Joaquín i César po meczu z Rangersami

Bramkarz oraz skrzydłowy Valencii wypowiedzieli się o atmosferze w szatni po wczorajszym zwycięstwie przeciwko Rangersom. Obaj podkreślili, że najważniejszą rzeczą obok trzech punktów jest odzyskanie pewności siebie, której tak brakowało w ostatnich tygodniach.

Zawodnicy wrócili na boisko po kontuzjach i zarówno Ximo, jak i César spisali się bardzo dobrze. Co więcej, zaraz po końcowym gwizdku sędziego z gratulacjami jako pierwszy do portero Valencii podbiegł... Miguel Ángel Moyá, jego kolega "po fachu". To wielkie szczęście mieć tak wspaniałych kolegów w drużynie- skomentował zachowanie Hiszpana 39-letni bramkarz.

Sanchez dodał również, że wyniki osiągane przez drużynę w Lidze Mistrzów oraz Pucharze Króla mogą napawać optymizmem. Przypomniał także, że drużyny nie dzieli dużo punktów od lidera ligi hiszpańskiej.

Byliśmy w stanie strzelić trzy bramki zespołowi, który chciał zamurować drogę do bramki. Żadnej drużynie nie gra się wygodnie przeciwko tak defensywnie ustawionemu przeciwnikowi. Zdobycie tylu goli bardzo dobrze świadczy o nas.- powiedział César. Jego zdaniem, zwycięstwo to pozwoliło ekipie Emery'ego uwierzyć w siebie, co piłkarze pokażą na boisku w następnym meczu.

Z kolei Joaquín jest bardzo zadowolony z rozegranych zawodów. Były piłkarz Betisu był jednym z motorów napędowych Nietoperzy, jednak stara się on zwrócić uwagę na dobrą grę całej ekipy. Wyróżniać się spośród tak wspaniałej drużyny to wielki zaszczyt- powiedział Ximo, który był żegnany wczoraj owacjami na stojąco. Teraz jednak musimy skupić się na kolejnym meczu, gdyż w Sevilli chcemy sprawić wszystkim niespodziankę.- zakończył Joaquín.

Tweetnij