sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Potwierdziły się słowa Carlosa Marcheny, który po łatwym zwycięstwie reprezentacji Hiszpanii w pierwszym meczu Pucharu Konfederacji nad Nową Zelandią powiedział, że w spotkaniach z Irakiem i RPA Mistrzów Europy czeka o wiele trudniejsza przeprawa. La Furia Roja zdołała jednak odnieść minimalne zwycięstwo nad Mistrzem Azji, dzięki czemu zapewniła sobie awans do półfinału afrykańskiego turnieju. Był to 35. mecz bez porażki i 14. zwycięstwo Hiszpanów z rzędu. Tym samym reprezentacja kraju z Półwyspu Iberyjskiego wyrównała osiągnięcia Brazylii, Francji i Australii.

Vicente del Bosque przed turniejem zapowiadał, że da szansę gry każdemu zawodnikowi. W RPA selekcjoner konsekwentnie realizuje swoje plany, o czym świadczą zmiany personalne, jakie zaszły w wyjściowej jedenastce La Selección w porównaniu z pierwszym meczem turnieju. Stoperów Raúla Albiola i Carlesa Puyola zastąpił kapitan Valencii Carlos Marchena oraz Gerard Pique. W miejsce Cesca Fabregasa i Alberta Riery na murawę wybiegli Santiago Cazorla wraz ze skrzydłowym Nietoperzy Juanem Matą. Sfinks nie dokonał zmian w formacji ataku, zostawiając zabójczo skuteczny duet David Villa – Fernando Torres.

Hiszpanie mieli ogromne problemy ze skutecznym sforsowaniem defensywy gości, którzy rozpoczęli mecz w systemie z piątką obrońców. Na dodatek pierwszy groźny strzał w spotkaniu oddali reprezentanci Iraku. Błąd Carlosa Marcheny, który głową strącił piłkę do Aala Abdula Zahry mógł drogo kosztować Mistrzów Europy, jednak napastnik rywali uderzył w środek bramki i Iker Casillas nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Pierwszą naprawdę groźną sytuację zawodnicy La Selección stworzyli dopiero w 25. minucie. Sergio Ramos idealnie dośrodkował na nogę Davida Villi, lecz El Guaje trafił tylko w boczną siatkę. Pięć minut później na strzał z dystansu zdecydował się Santi Cazorla, ale strzał pomocnika Villarreal poszybował minimalnie obok słupka bramki strzeżonej przez Mohammeda Kassida. Bramkarz Mistrzów Azji po raz kolejny dobrze spisał się w 41. minucie, wyłapując główkę Joana Capdevili po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Xaviego. W samej końcówce pierwszej części spotkania próbował jeszcze Xabi Alonso, lecz jego uderzenie leciało w środek bramki i Kassid musiał poradzić sobie z tym strzałem. Pierwsza część spotkania była niemal identyczna, jak półfinałowa potyczka Barcelony z Chelsea Londyn w Lidze Mistrzów, gdy na Camp Nou drużyna Guusa Hiddinka skutecznie blokowała ofensywne poczynania Blaugrany.

Początek drugiej połowy nie zapowiadał radykalnej zmiany obrazu gry. Irakijczycy wciąż skupiali się głównie na przeszkadzaniu, natomiast Hiszpanie wcale nie grali szybciej i bardziej dynamicznie niż w pierwszej połowie. Mimo to bramka dla Mistrzów Europy mogła paść zaraz po przerwie, jednak po dośrodkowaniu Cazorli i główce Villi futbolówka wpadła wprost w ręce Kassida. El Guaje zrehabilitował się już po chwili. W 55. minucie akcję ze strefy obronnej wyprowadził Marchena i zagrał na lewe skrzydło do Maty. Skrzydłowy drużyny znad Turii odegrał do biegnącego po skrzydle Capdevili, który zacentrował w pole karne wprost na głowę trzeciego strzelca Primera División sezonu 2008/09. Piłka po precyzyjnym uderzeniu napastnika Valencii wpadła do siatki tuż przy słupku bramki Kassida. Tym samym Villa zdobył trzydziestego gola dla La Furia Roja i zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji reprezentacyjnych strzelców, wyprzedzając o jedno trafienie Fernando Hierro i tracąc do prowadzącego Raúla Gonzáleza 14 bramek. Po zdobytym golu piłkarzom Hiszpanii grało się zdecydowanie swobodniej. Po raz kolejny szczęścia próbował Xabi Alonso, lecz strzał z dystansu pomocnika Liverpoolu znów leciał w środek świątyni Kassida. W 66. minucie dobrą sytuację miał klubowy kolega Alonso, Fernando Torres. Blondwłosy napastnik po precyzyjnym dograniu Villi nie zdołał jednak celnie uderzyć. Chwilę potem na murawie zameldował się kolejny Nietoperz – David Silva – zmieniając Santiago Cazorlę. Dziesięć minut przed końcem miała miejsce akcja duetu Los Ches. Mata zagrał do Silvy, ten odegrał Juanowi na czystą pozycję, jednak uderzenie młodej gwiazdy Blanquinegros sparował golkiper Iraku. W końcówce podwyższyć wynik próbował jeszcze Sergio Ramos, jednak jego potężny strzał poszybował tuż nad poprzeczką.

Hiszpanie, choć z pewnymi trudnościami, zdołali wygrać po raz kolejny i awansować do półfinału Pucharu Konfederacji. Ostatnie spotkanie grupowe z reprezentacją Republiki Południowej Afryki z pewnością przez reprezentantów kraju nie zostanie odpuszczone, gdyż ewentualne zwycięstwo nad gospodarzami przyszłorocznego mundialu pozwoli podopiecznym Vicente del Bosque zostać rekordzistami świata pod względem ilości kolejnych wygranych potyczek. Jednak dopiero faza półfinałowa, gdzie rywalem będzie najprawdopodobniej drużyna Brazylii lub Włoch, zweryfikuje rzeczywistą formę La Furia Roja.

Raport pomeczowy

Gol Villi: VCF Video

Kategoria: Ogólne | Własne skomentuj Skomentuj (11)

KOMENTARZE

1. Nevan_1417.06.2009; 19:34
A Pablo znowu nie wszedł... Ech szkoda, może w następnym meczu. A Hiszpania ma awans pewny?
2. Yamir17.06.2009; 19:40
W sumie racja z ta "ciężka przeprawą" bo pewnie byli trochę za pewni siebie... ;) Allez OM ;p:P i Banega do Marsylii xD Powodzenia z transferami ;) ^^ Trochę wg, mnie za bardzo szastają pieniędzmi (R. Madryt). Nakupią zawodników, a znając "talent" realu, to wszystkich spieprzą, byle tylko Ribery (mój ulubiony piłkarz) nie przeszedł do nich. Jak już, to do Interu, bo za Man Utd. tez nie przepadam ;p:P Ale rzecz jasna pieniądze się liczą.... ;/
3. rafal19892217.06.2009; 22:05
rafal198922Dobry mecz Maty ! =)
4. sirvanisz17.06.2009; 23:04
sirvaniszhttp://sport.onet.pl/74327.3,1248704,1992016,wiadomosc.html

Coś czuję, że to zapowiedź, że jednak zostanie
5. sirvanisz17.06.2009; 23:20
sirvaniszTrochę emocje mnie poniosły. Wiadomo, że chodzi o Barcę, nie jeden raz to powtarzał. Miejmy nadzieję, że chociaż oferta będzie zadowalająca.
6. pedro118.06.2009; 09:31
Nie, nie chodzi o Barcę, ale Real. Wypowiedź Villi stawia VCF w b.trudnej sytuacji, gdyż Villa wymusza w ten sposób na klubie przyjęcie oferty 25 mln + Negredo. Będzie zarabiał w Realu 5,5 mln netto, reszta go nie obchodzi. Już nie deklaruje chęci zostania w VCF.
Nie wykluczone, że skończy się na 20 mln + Negredo, bo Valencia kogoś musi sprzedać, żeby mieć kasę na przetrwanie. Jak ktoś jest pod musikiem dobrze na tym się nie wychodzi.

7. Matej 1418.06.2009; 11:14
Straszne męczarnie naszych, ale ważny wynik:D
8. bialy_wilk18.06.2009; 11:37
z kelnerami z Nowej Zelandii gralo sie latwo

Irak dobrze sie bronil

i gdyby dobrze rozegral jedna z ostatnich akcji mogl byc nawet remis

9. Ulesław18.06.2009; 11:43
UlesławPedro, odpowiedz mi szczerze i poważnie: czy gdy wstajesz rano i widzisz wschodzące słońce, które zwiastuje piękny, słoneczny dzień, słyszysz śpiew ptaków i widzisz kolorowe liście i kwiaty drzew, to myślisz tylko o tym, że to cholerne słońce topi właśnie lody Antarktyki i zalewa Bangladesz, drzewa powodują alergię, a ptaki znowu narobią Ci na balkon? :)
10. pedro118.06.2009; 15:11
Ule, odpowiadam b.szczerze i nadzwyczaj poważnie: ostatnio jak wstaję nie świeci słońce, jest pochmurno i deszczowo. Ale zakładając, że tak się zdarzyć może, myślę sobie, że jest dobrze, nie jest źle, tym bardziej że:
- Valencia ciągle dycha,
- Villa tak naprawdę wcale nie chce odejść,
- nawet jeśli chce to popełnia błąd,
- nawet jak odejdzie to odejdzie do królewskiego klubu,
- jeśli odejdzie VCF dostanie pieniądze,
- 20 mln to więcej niż 15 mln,
- 20 mln + Negredo to więcej niż 20 mln bez Negredo.
Jak widzisz moje stwierdzenie, że nie wykluczam 20 mln + Negredo jest przesiąknięte naturalnym, immanentnym optymizmem :))))))))))))))))))

11. Ulesław19.06.2009; 07:51
UlesławNo tak, jednak jesteś urodzonym optymistą :)