sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Viera: "Lubię, gdy ludzie cieszą się futbolem"

Dominik Piechota, 25.07.2012; 17:02

Wywiad z 22-latkiem

Piłka nożna jest dla niego zabawą, uwielbia sztuczki techniczne, a jego idolami byli Romario oraz Ronaldinho. Według niego najważniejsze jest dawanie ludziom szczęścia poprzez futbol. Poznajcie Kanaryjczyka kreowanego na następcę Davida Silvy - Jonathana Viere!

Czy to prawda, że znajomi nazywają Cię "Roma"?

Tak, jestem związany z tym pseudonimem od dzieciństwa. Przyjaciele skrócili dla mnie przydomek Romario.

Dlaczego Romario?

Był niski oraz ciemnoskóry. Grał w ofensywie i miałem jego koszulkę. Głównie za to go uwielbiałem.

Koszulkę z okresu, gdy grał w Valencii?

Nie, akurat wtedy grał dla Barcelony.

Braulio Vázquez powiedział, że jesteś w stanie wyczyniać z piłką takie rzeczy, jakich inni nigdy nie widzieli. Jak zazwyczaj bawisz się z futbolówką na boisku?

Nie wiem, najczęściej schodzę z lewego skrzydła do środka, aby oddać strzał lub zagrać ostatnie podanie. Czasami lubię pokiwać się lub zrobić jakiś slalom przy bocznej linii.

W niedzielę zaliczyłeś wyśmienitą asystę zagraniem piętką. Jakie inne sztuczki techniczne lubisz wykonywać, jeżeli nadarzy się okazja?

Uwielbiam zwód Ronaldinho czyli elástico (elástico w wykonaniu Viery - od 5:00).

Nie boisz się tak grać?

Każdy ma własny styl gry. Mój wydaje się trochę anarchiczny i bardziej odważny, niż innych. Gram tak, bo chcę czerpać radość z piłki nożnej i zarażać nią innych. Lubię, gdy ludzie cieszą się futbolem.

Myślisz, że w świecie futbolu taka odwaga i odmienność są cenione?

Sądzę, że tak. Piłka nożna w ostatnich latach znacznie się rozwinęła, więc wszystkie drużyny grają lepiej taktycznie i utrudniają osiągnięcie pozytywnego rezultatu. Takie drobiazgi jak triki podczas meczu z czasem będą robiły co raz większą różnicę.

Co raz trudniej zaskoczyć rywala na boisku?

Wszyscy przeciwnicy dobrze Cię znają, bo analizowali grę swoich rywali. Najmniejsze detale mogą na boisku zadecydować i odmienić losy spotkania.

Jaka była Twoja pierwsza koszulka piłkarska?

(Chwila zastanowienia) Nie jestem pewien, ale chyba Romario.

Z kim chciałbyś się wymienić koszulkami?

Z Andrésem Iniestą, ponieważ to wyjątkowy piłkarz. Posiada wszystkie warunki, aby zostać najlepszym piłkarzem świata. Bardzo lubię jego styl.

Zostałeś przez kogoś poproszony o wymianę?

Jestem zaskoczony, bo w moim drugim sezonie już zwracali się z prośbą o zamianę trykotami. W debiutanckim sezonie w pierwszej drużynie także ktoś poprosił mnie o zamianę. Pewnie miał halucynacje.

Naśladujesz kogoś podczas gry?

Zdarzyło mi się kopiować Ronaldinho, ale myślę, że każdy powinien trzymać się własnego stylu gry i promować charakterystyczne dla siebie zagrania.

Czy w szkole ktoś potrafił Cię zatrzymać?

(śmiech) Grałem z przyjaciółmi, którzy byli starsi i lepsi ode mnie.

Pochodzisz z biednej dzielnicy. Jak podpisanie profesjonalnego kontraktu zmieniło Twoje życie?

Zmieniło się bardzo wiele. Nie zawsze mogę robić to, co chciałbym, ponieważ więcej ludzi spogląda na moje życie i niektóre sytuacje mogą je skomplikować. Pamiętam, że na pewnym wypadzie z przyjaciółmi jakiś człowiek zwrócił mi uwagę: "inni mogą na Ciebie spoglądać jak na bandytę". Wtedy zdałem sobie sprawę, że czasami nie mogę sobie pozwalać na zabawę z przyjaciółmi, lecz muszę zostać grzecznie w domu.

Jakie zgorszenie z dzieciństwa pamiętasz?

Prawie wszyscy na osiedlu graliśmy w piłkę, więc wyleciało sporo okien. Kiedyś graliśmy sobie w małym parku, który otoczony był domami mieszkalnymi. Niestety, skończyło się na tym, że musieliśmy stamtąd uciekać.

Czy kiedykolwiek płakałeś?

Jak wszyscy.

Uważasz się za silnego psychicznie zawodnika?

Pewnie. Życie jest skonstruowane tak, że dzisiaj wszędzie musisz być silny psychicznie. Jeżeli nie jesteś, nogi nie wykonują twoich poleceń. Miałem takie szczęście lub nieszczęście, że wiele doświadczyłem na własnej skórze. Nikt nigdy nie dał mi nic w życiu za darmo, więc musiałem być silny.

Czego nauczyłeś się na ulicy?

Szczególnie gry bez presji i zabawy z piłką. Za każdym razem lubiłem wygrywać, bo nawet znajomi mówili mi, że mam małą obsesję. Zazwyczaj się udawało, ale jeżeli przegrałem, to wychodziłem mocno wkurzony. Prawda jest taka, że później uświadamiałem sobie, że to tylko zabawa. To wszystko.

Wielu graczy znakomicie żongluje piłką, ale nie dociera do profesjonalnego futbolu. Viera jest wyjątkiem od reguły?

Naprawdę żonglowanie ma spore zastosowanie w piłce nożnej. Ale możesz być wielki tak długo, aż nie dostaniesz obok siebie rywala lub zadania w postaci strzelenia gola. Na Wyspach Kanaryjskich jestem z tego znany, ale tutaj to zupełnie inna generacja. Muszę poprawić siłę fizyczną i mam nadzieję, że będę wkrótce kimś więcej niż tylko jednym z wielu.

Jesteś dobry w inną piłkę, oprócz nożnej?

Oprócz piłki nożnej, bardzo lubię padel tenis.

Jesteś dobry czy kiepski?

(śmiech) Bardzo kiepski.

Czego życzyli Ci ludzie z rodzinnych stron?

Abym kontynuował dzieło zaczęte u nich, ponieważ dzięki temu, znalazłem się tutaj. Mam korzystać z nowych doświadczeń i czerpać z tego radość tak jak wcześniej.

Dlaczego upierali się, że przejście do Valencii to zbyt duży krok?

Na pewno nie kłamali. Ten klub obecnie jest wizytówką europejskiego futbolu i według mnie znajduje się w czołowej ósemce na kontynencie. To dopiero mój drugi klub, więc to spore wyzwanie. Valencia zgłosiła się bezpośrednio po mnie i bardzo to doceniam. Zamierzam się odwdzięczyć. Jednym z moich marzeń było zagrać w pierwszej lidze i jeżeli Bóg mi na to pozwoli, to spełnię nie tylko to marzenie.

Masz rodzeństwo?

Maluszek, nazywa się Ismael.

Wiele mówisz o swojej matce.

Moja matka mieszka z ojczymem Echedey'em. Wiele o niej mówię, bo poświęcała się dla mnie w życiu. Nie chciałbym, aby ponownie musiała się spotkać z tymi trudnościami. Zawdzięczam mamie bardzo wiele, ale także jej chłopakowi. Traktował mnie jak własnego syna i jemu również dziękuję. Pewnego razu w Las Palmas byłem wściekły, bo trener mnie nie wystawiał, więc chciałem odejść lub uciec gdzieś z kolegami. On mnie zatrzymał i kazał mi pójść na trening. Wtedy gdyby nie on, to nie wiadomo, co by się ze mną stało.

Jak Twoja matka zareagowała na transfer do Valencii?

Moja mama słyszała wcześniej wiele plotek, także o przejście do Villarreal. Gdy transfer został potwierdzony, zadzwoniłem ją poinformować. Skakała z radości. Powiedziała mi tylko, że w końcu spełniłem swoje marzenie i mam nie osiąść na laurach.

Musisz być niezwykle wdzięczny swoim bliskim?

Jestem wdzięczny im wszystkim. Krewnym i bliskim, ponieważ bez nich byłbym nikim. Jestem bardzo czuły i troszczę się o rodzinę, a oni również to odwzajemniają.

O czym rozmawiałeś podczas pierwszej pogawędki z Pellegrino?

Podszedł do mnie po przyjeździe i zapytał jak się czuję. Wiedział, że przeniesienie z wyspy do zupełnie innego środowiska może być trudne dla 22-latka. Powiedział również, że mam czas, aby dostosować się do miasta i partnerów z zespołu. Chciał, abym przede wszystkim był spokojny i skupił się na futbolu.

Jesteś pod wrażeniem nowych strojów?

Jasne! Zawsze oglądałem stroje wielkich zespołów w telewizji, a teraz sam mogę je ubierać. Na początku trudno się przyswoić.

Znajomi prosili Cię już o koszulki kolegów z drużyny?

Nie, jeszcze nie. Kiedyś ich zaskoczę i sam im coś wyślę (śmiech). Chcieliby dostać koszulkę Soldado, Albeldy i... pewnie wyślę im moją.

Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniu?

Z Piattim i Soso.

Masz wiele rytuałów?

Nie, po prostu wchodzę na boisko lewą nogą.

Ja na przykład bardzo lubię tatuaże.

Też mam dwa. Jednym z nich jest krzyż z inicjałami mojej matki oraz mojego brata w środku.

Co robisz w wolnym czasie na zgrupowaniu?

Przede wszystkim próbuję się zaaklimatyzować i poznać z resztą ekipy. W Las Palmas zazwyczaj w coś graliśmy. Tutaj grywamy w piłkę nożną albo w tenisa stołowego.

Kategoria: Wywiady | SuperDeporte skomentuj Skomentuj (15)

KOMENTARZE

1. Raulpl25.07.2012; 17:55
Martwi mnie troche tyle odniesien do piłkarzy Barcelony...
2. idler25.07.2012; 18:00
idler@Raulpl
Masz obsesje?
3. Raulpl25.07.2012; 18:39
przez ludzi ktorych znam juz tak
4. KempesVCF25.07.2012; 18:54
KempesVCFNawet jeśli tylko usiądzie na ławce, to już go lubię :D
Amunt Viera!
5. kubastepniak2225.07.2012; 19:41
Gada jak prawdziwy profesjonalista.
AMUNT VIERA
6. sk84life25.07.2012; 19:59
sk84lifeOby okazał sie drugim Silva. Powodzenia Viera !
7. Reles25.07.2012; 21:41
RelesJak dla mnie nie powinien być drugim Silvą , lecz wielkim Vierą :))
8. Melvedor25.07.2012; 21:50
MelvedorPodoba mi się ten transfer, chłopak bardzo przebojowy, tylko żeby zaczął grać trochę bardziej zespołowo. W pomocy moglibyśmy wystawić bardzo ruchliwe i dynamiczne trio: Piatti, Viera, Feghouli. To by mógł być postrach PD
9. KilyVCF26.07.2012; 00:13
KilyVCFMarzy mi się VCF grająca szybciej
10. Villa5426.07.2012; 12:00
Villa54Didac już chyba w Valencii ;d Milan zgłosił oficjalnie numery zawodników bez Didaca.
11. Groove26.07.2012; 12:02
Mam nadzieję że to prawda, o Didac'a prosiłem od tamtego sezonu!
12. VdV2326.07.2012; 12:43
VdV23Viera będzie crackiem ;D
13. kubastepniak2226.07.2012; 15:43
Oby Didac przyszedł ponieważ według mnie jest lepszy od przereklamowanego Alby.
14. kubastepniak2226.07.2012; 15:43
Oby Didac przyszedł ponieważ według mnie jest lepszy od przereklamowanego Alby.
15. jr27.07.2012; 13:14
Mam nadzieję, że Viera sprawdzi się na lewym skrzydle i będzie miał dużo asyst. To jest cenny zawodnik, bo potrafi dobrze grać jeden na jeden i stworzyć przewagę. Oby tylko za dużo nie kiwał, bo zbyt często będzie tracił piłkę.