Korea pokonana
04.06.2010; 12:44
Zagrali Marchena, Mata i Silva
Mimo niskiej stawki, spotkanie zapowiadało się emocjonująco. Hiszpanie chcieli zrewanżować się Korei Południowej za ćwierćfinał MŚ 2002, podczas którego dwa prawidłowo strzelone gole zostały anulowane i po rzutach karnych to Azjaci znaleźli się w półfinale.
Zaszłości nie miały przełożenia w zaangażowaniu obu drużyn. Na osiem dni przed rozpoczęciem turnieju w RPA, żadna ze stron nie zaimponowała, poza trafieniem Jesúsa Navasa. Goście z Półwyspu Iberyjskiego sprawdzili kilku rezerwowych piłkarzy, a przybysze z Półwyspu Koreańskiego zawiedli w wykańczaniu dobrych akcji.
Huh Jung-Moo, trener Tygrysów, po meczu bronił swojej strategii: Wypróbowaliśmy naszą defensywę. Przeciwko mocniejszej drużynie, powinno się stawiać na obronę i korzystać z kontrataków. Czegoś się nauczyliśmy. Wydaje się nam, że wypadliśmy bardzo dobrze
.
Mecz rozpoczął się w powolnym tempie - ani jedni, ani drudzy nie kwapili się do podjęcia ryzyka. Podobny obraz miała większa część pierwszej połowy. Na wyróżnienie zasługuje pomocnik Kim Jung-Woo, który w 13. minucie próbował z daleka pokonać Reinę.
Koreańczycy niesieni wsparciem sporej grupy fanów, wydawali się być w ofensywnym nastawieniu. Parę ruchów w ofensywie i to La Furia Roja była bliższa szczęścia. Sergio Ramos niecelnie uderzał głową po dograniu z rzutu rożnego w 27. minucie, a w 35. minucie Cesc Fàbregas, po podaniu Maty, trafił futbolówką w poprzeczkę.
W drugiej połowie na murawę stadionu w Innsbrucku wybiegł Víctor Valdés, dla którego był to debiut w reprezentacji Hiszpanii.
W 67. minucie Ki Sung-Yueng z Celtiku miał najlepszą szansę do otwarcia wyniku konfrontacji, ale piłka po jego strzale przypadkowo trafiła w głowę jednego z partnerów. Na kwadrans przed końcem oba zespoły wyraźnie przyspieszyły. W 86. minucie Raúl Albiol wbiegł z piłką na połowę rywala i zagrał ją do Navasa. Skrzydłowy Sevilli nie namyślał się długo i sprytnym, ale dość mocnym kopnięciem zaskoczył Jung Sung Ryona.
8 czerwca w Murcii Hiszpanie zagrają z Polakami. Będzie to ich ostatni sprawdzian przed wylotem do RPA.
Skrót meczu: VCF Video
Hiszpania: Reina (Valdés, 46’); Ramos Marchena, Albiol, Capdevila; Javier Martínez (Silva, 79’); Navas, Cesc (Xavi Hernández, 46’) Iniesta (Xabi Alonso, 58’), Mata (Pedro, 58’); Fernando Llorente (Villa, 58’).
Korea Południowa: Lee Woon Jae (Jung Sung Ryon, 46’); Oh Beom Seok (Cha Du Ri, 80’), Cho Yong Hyung, Kim Jung Woo; ParkChu Young, Lee Young Pyo,Kim Jae Sung (Kim Nam Il, 46’), Lee Jung Soo, Ki Sung Yueng; Lee Chung Yong y Yeom Ki Hun (Ahn Jung Hwan, 65’).
KOMENTARZE
Dla porównania, news z vcf.pl: klik
Zauważyliście jakieś podobieństwa? Bo ja nie.
Ewentualnie mogłoby się zdarzyć, że podobieństwo jest przypadkowe, gdyby Dzidek tłumaczył słowo w słowo z Superdeporte. Ale, z tego co widzę, Dzidek tak nie zrobił.
http://www.futbol.pl/artykul/86181.html
http://tylkopilka.pl/index.php?id=67&news=34454
Co do meczu. Redaktor na stronie FIFA napisał, że Hiszpanom na MŚ 2002 w meczu z Koreą anulowane dwa prawidłowe gole. Na własną federacją narzekają, myślałem że to niemożliwe :)
co do meczu..Espańce nieźle się męczyli. Villa przed golem Navasa zmarnował taką patelnie , że bania mała. Coraz bardziej jestem przekonany o dobrym interesie jaki zrobiliśmy :)
Offtop: Nasza spadająca gwiazda "Krzysiek" stała się wielkim fanem Barcelony i bryluje w komentarzach na pd.pl pod jakże tajemniczym nickiem "Krzysiek 1994" OLE:P
To musi być on:D Pod jednym newsem po kilka komentarzy powtarzających w kółko to samo i podejmujący dyskusję ze wszystkimi i o wszystkim.Będzie mi go brakowało, bo chwilami śmiesznie było. Wracał o 15 z gimnazjum i już pod każdym newsem było po 3 komentarze więcej w jakieś 15 min.
Jednego dzieciaka sezonowca mniej:) Jeszcze kogoś przerosła sytuacja w klubie?
A już myślałem że w tym tygodniu nie będzie dobrych wiadomości;)
Normalnie, Birkut.
btw. Ej, myślałem że pieprzycie o tym Krzyśku, ale muszę się przyznać, że sam wszedłem na pd.pl i rzeczywiście - ta sama "stylówa", jeśli chodzi o "jakość", a przede wszystkim ilość pisania.
Może chłopak - jak to przysłowiowe dziecko we mgle - szuka dopiero swego powołania, czyt. zespołu, który pochłonie go bez reszty..
No nic, pozostaje życzyć powodzenia.
« Wsteczskomentuj