Tym razem Zabaleta

Przez ostatnie tygodnie w pryzmacie wzmocnień prawej obrony przewinęło się kilka - mniej lub bardziej znanych - nazwisk. Dziennikarze z Hiszpanii wciąż spekulują, kto miałby zająć pewne miejsce na tej pozycji w Valencii w przyszłym sezonie. Padło na Zabaletę - argentyńskiego piłkarza Manchesteru City, który w przeszłości grywał w Espanyolu.

Wcześniej padały takie nazwiska jak Beck, Montoya, Coke, Perreira czy Hugo Mallo. Ta alternatywa wydaje się jednak bardziej realna. Wszystko za sprawą Micaha Richardsa, obrońcy The Citizens. Zawodnik ten zadebiutował w "dorosłej" kadrze reprezentacji Anglii mając 19 lat. Od sezonu 2006/07 jest podstawowym graczem Manchesteru. Dlatego też Zabaleta nie ma zbyt wielu okazji, aby pokazać swoje umiejętności. Do tego dochodzi fakt, że działacze angielskiego klubu chcą wzmocnić prawą obronę przed rozpoczęciem kolejnego sezonu, co praktycznie przekreśla szanse Zabalety na grę w pierwszym składzie. Taki stan rzeczy wykorzystać chce Valencia.

Wprawdzie Argentyńczyk (posiadający również hiszpańskie obywatelstwo) ma podpisany kontrakt do 2014 roku, niezwykle ciężko będzie działaczom Valencii przekonać go do powrotu do Hiszpanii. Chodzi przede wszystkim o wynagrodzenie zawodnika, jednak bardziej kusząca może okazać się perspektywa gry w elitarnej Lidze Mistrzów. Co ciekawe, gracz ten może występować również na lewej obronie, jak i w środku pomocy. Taka uniwersalność jednego zawodnika na pewno przydałaby się szkoleniowcowi Valencii. Ponieważ zatrudnienie prawego obrońcy jest absolutnym priorytetem dla hiszpańskiego klubu jego władze zrobią wszystko, aby pozycja ta była zajmowana przez najlepszego dostępnego na rynku gracza. Oczywiście, za w miarę rozsądną cenę.

Tweetnij