sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Grzechy Unai Emery

Assist_magik, 29.10.2009; 19:40

Siedem grzechów głównych

Napiszę wprost. Unai Emery jest bardziej kontrowersyjną osobą niż samo zło w postaci znienawidzonego przez kibiców Valencii, Koemana. Wszystko to zawdzięcza wyraźnemu podziałowi kibiców na zwolenników młodego trenera oraz przeciwników niedoświadczonego szkoleniowca. W atmosferze ostatniego zwycięstwa (jak na złość mając na uwadze nastawienie tego tekstu) chciałbym przedstawić argumenty, którą są w posiadaniu przeciwników trenera.

  1. Filozofia ofensywna - Nigdy tego nie ukrywał, że woli w zremisowanym spotkaniu ujrzeć kilka goli jednej i drugiej drużyny niż po ostatnim gwizdku sędziego ujrzeć na tablicy bezbramkowy wynik. I to jest jedna z wad, ponieważ ciężko przestawić drużynę, która od lat była znana ze swojej gry defensywnej, mając przecież takich ofensywnych piłkarzy jak Mendieta, Kily Gonzalez czy Aimar. Zatem czy na siłę wprowadzać zmiany, które do tej pory nie przyniosły żadnych dobrych skutków, bo który kibic Ches cieszył się, że jego drużyna od trzech meczy nie straciła bramki? Nikt, bo to była norma. Nie licząc bodajże jedynie Barcelony każdy większy mistrz wygrywał swoje tytuły grą defensywną, więc czemu nie wrócić do budowania zespołu od swej bramki?

  2. Duma Katalonii - FC Barcelona gra nieziemsko i ultra ofensywnie, co powoduje, że ta drużyna dominuje prawie w każdym spotkaniu, niwelując tym samym atak przeciwnika. To może (musi) się podobać i niestety część klubów zaczęła naśladować ten zespół, jeśli chodzi o ofensywne ustawienie i kontrolę nad spotkaniem. Tu niestety (po raz kolejny to słowo) również Valencia stara/ła się naśladować gwiazdy mistrza Hiszpanii, próbując grać do przodu. Tylko Nietoperze to nie Barca i nawet po długim okresie czasu Emery nie potrafi wpoić swej drużynie mentalności ciągłej gry do przodu. Zawodnicy z Estadio Mestalla potrafią zastygnąć w czasie meczu i tym samym doprowadzić do palpitacji serca wielu sympatyków.

  3. Ever Banega i Nicola Zigic - Pierwszy to fenomen wśród poczynań hiszpańskiego szkoleniowca. Gdy Ever gra na tle drużyny wyróżniająco bądź solidnie, pozostaje tylko kwestia czasu, kiedy młody Argentyńczyk zostanie zastąpiony przez bardziej doświadczonego, bardziej defensywnego i trochę wypalonego Davida Albeldę i to nieważne, przy jakim stanie bramkowym. Drugi natomiast gra nieczęsto, jednak gdy otrzymuje już szansę, na ogół ją wykorzystuje i aż prosi się, aby wystąpił w kolejnym spotkaniu u boku Davida Villi, choć jeśli mnie pamięć nie myli, takiej sytuacji w tym sezonie nie uświadczyliśmy.

  4. Brak konsekwencji - Trener z filozofią ofensywną nakazuje bronić jednobramkowego wyniku przez całą drugą połowę (co jest już samo w sobie dość dziwacznym posunięciem) ze zdecydowanie gorszym zespołem i to na boisku, i to na papierze. Zatem jak to w końcu jest? Gramy ofensywnie czy boimy się każdego zespołu (nie mylić tu z grą defensywną, która nie jest podyktowana strachem, a zaletami danej drużyny, która ją stosuje)?

  5. System rotacji - Przyznaję się bez bicia, że nie przeszedłem żadnego szkolenia na trenera, aczkolwiek zdrowy rozsądek podpowiada mi, że system rotacji nie polega na wystawieniu dwóch zupełnie różnych jedenastek na dwa kolejne mecze (w tym przypadku liga hiszpańska i liga europejska) i konsekwentnie pogłębiać różnicę między dwiema, sztucznie stworzonymi ekipami. Nie muszę chyba w tym miejscu wspominać, że takie działanie ma bardzo negatywne skutki w zgraniu piłkarzy wchodzących w skład drugiej ekipy, którzy niekiedy będą musieli zastąpić piłkarzy z tak zwanej żelaznej jedenastki.

  6. Brak odwagi - Odwaga i podejmowanie trafnych, niekiedy ryzykownych zagrań, które w konsekwencji mają doprowadzić drużynę na szczyt, są cechą charakterystyczną dla ludzi sukcesu, również w piłce nożnej. Tego mi brakuje w Emery'm, który boi się oddelegować (choćby na jeden mecz) Silvy bądź Maty (w tym przypadku chodzi o drugiego piłkarza, który jest bez formy) i wpuścić choćby Zigicia, by ten partnerował najlepszemu snajperowi w drużynie (czytaj: David Villa). To oczywiście powoduje, że niektórzy piłkarze nie muszą się obawiać o swoją pozycję w zespole, nie ze względu na formę, co ze względu (powiedzmy sobie szczerze) na strach trenera, który obawia się reakcji niektórych swych piłkarzy. I gdzie tutaj jest motywacja?

  7. Liga Europejska - Oczywistym jest, że obecnie Valencia nie należy do magnackich i zamożnych klubów świata (ba, nawet Europy) i nigdy tak naprawdę nie należała, lecz teraz sytuacja ekonomiczna jest wręcz fatalna, to wie każdy bodajże kibic Nietoperzy. Więc w takiej sytuacji każdy najmniejszy bądź trochę większy grosz jest na wagę złota. Zatem nie rozumiem sytuacji, w której taka drużyna jak Ches odpuszczałaby rywalizację w europejskich rozgrywkach, tym bardziej, że posiada drużynę mogącą walczyć na trzech odmiennych frontach, bez żadnych kosztów w postaci słabszej gry w lidze hiszpańskiej, która jest priorytetem dla zarządu, piłkarzy i sympatyków Valencii.

Powyżej zostały przedstawione siedem grzechów głównych Unai Emery'ego widziane oczami szarego kibica aniżeli eksperta, który ma w zanadrzu ogromną garść statystyk. Więc proszę o wyrozumiałość i zapraszam do dyskusji na temat hiszpańskiego szkoleniowca Valencii.

Kategoria: Felietony | Własne skomentuj Skomentuj (11)

KOMENTARZE

1. El_Duderino29.10.2009; 20:22
El_DuderinoDokładnie !! od początku tego roku zaczynałem uważać że Emery to trenerski tchórz, a mecz z Barcą mnie w tym utwierdził.
skoro lubi ofensywę , mogł zaryzykować z Barca i wpuścić Zigica razem z Miku , Barca się broniła , kto wie ? może były by 3 ptk ? no ale to tylko gdybanie .. niech nas wprowadzi do LM i mu podziękujmy, czas na kogoś z wyższej półki !!
2. Fuh29.10.2009; 20:27
FuhAkurat odwage to On ma! Bo jak inaczej nazwac sciaganie Evera w kazdym meczu? ^^ Poza tym wystawienie Methieu na lewej stronie w meczu z Barca tez bylo bardzo odwazne, a co najwazniejsze, bardzo efektywne! Tego grzech z nasladownictwem Kataloncow to troche nie rozumiem, bo nie sadze, zeby Unai wzorowal sie na jakiejs druzynie, wydaje sie, ze ma wlasny pomysl na zespol, jednak nie wie za bardzo jak ma go przekazac druzynie :) Ta wymiennosc pozycji z przodu jest naprawde ciekawym pomyslem, jednak musi jeszcze nad tym troszke popracowac :) Jesli chodzi o LE, to akurat nie mam do niego o to pretensji, najwazniejsze to awansowac najmniejszym nakladem sil, a to powinno sie mu udac ;)
Poczekajmy na konic sezonu, wtedy bedziemy mogli go rozliczac.
Choc tak prawde mowiac, to jesli wygramy nastepny mecz, osiagniemy wynik taki, za jaki KIKE zostal zwolniony ;P
3. Adr29.10.2009; 20:29
AdrRzadko spoglądam na nick autora tekstu, ale jednak spoglądam i już miałem sobie zamknąć stronę po przeczytaniu teksu, a tu patrzę "Assist_magik" zmotywowało mnie to do napisania komentarza... Witam starego dawno nie widzianego przeze mnie wyjadacza vcf.pl:)

Co do newsa hmm chyba najbardziej denerwuje mnie podejście do LE i to właśnie z tych samych powodów co ciebie - ekonomia klubu...

druga rzecz - przestawienie VCF z gry defensywnej na ofensywną tz. uznanie że gra offensywna jest ważniejsza od skutecznej obrony... Valencię pokochałem za wręcz okrutną grę w obronie dla przeciwników i za zabójcze kontrataki - Valencia dzięki temu odniosła wiele sukcesów... Zawsze było "Valencia? doskonała gra w obronie", a teraz? Owszem jeżeli mecz wyjdzie naszemu kwartetowi ofensywnemu to po meczu aż ciężko zasnąć z emocji, ale niestety często tak bywa że przód zagra średnio, a w tyle niestety tragedia...
4. dijey129.10.2009; 20:33
dijey1Zgrabnie to wszystko skleciłeś Assist_magik.
Co do Emery'ego, to jest to tak kontrowersyjna osoba, że odkąd przejął VCF miał u mnie wielki zapas zaufania, który przez cały sezon konsekwentnie zmniejszał. Teraz jest u mnie na granicy. Ani jestem za, ani przeciw, lecz gdzieś pomiędzy.
Koncepcja gry jest w porządku, ale niestety Emery nie potrafić przekuć słów w czyny. Kiedy oglądam mecze i widzę wielką dziurę pomiędzy pomocą, a defensywą, albo bezsensowne pozbywanie się piłki w momentach kiedy trzeba ją przytrzymać, myślę sobie, że Emery nie potrafi przekazać\wpoić\nauczyć drużyny swojej taktyki. I to jest moim zdaniem jego największy mankament!
5. kubik29.10.2009; 22:07
Rowniez zatrudnienie Emerego obudziło we mnie płomień nadzieji. Niestety w tej chwili jestem niemal na 100% pewny ze Unai u nas sie nie sprawdzi(przynajmniej nie teraz,jest zbyt niedoświadczony) i płomień przygasa. Napewno bask nie odejdzie przed zakonczeniem sezonu (nie ma poprostu na to funduszy,zreszta jak wiemy doskonale na swoim przykładzie, zmiana trenera w trakcie sezonu nie działa dobrze na zespół),no chyba ze wydarzy sie jakas katastrofa typu 10 porazek z rzedu. Powaznie zastanowiłbym sie nad trenerem na przyszły sezon. Mówi sie o coraz mniejszym kredycie zaufania dla Pellegriniego. Dla mnie bomba. Wspaniały fahcowiec (chyba nie musze przypominac co zrobił w Villareal). Nie wiem jak z jego zaronkami, w Realu napewno zarabiał niemało,Bynajniej Valencia takich warunków przedstawic nie moze. Liczy sie tez chec pracy dla Valenci. Rekompensta w postaci 11 mln moze go pozbawic checi do pracy na najblizszy sezon. Niemniej dla mnie ta opcja byłaby kapitalna. O Benitezie ucichło choc tez był na wylocie. Watpie by chciał wracac do Valenci, na dodatek nie tylko valencia byłaby zainteresowana jego usługami(taki Inter juz pewnie daleko nie pociagnie z Murinio). Co do samego artykuły, w wiekszosci sie zgadzam , choc nie we wszystkim. Tak jak nadmieniłem nie uwazam aby Emery miał zasiadac na ławce trenerskiej w przyszłym sezonie czyli miałby otrzmac nowy kontrakt który wygasa bodajze w czerwcu przyszłego roku.
6. Arek25049429.10.2009; 22:10
Arek250494Tak za bardzo nie zagadzam się z newsem , bo z innej strony wygląda to inaczej. Odkąd odszedł Flores z ławki trnerskiej zaczeły się klopoty a jednym z nich było zatrudnienie Koemana którego nie interesowały finanse klubu sprowadzając mnóstwo piłkarzy za ogromne pieniądze choćby Żigić , jego postawa trenerska doprowadziła do strefy spadkowej Valenci , kiedy zarząd Valenci się ogarnoł wkońcu go wyrzucili a tymczsowym trenerem był Voro który wyprowadził vcf do 10 miejsca w lidze. Po zakonczeniu sezonu panował wielki chaos w zarządzie kłócili się o miejsce prezesa zaczeły się spekulacje kto ma być trenerem , było dużo faworytów ale postawili na młodego trenera bez dużego doświadczenia. Gdy Emery przyszedł do Valenci zastał taki nieład jak polska po 2 wojnie światowej , nie miał pieniędzy na transfery ani ducha walki wśród piłkarzy , mimo tego dał rade Valencie wyciągnąć na 6 miejsce w lidze. I jego można nazwać tchórzem? Przechodząc do tak zaniedbanej Valenci. Teraz jak zauważyliście Valencia jest na czwartym miejscu co daje awans do CL , wystarczy dużo chęci wśród piłkarzy którzy go szanują i uda nam się. A to że nie interesują go zagraniczne puchary to jego fatalny błąd bo nawet za lige europejską można troche kasy zdobyć. Odrazu mówie że nie jestem jego wielbicielem bo gdy szukali trenera miałem nadzieje że będzie to marcelinio , ale teraz tego nie żałuje , troche mnie wnerwia jego zbyt obronne nastawienie do piłkarzy na których nieraz trzeba naweżeszczeć gdy dadzą dupy. Pewnie uznacie mnie za idiote ale takie jest moje zdanie.
7. zając43529.10.2009; 22:40
zając435Cel Valencii na ten sezon w lidze to walka o miejsce w Lidze Mistrzów. Na koniec jeżeli będzie gorzej to Emery powinien odejść moim zdaniem.
8. bialy_wilk30.10.2009; 07:18
szczegolnie nie podoba mi sie system rotacji i bezmyslne zmiany przez ktorwe pewnie stracilismy jakies punkty w tym sezonie

Emery jeszcze ma problem z mobilizacja zawodnikow na mecze z teoretycznie slabszymi zespolami

bo inaczej wyglada gra z Barcelona a inaczej chocby z Racingiem
a gdybysmy grali konsekwentnie i w kazdy mecz wkladali tyle samo sil to nie trzeba by sie bylo martwic o miejsce w pierwszej trojce na zokonczenie sezonu
9. Algir30.10.2009; 07:36
biały_wilk, system rotacji, przy nierównej kadrze jest konieczny, natomiast musi być wprowdzany w życie z głową - im bliżej bramki, tym mniej zmian.

Natomiast Emery potrzebował kilku kolejek, by zestawić optymalny środek obrony, wybrać lepszego bramkarza i ustawić grę obronną.

Ogólnie to należałoby dołożyć jeszcze jeden pkt:
8.Mały eksperymentator - za szukanie piłkarzom innych pozycji, niż ich nominalne.Nagrodę za nowatorstwo mógłby wręczyć Aragones.
10. Barsa30.10.2009; 09:55
BarsaNie zgodze sie, ze Barca wygrala w tamtym sezonie tylko ofensywą... Wszystko zaczyna sie z tylu, dla mnie gra obrona stoperów + pressing to byly tak samo wazne jak asysty Xaviego, rajdy Messiego czy gole Etoo

Co do braku odwagi z Barca... nie wiem o czym tu mowa, ogladam kaazdy mecz Barcy od 3 lat(wczesniej transfer nie zawsze pozwalal na all) i nigdy nie widzialem druzyny, która zagrala by takim pressingiem jak VCF w pierwszej polowie... to byla rzeznia! Inna sprawa, ze wedlug mnie Pep dobral zla taktyke i nie bylo Ibry, czyli klasycznej "9" oraz Henryka, którzy lubia grac na dlugie podania, na pograniczu spalonego..ale to i tak byla miazga, na szczescie inne zespoly La Liga nie maja takiego potencjalu jak Valencia, zeby tak grac z Barca.
11. Ruutu01.11.2009; 20:45
RuutuCzy autor wie o co chodzi w piłce nożnej?! Nie rozumiem jak można za wadę uważać ofensywny styl drużyny... Reszty nie mam nawet czasu i ochoty poruszać