Skrzydłowy o trudnym pojedynku

Hernández jak każdy z zawodników uświadomił sobie, że spotkanie przeciwko Osasunie będzie niezwykle istotne po przerwie reprezentacyjnej. Wszyscy chcą pokazać się z najlepszej strony i wygrać w Pampelunie.

Skrzydłowy Valencii CF skupia się teraz wyłącznie na przygotowaniach do najbliższej konfrontacji w Primera División.

„Musimy zacisnąć zęby i pokazać pazur” – oznajmił. – „Wiemy, że Osasuna gra na własnym terenie dobrze, jest silnym zespołem, lecz my także wiemy co robić".

Poza tym uważa, że na Reyeno de Navarra „nigdy nie gra się łatwo, bo to ciężki obiekt, gdzie kibice wywierają ogromną presję i nie darzą sympatią przyjezdne ekipy. Idziemy na wojnę, aczkolwiek jesteśmy pewni swoich umiejętności i cieszymy się z pracy, jaką wykonujemy”.

24-latek na każdym kroku potwierdza swoją wartość, w tym sezonie stał się podstawowym zawodnikiem w klubie i posadził Joaquína na ławce rezerwowych. „To doświadczony zawodnik i wie, że aby odzyskać pozycję będzie musiał pracować w pocie czoła, by przekonać trenera, iż powinien grać więcej. Sądzę, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, na pewno nie zrezygnuje i będzie walczył o miejsce w składzie” – powiedział valencianista.

Piłkarz okazuje wielkie zadowolenie powołaniami do reprezentacji narodowej Hiszpanii: „Jestem bardzo szczęśliwy, bo zagrałem swój drugi mecz i strzeliłem pierwszą bramkę dla kadry” – odrzekł. Na podstawie ostatnich wyników reprezentacji twierdzi, że „są motywy na to, żeby uszczęśliwić całą Hiszpanię na Mistrzostwach Świata. U każdego bukmachera jesteśmy jednym z głównych faworytów, a ja osobiście uważam, że obok Brazylii jesteśmy obecnie najlepszą drużyną na świecie”.

Aktualny skład reprezentacji Hiszpanii opiera się na 5-ciu zawodnikach Blanquinegros. Niektórzy, tak jak Marchena bądź Villa biją w niej ciągle rekordy. – „Te rekordy są oznaką, że Valencia należy do ścisłej czołówki i rzeczy mają się dobrze” – ocenia, dodając, że „drużyna przeżywa dobre chwile, a jej piłkarze także radzą sobie świetnie”.

Tweetnij