu ostatnich 3 lat. Czasami plany się nie spełniają, lecz wina nie leży po stronie klubu. Jest to wina sytuacji ekonomicznej i nieruchomościowej kraju. Musimy nadal zarabia na sprzedaży zawodników, robią to wszystkie kluby na świecie.Musimy przecież skończy tę inwestycję, jest to kluczowe dla klubu i dla miasta. Nie mogę patrze jak Silva gra dla City, Mata dla Chelsea a Alba dla Barcelony, ale musimy sprzedawać zawodników aby spłaca ogromny dług. Nie będziemy tego jednak robi za wszelką cenę. Tego lata mogliśmy zarobi na sprzedaży graczy ponad 50 milionów euro, ale nie zgodziliśmy się na to. Musimy dysponować zawodnikami o takich umiejętnościach, które pozwolą nam rywalizować z innymi zespołami na naszym poziomie".
KOMENTARZE
Bycie kibicem Valencii nie jest usłane różami,ale to już wszyscy wiemy :D
Strach pomyśleć co się może stać, jeśli nie załapiemy się do LM w przyszłym roku a w tym zanotujemy słabe występy prawie nic dodatkowo (ponad to co pewne) nie zarabiając.
Trzeba koniecznie wygrać z Lille i dwa razy z Bate. Najlepiej jeszcze z Bayernem zremisować u siebie i z Lille na wyjeździe. Za zwycięstwa w LM bardzo dobrze płacą bez względu na to czy wygrywasz z Bayernem czy Borysowem. Musimy wykorzystać szansę, bo za rok się może nie powtórzyć.
Zaczynalibyśmy od najniższej ligi zawodowej tj. od 3 ligi... 2 lata i ponownie bylibyśmy w Primera Division i bez żadnych długów.. ^,^
No i martwi wzmianka o sprzedazy zawodników. Tylko sytuacja jest troche inna, bo takich gwiazd jak Villa, Silva czy nawet Alba to już nie mamy. Nawet potencjalne "gwiazdeczki" (Soldado, Rami, Feghouli) są w słabiutkiej formie. Ile bysmy za nich dostali? Może z 10 mln za jednego...
Gdyby byla jeszcze regularnie Liga Mistrzow to dług pewnie systematycznie by sie zmniejszal, ale z naszym treneiro to mało prawdopodobne. Szokuje mnie u Flaka to, że:
- póki co defensywa gra duzo gorzej niz za Unaia, a przeciez Mauricio swego czasu był obrońcą światowej klasy
- jego buta, skoro po przegranym wyraźnie i zasluzenie meczu z Mallorcą uwaza, że to niezasluzona przegrana przez brak wykonczenia. Że jak? Chyba oglądałem inny mecz. Gdybysmy mieli z 15 super strzałów w światło bramki, w tym 10 sytuacji sam na sam to wtedy przegrywa sie niezasluzenie przez brak wykonczenia...
- brak wpływu na zawodników, większość naszych kopaczy snuje się po boisku i daje z siebie maksymalnie z 50 - 60%. Za Unaia tez tak było, ale zazwyczaj po takim "przechodzonym" meczu nastepny juz byl bardzo dobry - wygrywalismy go, grając na 100%. Teraz i z Celtą, i z Mallorcą nie widziałem zaangazowania
I śmieszą mnie opinie mówiące, że jak wroci duet Gago - Banega to nagle zaczniemy grać o niebo lepiej. Warto sobie przypomnieć, że w zeszłym sezonie Banega wcale tak duzo meczow nie rozegrał, i to nie tylko przez swoją kontuzję. Nawet jak grał, to nie zawsze dobrze. Nie na nim opierała się gra całej drużyny.
Tak samo Gago, nie wierzę, ze jego powrot to radykalna zmiana naszego stylu gry na lepszy. Za kadencji Unaia bardzo wiele razy tak bywało, że gralismy bez Banegi, Albeldy a Topal był w słabiutkiej formie (np. w zeszłym sezonie) A mimo to Emery zazwyczaj ogarniał.
Od tego jest trener zeby coś zmieniac. Jak widzi ze duet Parejo - Costa daje ciała, to cos modyfikuje: ustawienie taktyczne, personalne (probouje Portu czy np. Ramiego na DM) a nie konsekwentnie stawia na coś, co nie działa.
Jedynym pocieszeniem dla mnie jest to, ze wkrotce wszystko się wyjasni: porazki czy remisów z BATE Llorente mu nie wybaczy.
@mucha Bylibyśmy bez długów, ale też pewnie bez takich sponsorów i reputacja klubu by spadła...
2x SuperCup (Flores i Simeone)
Jak nie patrzeć - potęga.
A nasze "trzecie siły" możemy sobie wsadzić w tyłek.
To najsmutniejszy news w tym wszystkim.
« Wsteczskomentuj