Valencia vs. Real Betis – składy
22.04.2012; 21:15
Albelda w pierwszym składzie!
Niebawem rozpocznie się kolejny pojedynek o arcyważne ligowe punkty. W składzie Valencii na mecz z Realem Betis nie ma wielu niespodzianek. Warto zauważyć obecność Davida Albeldy w pierwszym składzie po dłuższej nieobecności. Od pierwszej minuty rozpocznie także Sergio Canales.
Valencia CF: Guaita; Barragán, Rami, R. Costa, J. Alba; Albelda, Parejo; Feghouli, Jonas, Canales; Soldado.
Rezerwowi: Alves, Miguel, Ruiz, Maduro, Bernat, Piatti, Paco.
Real Betis: Fabricio; Nelson, Paulao, Dorado, Nacho; Pereira, Cañas, Beñat, J. Montero; R. Castro, Santa Cruz.
Rezerwowi: Casto, Amaya, Matilla, Sevilla, Iriney, Chica, Molina.
Transmisje w Internecie:
Wszystkich kibiców zapraszamy do dyskusji na naszym kanale IRC!
KOMENTARZE
Canales już druga asysta po powrocie, świetny wynik, jeżeli go wykupią będzie wymiatał ;)
Gra dzisiaj wyglądała lepiej,bo i chęci do gry chyba były większe.
Najlepsi na boisku tradycyjnie Sofiane i powracający Canales.Dobrze też zagrali Jonas,Soldado i Piatti.Najsłabszy Parejo.
Czy nie można było tak z Atletico? :) Skoro nie,to na pewno można BĘDZIE w rewanżu :) Oczekuję takie samego zangażowania i walki jak dziś!
AMUNT!!!
Ehh....jak nie Barca z Realem to sedziowie rozwala ta lige w drobny mak bo jaki sens ma gra skoro sedziuja po prostu nieudacznicy...masakra...
Gratuluje Valenci wygranej...jakby nie patrzec zasluzona...szkoda tylko ze w takich okolicznosciach bo na pewno smakowala by lepiej po dobrym sedziowaniu...a tak kazdy moze sie przywalic...teraz jeszcze dokopac Atletico i Maladze i wlasciwie wakacje...poza oczywiscie finalem LE...;););)....
A teraz oby do czwartku :)
Pozdro!
Canales to bedzie Crack, boje sie ze madryckie mierdy go wykupia, ale Llorente musi zrobic wszystko, zeby zostal. Jonas niech sobie odpocznie, na lewo Piatti, na prawo Feg, a na MP - Canales. Sergio ma szanse zostac nowym Silva, jesli nie wroci do madrytu, gdzie go zmarnuja, to za kilka lat bedzie prawdziwym Crackiem. Feghouli to prze-kozak. Super chlopak, postep poczynil ogromny, jak dalej sie tak bedzie rozwijal, to za kilka lat wraz z Canalesem, Piattim i Paco bedziemy mieli kwartet porownywalny do tego: Villa-Silva-Mata-Joaquin. Ogolnie jestem dobrej mysli przed czwartkiem. Jesli zagraja na maxa, to bez problemu awansujemy, no ale zobaczymy.
Czas przebić te materace!
Pozostaje nam wygrać w czwartek, i przejść do finału LE. :)
U nas jakości dodaje Canales. To inna bajka. Dobrze grał Parejo, chociaż jego strata przy 2:0 tylko dzięki niebywałej nieudolności Betisu nie skończyła się bramką.
Na Albeldzie można było polegać. Czasem przejawiał zbyt dużą twardość. Poza tym na plus Feghouli i Soldado, Jonas też miał kilka dobrych momentów. Ogólnie piłkarze przejawiali spory zapał do gry, a że nie zawsze wychodziło - trudno oczekiwać cudów. Najważniejsze, że wreszcie otrząsnęli się z marazmu. Te 3 pkt to prawdziwy skarb.
Przed meczem Emery pośrednio zakomunikował piłkarzom, że w przyszłym sezonie nie będzie już trenerem VCF. Podobno mógłby wylecieć już teraz, gdyby nie odniósł zwycięstwa nad Betisem. Tym niemniej każda następna wpadka może oznaczać wcześniejszy rozwód.
- przegraliśmy wysoko 1-szy mecz,
- ostatnio gramy beznadziejnie, wygrana ze słabym Betisem aż tak wiele nie zmienia,
- najsilniejszą formacją piżam jest atak, naszą najsłabszą obrona,
- do składu wraca Godin,
- Mestalla już dawno przestała być twierdzą, jest dla rywali łatwą zdobyczą.
Rzecz jasna możnaby odwrócić ten tok rozumowania:
- strzeliliśmy 2 bramki na wyjeździe i wystarczą u nas tylko 2,
- graliśmy beznadziejnie, ale mecz z Betisem może być punktem zwrotnym,
- Falcao, Diego &Co. mogą mieć gorszy dzień, a jeszcze gorszy Godin,
- Mestalla ryknie i zafaluje tak, że z pasiastych piżam zrobi się kratka.
Pytanie - co jest bardziej prawdopodobne?
Gdyby piłkarze nie mieli w perspektywie w dużym stopniu decydującego o LM meczu z Malagą, możnaby pójść na piżamy na całego i próbować sprać materace do bieli. Ale rodzi się mimowolnie pytanie - co jest ważniejsze LE czy LM? Czy da się pogodzić olbrzymi wysiłek w odstępstwie 2 dni?
Nie wiem o co chodzi z oszczędzaniem się, rozumiem jakiś mecz naprawdę o nic ale to jest półfinał europejskiego pucharu człowieku. Ja bym w życiu nie odpuścił. Poza tym myślę, że damy radę się wygrzebać, jeśli zagramy z takim zacięciem jak ostatnio z Realem i przed ostatnio z Barcą. Osobiście wierzę w awans i jestem przekonany, że zagramy w finale, inaczej jaki sens w ogóle miałoby kibicowanie?
AMUNT I JAZDA Z NIMI *****!
« Wsteczskomentuj