Tino zostaje na Mestalla
16.01.2012; 12:27
Lille musi obejść się smakiem
Mistrz Francji, Lille OSC w ostatnich dniach zarzucił sieci na pomocnika Valencii - Tino Costę. Stanowisko „Nietoperzy” jest jednak nieprzejednane – Tino nie odejdzie.
Co ma wspólnego Ludovic Obraniak z Valencią? Na pozór nic. Jednak niedawny transfer reprezentanta Polski z Lille do Girondins Bordeaux sprawił, że trener Mistrzów Francji, Rudi Garcia, stracił jedną opcję w linii pomocy. Obraniak co prawda większość czasu spędził na ławce, lecz był ważnym rezerwowym, na którego francuski szkoleniowiec zawsze mógł liczyć. Działacze Les Dogues wykoncypowali, że załatają powstałą dziurą innym piłkarzem w ostatnim czasie rzadko podnoszącym się z ławki - Tino Costą. W Lille doskonale pamiętają znakomite występy Argentyńczyka za czasów jego gry w Montpellier, skąd trafił na Estadio Mestalla.
Przedstawiciele Lille kontaktowali się już z władzami Valencii w sprawie transferu, lecz spotkali się ze zdecydowaną odmową. „Nietoperze” nie mają zamiaru pozbywać się pomocnika przed kluczową częścią sezonu, w której – z powodu nagromadzenia spotkań – każda para nóg będzie potrzebna. „Nie zamierzamy siadać do żadnych rozmów. Tino Costa jest bardzo ważnym graczem” – uciął wszelkie spekulacje dyrektor Sekretariatu Technicznego, Braulio Vázquez.
Unai Emery także nie zamierza pozwolić na odejście swojego rozgrywającego. Bask bardzo ceni umiejętności Argentyńczyka, który posiada zupełnie inne walory niż jego rodak i główny rywal o miejsce w podstawowym składzie, Éver Banega. Tino potwierdził swoje wysokie umiejętności w listopadzie i grudniu, gdy musiał zastąpić na kilka tygodni kontuzjowanego Banegę i w tym czasie był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Mister jest zadowolony z posiadania dwóch wysokiej klasy rozgrywających i przekonuje, że w nadchodzących tygodniach Blanquinegros czeka tyle spotkań, że Tino z pewnością otrzyma swoją szansę.
KOMENTARZE
Co do odejścia Tino - nie teraz!
Idealny role player, że się posłużę terminologią z NBA. Jeden z lepszych transferów Valencii ostatnio, zresztą z czym do ludzi :) Lille ? To taki Villarreal ligi francuskiej. Chociaż nie, mniej-obciachowe-aniżeli-oryginale-Atletico ligi francuskiej.
Villarrealem ligi francuskiej jest Montpellier.
Odejdzie od nich Hazard i znowu będą walczyć o Ligę Europy. I z tego co czytam to też tam by na ławce więcej siedział jak grał w pierwszej ekipie, więc niech sobie Ojgena kupią.
Ps. Za 20 baniek moga sobie Tino kupic, ani gorsza mniej. (;
Właśnie linia pomocy wymaga wymiany. Sprzedałbym Banegę i Topala, a na ich miejsce wziąłbym Granero lub J.Marqueza i Odjidję. Ever ma ogromne możliwości, niestety co i rusz zawodzi. Mentalnie jest chyba zbyt słaby. Do Barajy b. mu daleko.
Polecę jeszcze dalej po bandzie - podziękowałbym za współpracę Emeremu i poważnie bym się zastanowił nad kandydaturami Pochettino i Melo. Mam po prostu wrażenie, że Emery nie wyciśnie już za wiele z naszych futbolistów.
PS. i jako jedyny z dróżyny świetnie strzela z dystansu
Po prostu potrzebuje przerwy. Tak było na początku sezonu, wtedy gdy złapał kontuzję.
Tino grał jak w pierwszym sezonie w Valencii pod jego obecność a po kontuzji Argentyńczyk dawał popis w jak najlepszym meczach.
Zwolnienie Emerego= chaos, strach długów, utrata stabilności potrzebnej jak powietrza.
My co sezon zmieniamy w dużej mierze skład.Fakt, na coraz mocniejszych i lepszych zawodników ale drużyny nie zbuduje się w jeden sezon.
Valencię uratował i ratuje Llorente ale Emery dołożył do tego 50procent swojego wkładu.
Ciekawe.
Dla mnie utrzymanie 3 miejsca będzie wielkim sukcesem Emerego i żaden inny trener nie poprowadziłby CFV do mistrzostwa w tym roku z takim składem !!!! Zdajecie sobie sprawę jaką potęgą jest Barca czy Real ? Wy tylko potraficie narzekać, ciekawe co mówilibyście będąc kibicami np. Saragossy. Jeżeli Unai utrzyma 3 miejsce to dla mnie będzie jednym z najlepszych. Po każdej porażce próbujecie go tylko krytykować. Fergusona też pewnie każdy z was by zwolnił za to co pokazali w LM.
Zgodzę się z tym, że Unai nie potrafi kompletnie robić roszad w składzie. Pamiętajcie, że ci gracze, których obecnie ma CFV nigdy nie mieli tak napiętego terminarza. Spójrzcie za ile kupowani są piłkarze do Valencii. Ile kosztował Jonas ? Tez trzeba mieć oko do spraw transferowych. Co do Banegi zawsze go nie lubiłem, tutaj macie rację, Tino powinien grać w 1 składzie. Chłopak potrafi uratować naszą drużynę jednym rzutem wolnym.
Zaryzykowałbym sprzedaż od razu Topala, Perejo (słusznie wygwizdany), Bruno i R.Coste. Dałbym jeszcze pograć Piattiemu, a przede wszystkim dałbym Tino na środek. Miguel powinien grać w każdym meczu za to jego leniuchowanie, a nie wolne dostawać !!!! Również pozwoliłbym wejść Paco, ale w meczu gdzie CFV będzie wyraźnie wygrywać. Pozytywnie zaskoczył mnie ostatnio Dealbert, a negatywnie Victor Ruiz. Myślę, że już jest bardzooooo zmęczony.
Teraz trzeba wygrać z Levante oraz Osasuną, by mnieć troszkę " :)))))))) " :).
Pozdrawiam.
Ogólnie zespół stracił swoje"perełki" ale stał się bardziej równomierny na każdej pozycji i dzięki czemu z czasem nie powinien być zależy od jednego zawodnika. Z czasem bo teraz Banega pokazywał,ze ma zadatki na lidera ale po kilku meczach z rzędu wpada w monotonie.
Jako przedstawiciel redakcji witam na stronie.
Im więcej ludzi mających coś do powiedzenia pod newsem tym lepiej. Tym bardziek gdy ktoś ma do powiedzenia coś więcej niż: "Cześć jestem Staszek/Maniek/Zbyszek. Czytam stronę 5 lat".
Zachęcam kolejnych "skrytych czytaczy" do aktywności.
Fajnie czasem poczytać czyjeś wypowiedzi, np. Kile'ego (którego pomimo niejednokrotnie odmiennych poglądów przyjemnie mi się go czyta bo widać że gość ma wiedzę i własne zdanie), ciętą ripostę duderino, czy fanatyzm wypowiedzi fuha (wymieniam kilka osób, ale zapewniam, że znacznie więcej tu wyrazistych postaci). To wszystko ma swój urok, ale ta społeczność nie istniałaby gdyby każdy pomyślał "szkoda czasu na pisanie, zostawię własne przemyślenia sobie".
Każdy z was może wnieść coś świeżego na stronę i zostawić po sobie jakiś ślad aktywnością. Serdecznie zachęcam.
Co do składu, wymagań stawianych drużynie i trenerowi nie chcę się powtarzać setny raz.
Porównywanie nas do Barcelony czy Realu kadrowo zakrawa o żart. Nie tylko rezerwami, ale przede wszystkim naszymi głównymi postaciami.
Soldado uwielbiam za waleczność i nieustępliwość, ale porównywanie go do Villi z najlepszych lat jakaś kpina. Chimeryczny Soldado to nawet nie pół Villi w formie.
Kiedyś mieliśmy napastnika o którego śmiało moglibyśmy się wykłócać, że jest najlepszy na świecie (czy był czy nie to nieistotne, ale były podstawy by tak twierdzić). Dziś takim stwierdzeniem o Roberto wywołalibyśmy tylko salwy śmiechu.
Silva czy Mata są dla mnie warci tyle co pół obecnego składu.
Każdy ma jednak swoje zdanie. Jak ktoś nie cierpi Emery'ego to każdy fakt ubierze w takie ciuszki, żeby mistera ukazać w niekorzystnym świetle.
Tylko jakis puchar wypadałoby wygrac moze LE w tym sezonie... :)
Większość przeciwników Emerego nie chodzi o 1 miejsce ale o mecze z wielkimi klubami swojego czasu "wieśniacy" z Niemiec potrafili ogrywać Bayern i reszte z Niemieckiej czołówki i się nie bali nasi przed każdym meczem boją się jakby ktoś im groził. Może 1 połowę z barcą była świetna ale w 2 była jakaś totalna porażka. I o to chodzi emery nie potrafi dokonywać zmian często zmienia tych którzy jako jedyni chcą w danym meczu a wpuszcza jakiś drewniaków typu Parejo. Choć osobiście doceniam dostrzeżenie że Pablo jest za słaby na 1 jedenastkę ale to chyba ktoś Unai'owi musiał powiedzieć bo nie wierzę że sam na to wpadł.
Poza tym piszecie że nie mamy szans na bycie wyżej w tabeli a ja się pytam niby dlaczego? zakładając nawet że przegramy z Realem i Barca to tracimy do nich bezpośrednio odpowiednio 6 i 4 pkt( licząc bezpośrednie mecze) i to nie jest do odrobienia w pozostałych 34 meczach? oba kluby grają więcej bo jeszcze lm i można mówić że mają szerszą kadrę ale w lm występują najlepsi zawodnicy więc albo wybiorą zmęczenie albo osłabią skład w niektórych meczach. A my mamy obecnie CDR swoją drogą już wcześniejsze mecze Cdr to był czas dla ogrywania tych co mniej grają a nie wymianę 2-3 graczy. 2 mecze z Sevillą 2 z Levante i ewentualne 4 następne to nie jest jakoś specjalnie nie obciąża organizmów. I jeśli nie jesteśmy w stanie ogrywać regularnie reszty ligi to już coś nie tak bo nie da się ukryć że obecnie z PD większość zespołów ma niemały kryzys. Wpadki najbardziej żenujące - Sevilla chyba nie wymaga komentarza, Ostatni mecz także, Villareal to niewątpliwie utrata 2 punktów no i Betis co było pokazaniem "kunsztu" myśli szkoleniowej Emerego kto inny normalny broni wyniku 1-0 ? a i jeszcze Granada u siebie no ludzie z takim zespołem strzelić gola i modlić się o to że nie strzelą to jest kpina jakaś i jeśli was to zadowala to ja nie mam pytań:) dla mnie kibic to osoba która wierzy w swój zespół a jaka w was wiara skoro Emergy do 2030 to stabilizacja i cieszmy się że lejemy Granade 1-0!!
Nie oczekujmy od Emerego czegoś wielkiego i żaden trener nawet Guardiola nie dałby nam 1 miejsca. Jeśli jednak chodzi o skład to na pewno szansę powinien dostać Piatti. Feghouli to zawodnik, który dosłownie "gryzie trawę". Tacy zawodnicy powinni grać. Może i Piatti jest bez formy, ale wydaję mi się, iż ten gracz jest bardzo ambitny. Parejo dostał więcej szans od Piattiego. Myślę, że każdy z nas uważa, że z taką grą to się na Division B nie załapie. W meczu z Levante powinien zagrać Guaita (Alves zraził mnie przez tego kokosa z Realem, ma nie pewne wyjścia). Niestety bez Ramiego nie damy rady w meczach, dlatego w 70 minucie zmieniłbym go... Lekcja mi się kończy dopisze moze skład pod zapowiedzią ;).
Uwielbiam takie przedstawienie faktów.
Wszystko co złe to Emery, a jak już coś jest ok to ktoś mu tak kazał/samo się dzieję.
Może jest dokładnie odwrotnie? Ja tego nie wiem, ale ty też nie.
Ogrywanie Parejo i Piattiego to kaprys Unaia i klub na tym cierpi, ale ogrywać Albę i Feghouliego to już mu ktoś pewnie kazał bo dziwne by było jakby sam ich dostrzegł. Kupno Ruiza, Ramiego czy Jonasa to już tylko zasługa władz bez wkładu Emery'ego. Natomiast o wszelkie nietrafione transfery to już się sam upominał.
Skoro on jest wszystkim co złe, a dobrze potrafi się dziać tylko wbrew niemu to najlepiej go zwolnić i niech zespół sam się prowadzi. Nie będziemy ryzykować, że ktoś coś zepsuje.
Bądźmy do cholery konsekwentni. Skoro żaden z nas tam nie siedzi to nie snujmy chorych teorii byle tylko udowodnić swoje racje.
Myślę że trzeba wprowadzić pewne rozróżnienie.
Zwolennicy Emery'ego i NIE przeciwnicy Emery'ego. No i rzecz jasna przeciwnicy.
Pierwsza grupa zakochana w misterze i jego genialności. Druga to ludzie którzy po prostu są na tyle usatysfakcjonowani trenerem nie widząc dla niego ewentualnego zastępcy, że nie widzą potrzeby zmiany. Choć gdyby takowy kandydat z najwyższej półki się pojawił to przywitają go z otwartymi rękami (tylko nie kolejny obiecujący 37-40 latek bo takiego już mamy). Niestety od miesięcy na stronie nie pojawiło się jedno sensowne nazwisko następcy. Hiddinka to i ja podam, ale chyba tak tylko dla jaj. Trzecia jest jasna.
Pokus
Każdy bardzo mocny klub w każdej lidze ma słabsze mecze i z reguły punkty traci z tymi najsłabszymi (z zasady nie stawiam meczy pierwszy z ostatnim - z dobrym dla mnie skutkiem), a na szlagiery się spina.
Niestety "każdy bardzo mocny klub w każdej lidze" nie tyczy się Barcelony i Realu. Nigdzie (prócz Portugalii, Szkocji itp. gdzie również nie ma konkurencji) najlepsi tak niemiłosiernie nie punktują słabsze kluby. Strata punktów, prze Madryt czy Barcelonę to już sensacja jeżeli nie stanie się to w bezpośrednim pojedynku. W innych ligach są to tylko "niespodzianki".
Przykre to, ale niestety ciężko z nimi rywalizować, można tylko pokazać, że jeszcze nie odjechali tak daleko jak im się wydaje.
Gdy my zdobywaliśmy mistrzostwo na początku ubiegłej dekady wystarczyło odpowiednio 75 i 77 pkt.
Ostatnie dwa lata to 99 i 96 pkt.
Nie mamy tak szerokiej i równej kadry jak najlepsi. Nawet nasz pierwszy skład nie jest wart tyle ile ich jeden najlepszy gracz.
Nasz drugi garnitur (i to w połowie) nie jest w stanie wygrać ze słabeuszem u siebie. Drugi skład realu punktuje nas 3:6 na wyjeździe. Finansowo nie stać nas nawet na ich rezerwy.
Nie chodzi o to by nie wierzyć w zwycięstwa i możliwość sukcesu, ale o to by zachować przy tym rozsądek i nie szukać winnych gdy owe "mission impossible" się nie uda.
No ale receptą na sukces to wygrać 34 spotkania (pobijając przy tym jakiś rekord) i można olać B&R. Proste:)
Trzeba docenić fakt że stoimy od paru lat nieźle , w porównaniu do bardzo niestabilnie grających Atletico, Villarealu, Sevilli czy Malagi.
Nie należy też zapominać że straciliśmy prawie wszystkie gwiazdy, a też przyszło sporo nowych piłkarzy plus fakt że ten zespół jest na prawdę bardzo młody.
Z drugiej strony - ta drużyna nie gra dobrze kolektywnie! Już gra Espanyolu czy Betisu wygląda o wiele kreatywniej.
Valencia męczy się z każdym - to jest pierwszy fakt! Na Mestalla może przyjechać spadkowicz i wygrać z nami.
Nie wspominając o meczach z uznanymi ekipami - tu Valencia jest chłopcem do bicia, nasi zawodnicy grają jak sparaliżowani , i często popełniają błędy fatalne w skutkach.
W grze Valencii nie ma ani grosza improwizacji, kreatywności, gramy przewidywalny i wyćwiczony futbol. A ponieważ nie mamy wysokiej klasy piłkarzy z przodu (poza Soldado) o punkty jest ciężko.
Staram się szanować co Emery osiągnął i pozycję w lidze (3cia siła) ale mam prawo przypuszczać że z kimś innym moglibyśmy grać o wiele lepiej.
Pytanie tylko z kim...
Piatti był gwiazdą w Almerii, a tu jest jednym z wielu. W pretemporadzie grał b.dobrze. Myślę, że jest mocno spięty i często jak się bardzo czegoś chce efekt jest odwrotny od oczekiwanego.
Podobno VCF chce przedłużyć kontrakt z Miguelem??!!!
Poza tym plaga kontuzji - Feghouli, Miguel, Mathieu, Alcacer.
Nie pamiętam, żeby ktoś tu pisał o "genialności" Mistera - przeważają komentarze, że to solidny/dobry/b.dobry trener. To raczej osiągane wyniki a nie osoba sympatycznego Baska sprawiają, że zmiana trenera jest niewskazana. Gdyby na jego miejscu był ktoś inny, np Kiko to opinia byłaby podobna - liczy się wynik, nikt nie stawia tu dogmatu o nieomylności trenera.
Gdyby ten zespół prowadziła babcia Emerego, to też bym pisał: Babcia musi zostać!
Pisząc że liczy się wynik masz na trzecie miejsce w lidze(co osiągnęła by babcia Emerego) bo chyba nie sukcesy w pucharach(no licząc oczywiści genialnego dwumeczu z Sevilla w tym roku )czyli minimalne minimum.
Śmieszy mnie robienie z tego minimum sukcesu Emerego na miarę bardzo dobrych wyników.Chłopaki to tylko minimum i to nie zawsze w dobrym stylu i często z kłopotami.
Pierwsza grupa - mocno sympatyzujący z osobą Unaia, uważająca go za świetnego i rozwijającego się trenera, który przez długie lata POWINIEN piastować funkcję trenera nietoperzy. Takie osoby zapewne są.
Wiadomo, że ze względu na oczekiwania kibiców, presja na Emerym jest b. duża, ale spójrzmy prawdzie w oczy - 3 miejsce to jest max na który nas stać. Wiadomo, że wpadki w LM, z Betisem, Sevilla czy RSS bolą, ale pamietajmy w której części drogi jesteśmy. ZADEN trener nie zapewni nam wyników na miarę mistrzostwa, w piłce nie ma nic pewnego i ci którzy się interesują, powinni o tym wiedzieć. Nasz skład jest daleki od Barcy czy Madrytu, ale na litość boską - kibicowanie VCF to jest swego rodzaju harówka, ale i tak porównywalnie mniejsza niż kibicowanie drużynom reszty La Liga (dlatego właśnie prawie cała Hiszpania kibicuje albo Madrytowi albo Barcy). Mam wrażenie, że po ostatnich wynikach, część użytkowników zachowuje się jakby zapomnieli, że to nieprzewidywalny sport, a przed nami dwie wielkie korporacje. Pewnie, że romantyczne podrygi w wykonaniu VCF, Levante czy Depor dają dużo radości, ale nie zapominajmy, że często potrzeba sporo szczęścia na natychmiastowe wyniki, a drużynę buduje się latami, potrzebny jest komfort, płynność, a presja ze strony kibiców i zarządu nie pomaga. My nie mamy takiego komfortu i uważam, że jak na nasze warunki, nie jest tak źle - źle może być po porażkach z Osą czy Atletico, ale to też nie pewnego. Część tu woła Fuera Emery, a jakoś zapomnieli jak wyglądała sytuacja po odejściu Quique albo Beniteza i ile kapuchy musieliśmy wyłożyć na "wyniki" Ranierego i rudego wieprza.
Patrzmy dalej - zarzuty padają, że Piatti, że obrona obniżyła loty,a środek zapomniał jak się odbiera i rozgrywa piłki. Zgoda, ale dobrej formy tez nie można utrzymać w nieskończoność. Przed nami jeszcze jedna kolejka plus druga runda, Emery wie co robi, ma kontrakt do końca roku i podziwiam go za cierpliwość. Wieszać psy w połowie sezonu na trenerze, który zajmuje 3 miejsce każdy głupi potrafi. Dajmy im szansę i rozliczmy po sezonie, jestem pewien, że będzie jeszcze nie jedna niespodzianka (tak dobra jak i zła). Na lepszego trenera nas nie stać (chyba że Juande Ramos wyleci z Dnipro i zgodzi się na pół-głodową pensję), ale trochę cierpliwości. Kibicowanie VCF nigdy nie było łatwe i pewnie nie będzie, ale to nie FM2012, ludzie a nie roboty i najbardziej nieprzewidywalny sport, a wszystkim czarnowidzom proponuję przenieść się na jakąś bardziej sezonową stronę. Z rozliczaniem Emerego, Llorente i reszty garnituru poczekajmy do czerwca.
Piszesz co najmniej tak jak byśmy nie znali możliwości Emerego tak jak by był oceniany na podstawie polowy sezonu.A my tu wszyscy znamy sukcesy i porażki naszego sympatycznego Baska pamiętamy(choć może to głupota Schalke i Genk i Bayer).Tak trzecie miejsce to twój jedyny argument bo Emery ten zespół buduje trzeci rok i błędy powtarza te same.Nikt tu nie wymaga mistrzostwa ale jakiegoś sukcesu choć by pokonania Barcy lub Realu albo nie zła grę w pucharach(nikt nie ma na myśli zwycięstwa oczywiście choć było by miło).Ten tekst o wysyłaniu krytyków Emerego na sezonowe strony-przedni.
argumenty pojawią się po sezonie. Emery siedzi tu trzeci na rok na rocznym kontrakcie, pod dużą presją, a prawda jest taka, że z piasku biczu nie ukręcisz. Dopóty nie zaskoczą zawodnicy dopóty będziemy mieć minimum i powinniśmy się w obecnej sytuacji cieszyć i za bardzo nie liczyć na więcej. Porównanie do babci Emery'ego przypomina mi krytykę Pepa jakoby przyszedł na gotowy samograj i nic od siebie nie dołożył. Nie wszyscy zawodnicy spełniają pokładane nadzieje, ale to jest najzupełniej normalne. Daj im czas, jeśli trener nie wykorzysta najbliższych kilku miechów, należy podziękować, ale ciągłe fuera zahacza o jakąś obsesję. Patrząc na tabelę jesteśmy trzecią ekipą, teoretycznie po osłabieniach ostatnich lat powinniśmy się pałętać w okolicach 5-7. Mecze jak z RSS, Shalke, Genk czy Betisem będą się zdarzać czy chcesz czy nie, a wywalenie Emerego niczego nie rozwiązuje. Ty chyba naprawdę liczysz, że VCF powinno lać słabeuszy i resztę ligi, a dostawać jedynie od R&B i czasem fuksem od Sevilli/Atletico - ja również byłbym szczęśliwy, ale swoich pieniędzy bym na to nie postawił. Będzie dobrze jeśli skończymy na trzecim miejscu i półfinale CdR.
Dominqos Pacienca
Mauricio Pochetino
Po patrzcie na Pochetino co roku zabierają najlepszych piłkarzy Osvaldo,Ruiz,Didac a buduje cały czas silną drużynę i dobrze grająca w piłkę składająca się z młodych wychowanków.Na dodatek nie ma kasy na transfery podczas gdy Emery dostał solidnego Ramiego i Ruiza.
Trenerzy bez nazwiska nigdy nie trenujący wielkiego klubu z najlepszych lig.
Emery też osiągał wyniki ponad stan prowadząc kopciuszka z Almerii.
Z tych dwóch typów już wolałbym Paciencię niż Pochetino.
Zabawne, że o nim wspomiałeś bo w głowie miałem myśl, którą miałem napisać w tamtym poscie a jakoś mi uciekła, a brzmiała ona: "byle nie Pochetino bo to kolejny Emery".
To oczywiście tylko moje zdanie i możesz się nie zgadzać. Emery, Flores teraz Pochetino? Kto jeszcze ma się uczyć na Valencii i zdobywać szlify w drodze na trenerski top?
Jak już miałbym zwalniać Emery'ego to niech przyjdzie ktoś dobry, doświadczony i z charakterem. Od lat brakuje mi kogoś takiego w Valencii. Byle nie wypalonego Beniteza.
Takie sytuacje jak ta Valencii obecnie, gdzie cały czas musi wąchać śmierdzący tyłek Realu i Barcy stawiają nas przed tym czy jesteśmy prawdziwymi kibicami nieważne czy jest dobrze czy źle, czy też jesteśmy kibicami sukcesu i sezonowcami (a takich nie szanuję). Tak czy siak, co by się nie działo już do końca będę kibicował tej nieszczęsnej Valencii :P nawet jakby spadli do 2 ligi bo nie wyobrażam sobie zmiany drużyny, dzięki temu zespołowi nauczyłem się co to jest bycie prawdziwym kibicem. Pozdro
Jeśli Real lub Barca podejdą do półfinału poważnie, szanse się wyraźnie zmniejszą. Ale chociażby Espanyol i Betis pokazały, że z Barcą da się powalczyć. Myślę, że dla nas byłoby lepiej gdyby Real odpadł, bo z nimi idzie nam gorzej.
Lisovski, a może to nasi piłkarze ograniczają możliwości Emery'ego?
Nigdy nie pomyślałeś w odwrotny sposób? I tak naprawdę chyba nigdy nie zastanowiłeś się nad tym jaki jest rzeczywisty wpływ trenera na poczynania swoich zawodników i wydarzenia na boisku, o co Cię tutaj już wielokrotnie proszono. Pewnie też nigdy nie byłeś piłkarzem, więc z własnego doświadczenia nie wiesz i masz kłopoty z odpowiedzią. Szkoda.
Na koniec dobra rada - idź się trochę przewietrzyć, bo ostatnio chyba wszystkie myśli w głowie zajął Ci Emery ;-) A świat nie kończy się tylko na klubie.
Flaku i niektórzy,
gdzie jest to wielkie zaangażowanie Tino Costy a'la Feghouli, bo nie widzę. W meczu z Realem Madryt, Espanyolem, Chelsea, Betisem, Villarreal, Sevilla?
Proszę Was, piszcie choć trochę z głową.
Tworzenie mitów chluby nie przynosi.
« Wsteczskomentuj