Emery: "Mourinho to szubrawiec"
01.04.2012; 11:49
Mister od innej strony...
Książka "Mentalność zwycięzcy: metody Emery’ego" autorstwa samego Unaia Emery'ego to nie tylko autoportret psychologiczny szkoleniowca Valencii i poradnik: jak zdobyć serca i dusze piłkarzy. To również ostra polemika z licznymi kolegami po fachu. Z zarzutów pod adresem m.in. Jose Mourinho i Mauricio Pochettino Emery musiał tłumaczyć się podczas spotkania promującego jego najnowsze dzieło.
Książka Emery’ego zawiera wiele osobistych przemyśleń, do których inspiracją stały się przede wszystkim lata pracy w Valencii. Na jej podstawie można wręcz zrekonstruować konflikty, które targały przez ostatnie lata szatnią Blanquinegros i problemy, którym Unai musiał codziennie stawiać czoła. W kolejnych rozdziałach można przeczytać m.in.: jak odkryć talent, jak przedstawić cele na dany rok, jak rozwiązywać konflikty pomiędzy współpracownikami, jak odwrócić złą passę, jak świętować wyniki i… przedstawić je jako sukcesy, jak obchodzić się tym, kto jest bezwartościowy, jak zabiegać o dobrą atmosferę w drużynie.
Jednak to nie teoretyczne rozważania Emery’ego, ani nawet subtelne zwierzenia z tajemnic szatni Valencii wzbudziły największe zainteresowanie mediów. Prawdziwą burzę wywołały uwagi pod adresem innych trenerów. Szczególnie tych najbardziej utytułowanych, do których Unai najczęściej się porównuje.
W swojej książce Unai zarzucił wielu trenerom wyniszczanie piłkarzy, przedmiotowe podejście do nich oraz dążenie do celu po trupach. „Bycie trenerem to wielka odpowiedzialność. Odpowiadasz nie tylko za wyniki swojej drużyny, ale w głównej mierze za swoich zawodników. Niedopuszczalne jest osiąganie sukcesu kosztem zdrowia swoich podopiecznych. Niestety, wielu trenerów jest całkowicie pozbawionych zawodowej etyki. Dla nich liczy się tylko własna kariera i pozycje, które mogą wpisać do CV w rubryce: tytuły”.
Emery porównywał futbol do tenisa, który - jego zdaniem - jest sportem dla prawdziwych dżentelmenów: "Podziwiam tenisistów. Nie ma w tym sporcie czarnych charakterów, każdy mecz to rycerski pojedynek. Trenerzy i piłkarze powinni brać przykład z tenisistów. Gdyby Rafa Nadal i Roger Federer byli słynnymi trenerami, prześcigaliby się we wzajemnym komplementowaniu. Ale niestety, gdyby wielu szkoleniowców wpuścić na kort z rakietą, użyliby jej do wybicia przeciwnikowi zębów. Nie wyobrażam sobie na korcie Jose Mourinho. Mógłbym zagrać w tenisa przeciwko Guardioli. Któryś z nas by wygrał i po wszystkim uścisnęlibyśmy sobie ręce. Ale z Mourinho? Gdybym go pokonał, może by mi pogratulował. Jednak w dłoni trzymałby ukrytą szpilkę".
Podczas konferencji Emery wyjaśniał: „Znane są takie przypadki, kiedy piłkarz pauzował przez kilka miesięcy, bo szkoleniowiec kazał mu grać mimo dolegliwości. Trener nie miał na tyle odwagi, aby spróbować innego wariantu. W dzisiejszym futbolu jednak napotykamy na gorsze, wręcz nikczemne praktyki. Trenerzy wymuszają na zawodnikach karygodne postępowanie – celowe łapanie kartek, brutalne faule, złośliwe prowokacje. Co więcej, sami swoim udziałem w pyskówkach z arbitrami i przepychankach z rywalami propagują niesportowe zachowanie. Zwłaszcza te największe potęgi, aby tylko zwyciężać, są w stanie poświęcić wszystko. Nawet honor. W żadnym sporcie nie powinno być miejsca na cynizm. Gdybym był szefem FIFA, nie żałowałbym wielomiesięcznych dyskwalifikacji. Dzisiejszy futbol powinno się oczyścić z brudnych zagrań”.
Wspomniany już Mourinho w "Mentalności zwycięzcy..." doczekał się bardziej bezpośredniej krytyki: „Jose Mourinho to szubrawiec. Niestety, dogadanie się z nim jest wręcz niemożliwe. Po porażce Realu nie usłyszałbyś od niego gratulacji. Prędzej zwyzywałby cię i zarzucił współpracę z arbitrami. Myślę, że znacznie lepiej poradziłbym sobie w jego roli" – napisał Bask. W rozmowie z dziennikarzami Emery nie chciał jednak odnosić się do tego fragmentu, podkreślając, że nie chce zaostrzać atmosfery przed nadchodzącym pojedynkiem z Realem Madryt.
Dziennikarzom „Superdeporte” nie umknął fragment, w którym Emery krytykował szkoleniowca Espanyolu Mauricio Pochettino, obecnie uznawanego za kandydata numer jeden na następcę Baska w Valencii.
„Łatwo jest bezmyślnie postawić na najmłodszych, rzucając na siłę wielu nastolatków na pierwszoligowe boiska. W ten sposób zdobywa się sympatię kibiców i dziennikarzy. Nawet jeśli nie osiąga się dobrych wyników, to wszyscy takiego trenera usprawiedliwiają: no tak, znowu przegrał, ale popatrz, jakich młodych chłopaków posłał do boju. To trener z wizją, a z jego podopiecznych jeszcze kiedyś wyrosną wielcy zawodnicy – mówią. Właśnie tę prawidłowość mistrzowsko wykorzystuje trener Espanyolu Barcelona”.
Kilka akapitów dalej Unai dodał:
„Moim zdaniem odwagą jest racjonalne gospodarowanie zasobami młodych zawodników, powolne wprowadzanie ich do wyjściowej jedenastki. Jeśli wpuści się ich bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego, bez wielu godzin taktycznych wykładów i skrupulatnej analizy gry drużyn pierwszoligowych, młodym zawodnikom można jedynie zrobić krzywdę”.
Zapytany o te fragmenty podczas spotkania promocyjnego, Emery odparł: „Mauricio Pochettino to trener bardzo pomysłowy. Dobrze wie, w jaki sposób zapewnić sobie dobrą reputację”.
Książka „Mentalidad ganadora: el metodo Emery” trafiła na półki hiszpańskich księgarni 5 marca. Jej współautorem jest Juan Carlos Cubeiro, hiszpański pisarz, autor książek o Jose Mourinho, Pepie Guardioli, zawodnikach Barcelony i tajnikach bycia dobrym przywódcą. W serwisie Amazon (http://www.amazon.com/Mentalidad-ganadora-ebook/dp/B007FGXHEI) można również zamówić wersję elektroniczną w formacie .mobi. Cena, zarówno w wersji papierowej jak i elektronicznej, wynosi około 15 €.
Nagranie dotyczące książki z wypowiedziami szkoleniowca!
KOMENTARZE
A Unai ? P przeczytaniu tego tekstu moja żądza przeczytania tej książki wzrosła jeszcze bardziej. Bardzo odważne słowa padają z ust Unaia... Nic nie wygrał ale nie boi się porównywać do największych... Lubię takie podejście...
O Guardioli mówi dżentelmen etc., jestem ciekaw co powie o karierze piłkarskiej Pepa i "dopalaczach", oraz aktorstwie jego chłopców, za wzór spotu-fair stawia tenis, tam rzekomo zawodnicy sami przyznają się do autowych piłek etc., faktycznie pique w meczu z chelsea grał w tenisa łapami w polu karnym i uważał to za rzecz normalną...
NIech Emery się obudzi i weźmie do pracy, tenis już dawno jest brudny, zawodnicy nieraz sprzedawali mecze, stosowali doping, kłamali na boisku, to sport jak każdy inny, tyle, że w białych rękawiczkach...
Poza tym, książki to niech piszą ludzie doświadczeni i w swojej profesji i wiekowo, a nie małolaty typu Emery. Trochę to niepotrzebne.
Masz nagranie nawet, w którym Emery wypowiada niektóre z przetłumaczonych zdań. Zamów książkę, zapłać 15 euro, przetłumacz, a dopiero później krytykuj pracę jako "marną".
Tytuł kuriozum, chyba użyty specjalnie
jak zdobyć serca i dusze piłkarzy
- rozdziały: Chori, Miguel, Fernandes, Zigic, Vicente, Tino, Ever, Ricardo :)
jak zdobyć serca piłkarzy ? proste, ściągnąć ich na własne życzenie z Almerii czy Castellon: będą wdzięczni do końca życia
jak odkryć talent
- w TV Gol podczas meczu Malagi
jak przedstawić cele na dany rok
- jak zwykle kwiecistym językiem, wyolbrzymiając trudność ich osiągnięcia
jak rozwiązywać konflikty pomiędzy współpracownikami,
- zwolnić, niechcianych piłkarzy sprzedać do Besiktasu
jak odwrócić złą passę
- czekać, w takim klubie w końcu sama się odwróci
jak świętować wyniki
- balet przy linii bocznej, dobry PR
jak zabiegać o dobrą atmosferę w drużynie.
- nie powoływać najlepszych na najważniejszy mecz w Londynie np
zarzucił wielu trenerom wyniszczanie piłkarzy, przedmiotowe podejście do nich oraz dążenie do celu po trupach
- czy to nie UE zajeżdżał czołowych piłkarzy w pierwszej fazie trenerki w VCF ?
Trenerzy wymuszają na zawodnikach karygodne postępowanie – celowe łapanie kartek, brutalne faule, złośliwe prowokacje.
- jakoś nie przeszkadzała mu nigdy gra Marcheny, Tino, Albeldy ...
Generalnie Unaiowi nie wystarczy już skakanie przy płycie boiska, promowały go wyniki w Almerii, potem starał się cały czas być postacią wyrazistą, teraz już dokłada agresywność, zupełnie niepotrzebne wycieczki pod adresem Mou i Mauricio, oczywiście po to żeby się pokazać, zdobyć rozgłos, żeby książka się sprzedawała.
Wolałbym przeczytać książkę Unaia o jego wizji gry, taktyce itp. Mógłby się kreować na jakiegoś stratega a nie skandalistę.
PS. Jak zobaczyłem newsa to myślałem że to pierwszy aprillis, ale szybko zorientowałem się że tekst aż pachnie translatorem :)
Boję się tylko że RM podjudzonego Mou będzie chciał nas specjalnie roznieść.
« Wsteczskomentuj