Ayala: "Zawsze będę mile wspominać Valencię".
10.07.2007; 17:33
Przysłowie "fortuna kołem się toczy" Roberto Fabián Ayala zapamięta chyba na wieki. Zeszły sezon dla piłkarza obfitował bowiem w przróżne sytuacje. Największą przykrością jaka go spotkała była scysja z Amedeo Carbonim. Z tego powodu el Raton nie mógł przdłużyć umowy z klubem, w którym spędził najlepsze siedem lat swojej kariery. Wszystko jednak zaczyna układać się dla Argentyńczyka pomyślnie. W spotkaniu z Peru Ayala po raz 60 założył opaskę kapitana albicelestes, czym przegonił samego Diego Maradonę oraz ustanowił rekord w liczbie rozegranych spotkań reprezentacyjnych (107). Z tej okazji dziennikarze "Marki" postanowili więc porozmawiać z solenizantem, oto co miał do powiedzenia były zawodnik Valencii:
Miałeś ofery z wielu europejskich klubów, dlaczego zdecydowałeś się wybrać Villareal?
"Chciałem występować w Primera Division. Ja i moja rodzina w Hiszpanii czujemy się bardzo dobrze i nie chcieliśmy się przeprowadzać do innego kraju. Z drugiej strony oferta Villareal bardzo mi odpowiadała. Władze klubu to bardzo poważni ludzie, którzy wykonują wspaniałą pracę. Myślałem również, że ta zmiana podobnie jak przeprowadzka z Milanu do Valencii będzie dla mnie dobra."
Siedem lat w barwach Nietoperzy.
"Czas spędzony w Valencii będę zawsze wspominać pozytywnie, jednak pożegnanie z klubem było dla mnie dość nieoczekiwane. Mimo wszystko zawsze będę pamiętać wspaniałe chwile, które tam spędziłem i jednocześnie mam świadomośc, że ilekroć zakładałem biało-czarny trykot dawałem z siebie wszystko."
Słowa Carboniego...
"Nie ma sensu wypowiadać się na ten temat. Byłoby to marnowaniem słów dla człowieka, który na to nie zasługuje. Amedeo nie miał odwagi powiedzieć mi tego prosto w oczy. Wszystko co miałem w tej sprawie do powiedzenia wyznałem osobiście jemu i prezydentowi klubu. Niczego nie ukrywałem i nie mam się czego wstydzić."
Twój stosunek do nowego zespołu...
"Bardzo się niecierpliwię w związku z dołączeniem do Villareal, poznaniem swojego miejsca w zespole. Nie mogę się doczekać aż będę mógł zapoznać się z partnerami z zespołu, szkoleniowcem i rozpocząć pracę z nimi."
Jak widzisz swoją przyszłość w Villareal?
"Mam nadzieję, że okres mojej gry dla Żółtej Łodzi Podwodnej będzie co najmniej tak obfity w sukcesy jak lata spędzone na Mestalla."
Miałeś ofery z wielu europejskich klubów, dlaczego zdecydowałeś się wybrać Villareal?
"Chciałem występować w Primera Division. Ja i moja rodzina w Hiszpanii czujemy się bardzo dobrze i nie chcieliśmy się przeprowadzać do innego kraju. Z drugiej strony oferta Villareal bardzo mi odpowiadała. Władze klubu to bardzo poważni ludzie, którzy wykonują wspaniałą pracę. Myślałem również, że ta zmiana podobnie jak przeprowadzka z Milanu do Valencii będzie dla mnie dobra."
Siedem lat w barwach Nietoperzy.
"Czas spędzony w Valencii będę zawsze wspominać pozytywnie, jednak pożegnanie z klubem było dla mnie dość nieoczekiwane. Mimo wszystko zawsze będę pamiętać wspaniałe chwile, które tam spędziłem i jednocześnie mam świadomośc, że ilekroć zakładałem biało-czarny trykot dawałem z siebie wszystko."
Słowa Carboniego...
"Nie ma sensu wypowiadać się na ten temat. Byłoby to marnowaniem słów dla człowieka, który na to nie zasługuje. Amedeo nie miał odwagi powiedzieć mi tego prosto w oczy. Wszystko co miałem w tej sprawie do powiedzenia wyznałem osobiście jemu i prezydentowi klubu. Niczego nie ukrywałem i nie mam się czego wstydzić."
Twój stosunek do nowego zespołu...
"Bardzo się niecierpliwię w związku z dołączeniem do Villareal, poznaniem swojego miejsca w zespole. Nie mogę się doczekać aż będę mógł zapoznać się z partnerami z zespołu, szkoleniowcem i rozpocząć pracę z nimi."
Jak widzisz swoją przyszłość w Villareal?
"Mam nadzieję, że okres mojej gry dla Żółtej Łodzi Podwodnej będzie co najmniej tak obfity w sukcesy jak lata spędzone na Mestalla."
KOMENTARZE
Dla mnie Ayala był dobry i Carboni zrobił wielki błąd pozwalając mu odejśc za darmo. Choć z drugiej strony to podwyżka której żądał, te problemy z nim związane Ayala n\ma jakby 2 oblicza- świetny obrońca albo rozpieszczona gwiazda. Ja jednak go bardzo lubiłem i uważałem za dobrego przydatnego drużynie piłkarza.
Od kidy odszedł wszystko co złe jest jego sprawką. Nie twierdzę, że Amedeo był bez winy, ale niedługo może dojdze do tego, że włoch bedzie zwolniony z oskarżeń tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz:D
1. AC Milan - 39 592 000 euro
2. Chelsea - 34 662 000,
3. Liverpool - 32 218 000,
4. PSV Eindhoven - 31 600 000,
5. Manchester United - 31 533 000,
6. AS Roma - 31 086 000,
7. Inter Mediolan - 29 582 000,
8. Bayern Monachium - 28 732 000, 9. Barcelona - 22 702 000,
10. Olympique Lyon - 22 647 000,
11. Valencia - 22 601 000,
12. Real Madryt - 21 026 000
;)
Amunt El Raton
oczywiście Amunt Valencia ;)
Jeszcze dziś Baraja ma urodziny, czyżbyście zapomnieli!?
Jednak przypuszczam, że gdyby naprawdę chciał zostać, Carboni nie stanowiłby problemu.
Dla mnie "będę mile wspominał" to trochę za mało jak dla wielu z nas symbol klubu. Wątek Carboniego to tylko część prawdy, pewnego rodzaju zasłona dymna. Tak naprawdę poszedł na kasę i tyle.
Największą winą Carboniego było to, że jest konfliktowy, nie potrafił współpracować z Floresem.
Oprócz błędów nie zapominajmy jednak o jego zasługach - Morientes, Alexis, Mata, Sunny.
Zaś wracając do Hugo to jeśli wierzyć Las Provincias to Portugalczyk trafi do Osasuny.
btw; z Osasuny odszedł Valdo, czyli Viana być może trafi do 1 składu ;> Zobaczycie, chłopak przypomni sobie jak się gra i wróci do VCF :P.
Co do Viany to mam nadzieję,że Twoje przewidywania mz się sprawdzą.
Baraja słaby więc kto by się tam przejmował tym że ma dzisiaj urodziny
Co do Lucho moim zdaniem jest dobry ale nawet 15 mln to za dużo. Zastanawia mnie że niby rozglądają się za rozgrywającym a chcą wziąć pierwszego lepszego jak np Sneijder
i wykładają taką kasę
Wolałbym Aimara z powrotem za te 15mln
>sergio ramos<: "ja zawsze będe miło wspominać Ciebie".
AMUNT "EL RATON", AMUNT VALENCIA
« Wsteczskomentuj