Przegłosowana 6. czerwca na walnym zebraniu akcjonariuszy emisja nowych akcji zaczyna się już dzisiaj. Prezydent Valencii Manuel Llorente nie ugiął się pod żądaniami Vicente Soriano i zamierza dokończyć podwyższenie kapitału spółki. Co chce osiągnąć? Nie dowierzając zbytnio Soriano, pragnie zabezpieczyć finansową przyszłość Valencii. Jeśli olbrzymie możliwości Inversiones Dalport okażą się fikcją, Llorente chce poszukać nowego inwestora i spróbować zrównoważyć wpływy tajemniczych udziałowców. Władzy łatwo oddawać nie będzie.

Co ciekawe, aż 70% głosujących w ankiecie przeprowadzonej przez Las Provincias nie ufa w prawdomówność Vicente Soriano, sugerując, że za całym zamieszaniem stać mogą tylko Soler, Soriano i Silla, a obiecane pół miliarda euro za klubowe grunty istnieją tylko w wyobraźni byłego prezydenta. Podobnego zdania są na razie członkowie zarządu, choć Soriano przekazał im już dokument potwierdzający posiadanie większościowego pakietu akcji przez Dalport.

Emisja akcji składa się z dwóch etapów. Do 21 sierpnia obecni akcjonariusze mają prawo na każdą akcję wykupić 10 nowych, w cenie 48,08 euro za sztukę, jeśli do tej pory legitymowali się posiadaniem przynajmniej 10 akcji. Przepis ten daje szansę utrzymania władzy przez Inversiones, jeśli spółka zdecyduje się wyłożyć kolejne 46 mln euro. Po 21 sierpnia pozostałą pulę wykupić mogą nowi inwestorzy, ale ich minimalny wkład musi wynosić 50.000 euro. Na dokonanie subskrypcji nowi inwestorzy będą mieć czas do 25 sierpnia.

Inversiones Dalport ma zatem dwie możliwości: albo zapłacić wymagane 46 mln euro i pozostać większościowym właścicielem klubu, albo czekać do drugiej fazy podwyższenia kapitału spółki, ryzykując, że pojawi się nowy, bogaty inwestor, który przejmie większościowe udziały. Wszystko to mogłoby się dokonać przed planowanym przez Soriano walnym zjazdem udziałowców, na którym - dzięki sile głosów Dalport - obecna Rada miałaby zostać zastąpiona nową, utworzoną przez Soriano.

Jaką postawę obierze Dalport? Na razie nie wiadomo. Wkrótce rzecznik spółki, Vicente Soriano, przedstawić ma bardziej szczegółowy plan działania swoich mocodawców. Współpracownicy Soriano zapewniają też, że prezydent Dalport - Víctor Vicente Bravo - oraz jego zastępca, Manuel Ortuño, w poniedziałek odwiedzili Walencję. Na razie jedyną osobą z którą mieli się spotkać był Soriano, ale wkrótce rąbek tajemnicy ma zostać szerzej uchylony, a właściciele Valencii mają być bardziej wylewni w swych deklaracjach. Jednak przez kilka najbliższych dni, Dalport musi zachować milczenie - sugerują osoby z otoczenia byłego prezydenta.

Tweetnij