sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Historia pewnej przemiany

benji, 08.02.2010; 23:55

Nad Turią rozbłysła nowa gwiazda

Jeszcze pół roku temu jego przyszłość stała pod wielkim znakiem zapytania. Chętnych korzystać z jego usług praktycznie nie było. Uznawano go za piłkarza drugiej kategorii, towar wadliwy, z którym wiązać mogą się jedynie kłopoty. Dziś wdziera się do konstelacji najjaśniej świecących gwiazd i swoim blaskiem powoli przyćmiewa pozostałych wielkich futbolowego świata. Lub przynajmniej tych z lewantyńskiego universum.

Ever Maximilian David Banega, bo tak właśnie brzmi pełne nazwisko tej gwiazdy, której narodziny przez ostatnie miesiące mogliśmy oglądać. Rozmiar zjawiska, jakie mamy przyjemność obserwować, przestaje już ograniczać się do lokalnego tylko środowiska sympatyków Valencii. Tak spektakularna eksplozja talentu młodego Argentyńczyka zaczyna przyciągać coraz większe rzesze obserwatorów, a jego nazwisko pojawia się z każdym kolejnym występem częściej i bardziej intensywnie w coraz to odleglejszych zakątkach futbolowego świata. Cofnijmy się jednak do początku, a mianowicie do dnia, w którym pojawił się w stolicy Lewantu.

Ponad dwa lata temu, bowiem 5-tego stycznia 2008 roku młody dziewiętnastolatek z Rosario pojawił się w Walencii. Zastając na lotnisku rzesze fanów Los Ches oraz Boca Juniors przywitany został w tradycyjny dla lokalnej społecznościi sposób owocami pomarańczy. Będący pragnieniem panów Koemana oraz Solera miał stać się zbawcą chylącej się ku upadkowi drużynie, nowym Aimarem oraz Ayalą jednocześnie, z których utratą nie wszyscy zdążyli się jeszcze pogodzić. Jeżeli jeszcze na lotnisku tego nie odczuł, to z pewnością kolejne kilka dni już w zupełności przekonały go o oddaniu sympatyków z Mestalla, gotowych padać przed nim na kolana w zamian za ocalenie, jakie miał przywieźć ze sobą zza oceanu. Jak się jednak miało okazać Banega, oprócz kilku aparycyjnych podobieństw, z mesjaszem ma niewiele wspólnego. Zanim jeszcze zdołał pokazać się na murawie rozgłos przyniosła mu pewna afera internetowa o erotycznym zabarwieniu. Z czasem nie było wcale lepiej. Ronald Koeman, podobnie jak nie był w stanie zwątpić we własne "nadprzyrodzone umiejętności", tak też tępo wierzył w młodego Argentyńczyka. Ten jednak nie potrafił wyróżnić się niczym szczególnym, do końca rozgrywek na swoje konto zapisując jedną tylko asystę. Jak na zbawiciela to zdecydowanie za mało. Sezon się skończył, Koeman oraz Soler opuścili klub, a młodziutki Ever pozostał sam. Przy okazji kolejnych skandali o charakterze obyczajowo-wychowawczym zdołał na dobre stracić status ulubieńca tłumów, a przez nowych włodarzy postrzegany był jako zbędny, a do tego kłopotliwy bagaż. W takiej sytuacji wyrok w jego sprawie mógł być tylko jeden: banicja!

Chętnych przygarnąć niesfornego młokosa jak nie trudno się domyślić znaleźć nie było łatwo. Sprawa znalazła jednak finał, a swoje prawdopodobnie dołożyć musiał kolega z reprezentacji olimpijskiej Evera - Sergio Aguero, którego Atletico ostatecznie zdecydowało się wypożyczyć gracza na okres 2008/09. Stolica Hiszpanii nie okazała się jednak być wyjątkowo dobra dla rozwoju kariery rozgrywającego z Rosario. Z biegiem czasu i tam na jaw wychodzić zaczął niesforny charakter zawodnika owocujący coraz rzadszymi występami. Zaczęto powoli już do nazwiska Banega przyklejać łatkę "zmarnowany talent". Doszło nawet do tego, że zdesperowany Ever publicznie prosił inne kluby o zainteresowanie się jego transferem. Oprócz prób samego zawodnika swoich starań w tej sprawie dołożyli również jego agent oraz dyrektor sportowy Valencii. Na nic. Na Banegę nie było chętnych. Siłą rzeczy piłkarz wrócić musiał do swojego macierzystego klubu, w którym jego perspektywy nie prezentowały się zbyt obiecująco.

Banega na obóz do Ermelo wraz z resztą ekipy pojechał z konieczności. Dziś jest kluczową postacią w zespole. Włączony do przygotowań przedsezonowych otrzymał szansę przekonania do siebie trenera. Szansę, którą tym razem młody Argentyńczyk w pełni wykorzystał. Wedle wyznań kolegów Ever, który wrócił, diametralnie różnił się od tego, który opuścił Mestalla rok wcześniej. Tym razem liczyła się już tylko praca, dzięki której mógł na stałe stać się elementem ekipy Unaia Emery'ego. Ekipy, której jest obecnie liderem pod względem procentu udanych podań oraz dryblingów (mając za konkurentów takich piłkarzy jak Silva, Villa, Mata, Pablo, czy Joaquin). Nawet wśród najczęściej faulujących zawodników Ever zaznaczyć musiał swoją obecność. Pomocnik kompletny, bo tak też należy go nazwać, w ostatnim spotkaniu przeciwko Realowi Valladolid zdołał zaprezentować więcej niż przez cały okres gry dla Atletico. Umiejętności Everowi nie skąpi prasa opisując jego grę jako połączenie defensora rodem z Italii, niemieckiej siły oraz argentyńskiej finezji.

W klubie jak widać piłkarz potrafił naprawić swoją solidnie nadszarpniętą opinię, lecz jest coś, co zmusza młodego pomocnika do jeszcze lepszych występów. Mianowicie biało-niebieski trykot reprezentacji Argentyny. W tych barwach Banega sięgnął już po najwyższy laur olimpijski, lecz to nie wystarczyło, by przekonać do siebie selekcjonera albicelestes. Teraz jednak boski Diego Maradona ma wystarczająco dużo powodów, by Banegę zabrać ze sobą na afrykański mundial. Szczególnie w obliczu problemów, z jakimi musi się zmierzyć, jeżeli chodzi o obstawienie środka pola, na które lekarstwem stać może się właśnie młody rozgrywający Valencii.

Kategoria: Felietony | guardian.co.uk skomentuj Skomentuj (25)

KOMENTARZE

1. k_tronic09.02.2010; 07:57
fajny news. mam nadzieje ze Banega pogra na takim poziomie kilka sezonow a nie tylko jeden
2. under@op.pl09.02.2010; 10:06
under@op.plJak juz na innych newsach pisałem,dla mnie to jeden z najlepszych rozgrywających w europie,na pewno nie najlepszy bo duetu Barcy jeszcze nie przebił,ale jesli taka formę utzryma to pojedzie na mundial.Nawet kaleki w trenerskim fachu Maradony nic nie wytłumaczy jeśli nie zabierze Evera na mundial i nic nie ugra.
3. robert31309.02.2010; 10:14
robert313Nic dodać, nic ująć.
4. zając43509.02.2010; 10:51
zając435Jak powoływał Maradona Bolattiego (obecnie Fiorentina) to musi powołać też Banegę.
5. Nevan09.02.2010; 12:57
NevanJa się jedynie boje o to, że Maradona go nie powoła na Mistrzostwa Świata, i facet straci motywacje... Odpukać.
6. davidvilla09.02.2010; 14:26
A ja się boję, że latem ktoś nam go podkupi.... Wielka strata by to była. Jak dla mnie, w tej chwili Ever ustępuje klasie tylko Villi, zaś na swojej pozycji to prawdziwy diament:)
7. capello09.02.2010; 14:31
dobre nasi najlepsi piłkarze to Davidy:)
8. Alba09.02.2010; 15:24
AlbaNarodziny ? Przecież on był świetnym zawodnikiem w CABJ , a VCF tylko kupiła ten talent .
9. bart12340009.02.2010; 18:03
bart123400Obczajcie jak komenty są przy newsie o tym, że Banega nie chce zostac w Valencii- typu won , nigdy nie bedzie dobrym piłkarzem itp
10. tosiek14109.02.2010; 18:12
znajac zycie za jakis czas wkrocza tu jacys fani barcy chelsea mu realu i beda gadac zeby EVER poszedł do nich bo tu sie marnuje itp. , zazwyczaj tylko takie zeczy sie od nich slyszy i to nie jest pierwszy raz juz było wiele przypadkow min. z VILLĄ , SILVĄ itp
11. pedro909.02.2010; 20:22
A ja ciągle czekam na przemianę Fernandesa.

Przy okazji - przez Emerego cały sezon zmarnują Michel i Alba. Szczególnie upokarzająca jest sytuacja Michela, który grał już w I drużynie, a teraz kopie piłkę w rezerwach.
12. Fuh09.02.2010; 20:36
FuhPedro, to nie wina Emerego, ze Michel jest za slaby na pierwsza druzyne (: Nie ma co sie oszukiwac, jeszcze duzo mu brakuje do tego, zeby chociaz na lawce posiedziec (:
13. cavanagh09.02.2010; 21:13
cavanaghpedro9, może dlatego że pierwsza drużyna nie jest od szkolenia i dawania szans piłkarzom, ewentualnie można ich wypożyczyć, w sumie nie wiem czemu tego nie zrobili z Michelem
14. Algir09.02.2010; 21:57
Cavenagh, zawsze przychodzi taka chwila, że wyróżniający się kopacz jest za dobry do zespołu młodzieżowego - wtedy powinien dostać szansę w "poważnej piłce".
Ale do tego potrzeba odwagi trenera, bo nigdy nie ma 100% gwarancji na sukces. I jeszcze umiejętności wprowadzenia takiego chłopaka do zespołu - wybrania właściwego czasu i miejsca.
15. Algir09.02.2010; 22:01
Wybacz, że przekręciłem nick - czeski błąd:)
16. Fuh09.02.2010; 22:25
FuhAlgir, przeciez Michel dostawal szanse, poprostu jest za slaby i tyle, to co Emery ma zrobic? Na sile oslabiac sklad, zeby Michel sobie gral? Nie badz smieszny, liczy sie kazdy mecz, nie ma co wystawiac slabych zawodnikow zeby sie "ogrywali". Michel gral w pretemporadzie, potem dostal w sezonie tez kilka szans i po prostu okazal sie za slaby, gdzie tu wina Unaia?
17. Algir09.02.2010; 22:39
Napisałem wyraźnie "wybrania właściwego czasu i miejsca" a nie, że ten czas już nadszedł:). Czytaj ze zrozumieniem i nie stosuj nadinterpretacji - gdzie napisałem o winie Mistera?.
18. Fuh09.02.2010; 22:55
FuhAlgir, w takim razie to u Ciebie szwankuje czytanie za zrozumieniem, bo rozmawiamy o obecnym sezonie (: Nikt przeciez nie napisal, ze za 5 lat Michel nie bedzie naszym najlepszym crackiem, bo zaden z nas tego nie wie, no chyba, ze Ty ^^ Piszac, ze "do tego potrzeba odwagi trenera", sugerujesz, ze Unaiowi jej brak. W tym aspekcie akurat, to nie brak odwagi, a odpowiedzialnosc za wyniki. Michela mozna wypozyczyc, bo szans na gre nie ma :)
19. Algir10.02.2010; 01:23
Nic nie sugeruję - komplikujesz rzeczy proste. Bo to jest proste: trzeba mieć odwagę, by dawać szansę innym.

Może nie wyraziłem się precyzyjnie: ogólnie szanuję trenerów, którzy potrafią wyłapać i wprowadzić do zespołu młodych piłkarzy (i dlatego chciałem podkreślić cechy, które wg mnie posiadają).

A Michel i Alba? Wszyscy widzieli ich na boisku - szkoda do rezerw a do pierwszej jedenastki za wcześnie. I tyle.
20. Fuh10.02.2010; 02:29
FuhW Tym przypadku to nie bylaby odwaga, a debilizm. Bo po co oslabiac druzyne kosztem mlodziakow? Kazdy mecz jest wazny, a w lidze z kazdym ciezko o punkty, co pokazalo spotkanie np na Tenerifie :)
21. Algir10.02.2010; 08:22
Fuh, nie mówimy już tylko o chłopakach, których miejsce jest w Segunda - w VcF są piłkarze naprawdę dobrzy, którzy również nie dostają szansy (Nicola, MF). Przywiązanie do nazwisk i schematów, bez względu na okoliczności - to jest debilizm.
22. Fuh10.02.2010; 12:13
FuhKolejny raz czytanie ze zrozumieniem sie klania. Zobacz o kim pisze Pedro i nie wymyslaj juz coraz to nowych glupstw, zeby podeprzec swoje argumenty bo racji nie masz i tyle (:
23. Jacek10.02.2010; 12:16
JacekOby jak najdłużej u nas został. Bo jak znam życie, to zaraz Manchester City wyłoży kosmiczną ofertę i wszyscy wiedzą co się stanie... z resztą nawet jak nie City to Real lub Barcelona. Podobno Barca nawiązała porozumienie z Arsenalem w sprawie transferu Fabregasa. Jak widać, nawet kluczowi zawodnicy mogą zostać sprzedani, tylko i wyłącznie dla kasy. Tak samo może być właśnie z Everem.
24. Algir10.02.2010; 21:20
"...nie wymyslaj juz coraz to nowych glupstw, zeby podeprzec swoje argumenty bo racji nie masz i tyle (:".
Żałosne - litościwie zakończmy tę dyskusję.
25. Fuh11.02.2010; 12:15
FuhAlgir ustosunku sie jak chcesz do calej mojej wypowiedzi, a nie tylko do kawalka zdania wyrwanego z kontekstu (: Zalosne sa tego typu manipulacje, na poziomie klas podstawowych (: Ja teraz skonczylem :)