Jak informuje dziennik Super Deporte, w dniu wczorajszym do siedziby Valencii napłynęła oficjalna oferta kupna Evera Banegi. O dziwo, zainteresowanymi usługami Argentyńczyka nie byli wcale Anglicy z Evertonu, lecz niemiecki VFB Stuttgart. Zarząd gotowy był przyjąć ofertę opiewającą na 7 mln euro, choć stanowiło to tylko nieznaczną część sumy, za jaką Valencia ściągnęła młodego rozgrywającego z Boca Juniors (18 mln euro – przyp. red.). Ever jednakże kategorycznie odrzucił propozycję Die Schwaben i możliwość gry w Bundeslidze.

Na decyzję Banegi duży wpływ miała obecna sytuacja kadrowa w drużynie Blanquniegros. Poważnych urazów doznali Ruben Baraja i Manuel Fernandes. Zawodników tych zabraknie na początku sezonu ligowego, natomiast Nacho González nie gwarantuje odpowiedniej jakości w środku pola, dzięki czemu przed utalentowanym Argentyńczykiem otwierają się drzwi do gry w pierwszej jedenastce zespołu i całkowitego przekonania Unaia Emery’ego do swoich umiejętności.

W przypadku sprzedaży Banegi dyrektor sportowy Los Ches, Fernando Gómez, miał w swoim notesie kilka nazwisk graczy, którzy mogliby załatać dziurę w środku pola. Gdyby jednak kierownictwo klubu nie zdecydowało się wyłożyć pieniędzy na kolejny transfer, w środku grałby wspomniany Nacho.

Tego lata mówiło się o zainteresowaniu młodym Argentyńczykiem także ze strony Evertonu. Menedżer The Toffies, David Moyes, na oficjalnej stronie klubu z Liverpoolu wypowiadał się, że prowadzone są działania mające na celu wydanie Banedze pozwolenia na pracę w Anglii. Valencia zdecydowanie zaprzeczyła takim informacjom.

Tweetnij