Stijnen: "Nie mamy nic do stracenia"
16.02.2010; 18:39
Belgowie czekają na Blanquinegros
Mecz z Club Brugge w Lidze Europy zbliża się wielkimi krokami. Faworytem bukmacherów jest Valencia, z czego doskonale zdaje sobie sprawę bramkarz Belgów, Stijn Stijnen. Jednocześnie golkiper deklaruje, że jego drużyna zrobi wszystko, by sprawić niespodziankę i wyeliminować Los Ches.
Valencia jest oczywistym faworytem do dalszego awansu. Ten klub posiada imponującą drużynę
- stwierdził Stijnen po dzisiejszym treningu.
Jednak my nie mamy nic do stracenia. Już w zeszłym sezonie mierzyliśmy się z nimi w Pucharze UEFA (spotkanie w fazie grupowej zakończyło się wynikiem 1:1 - przyp. red.). Znamy swoje możliwości
- dodał belgijski bramkarz.
W obecnych rozgrywkach ligi belgijskiej Club Brugge radzi sobie bardzo dobrze, zajmując drugą pozycję w tabeli i tracąc 9 punktów do prowadzącego Anderlechtu Bruksela. Włodarze klubu już zapowiadają, że w czwartek na stadionie im. Jana Breydela zasiądzie ponad 20.000 widzów, którzy gorącym dopingiem mają pomóc swoim ulubieńcom w odniesieniu zwycięstwa nad hiszpańskim potentatem.
KOMENTARZE
To, że jesteśmy faworytami nie znaczy, że będzie łatwo.
Z ekipy, którą powołał spokojnie można wybrać optymalny skład. Ale wszystko zależy od Mistera ;)
Moya,
Miguel, Maduro, Dealbert, Mathieu,
Pablo, Baraja, Marchena, Mata,
Silva i Villa.
Jeśli jednak Emery nie zdecyduje się na Maduro, Marchena wskoczy do obrony, a Albelda na jego miejsce w pomocy. Problem jest taki, że Albelda jest mocno eksploatowany po kontuzji i może nie wytrzymać. A Baraja nie jest przygotowany na 90 min. i z kolei jego zmienić może Fernandes.
P.S.
goly, nie ma to jak być optymistą ^^
Fuh, nie dziw się, że ktoś źle Cię zrozumiał. Różnie można interpretować słowo "buków".
« Wsteczskomentuj