Czas zapłacić za Moyę
05.06.2010; 16:00
Kolejna rata: 1,5 mln €
Finansowych kłopotów ciąg dalszy. Jak się okazuje, Miguel Ángel Moyà, który został zakupiony rok temu nie został jeszcze w pełni spłacony Mallorce. Kolejna część rat, rozpisanych w umowie, musi zostać przelana na konto byłego klubu bramkarza do końca przyszłego tygodnia.
Cały transfer opiewał na kwotę 5 mln €, z możliwością wzrośnięcia kwoty do 6 mln € po spełnieniu wymienionych w umowie wymagań. Manuel Llorente będzie musiał sporo pogłówkować, skąd wziąć pieniądze - mimo wpływów z wcześniejszych transferów Davida Villi i Nikoli Zigicia, klubowa kasa świeci pustkami. Nie wiadomo na razie co się stanie w przypadku nie wpłynięcia pieniędzy na konto Mallorki. Sytuacja znajdzie swoje rozwiązanie prawdopodobnie z dniem upłynięcia terminu.
KOMENTARZE
Szkoda, że Moya jest, musimy za niego jeszcze płacić, a do tego VCF pozbyło się Renana, który prezentuje od niego lepszy poziom .
Ale dopiero w tym lecie.
Wcześniej by było sporo mniej.
I tak kwota jest raczej życzeniowa i jeśli go sprzedadzą to pewnie taniej.
Buffon poszedł do Parmy za 52 mln euro.
Ale to były inne realia.
Wg mnie problem z Moyą wziął się stąd, że VCF ma głupi trend do kontraktowania koniecznie hiszpańskich piłkarzy ...
Zwłaszcza w przypadku bramkarza trzeba było sobie darować, Hiszpania ma wielu niezłych bramkarzy ale oni już grają w dużych klubach:
Palop - Reina - D.Lopez - Casillas - VV - Cesar.
Od Miguela znajdzie się i innych lepszych, chociażby Aranzubię, nie wiem po co sięgano tak głęboko w zaplecze hiszpańskie tak głęboko do portfela.
6 mln euro to można zapłacić za bramkarza-pewniaka a nie na zasadzie 'albo się uda albo nie uda'
« Wsteczskomentuj