sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Vae victo ...

Lolek, 05.04.2010; 00:31

Czas Chwały lub Czas Pogardy. Czas Emery'ego.

Celtycki wódz Brennus wiedział, co mówi. Słowa wypowiedziane w IV w. p.n.e. po zdobyciu przez niego Rzymu nadal są aktualne. Każdy zwyciężony musi zapłacić za swoją klęskę. Rzym zapłacił czystym złotem - ale przetrwał. Czym zapłaciłaby Valencia, gdyby w tym roku nie udało się jej awansować do Ligi Mistrzów? Zapewne istnieniem.

Istnieniem, które w zasadzie już teraz graniczy z cudem. Po poprzednim sezonie gigantycznie zadłużona Valencia ledwo, ledwo utrzymała najbardziej wartościowych graczy. Pal licho graczy - Valencia w sobie tylko znany sposób zapewniła wypłacalność wierzycielom. Przyznać muszę, że należałem do stronnictwa największych pesymistów. Bo gdyby na Mestalla ogłoszono bankructwo, klub stałby się istnym bazarem z wyjątkowymi przecenami: kwoty za Villę, Silvę, Matę byłyby zupełnie minimalne i wręcz śmieszne, a wszelkiej maści Reale, Barcelony i Juventusy zacierałyby ręce i wzajemnie gratulowały sobie upadku niegdysiejszego giganta. Tak na szczęście się nie stało, a obecnie Valencia walczy o awans do elitarnej Champions League. Ligi, która jako jedyna może zapewnić klubowi byt w dosłownym znaczeniu.

Osiem kolejek, które pozostały do zakończenia sezonu, mają wyjaśnić wszystko. A wszystko zależy nie tylko od nóg piłkarzy. Dyrektorem całej machiny sportowej jest Unai Emery, obecny szkoleniowiec hiszpańskiego zespołu. Wprawdzie osiem punktów przewagi nad czwartą obecnie Mallorcą to dosyć sporo, jednak znając Valencię nie popadałbym w hurraoptymizm. Aby przewidzieć ruchy Emery'ego (czy to wyjściowe jedenastki, czy to zmiany), stale, nieprzerwanie, topornie stosującego taktykę 4:2:3:1, nie trzeba być nawet cygańską wróżką, a już tym bardziej Nostradamusem. Ten zespół stać na wiele, jednak w tym sezonie widzieliśmy chyba wszystko: od remisu z Teneryfą, przez tracenie bramek w ostatnich minutach meczu, do sromotnego lania w Saragossie. Nie zabrakło jednak pozytywów, a chyba największym jest gra zespołu (wprawdzie zaledwie przez kilka kolejek, ale jednak...) na najwyższym, światowym poziomie. Teoretycznie, jest dobrze.

Ale czy aby na pewno...?

Nie. Mimo wszystko, nie. Fakt, szanse na awans Valencii do Ligi Mistrzów są ogromne. Jakże cudownie byłoby ponownie zobaczyć najlepsze zespoły Europy na Mestalla. Jednak czy cena, jaką zapłaciłby klub za przedłużenie wygasającej w czerwcu umowy, nie byłaby zbyt wysoka? Cenię Unaia za bite rekordy czy też różne zwycięskie passy, ba, nawet za taką błahostkę jak posiadanie trzeciego ataku i obrony w całej lidze. Zastanówmy się jednak nad tym wszystkim troszkę głębiej. Czy:

1) przebłyski formy, która swoją świetnością zadziwiała nawet samych fanów Valencii,

2) trzecie miejsce w lidze,

3) walka o zwycięstwo w Lidze Europejskiej,

4) poprawiony humor nawet podczas najgorszych meczów, spowodowany gestykulacją i ruchami trenera - na co uwagę zwrócili sami piłkarze

można porównywać do:

1) niepewności o dosłownie każdy mecz,

2) ilości straconych nerwów podczas oglądania meczów, w szczególności wyjazdowych,

3) przewidywalności ustawień oraz składów,

4) patrzenia na grę nietykalnych pupili (vide Mata, Pablo), niezależnie od ich formy,

5) niewykorzystywania wartościowych (tutaj spodziewam się ostrej krytyki) zmienników,

6) piorunującej wręcz nieskuteczności,

7) tragicznej gry defensywy oraz tracenia kuriozalnych goli,

8) dyscypliny godnej zakładów karnych cieszących się najgorszą sławą,

9) zapewne każdy miałby coś jeszcze do dodania?

Nie, równać się nie może. Rację mają ci, którzy stwierdzą, że argumenty „za”- mimo ich małej liczebności - gwarantują na razie 3. miejsce w lidze. Przeciwników obecnego szkoleniowca Valencii nie omieszkam nie uszczęśliwić małym porównaniem. Wszak każdy, kto nawet w niewielkim stopniu interesuje się historią, zna przebieg II wojny światowej. A odzwierciedleniem starej dewizy „ilość, nie jakość” jest chociażby wynik największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata, który wygrała przyjazna naszej Ojczyźnie Matuszka Rosja. Tak więc kupą go, waszmościowie!

Ale zanim naszego trenera umalujemy smołą, obrzucimy pierzem i wygnamy precz z karczmy „Pod Absurdalnym Mestalla”, warto odstawić kufel pełen złocistego trunku i pomyśleć „na zimno”. Nikt o zdrowych zmysłach nie rzucałby się z kopią na wiatraki, a przecież my do nich nie należymy. A takim zachowaniem można by nazwać nieprzemyślane zwolnienie Emery'ego. Mimo wszystko, klub jest w katastrofalnej kondycji finansowej, a zatrudnienie nowego, DOBREGO szkoleniowca będzie wymagało wyłożenia nie lada pieniędzy na stół. Przy nim zasiąść może kilku kandydatów, ale czy oni gwarantowaliby nawet trzecie miejsce w lidze? Może tak, może nie. Valencia to dosyć dziwny i specyficzny zespół. Posiada niczym nieograniczony potencjał w ofensywie. Gdyby chociaż 1/4... co ja gadam, 1/8 tego potencjału miała defensywa, nawet Emery mógłby celować w mistrzostwo. Ale w takim wypadku potrzeba kogoś, kto potrafiłby z całkiem niezłych przecież graczy stworzyć fortecę nie do zdobycia dla innych. Bo twierdza Emery'ego, póki co, sprawia wrażenie Kamieńca Podolskiego - potężna na zewnątrz, jednak słaba w środku. Wprawdzie jako - tako funkcjonuje, nawet dobrze rokując na przyszłość, jednak nie wiadomo, czy owy Kamieniec będzie rozbudowywany. A Valencia, aby się liczyć w walce o mistrza, potrzebuje Zamościa. I to co najmniej.

Załóżmy jednak, że Emery w sobie tylko znany sposób znajdzie okazję do spektakularnego spadku na piąte miejsce, który nie da Valencii awansu do Ligi Mistrzów. Zostawmy kwestię trenera, bo w takiej sytuacji nie miałoby znaczenia, który z nich poprowadzi rezerwy klubu, od tamtej pory grające na murawie Estadio Mestalla. Skupmy się na konsekwencjach nikczemnego występku Hiszpana. Jak już zostało to delikatnie zasugerowane, bankructwo klubu wiązałoby się z koniecznością sprzedania najbardziej wartościowych aktywów klubu. A więc: piłkarzy, parceli stadionu, wszystkiego, co nadawałoby się na sprzedaż, łącznie z kosiarką używaną do wyrównywania trawy na Mini Estadio. Takiej tragedii nie przeżyłby żaden starszy kibic klubu, związany z Valencią dłużej niż 15 lat. Być może nawet sam Llorente uznałby, że nie warto żyć dla Valencii grającej w trzeciej lidze, bo taka kara grozi za ogłoszenie bankructwa - o ile klub w ogóle by istniał! Jak znamienne mogłyby być skutki braku awansu, chyba każdy potrafi sobie wyobrazić. „Zasługa” obecnego szkoleniowca Valencii byłaby niepodważalna, bo mając ogromne możliwości, nie podołałby postawionemu mu zadaniu. Jednak zostawmy ten wątek. Bo nie warto mówić o rzeczach przygnębiających w dniach Świąt, kiedy powinniśmy się cieszyć i radować.

Ale czy Valencia, ta zwyciężona, upokorzona przez każdy inny klub kupujący jej skarby za marne grosze, potrafiłaby wznieść się na szczyt, jak niegdyś zrujnowany przez Celtów Rzym? Czy mimo ogromnego okupu, który musiałaby zapłacić za przetrwanie, możliwe byłoby jeszcze znalezienie na tyle determinacji i zawziętości, aby wszystko budować od podstaw? Nie wiadomo, a i wątpię, żeby ktokolwiek chciał poznać odpowiedź na to pytanie. Dlatego najważniejszy czas dla klubu ze stolicy Lewantu dopiero nadchodzi. Są tylko dwie możliwości: Renesans lub Apokalipsa, Czas Chwały lub Czas Pogardy. A granica między oboma jest cienka. Cieńsza, niż się niektórym zdaje.

Panie Emery, niech Pan weźmie sobie do serca te słowa: Cuiusvis hominis est errare; nullius nisi insipientis in errore perseverare. Nie trwaj w swojej upartości, wszystko zależy od Ciebie. Przekonaj mnie (i nie tylko mnie) do tego, że byłeś źle oceniany, że myliliśmy się, że zasługujesz na nasze zaufanie, nowy kontrakt i dalszą współpracę. Bo my mimo wszystko nadal wierzymy w sukces, który będzie nam nawet nie jak ratunek. Będzie dla nas niczym zbawienie.

Kategoria: Felietony | Własne skomentuj Skomentuj (28)

KOMENTARZE

1. Fuh05.04.2010; 01:09
FuhWielki problem z tym trenerem. Latwo mowic, zeby Unaia zwolnic, a w jego miejsce wziac jakiegos dobrego trenera. Pytanie tylko, czy nie trafimy na nastepnego Koemana? Trzecie miejsce wcale nie jest takie pewne, ciezkie mecze przed nami. Za tydzien Real, potem Mallorca i juz mozemy miec 2 pkt przewagi.... Trzeba czekac na koniec sezonu i modlic sie, abysmy mieli 3 miejsce.
2. lisovski05.04.2010; 01:22
lisovskiNa początku sezonu wielu kibiców było by zadowolonych z wyników a trener z pewnością został bohaterem,lecz rośnie apetyt kibiców wielkiego niegdyś klubu.Wielu zapomniało o przed sezonowych założeniach.Moim zdaniem jednak potrzebne jest wejście na wyższy poziom,jednoroczna wizyta w lidze mistrzów nie rozwiąże problemów klubu,potrzebne są sukcesy.Trzeba wziąć pod uwagę ze słabizna Atletico oraz Sevilli pomogły osiągnąć trenerowi dobre wyniki.Jestem za tym żeby zarząd poszukał nowego trenera.
3. Zakkusu05.04.2010; 01:37
Kibicuję Valencii już 10 lat, w tym roku jubileusz... Nie byłoby nic piękniejszego niż 3 miejsce i wygrana, bądź przejsćie chociaz Atletico w LE. Nie oczekuję wiele, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Dzisiaj nie oglądałem meczu bo pomyliłem godziny, ale jak zobaczyłem wynik i highlights aż łzy leciały ze szczęścia. Żaden klub tylu emocji we mnie nie wzbudza. Kocham to, i mam nadzieję ,że nasze gwiazdy zostaną, a Emery spisze się bo wierzę w niego. Amunt

PS: Bardzo dobry tekst, zawsze przyjemnie się czyta takie artykuły. Dziękuję za to.
4. Flaku05.04.2010; 08:15
Artykuł naprawde dobry, gratulacje przyjemnie się czyta takie teksty.

co do tematu, może i Emery nie jest jakimś super trenerem, popełnia dużo błędów ale patrząc obiektywnie każdy popełnia błędy.Unai słynie ze swoich kuriozalnych decyzji, no ale bądźmy poważni gdybi nie piłkarze, i bądź co bądź Emery, nie mieli byśmy teraz 3 miejsca w lidze.
5. los ches05.04.2010; 09:51
los chesWidzę ze juz sa rozmyslania na temat co dalej. Dobre pytanie czy Emery zagwarantuje nam w nastepnym sezonie walke o tytul(gdzie tat mistrzostwo,przynajmniej dobrej i dlugiej gry w lm),a moze inny trener zrobił by to. Albo odwrotnie,zmiana trenera spowoduje zmiane stylu i upadek.Moze to co my gramy to jest optymalne zestawienie.
Osobiscie uwazam ze Emery juz wiekszego poziomu z tym klubem nie osiagnie. Bedziemy grac to co gramy. Nie widzi mi się walka jaj rowny z rownym z Ralem i Barcelona przez caly sezon. Nie z tym trenerem. A czy tego nam najbardziej potrzeba. Jedno sezonowy szczyt formy i sukces i pozniej gra na starym poziomie. Gdyby byl Felix Magath albo Hiddink (zart)
6. Ashkan05.04.2010; 10:25
Przyznam że żyje w stresie już dłuższy czas , oby sie udało i 3 miejsce stało sie faktem .Niestety Sevilla i Mallorca mają duuużo łatwiejszy terminarz niż my w tej końcówce .
7. zając43505.04.2010; 10:41
zając435Mnie u Emerego najbardziej wnerwia, że mało grają inni napastnicy (Chori, Zigić).
8. pedro905.04.2010; 12:50
Lubię Emerego, ale mam sporo zastzreżeń do jego pracy trenerskiej. Czy utrzymamy 3 miejsce czy nie, czy odpadniemy z LE czy nie widziałbym kogoś innego w roli trenera VCF. Kogo? Moim no.1 jest Pellegrini - jest duża szansa, że Perez się z nim rozstanie.
No.2: Juande Ramos, ale z nim byłbym dużo bardziej ostrożny pamiętając to jak zachował się wobec Sevilli.
9. mankut05.04.2010; 13:02
mankutArtykuł super i mam nadzieję że zakwalifikujemy się do LM i wszystko będzie zmierzało w dobrym kierunku :)
10. plooy05.04.2010; 13:22
Dobry tekst, pozwolę sobie jednak iść pod prąd temu zbiorowemu narzekaniu i zwalnianiu trenera... bowiem wydaje mi się ze zawsze łatwiej znajduje się minusy niż plusy:):
1. O ile dobrze pamiętam przedsezonowe wypowiedzi Llorente dla bezpieczeństwa budżetu zakładano nie awansowanie do LM. Zatem w przypadku katastrofy i np. 5 miejsca nie grozi nam bankructwo. Co oczywiście nie oznacza zatrzymania wszystkich wartościowych piłkarzy.
2. W związku z powyższym awans do LM będzie czystym zyskiem klubu.
3. Co do żartów Miguela i tego ze nie każdy piłkarz przepada za trenerem, wskażcie mi takiego trenera za którym wszyscy ida w ogień.... nawet Ferguson czy Wenger musiał się rozstać z kilkoma piłkarzami (wielkimi gwiazdami) bo się ze soba poróżniali
4. Wielu z was tęskni za Floresem, ja musze jednak stwierdzić ze jak porównuje drużyny Valencji Emerego i Floresa (zwłaszcza w optymalnym składzie) to drużyna Emerego gra bardziej porywająca, ofensywna piłkę i ma swój styl.
5. Na pewna loteryjność gry zespołu wpływa głównie plaga kontuzji i brak długiej i wyrównanej ławki rezerwowych. I tu znowu przykład ManUtd, które wobec kontuzji Vidicia i Ferdinada notowało gorsze występy.
6. Można się irytować ze trener nie wpuszcza Zigicia na boisko, jednak to zupełnie inny piłkarz niż Villa ich podmiana wymaga radykalnej zmiany taktyki. Z Villa można rozgrywać piłkę kombinacyjnie, na Zigicia trzeba raczej wrzucać piłki w pole bramkowe.
7. Fakt, irytuje u niego brak skutecznych zmian podczas meczu.
Pamiętajcie jeszcze o jednym zajęcie 3ciego miejsca, dobra gra w LE i mistrzostwa świata mogą sprawić ze nasze gwiazdy klub może dostać potencjalnie największe pieniądze. Pieniądze które mogą pozwolić mocno odetchnąć budżetowi. Zakładając ze nowa polityka transferowa będzie tak dobra jak w przypadku: Matahieu, Dealbeta, czy Domingueza czyli za darmo lub za male pieniądze przychodzą dobrej jakości piłkarze może warto byłoby kilku sprzedać.... w takiej sytuacji dobrze jest mieć jednego, stałego trenera ze spójną wizja gry i zespołu.
11. umbrella05.04.2010; 13:50
umbrellaMoim zdaniem nie fair byłoby wobec Unaia po wywalczeniu trzeciego miejsca zwolnić go i nie dać pograć w LM. To nie jest Real Madryt gdzie wyrzuca się trenerów po zdobyciu mistrzostwa.
12. grzesiu 8305.04.2010; 13:54
Emery niech zostanie ale musi byc wieksza rotacja w skladzie bo zawodnicy podstawowego skladu sa zbyt zmeczeni w polowie sezonu
13. umbrella05.04.2010; 14:16
umbrellaZapomniałem dodać, świetny tekst Lolku, ale to oczywista oczywistość :)
14. Kanius05.04.2010; 14:19
KaniusŚwietny artykuł. Ja jestem zdecydowanie za tym, aby Emery został. Mimo wszelkich błędów, które popełnia ( szczególnie wałkowanie ciągle i tego samego skład u niereagowanie gdy gramy źle) jest to bardzo dobry trener. Dzięki niemu wreszcie łapiemy równowagę i bądź co bądź, ale jesteśmy obecnie 3 drużyną w Hiszpanii. Niektórzy mogą mówić, że każdy z takim składem może grać dobrze, jednak poustawianie tych zawodników nie jest wcale takie proste. Nawet gdyby zarząd chciał zmienić trenera to nie jest odpowiedni moment. Nie mamy czasu na eksperymenty, bo nawet gdyby nowy trener sprawił, że gralibyśmy lepiej to jednak ryzykować lepiej nie trzeba, ponieważ przypadkowy niewypał może mieć fatalne skutki dla klubu. Ja oceniam pracę Emerego na bardzo dobrą z małym minusikiem i uważam, że zdecydowanie zasługuje on na nowy kontrakt.

PS. Z roku na rok pod wodzą Unaia gramy coraz lepiej i gdy w przyszłości wyjdziemy na prostą przy kilku wzmocnieniach możemy mieć naprawdę o wiele lepszy zespół.
15. grzesiu 8305.04.2010; 14:27
Moim zdaniem Emery musi zostac bo niby kto za niego? Manzano? to ze Mallorca jest 4 to nic nie znaczy byl w Atletico i nic nie osiagnal a na nikogo drozszego klubu nie stac to po co go zmieniac?
16. goly05.04.2010; 19:13
Bardzo ciekawy artykuł w którym warto by się przy okazji wypowiedzieć. Kibice powoli dzielą się na zwolenników i przeciwników naszego trenera - Emerego. Sam niejednokrotnie byłem wręcz czerwony widząc grę Valencii, oczywiście w takim momencie na myśl przyszło mi obwinianie naszego trenera. Teraz gdy jestem spokojny, mogę w miarę obiektywnie ocenić to co dzieje się w tym sezonie pod jego wodzą:

1. Sytuacja kadrowa w klubie jest wręcz fatalna, czyja w tym wina ? na pewno po części trenera. Dlaczego ? brak rotacji, nadmierne eksploatowanie kluczowych zawodników. Za to stawiam minus

2. Po 30 kolejkach mamy 56 punktów. Rok temu na tym etapie mieliśmy 49 punktów. Teoretycznie postęp jest, wiec dam plusa.

Po części się zgodzę, że nasza pozycja to również zasługa kiepskiej gry naszych głównych przeciwników, ale imo nie ma ona decydującego znaczenia.

3. Brak dyscypliny i masa czerwonych kartek. Czyja wina ? Czy za Beniteza taka sytuacja miałaby miejsce ? Brak charyzmy? charakteru? wprawdzie teraz uległo to znacznej poprawie, (0 żółtych kartek z Osasuną;O), ale czy problem został rozwiązany?

4. Fatalna postawa na wyjazdach w rundzie wiosennej (brak zwycięstwa), dlaczego się tak dzieje ? Kiepski dobór taktyki? nieumiejętny dobór zadań dla zawodników?

5. Podoba mi się jego pomysł na wykorzystanie Alby oraz Ferandesa w obronie, jakieś jaja musiał mieć by podjąć takie decyzje (chociaż w sumie to nie miał on wielkiego wyboru;P). Za to duży plus.


Czy ostatecznie jestem zwolennikiem czy przeciwnikiem Emerego? Na horyzoncie nie widać nikogo lepszego, nie jest on moim wymarzonym trenerem, ale na nic lepszego w chwilach kryzysu nas nie stać. Przedłużyłbym z nim kontrakt w przypadku miejsca premiowanego awansem do fazy grupowej LM (czyli 3cie miejsce bo 4te miejsce takich gwarancji nie daje) lub wygrania LE.

Brak awansu do LM to dla nas katastrofa i konieczność sprzedaży kluczowych graczy. W takim momencie będzie na nowo budowana drużyna, więc nowy trener wcale nie miałby dużo gorzej niż Emery.
17. lisovski05.04.2010; 22:02
lisovski1)Valencja wygląda tym sezonie jak by prowadziła się sama (jest Vila albo go niema) 2)Jeśli Villa mimo możliwości gry w LM odejdzie kim będzie grał Emry,całym składem? 3)Kto oprócz mnie i Miguela uważa że pajacyk przy linii wygląda komicznie?
18. lisovski05.04.2010; 22:17
lisovskiPrzepraszam za literówki.
19. Maciej05.04.2010; 22:41
MaciejEmery musi zostać, bo inaczej bedzie jeszcze większy syf w klubie.
20. wk05.04.2010; 22:44
wkZ takimi zawodnikami jakich posiada Valencia, trzecie miejsce powinno być minimum. Od Emerego wymaga sie teraz tylko dobrze poukładanego zespołu i możliwości jak największej rotacji w składzie. Jeżeli to dla Unaia za dużo, powinniśmy go pożegnać. Bez względu na pozycję, jaką uzykamy pod koniec sezonu.
21. patrickvcf05.04.2010; 23:13
patrickvcfMożecie wieszac na mnie psy ale uważam że powinnijmy odpuscic ten mecz z Atletico bo i tak go niewygramy.A trzeba się maxymalnie spiąc na mecz z Mallorcą.
22. Arek25049405.04.2010; 23:17
Arek250494Uważam że Emery ma ogromny potencjał , nie miał go jako pilkarz bo z tego co wiem to jego najwiekszym sukcesem była gra w Realu Sociedad ale przeważnie słabi piłkarze zostają dobrymi trenerami i Emery według mnie do nich należy. Za jego kadencji Valencia z sezonu na sezon gra coraz lepiej pokazują to wyniki w lidze i w pucharach. Ale najbardziej co mnie cieszy to są morale jakie panują w zespole każdy zawodnik go szanuje i nie kłuci się z nim jak za czasów Koemana. Cały burdel w Valenci z miesiąca na miesiąc się zmniejsza mamy (nareszcie) rosądnego prezesa , utalentowanego trenera i najważniejsze wielki potencjał w zawodnikach którzy są głodni sukcesu. Poco coś zmieniać i kombinować , jest dobrze jak jest a bedzie jeszcze lepiej.
23. Adrian_VcF05.04.2010; 23:30
Adrian_VcFDokładnie Arek, trzeba dodac ze Emerego nie rozpieszczaja tez kontuzjowani zawodnicy co zmniejsza mu pole manewru. Póki co jest bardzo dobrze, na swoim stadionie 4 mecze z rzedu nie stracilismy gola takze jest coraz lepiej, szczegolnie przy braku gotowych do gry obroncow passa moze robic wrazenie. Sądze ze zwyciestwa z lepszymi rywalami takze nadejda. CO do komentarza patrick'a to Żal wielki jak mozna nie miec za grosz ambicjii. Atletico jest spokojnie do ogrania. A dlaczego? Dlatego ze jestesmy lepsza druzyna i mamy lepszych pilkarzy. Uwazam ze spokojnie jestesmy w stanie wygrac ten wyjazdowy mecz. Nie spodziewam sie goleady jak w meczu z Werderem, mam przeczucie ze obroncy zagraja duzo lepiej. Trzeba liczyc na Ville ze cos ukuje a pozniej grac z kontry :)
24. Adrian_VcF05.04.2010; 23:33
Adrian_VcFGratulacje dla Renana za ostatni mecz jego Xerez ze Sportingiem Gijon, popisal sie chlopak nie ma co hehe ;D
25. pedro906.04.2010; 12:50
goly, jak to nie widać na horyzoncie nikogo lepszego? A Pellegrini to co? Byłby to moim zdaniem idealny trener - ma poukładane w głowie, znakomity fachowiec i ogromne doświadczenie. Najlepiej popatrzeć na efekty jego pracy w Villareal.
26. Lolek06.04.2010; 13:08
LolekNie wydaje mi się, aby Pellegrini miał ochotę pracować u nas za znacznie niższą gażę niż w Realu. Może po zwolnieniu kilku graczy znalazłoby się kilka milionów ekstra, co pozwoliłoby na jego zatrudnienie. Przypuszczam, że efekty byłyby znacznie lepsze, niż e Realu. Bo tam sama presja wyniku potrafi przyprawić człowieka o nerwicę, u nas nie byłoby to aż tak odczuwalne. No i te gwiazdeczki wszystkie, których Pellegrini nie potrafi trzymać krótko- u nas problemu nie ma. Zatem, jeżeli Valencia miałaby wystarczająco pieniędzy, to czemu nie?
27. patrickvcf06.04.2010; 15:18
patrickvcfWidze Adrian_Vcf że ty masz ambicje ogromna i wybiegniesz w Czwartek na boisko wspomóc naszych.Błagam Was nie używajcie tego słowa ŻAL bo teraz to każdy gówniarz to mówi a we mnie sie gotuje.
28. pedro906.04.2010; 23:10
Pellegrini zarobi w tym sezonie w Realu tak dużo, że dalibyśmy radę go zatrudnić. Nie jest taki chciwy jak Ramos i myślę, że lubi stolicę Lewantu. Najważniejsze żeby Perez podziękował mu za współpracę i m.in. dlatego będę gorąco kibicował Barcy w el classico i nie tylko.
Z drugiej strony wolałbym Emerego niż kogoś takiego jak Manzano, Lotina czy Valverde. Gdyby Emery został byłaby to fatalna wiadomość dla Barajy, Fernandesa, Choriego, Zigica oraz Vicente.