sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Raport Mestalla: Grudzień

Krystian Porębski, 24.12.2011; 01:18

Prezenty gwiazdkowe rozdane

Ostatni miesiąc roku miał być dla rezerw "Nietoperzy" gratką. Drużyna, która zajmowała 15. miejsce w tabeli, stała przed ogromną szansą odbicia się od dna. Jak się jednak okazało, najgorsze miało dopiero nadejść.

Najlepiej skalę problemu pokazują zmiany w tabeli. Po 15 kolejce, grudniowi rywale Blanquinegros zajmowali 14., 18. oraz 20 miejsce. Na ten moment plasują się oni kolejno na 12., 15., a także 16. miejscu. W walce z drużynami, które zagrożone były spadkiem, Paco i spółka polegli z kretesem. Co gorsza, teraz to piłkarze z Walencji znajdują się w strefie spadkowej. Jedynym pocieszającym faktem jest to, iż do zespołów tuż nad strefą spadkową Mestalla traci tylko jeden punkt.

Więcej pozytywnych aspektów doszukać się ciężko. Piłkarze w trzech grudniowych meczach nie zdobyli ani jednego gola. Co więcej, nadal potwierdza się pewna prawidłowość jeżeli chodzi o bramkarzy "Nietoperzy". W ostatnich miesiącach zdobywamy punkty wtedy, kiedy Cristiano Pereira stoi między słupkami. Co ciekawe, wcześniej klub z Walencji zdobywał punkty także gdy to Adrian Lluna strzegł bramki Blanquinegros. Skąd więc u Vicente Mira takie zamiłowanie do Saúla, z którym notorycznie drużyna przegrywa? Nowy szkoleniowiec z marszu dokonał zmiany na tej pozycji. Sergio Ventosa postawił na Portugalczyka, który zachował czyste konto i Valencia w tym miesiącu wywalczyła jeden - honorowy - punkt.

Jeśli chodzi o zawodników, tylko jeden może się poszczycić tym, że wychodził na boisko w pierwszej jedenastce w każdym z meczów. Był to Miñano. Bernat także zaliczył udział w trzech meczach, ale tradycyjnie, a to schodził z boiska w drugiej połowie, a to wchodził z ławki. Nawet żelazny punkt obrony - Pardo, nie zagrał w spotkaniu z Gandią. Brak lidera obrony skutkował... czystym kontem.

Do łask powróciło kilku zawodników. Joel zagrał w dwóch meczach, a nowy trener postanowił dać także szansę najstarszemu w kadrze - Polowi Bueso. W trzech meczach młodzi "Nietoperze" byli upominani żółtymi kartkami 6 razy. Żaden z zawodników w grudniu "nie zdołał" uzyskać 2 upomnień. W gronie tym nie dziwi zapewne obecność rekordzisty pod tym względem - charakternego Armiche'a Ortegi.

W styczniu na podopiecznych Sergio Ventosa czekają 4 mecze. Dwa pierwsze, 8 i 15 stycznia zostaną rozegrane na Estadio de la Ciudad Deportiva del Valencia CF. 22 i 29 stycznia natomiast mecze rozgrywane będą na wyjeździe. Tym razem zawodnikom Mestalla przyjdzie grać z o wiele silniejszymi rywalami.

Pierwszy mecz zostanie rozegrany przeciwko 9 w tabeli Sant Andreu, drużynie, która ma zaledwie 15 bramek straconych na koncie (najmniej - 13 ma lider, Atlético Baleares). Dla porównania Blanquinegros stracili już 33 gole. Mniej szczelną obroną dysponuje tylko Real Zaragoza B, który stracił do tej pory 37 bramek.

Drugie spotkanie teoretycznie powinno być jeszcze trudniejsze. Wszak piłkarze będą musieli się zmierzyć z zajmującą 2. miejsce w tabeli Orihuelą CF. Co do straconych bramek - ich wynik wygląda tak samo jak Sant Andreu, czyli zapewne nie napawa zbytnim optymizmem nowego trenera.

Trzecie starcie - przeciwko Lleidzie - na papierze przynajmniej powinno być łatwiejsze od wcześniejszych. Co prawda piłkarze tej drużyny zdobywają dużo bramek, ale także i dużo tracą. Niepokoić może dobra passa w grudniu - drużyna zdobyła 7 na 9 możliwych punktów.

Czwarty mecz, to mecz o wszystko. Jeśli piłkarze i trener chcą myśleć o utrzymaniu, mecz z Andorrą po prostu muszą wygrać. Jest to drużyna, która w lidze ma najwięcej - bo aż 12 porażek. Tym bardziej rażącym jest fakt, iż zespół ten stracił do tej pory o jednego gola mniej od drużyny z Walencji.

Po przegranych "meczach o wszystko" podopiecznych Sergio Ventosa czekają ciężkie czasy. O teoretycznie łatwiejszych rywali będzie już ciężko. Dlatego w kontekście utrzymania się, bardzo ważne będą następne mecze. Nadzieje daje efekt nowego trenera, być może dzięki któremu mecz z Gandíą nie był przegrany. Mimo wszystko nowy szkoleniowiec musi dokonać cudów, aby wyprowadzić rezerwy na prostą.

Kategoria: Ogólne | Własne skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.