Vicente kopiuje przypadek Guardioli
05.01.2010; 18:53Skrzydłowy Valencii świadkiem rozwoju medycyny sportowej
Vicente Rodriguez, który ostatnie miesiące, a także i sporą część kariery spędził na leczeniu urazów, może wkrótce puścić w niepamięć mroczne czasy, a to za sprawą badań rewolucyjnego medyka, dzięki którym wyleczono już niejednego futbolistę.
Doktor Sakari Orava to fiński specjalista w zakresie urazów mięśni i ścięgien, który w latach 90-tych zrewolucjonizował medycynę sportową. W 1986 napisał artykuł, w którym po raz pierwszy zasugerował, iż źródłem bólu w nerwie kulszowym mogą być uszkodzenia w innych mięśniach, a nie tylko tych z pasa lędźwiowego, jak do tej pory sądzono. Doktor Orava wprowadzał teorię w życie, a jednym z tych, na których zastosowano nowe metody leczenia stał się Josep Guardiola. Byłego pomocnika Barcelony leczył wtedy dr Ramon Cugat, który w dalszym ciągu jest w Barcelonie i ostatnio odpowiedzialny był chociażby za przywrócenie do zdrowia Gabriela Milito.
Co ciekawe Cugat poznał Guardiolę, kiedy ten miał 17 lat i zmagał się z urazem kostki - tego samego rodzaju kontuzją, jaka dokuczała wielokrotnie Vicente. Jednakże to inny uraz, który na wskroś upodabnia do siebie przypadki Vicente i Guardioli - rana w udzie, która spowodowała 10 miesięczną absencję piłkarza Blaugrany: Kontuzje są niemal identyczne
- stwierdził Jose Manuel Sanchez, który zajmował się leczeniem zarówno Guardioli, jak i Vicente.
Najtrudniej było podtrzymać Pepa na duchu, dlatego, że on już nie widział wyjścia z tunelu
- wspomina Cugat. Zdecydował się on wtedy zasięgnąć porady u Sakariego Oravy, a jak później fiński medyk przyznał, był to jeden z najtrudniejszych przypadków, z jakimi miał do czynienia i bardzo ciężko było mu odkryć przyczynę bólu
.
Dziś, po 20 latach, wyewoluowane metody leczenia przyczyniły się do wykurowania Vicente Rodrigueza. Doktor Orava stworzył podwaliny dla Electrólisis Percutánea Intatisular (EPI), które pomogło uzdrowić Vicente, a za jego zastosowanie odpowiedzialny w przypadku skrzydłowego Los Ches był Jose Manuel Sanchez, który znajdował się w zespole Cugata, kiedy ten leczył Guardiolę: Niezmiernie się cieszymy, rekonwalescencja nie mogła potoczyć się lepiej. Jesteśmy zadowoleni z pracy jaką wykonał Vicente, wyrazy uznania należą się też fizjoterapeutom Valencii
- przyznał Sanchez. Stwierdził też, że istotne znaczenie w procesie stawiania piłkarza na nogi odegrał czas: W dzisiejszych czasach piętnastominutowa sesja ma taką wartość jak 2-3 tygodnie pracy za czasów Guardioli. Medycyna sportowa poczyniła olbrzymi postęp
- dodał.
Unai Emery otrzymał od sztabu lekarskiego klubu wskazówkę, iż Vicente jest zdolny do gry przez jakieś 20 minut w meczu z Deportivo. Ważna będzie teraz solidna i ostrożna praca zawodnika, tak by umocnić poszkodowaną partię mięśni, a zarazem uniknąć odnowienia urazu. Miejmy nadzieję, że i tym razem opracowane przez doktora Oravę i rozwijane przez lata metody okażą się pomocne Vicente, tak jak zbawienne stały się chociażby dla Guardioli, Deschampsa, van Bastena czy Woodgate'a.
Kategoria: Raporty Medyczne | Superdeporte skomentuj (2)
KOMENTARZE
« Wsteczskomentuj