sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Spięcia podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy

Łukasz Kwiatek, 24.11.2010; 12:35

Opozycja doprowadziła do postawienia wotum nieufności

Nie zabrakło emocji podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Valencii CF. Na zjezdzie, zorganizowanym w sobotę 20. listopada, nieoczekiwanie postawiono wotum nieufności całej Radzie Administracyjnej kierowanej przez Manuela Llorente.

Na wstępie przemawiał prezydent klubu, Manuel Llorente.

Po pierwsze chcę podziękować państwu za obecność w tym miejscu, w tak ważnym dniu dla Valencii CF, jakim zawsze są Walne Zgromadzenia Akcjonariuszy. W szczególny sposób chcemy wspomnieć byłego prezydenta Valencii, Pana Arturo Tuzóna, człowieka uczciwego, który musiał walczyć z trudną sytuacją ekonomiczną i podjął kluczowe decyzje w historii naszego klubu. Obejmujemy naszą pamięcią jego i wszystkich innych, którzy pozostawili nas w tym roku.

Streszczę w kilku minutach powody przez które wierzymy, że dzisiaj przedstawiamy państwu pozytywne sprawozdanie z minionego sezonu 2009-10 i budżet na nowy sezon 2010/11, który pozwala nam stać się optymistami i mieć pewny punkt oparcia dla przyszłości.

Valencia CF zdołała zrównoważyć swoje wydatki z wpływami – to było fundamentalnym wyzwaniem, które cechowało ten zarząd, ustanowiony ponad rok temu, i któremu podołaliśmy. Do szczegółów przejdziemy zaraz, teraz chcę powiedzieć, że sezon 2009/10 zakończył się z nadwyżką w 18 mln euro netto, a obecny sezon 2010-11 zakończy się równowagą w budżecie, jeżeli wywalczymy awans do 1/8 Ligi Mistrzów.

Dla Rady Administracyjnej, której przewodniczę, dla wszystkich fachowców i tych, którzy mają doświadczenie menadżerskie, osiągniecie równowagi budżetowej jest godne odnotowania: w pięciu poprzednich latach Valencia straciła 250 mln euro, teraz osiągnęła równowagę budżetową.

To efekt wielkiego wysiłku, poświęcenia, podjęcia serii trudnych decyzji, mało popularnych, które dzisiaj okazały się trafne. Bez zagwarantowanej ekonomii, klub piłkarski nie może rywalizować na boisku. Ekonomia i futbol idą w klubach piłkarskich ręka w rękę i nie da się ich oddzielić. Dzisiaj państwu chcemy ogłosić, że wyhamowaliśmy straty, lecz ciągle pozostało jeszcze dużo zrobienia.

Jak wszyscy państwo wiedzą, sytuacja ekonomiczna zmusiła nas do niezbędnej sprzedaży wielkich piłkarzy. Ta sprzedaż piłkarzy za 90 mln euro zakłada ryzyko sportowe, którego podjęliśmy się. Lecz faktem jest, że w tabeli ligowej zespół znajduje się w miejscu premiowanym grą w Lidze Mistrzów (przemówienie odbyło się przed meczem z Villarreal – przyp. red.), wywalczył awans do 1/8 Pucharu Króla i brakuje nam jednego meczu, by zakwalifikować się po raz pierwszy od czterech lat do 1/8 Ligi Mistrzów.

Zespół z wysiłkiem wywalczył pożądane uczestnictwo Lidze Mistrzów i w tym roku solidnie w niej rywalizuje. Zakwalifikowanie się do 1/8 będzie wielkim krokiem do odzyskania prestiżu w Europie. Nasza postawa sportowa jest znana w całej Europie, ponieważ, jak dotąd, nasz zespół jest tak konkurencyjny jak w poprzednich miesiącach, jeżeli nawet nie bardziej.

Całkowity dług Valencii CF w czerwcu 2009 roku wynosił 550 mln euro. Obecnie, efektem racjonalnych działań, również dzięki witalnej dla nas emisji akcji i z powodu sprzedaży piłkarzy, całkowity dług 30. czerwca 2010 roku wynosił 430 mln euro. Wyjścia na prostą jest jeszcze bardzo odległe, lecz droga rygoru i rozsądku wiedzie do stabilności ekonomicznej, która nam pozwoli wznowić wielki projekt Nowego Mestalla.

Jeśli mowa o nowym stadionie, wiedzą państwo, że jednym z olbrzymich błędów Valencii było rozpoczynanie budowy stadionu bez planu ekonomicznego gwarantującego jej dokończenie. My nie powtórzymy tego błędu. Od rozpoczęcia prac do inauguracji stadionu i całkowitej przeprowadzki drużyny minie od 18 do 22 miesięcy. Nikt nie ma wątpliwości, że Valencia podejmie najbardziej stosowne decyzje w sprawie własnego majątku, włączając kwestię parceli aktualnego Estadio Mestalla.

Odnośnie do polityki społecznej, musimy szczerze gratulować posiadaczom karnetów, za ich wierność i zrozumienie w ciężkich czasach, które nastały dla gospodarki. Klub zna wysiłek, podjęty przez właścicieli abonamentów, którzy zamówili 94% karnetów w stosunku do poprzedniego sezonu. To bardzo wysoki procent, w tych skomplikowanych czasach, w których nie tylko nasz klub, ale inne widowiska sportowe i rozrywki czasu wolnego zanotowały spadek frekwencji widzów.

Na koniec chcę podkreślić, że misją tej Rady Administracyjnej jest racjonalne zarządzanie klubu, uratowanie go w odziedziczonej po poprzednikach bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej i zagwarantowanie rentowności Valencii, aby akcjonariusze, socios, kibice i przyszli zarządzający mieli bardziej swobodną przyszłość od tej, którą my spotkaliśmy. W tym momencie jesteśmy zadowoleni ze zrealizowanej pracy i to są obiektywne dane, które zaprezentowaliśmy: wielkie obniżenie długu; uzyskanie równowagi wpływów i wydatków i ponadto – wszystko to z utrzymaniem poziomu sportowego. Trzy niezbite dane obiektywne.

Wszystkich państwa proszę o głos w sprawie przyjęcia sprawozdania za sezon 2009/10 i swoje wsparcie dla budżetu na sezon 2010/11. Dziękuję bardzo wszystkim i Amunt Valencia!

Pierwsze trzy głosowania – dotyczące przyjęcia sprawozdań finansowych z poprzedniego sezonu i przyjęcia nowego budżetu – były tylko formalnością, dzięki poparciu Fundacio VCF, właściciela 72,5% akcji Valencii. Czwarte głosowanie, według przyjętego planu, miało dotyczyć odwoływania i powoływania członków Rady. Podczas Walnego Zgromadzenia nie przedstawiono jednak kandydata na następcę Fernando Gomeza, co starała się wykorzystać opozycja.

Z krytyką zarządu Manuela Llorente wystąpiła grupa, na czele których stanęli adwokat Andrés Sanchis, domagający się zakazu uczestniczenia w głosowaniu dla Fundacio VCF na mocy artykułu 148 ustawy o spółkach akcyjnych, oraz Vicent Vallés, prezydent Stowarzyszenia Drobnego Akcjonariusza, który poprosił Llorente o dymisję, z powodu ochrony interesów Bancaji, nie klubu. Ponadto, prezydent Peña de Llombai domagał się podania pensji wszystkich osób zasiadających w zarządzie i odpowiedzi na pytanie, dlaczego klub zlekceważył ofertę kupna pakietu akcji przez firmę Projar. Natomiast Alfonso Cornejo domagał się, by klub wymógł na Bancaji przejęcie parceli Estadio Mestalla w ramach spłaty długu i sfinansował wznowienie prac na Nuevo Mestalla.

Po dyskusjach doszło do głosowania nad dymisją całej Rady Administracyjnej bez udziału Fundacio VCF. Poparcie dla zarządu Manuela Llorente wyraziło 75% głosujących.

Jako ciekawostkę media podają informację, że jeden z akcjonariuszy zaproponował wprowadzenie zakazu palenia tytoniu na Estadio Mestalla i w Mieście Sportowym w Paternie.

Podczas Zjazdu na pytania akcjonariuszy odpowiadał m.in. Javier Gomez, wiceprezydent ds. finansowych. Gomez wyjaśniał, że w składzie patronów Fundacio VCF, poza siedmioma członkami Rady Administracyjnej Valencii, znajduje się również 39 innych osób, dlatego nie ma mowy o nakładaniu się kompetencji Fundacio i zarządu Valencii. Wiceprezydent podkreślał, że Bancaja nie interweniuje w jakichkolwiek postanowieniach zarządu Valencii. Gomez wyjawił, że pensja jego oraz prezydenta wynosi 685 tys. euro, a koszta utrzymania kadry udało się zredukować z z 98 do 83 mln euro na sezon.

Natomiast Manuel Llorente potwierdził, że klub rozpocznie proces cywilny przeciwko byłemu prezydentowi Juanowi Solerowi, jeżeli zdobędzie pewność, że rozprawa zakończy się sukcesem. Aktualnie Llorente oczekuje wyroku sądowego w sprawie skierowanej przeciwko Valencia Experience, sponsorowi sprzed dwóch sezonów, który nie wywiązał się z ustalonej płatności. Llorente bronił Fundacio VCF, mówiąc, że Fundacio jest demonizowane, ale bez niego Valencia przestałaby istnieć, ponieważ przedsiębiorstwo (mowa o Inversiones Dalport – przyp. red.), które przybyło by kupić klub w poprzednim roku, chciało tylko wydusić z klubu pieniądze.

Głośnym echem odbiły się słowa Llorente o tym, że jeśli nadejdzie konieczność ogłoszenia zgromadzenia wierzycieli, zrobi to bez mrugnięcia okiem, ponieważ sytuacja ekonomiczna ciągle jest trudna, a Valencia nie jest jak Alicja w Krainie Czarów. Zwołanie zgromadzenia wierzycieli wiąże się z oddaniem autonomii zarządu w ręce komisji złożonej z przedstawicieli wierzycieli, czego zakazuje regulamin UEFA pod karą wykluczenia z pucharów, co w ostatnim czasie spotkało Real Mallorca.

Kategoria: Ogólne | Superdeporte | Las Provincias | ValenciaCF.com skomentuj Skomentuj (3)

KOMENTARZE

1. los ches24.11.2010; 13:17
los chesNie chciałbym podzielić losu Mallorcy. To byłaby już katastrofa i koniec.
Właśnie, w Hiszpanii nie dzieje się za dobrze,popadli w kłopoty. Dlatego nie ma co oczekiwać,że ktoś kupi parcele.
2. beny24.11.2010; 13:35
tytul troche mylacy bo mozna wnioskowac ze zarzad dostal wotum nieufnosci a oni tylko glosowali (wystarczy ze jedna osoba powie "hej glosujmy" i glosowanie sie odbywa) a to norlamne ze jezeli w jednym teami jest tez opozycja to takie glosowania beda na kazdym zjezdzie
o sile manuela i jego ekipy swiadczy fakt nastepujacy:
Poparcie dla zarządu Manuela Llorente wyraziło 75% głosujących.
i to bez najwiekszego udzialowcy ktory popiera manuela
Lloriente to najlepszy prezes na ciezkie czasy, latwo kupowac za kredyty i zaczynac wielkie budowanie stadionow gorzej zachowac plynnosc i splacac te kredyty a manuel to wlasnie skutecznie robi.
co nie zmienia faktu ze penjse maja fajne:)
3. Fuh24.11.2010; 18:14
FuhFilmik, ze zdjecia tygodnia" "klik