sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Przed meczem z Realem

Dawid Siedzik, 23.04.2011; 12:21

Witamy na Mestalla

Trzy dni mieli dzisiejsi goście na otrzepanie się z kurzu, wyhamowanie rozdzierającego ciśnienia i upuszczenie, cokolwiek zasłużonej, radości po środowym unicestwieniu Barcelony. Gdybyście jednak zapytali mnie o credo dla Valencii, zaraz rzuciłbym: Mestalla dała, Mestalla weźmie. I tylko z jednym zastrzeżeniem - oby po grze do jakiej przyzwyczaiły nas ostatnio obydwie ekipy.

Zanim na dobre weszliśmy w okres wielkanocnego świętowania, przychodzi nam w porządkowej zawierusze bezwstydnie rozkoszować się zacnym futbolem. Na dobry początek zacznijmy od słodkiej dla oka Valencianisty statystyki. Oto, jak wyliczyli żurnaliści „SD”, zdobywca Pucharu Króla, który chwilę później (zachowajmy cezurę 4 dni „po”) wybiegał na murawę w walce o ligowe punkty, począwszy od 1990 roku, nie zdobył ich kompletu. Polejmy jednak owe dane łyżką dziegciu i zaznaczmy, iż takich przypadków na przełomie lat było osiem: trzy remisy i pięć porażek, w tym jedna Valencii (2008).

Optyka madrycka

Przerzucając strony Marki, człek odnosi wrażenie, że oto Valencia gra o życie, zaś Real chce, ale nie musi. Cóż, okiem - pewnie nieobiektywnym - wypada stwierdzić, że to Valencia (abstrahując od chciejstwa, bądź nie Realu) bardziej chce, niż musi. Siedem punktów - patrz bilans bezpośredni - przewagi nad czwartym Villarrealem (pamiętamy też o wyjeździe do Andaluzji), obdarowuje gospodarzy w bezpieczny bufor. Z kolei taki obrót sprawy powoduje, że Emery nie musi zachodzić w głowę w jaki sposób zaryglować obszar pracy Guaity. Los Ches już dawno nie doświadczyli tak komfortowej sytuacji, zaś Emery dostaje na tacy nowy kontrakt – tą tacą są dzisiejsze trzy punkty i tylko od niego zależy, czy zechce z niej skorzystać.

Ofiary

Środowe zwycięstwo Real okupił solidnym bagażem strat. Posługując się nomenklaturą bitewną – trup ścielił się po nim gęsto. Pewnym jest, iż na boisku nie zobaczymy Khediry, di Marii, Adebayora, zapewne też Pepe i Xabiego. Niech słowa naszego jedynaka w Hiszpanii posłużą za obraz witalności "Królewskich" po ostatniej potyczce: „Myślałem, że po dogrywce będę musiał znieść Xabiego Alonso do szatni” – opowiadał Błońskiemu Jerzy Dudek. Madrytczycy na Mestalla zostawili kawał zdrowia, stąd ich dzisiejsza jedenastka będzie, jak nigdy za czasów Mourinho, mocno rezerwowa. Na prawej stronie ma hasać Juanfran, zaś blok obronny uzupełnią Garay i eks-Nietoperz, Albiol. Środek pola stworzą najprawdopodobniej Lass i Granero, zaś przed nimi wystąpią Kaka, Higuain, Benzema oraz niezmordowany Ronaldo. Co prawda, jeszcze na długo przed rozpoczęciem czwórmeczu, echo z Madrytu nie niosło wieści o odpuszczeniu ligi, jednak jasnym było, że liga w zestawieniu priorytetów, wraz z porażką ze Sportingiem, roztrzaskała się o samo dno. Ewentualna porażka w Madrycie zostanie przyjęta ze spokojem.

Nasi pupile skopiują taktykę z Almerii. Emery dał jasny sygnał, że bolączki Madrytu zechce bezwzględnie wykorzystać, nakazując swoim zawodnikom pressing od pierwszych minut. Dalszy komentarz wydaje się zbędny.

Kurtuazji ci u nas dostatek

Kto śledził otoczkę poprzedniej potyczki wie, że uszczypliwości z obu stron nie brakowało. Mocno się jednak zdziwi ten, kto oczekiwał powtórki z rozrywki. Wyrażenie szacunku z obu stron, warto podkreślić - w formie umiarkowanej, dodatkowo zapowiedź szpaleru dedykowanego zwycięzcom Copa del Rey – tym raczyły nas obie strony przed dzisiejszym pojedynkiem. „Valencia jest świetnie zorganizowanym zespołem” – mówił Mourinho. „Na pewno będą szybcy i silni” – wtórował Portugalczykowi Emery. Summa summarum, raczej pewnikiem jest, że miłości na boisku nie doświadczymy.

Korzystając z okazji

Szansa na trzy „oczka” niepowtarzalna, jednak to, co my, kibice, chcemy zobaczyć, to miejsce Valencii w ligowym szyku. Genialna ostatnio forma wskazuje, że „druga liga” Primera División może być z biegiem czasu dla "Nietoperzy" zbyt ciasna. Miejmy nadzieję, że taki przekaz będzie bił z dzisiejszego meczu - czego sobie i Wam życzę.

pees. ¡Felice Pascua, para todos!

Prawdopodobne składy

VALENCIA: Guaita; Miguel, Stankevicius, Ricardo Costa, Mathieu; Topal, Banega, Maduro; Pablo, Soldado, Mata

REAL MADRID: Casillas; Juanfran, Albiol, Garay, Marcelo; Lass, Granero, Kaká; Cristiano Ronaldo, Benzema, Higuaín.

Sędzia: Pérez Lasa (Ulubieniec*)

*Pozdro, Fuh.

Kategoria: Ogólne | Superdeporte \ własne skomentuj Skomentuj (5)

KOMENTARZE

1. paella_valenciana23.04.2011; 12:39
paella_valencianaReal skład mocno rezerwowy, ale ławka niezwykle długa i nie byle jaka.. ale można dać sobie z nimi radę, bo sytuacja ze wszystkich możliwych jest najlepsza, zwłaszcza, że naprawdę padają kondycyjnie pressingiem i lubią rozciągać grę, więc trzeba im trochę przyciaśnić. Mam nadzieję, że odbiła się na nich również fiesta i podróże w obie strony, a myślami są już przy środzie. Ale największą nadzieję mam wobec tego, żeby to była wygrana-utarcie nosa i gest Kozakiewicza... Mam nadzieję, że Pepe rzeczywiście nie będzie, bo mógłby zabrudzić widowisko i jeszcze źle by się to skończyło, szczególnie pewnie dla Soldado. Ech, mam nadzieję, że będzie potem o czym słuchać.
Smacznego jajka i mokrego lanego :)
Amunt!
2. Fuh23.04.2011; 17:26
FuhGuaita; Miguel, Stankevicius, Ricardo Costa, Mathieu; Mehmet Topal, Maduro, Banega; Pablo Hernández, Soldado y Mata.
3. Fuh23.04.2011; 17:29
FuhReal Madryt: Casillas - Albiol, Garay, Carvalho, Nacho - Lass, Granero - Kaká, Canales, Benzema - Higuaín.
4. JaroVCF23.04.2011; 17:37
Po co nam 2 def pomocnikow na taki przemeblowany sklad realu ?czyzby gra na 0;0?
5. szogun23.04.2011; 17:45
Zeby zagescic srodek pola i zdominowac ich w srodkowej strefie to bylo pewne ze nie wystawi dwoch napastnikow