sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Podsumowanie 31. kolejki La Liga

Bartłomiej Płonka, 03.04.2012; 21:17

Co wydarzyło się na hiszpańskich boiskach?

Przemęczone Athletic przegrało na Camp Nou, derby Walencji na remis, trzecia porażka z rzędu Rayo, formy hiszpańskich zespołów przed rewanżowymi spotkaniami w europejskich pucharach – oto nasze tematy, które poruszymy w podsumowaniu 31. serii gier hiszpańskiej La Liga.

Bo Athletic prosto z Gelsenkirchen...

Athletic Club przegrał na wyjeździe z FC Barceloną 0:2. Mistrzowie Hiszpanii wygrali pewnie, byli lepszą drużyną na boisku. Czy to tylko dobra gra Blaugrany miała wpływ na wygraną, czy cegiełkę dołożył brak odpoczynku dla podopiecznych Bielsy, którzy jeszcze w czwartek kończyli mecz Ligi Europy z Schalke, a w sobotę musieli mierzyć się z „Dumą Kataonii”?

Baskowie cały czas bronili się. Wytrzymali tak tylko albo aż do 40. minuty, kiedy Iraizoza pokonał Iniesta. Andres strzelił bardzo mocno, pod poprzeczkę, czym nie dał najmniejszych szans golkiperowi z Bilbao. Kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy było 2:0. Faulowany był Tello, a że zaistniałe zdarzenie miało miejsce w polu karnym, gospodarze mieli jedenastkę. Tą wykorzystał Messi.

Katalończycy stwarzali sobie kolejne dogodne sytuacje. Podwyższyć mogli Pique czy Keita. Jedną z nielicznych akcji mieli goście na kilka minut przed końcem. Po strzale Muniaina futbolówkę z linii bramkowej wybijał Pique. Ostatecznie Barca wygrała pewnie 2:0 z przemęczonym Athletickiem. Teraz i jedni i drudzy myślą o rewanżowych starciach w Europie.

Wynik, który nikogo nie cieszy

Remisem 1:1 zakończyły się czwarte już w tym sezonie derby Walencji. Ten rezultat wydaje się nie zadowalać ani jednych, ani drugich. Pluć w brodę może sobie Malaga, która przegrała z Realem Betisem 0:2, a gdyby odniosła zwycięstwo, wyprzedziłaby w tabeli ekipę Unaia Emery`ego i nad piątym Levante miałaby pięć „oczek” przewagi.

Każdy wiedział, jak istotne to derby stolicy Lewantu. Obie drużyny pretendują do zajęcia najniższego stopnia podium. Mimo ostatnich słabszych wyników w roli faworyta stawiana była Valencia, za którą przemawiały statystyki a także to, że jest zespołem który, co roku jest w czołówce, a Levante w bieżącym sezonie jest niespodzianką sezonu.

Po upływie pół godziny z kilkoma minutami Blanquinegros prowadzili już 1:0. Aduriz świetnie podał do Feghouliego. Algierczyk oddał futbolówkę do Jonasa, który nie był obstawiony i Brazylijczyk z najbliższej odległości trafił do bramki Levante. Wynik ten utrzymał się do przerwy. Jednak po jej rozpoczęciu był już remis. Barkero dośrodkował do Valdo, a ten odegrał piłkę do Koné, który nie miał problemów z pokonaniem Guaity.

Następnie okazje mieli i jedyni i drudzy. Najlepsze zmarnowali, ze strony Valencii Jonas, a ze strony Levante Koné. Mecz zakończył się remisem, który nie satysfakcjonuje tych zespołów. Walka o trzecią lokatę będzie najprawdopodobniej trwała do ostatniej kolejki. Póki co trzecia wciąż jest Valencia, która ma punkt przewagi nad Malagą.

Pewny Real Sociedad

Real Sociedad San Sebastian bez większych problemów ograł 4:0 u siebie Rayo Vallecano. Drużyna z Madrytu najwyraźniej złapała zadyszkę, bowiem po dobrych występach teraz beniaminek przegrał po raz trzeci z rzędu. Mimo to wydaje się, że ekipa z Estadio de Vallecas o ligowy byt może być spokojna.

Już po sześciu minutach spotkania było 1:0. Strzelcem gola okazał się Agirretxe. W sumie powinno być 2:0, gdyby swoją znakomita szansę wykorzystał Vela. Jeszcze przed przerwą Baskowie podwyższyli swoje prowadzenie. Agirretxe popisał się ładną asystą, a bramkę zdobył Zurutuza.

Zaledwie osiem minut po rozpoczęciu drugiej połowy było 4:0. Najpierw, w 51. minucie trafił Griezmann, a 180 sekund później do prostokąta trafił Carlos Vela. Erreala mogli zwyciężyć znacznie wyżej. Mimo to najważniejsze są trzy punkty. Niezwykle ważne dla Realu, który odbił się na większą odległość od strefy spadkowej.

Hiszpanie zdominują Europę?

Pięć hiszpańskich drużyn mamy okazję oglądać na etapie ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA. Co więcej wydaje się, że Real Madryt i Athletic Club awanse mają w kieszeni po pierwszych spotkaniach, gdzie na wyjazdach wysoko pokonali rywali.

Wszystko rozpocznie się we wtorek. Wielkim hitem będzie starcie FC Barcelony z AC Milanem. W Mediolanie było 0:0. Wynik ten odebrano we Włoszech jako dobry. Zadowolony z takiego rezultatu był także szkoleniowiec mistrzów Italli. Teraz będzie znacznie trudniej. Na Camp Nou jeszcze nikt w tym sezonie nie wygrał. Oczywiście niekoniecznie Milan musi wygrać, bowiem każdy bramkowy remis da przepustkę do kolejnej rundy właśnie Rossonerim.

Wydaje się, że tylko dopełnienie formalności czeka Real Madryt. I tak zapewne będzie. Nikt chyba nie wierzy, że APOEL Nikozja zdoła na Bernabeu strzelić trzy gole, nie stracić żądnego i doprowadzić do dogrywki. Tym bardziej, że na Cyprze rewelacja tegorocznej Champions League nie oddała nawet strzału.

Podobną sytuację ma Athletic. Ekipa z Bilbao wygrała w Niemczech z Schalke 4:2 i jest bardzo blisko awansu do półfinału Ligi Europy. Różnice polegają jednak na tym, że Schalke to nie APOEL, a Baskowie w przeciwieństwie do „Królewskich” w pierwszym meczu łatwo nie mieli.

Hannover 96 w Madrycie zdołał przez większość spotkania remisować. Jednak przedstawicielowi Bundesligi nie udało się dociągnąć tego rezultatu do końca. Atletico wygrało 2:1 i jest w troszeczkę lepszej sytuacji przed rewanżem. Tym bardziej, że to właśnie Rojiblancos uważa się za drużynę silniejszą. Jednak Hannover lubi sprawiać niespodzianki. Wyeliminowanie Atletico i awans do półfinału byłoby nawet olbrzymią niespodzianką.

Bardzo interesująco zapowiada się także starcie na Mestalla. Valencia będzie chciała za wszelką cenę odrobić straty z pierwszego meczu na AFAS Stadion. Tam górą były „Kalmary” wygrywając 2:1. Obydwie drużyny w weekend zawiodły swoich fanów remisując. W czwartek oba zespoły będą mieć ten sam cel. Minimalnym faworytem wydają być się Holendrzy. Mecze Ligi Europy w czwartek od godziny 21:05.

Mecz kolejki: Sevilla FC - Real Mallorca (3:1)skrót meczu

Gol kolejki: Cristiano Ronaldo

Rozczarowanie kolejki: Malaga – Andaluzyjczycy mieli ogromną szansę, żeby wyprzedzić Valencię i wskoczyć na podium, jednak przegrali z Betisem 0:2 na własnym obiekcie.

Tabela, wyniki i statystyki

Kategoria: Felietony | Własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. pedro904.04.2012; 09:33
Rayo gra ostatnio słabo, więc jest nadzieja że w końcu z kimś wygramy.