sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Echa zawieszenia Albeldy

Kamil Guziak, 10.12.2010; 17:07

Miguel oburzony decyzją Komitetu

Sankcja, jaką Komitet Rozgrywek Ligi Hiszpańskiej nałożył na Davida Albeldę wywołała niemałe oburzenie wśród graczy Valencii. Jednym z zawodników, który otwarcie i publicznie skrytykował decyzję Komitetu jest Miguel. Portugalczyk przypomniał o zachowaniu Ramosa w ostatnich Gran Derbi.

"Kara dla Albeldy jest niesłuszna, o czym możemy się przekonać oglądając całą sytuację w powtórkach telewizyjnych. Jedni ponoszą zbyt surowe konsekwencje, dla innych jest inaczej" - powiedział Miguel Brito po orzeczeniu Komitetu odnośnie sankcji dla Albeldy, związanej z incydentem na Bernabéu. Nie ma wątpliwości, że decyzja ta wywołała w szatni dyskusję na temat sprawiedliwości w tego typu decyzjach dla wszystkich drużyn biorących udział w rozgrywkach. Miguel powiedział również, że porównując zachowanie Albeldy oraz Sergio Ramosa w meczu na Camp Nou, można łatwo dostrzec nieuczciwość w podejmowaniu decyzji i faworyzowanie wyżej notowanych drużyn. "Niedawno widzieliśmy nieuczciwe zachowanie Ramosa, a ostatnio niesprawiedliwy werdykt dla Albeldy. Ten pierwszy za celowe zagranie dostał jeden mecz zawieszenia, natomiast David będzie pauzował przez dwie najbliższe kolejki. Przepisy jasno regulują takie sytuacje, dlatego powinny być one przestrzegane sprawiedliwie dla wszystkich".

Miguel powrócił do noszenia opaski kapitańskiej w spotkaniu z Realem Madryt, stając się ponownie najważniejszym zawodnikiem w drużynie. "Jestem bardzo dumny z roli jaką mi powierzono, choć inni twierdzą, że nie zależy mi na drużynie. Każdy z moich kolegów nosiłby tą opaskę z dumą" - powiedział. Miguel jest piątym graczem wybranym przez kolegów z drużyny latem ubiegłego roku, odpowiedzialnym za pełnienie funkcji kapitana, kiedy w spotkaniu nie mogą wystąpić Navarro, César, Joaquín i Vicente.

Odnośnie losowania par w fazie pucharowej Ligi Mistrzów obrońca powiedział, że każdy rywal będzie groźny, przyznając przy tym, że klub powinien się obawiać głownie trzech drużyn. "Jesteśmy gotowi zagrać z każdym przeciwnikiem i przejść do kolejnej fazy rozgrywek". Obrońca ostrzegł również przed najbliższym rywalem, wyrażając jednocześnie nadzieję, że "drużyna musi wygrać wszystkie pozostałe do końca pierwszej rundy mecze, by zachować swoją pozycję w tabeli".

Kategoria: Ogólne | Superdeporte skomentuj Skomentuj (7)

KOMENTARZE

1. los ches10.12.2010; 17:32
los chesDokładnie. Niestety są równi i równiejsi.
Taki Ramos miał oczywiście prawo tak się zachować, w końcu to były derby Europy. Emocję, wysoka stawka, nawet jakby sedziego uderzył piłką to on podziękowałby mu ,ze tak lekko to zrobił.
2. Vanisz10.12.2010; 18:09
VaniszChori nie zagra do końca sezonu, w takim wypadku możliwe, że występ z MU był jego ostatnim w barwach Valencii...
3. Zakkusu10.12.2010; 18:12
Derby Europy to według mnie zmagania pomiędzy Realem a Milanem, a nie zapyszonymi we własnym kraju klubami ;)

Vanisz - No nie pierdziel... Szkoda go, dobry zawodnik
4. kamileqq8710.12.2010; 18:15
kamileqq87Chori nie zagra do końca roku ;) 3-4 tygodnie pauzy.
5. Vanisz10.12.2010; 18:35
VaniszMoje stwierdzenie brzmi bardziej tragicznie, ale to prawda, to jedynie 3-4 tygodnie pauzy.
6. relevantmatch11.12.2010; 11:39
http://relevantmatch.blogspot.com/
7. Venithil11.12.2010; 15:52
Miguel ma oczywiście rację i już sami o tym wspominaliśmy, i niestety pomimo tego, że jestem przeciwny teoriom spisku w jakiejkolwiek formie coraz bardziej to wszystko zaczyna mi wyglądać na faworyzowanie konkretnych klubów w lidze.

Byłem skłonny zrozumieć i przeboleć decyzję sędziego o pokazaniu czerwonej, ale żeby komisja po dokładnym przeanalizowaniu sytuacji wraz z zapisem video ukarała Albeldę dotkliwiej, niż ukarała Ramosa za zachowanie niesportowe, skrajnie chamskie i brutalne? Nie, to przekracza moje pojęcie.

Btw. Dla zainteresowanych : Na koszulce naszej kochanej Barcelony od przyszłego sezonu będzie widniało logo Quatar Foundation, za co panowie z Kataru zapłacą w sumie... 165 milionów Euro. Historyjki o "Mes que un club" można więc ostatecznie między bajki włożyć, jeśli ktoś miał jeszcze co do nich wątpliwości po włączaniu zraszaczy i innych tego typu akcjach.