sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Almeria pokonana, rywale tracą punkty

Dzidek, 02.02.2009; 17:22

Po porażkach z Bilbao i Mallorcą, Valencia wreszcie wygrywa w ligowym spotkaniu. 16. i 17. trafienie w rozgrywkach Liga BBVA Davida Villi oraz 8. gol w sezonie Joaquina Sancheza pozwoliły na wywalczenie jednobramkowego triumfu. Los Ches mają już tylko punkt straty do trzeciej w tabeli Sevilli, która przegrała późnym niedzielnym wieczorem ze Sportingiem Gijon. Co więcej, klęskę poniosły także Villarreal i Atletico Madryt.

Podobnie jak w ostatnich konfrontacjach, Valencii udało się wyjść na prowadzenie już w początkowych minutach potyczki. W 5. minucie gracze dowodzeni przez Hugo Sancheza zaliczyli stratę na połowie Nietoperzy. Piłka wkrótce znalazła się w posiadaniu Maty, młody Hiszpan popędził lewą flanką, wysunął futbolówkę do obiegającego obrońców Silvy, ten zaś podał do znajdującego się w polu karnym Joaquina. 27-latek nie trafił czysto, jednak uderzył na tyle celnie, by zmylić Diego Alvesa i umieścić piłkę pod poprzeczką. Gospodarze kontynuowali ataki, a jeden z nich nieomal zakończył się trafieniem numer 2. W 19. minucie Włoch Moretti zagrywał w pole karne, skąd nieco na oślep wybijał piłkę Carlos Garcia. 24-letni Hiszpan zrobił to na tyle niecelnie, że ta znalazła się wprost pod nogami el Guaje, który tuż po przyjęciu oddał strzał w prawą część bramki strzeżonej przez Alvesa. Tym razem zabrakło szczęścia – choć Brazylijczyk nie sparował uderzenia Davida, piłka otarła się o słupek. Almeria odpowiedziała trzy minuty później. Crusat w dość widowiskowy sposób ograł Miguela, zbliżył się do pola karnego i zagrał do wbiegającego Alvaro Negredo, który uwolnił się od obrońców Valencii i bez większych trudności pokonał Césara. W 28. minucie Los Ches odzyskali prowadzenie. Długie podanie z własnej połowy na lewe skrzydło posłał Marchena, z piłką minął się Bruno, błąd przeciwnika skrzętnie wykorzystał Juan Mata. 20-latek pognał w pole karne, gdzie w upadku na murawę pomógł mu Carlos Garcia. Mejuto González nie wahał się ani chwili i wskazał na jedenasty metr. Przyjezdni stanowczo sprzeciwiali się decyzji arbitra, lecz Asturyjczyk nie zmienił swojego postanowienia. Do wykonywania karnego tradycyjnie podszedł Villa i… tradycyjnie umieścił piłkę w siatce.

W drugiej odsłonie inicjatywa należała raczej do Almerii. Valencianistas nie szafowali swoimi siłami; wyglądało to tak, jakby chcieli zwyciężyć jak najmniejszym nakładem sił, zapominając o ambicjach rywali. Mimo wszystko, rozgrywający dobre zawody Villa podwyższył wynik na 3:1. Kontratak z głębi własnej połowy rozpoczął Joaquin. Ximo rozsądnie zagrał do wysuwającego się lewą stroną Maty, który po przebiegnięciu parunastu metrów podał do znajdującego się w centrum Silvy. Kanaryjczyk przekazał piłkę na prawo do Villi, zaś najlepszy strzelec reprezentacji Hiszpanii w 2008 roku przymierzył na bramkę. Tym razem górą był Alves. Futbolówka wróciła pod nogi Silvy, natomiast wracający el Guaje wykorzystał przyjęcie skrzydłowego i ponownie spróbował swoich sił. Diego Alves starał się wybronić uderzenie 27-latka, ale było zbyt silne. 180 sekund później z lewego skrzydła zacentrował Mané, fatalny w skutkach kiks popełnił Marchena, a będący kilka metrów dalej Negredo znów skorzystał z dobrego dogrania kolegów i zdobył 2. gola. Na boisku zameldowali się Angulo, który zmienił Joaquina, oraz Piatti, który zastąpił słabo spisującego się Ortiza. Ten drugi wniósł spore ożywienie w poczynania Almerii, a w samej końcówce miał dogodną okazję na doprowadzenie do remisu, ale jego strzał wybronił César. Spotkania nie dokończył Hedwiges Maduro, który nabawił się kontuzji, przez co musiał opuścić plac gry. Jego miejsce zajął Albelda.

Bramki

Skrót

Raport

Kategoria: Ogólne | Valenciacf.com/Własne skomentuj Skomentuj (63)

KOMENTARZE

1. hypo2101.02.2009; 21:00
hypo21mialem zganic cesara, ale uratowal zwyciestwo. mejuto gonzales nie jest nawet przecietnym sedzia, skoro dodaje 5 minut,kiedy powinien max 2. cieszy zwyciestwo:))))
2. kamileqq8701.02.2009; 21:01
kamileqq87Starzy, zasłużeni ale ich czas minął. Wiadomo o kim mowa. Z innej beczki? Po cholerę kupować zawodników (czyt. Carleto) skoro nie grają nawet 5 minut? Polityka jak polskim rządzie- do dupy. Wygrana ale w kiepskim stylu. Amunt
3. 51_cent01.02.2009; 21:21
51_centNie oglądałem co prawda meczu, ale wytłumaczcie mi, jakim cudem nie grał Vicente?
4. LSW01.02.2009; 21:44
LSWCałego meczu nie mogłem oglądać niestety, ale z tego co widziałem to dobra gra Marcheny, Joaquina, Barajy, Maty. Cieszą 2 bramki Villi.

Odniosłem wrażenie, że nasi grali małym nakładem sił, tak żeby strzelić i pilnować wyniku, stracili to znowu się zmobilizowali i potem znowu spokojnie kontrolowali grę. Styl nie porywający, ale skuteczny i to się chwali.

PS. Nie wiem czemu, ale jak patrzę na bramkę i widzę Cesara to jakiś taki spokojny jestem o defensywę, nie martwię się że będzie wpadka, że źle wyjdzie, albo wypluje piłkę przed siebie. Takie moje subiektywne i przyjemne odczucie.
5. kamileqq8701.02.2009; 21:46
kamileqq87Dobra gra Marcheny? Żart? Od początku sezonu jeden ze słabszych ogniw defensywy Valencii. Dajcie Carleto! Niech się zaprezentuje!
6. LSW01.02.2009; 22:05
LSWkamileqq87, chyba twój komentarz to żart.

Ja pisałem o tym meczu a nie "od początku sezonu". Poza tym Marchena na początku nie grał źle. Obniżył loty po kontuzji, gdzie nagle musiał grać i nie miał czasu na złapanie rytmu meczowego.

Całego meczu nie widziałem. Może wtedy spowodował 3 karne, dostał czerwoną kartkę, obraził sędziego, znokautował rywala, przepuszczał wszystkie ataki. Tego nie wiem. Ale wiem, że jak patrzyłem to grał dobrze.

A pamiętasz jak w pierwszej połowie Cesar miał niepewną interwencję i oddał piłkę rywalom? I kto wtedy uratował sytuację?
7. rotten01.02.2009; 22:23
Nasz obrona to koszmar jest.Cieszy że Cesar jest coraz pewniejszy.DObrze, że chociaż atak skuteczny.Chociaż wydaje mi się, że chłpaki grali na pół gwizdka, żeby zainkasować 3pkt jak najniższym nakładem sił.
8. kamileqq8701.02.2009; 22:32
kamileqq87Normalne, że od 1 do 90 nie grał źle, aczkolwiek jak na jego możliwości gra nie pewnie. Dużo strat, nie dokładnych podań, to nie może się przytrafiać obrońcy takiej klasy za często! Krytyka jest swobodą interpretacji, to jest tylko MOJE zdanie. A prawda jest jak dupa- każdy ma swoją! Amen
9. rotten01.02.2009; 22:36
Kamil zgadzam sie z Tobą w pełni.To nie ten Marcena co na EURO chociaż.Ja bym sie pobawił i zrobił z Albeldy obrońce, bo do środka pomocy to sie już nie nadaje.Ale obrońca mógłby być z niego niezły.Maduro gra niepewnie, fakt , że nie jest to jego nominalna pozycja.Problem w tym ,że na nominalnej gra jeszcze gorzej.Miguel błędy w obronie nadrabia grą w ofensywie, Moretti solidny, poprawny ale nic powyżej.Podtrzymuję swoją opinię, że nie ma dobrych obrońców, są tylko dobre obrony, na które się składa również gra pomocników.
10. rotten01.02.2009; 23:00
Sevilla przegrała, 3pkt odrobione :)
11. VooDoo01.02.2009; 23:30
VooDooA tymczasem Zigic znów strzela , nie wiem co On musi zrobić aby dano mu u nas szanse....
12. ches02.02.2009; 11:59
chesprawda jest tak ze gdyby nie Silva to nawet nie strzelilibysmy ani 1 gola - to on wszystko rozpoczynal dla mnie najlepszy sposrod Valencii na bosiku. 1 polowa byla dobra w wykonaniu Valenci a 2 to jak zawsze czyli daremna odpuscili calkiem. A w tych koncowych minutach to serce mi stawalo bo to Almeria chyba sie czula jakby grala u siebie a nie my i grali bardzo ladnie. Co do Villi 2 bramki ciesza ale jednak gral bez wiekszego zaangazowania(moze ta przez ta kontuzje??) Maduro kompletna klapa tee koles wprowadza wiecej chaosu nie gry.Prawda jest taka ze jakby gral Alexis/Albiol to i Marchena by gral lepiej.podobala mi sie rowniez interwencja Cesara w pod koniec meczu (ladnie to wyczul-kibice mu bili brawo moze teraz jeszcze lepiej bedzie brponil bo narazie spisuje sie dobrze mimo tego kiksa jaki popelnil na poczatku meczu). Jednak z cala symnpatia do Ches to Almeria byla lepsza i ciezko mi to mowic ale musimy zaczac grac jak na poczatku sezonu AMUNT
13. LSW02.02.2009; 12:25
LSW@ches

W piłce nożnej lepszy jest ten, kto strzela więcej goli. Więc Almeria wczoraj była gorsza.
Ale widać było, że nasi sobie odpuścili i grali tak, żeby wygrać ale się nie przemęczyć.

Pozytywne jest to, że Almeria mimo starań, walki z całych sił nie poradziła sobie z Valencią grającą na pół gwizdka.
14. pedro102.02.2009; 12:30
Jedyny plus tego meczu to 3 pkt.podarowane przez niebiosa i pierwsze 20 min. dobrej gry. Później to był koszmar i chaos pogłębiający się z każdą minutą. Valencia nie zasłużyła na zwycięstwo, gdyż Almeria była lepsza. Dlaczego więc wygrała, a nie przegrała tak jak z Majorką? Bo mieliśmy Villę i Cesara. Drużyna Emerego coraz bardziej zaczyna mi przypominać tę za czasów Koemana. Bez pomysłu, bez organizacji gry, z obroną na poziomie II ligi. Rozpaczliwa obrona, gra na przetrwanie - tym razem się udało. To co robili Marchena i Maduro to zgroza. Nie wiele lepsi Miguel i Moretti. To nie sprawa gry na pół gwizdka. Oni się starali, grali jak mogli, tyle że nie wiedzieli co robić na boisku. Ciągle te same błędy. Błędy się pogłębiają, dziury w obronie coraz większe. Zaczynam mieć wątpliwości co do warsztatu Emerego i jego umiejętności selekcji piłkarzy. Kontuzje kontuzjami, ale system musi działać bez względu na okoliczności. Niestety systemu gry defensywnej nie ma. Środek obrony to nie pozycja dla Maduro -powinien grać w pomocy na DM-ie. Morettiego ustawić na środku, a na jego miejsce Carleto. Dlaczego Emery nie włącza do kadry canteranos? Gdzie się podział Michel? Co z X.Navarro? Czyżby stary i wierny Angulo był niezastąpiony,a Morientesowi wystarczało coraz dostojniejsze poruszanie się po boisku? Dziwi mnie ta przesadna bojaźliwość Emerego. Tak słabo garającej drużynie potrzebny jest zastrzyk świeżej krwi, tym bardziej że w dramatycznej sytuacji finansowej VCF nie ma (i pewnie nie będzie) pieniędzy na transfery.
Podsumowując, w takim stylu VCF daleko nie zajedzie i jak Emery nie weźmie się do roboty będzie marnie. Inni nie będą tak wspaniałomyślnio jak Almeria.
15. pedro102.02.2009; 12:41
LSW, dopiero teraz przeczytałem twój komentarz. Zmodyfikowałbym go w ten sposób: wygrywa ten, co strzela więcej goli (jak czasem bywa - niekoniecznie lepszy).
16. fundmental02.02.2009; 12:56
Almeria była lepsza??? przez cały mecz przegrywali, w pewnym momencie nawet 2 bramkami.
skończcie z komentarzami, że grali kiepsko i nie zasłużyli na 3 punkty. zagrali na tyle dobrze by pokonać rywala. w obliczu porażek Villarrealu, Atletico i Sevilli należy się cieszyć.
bardzo nie podobały mi się zmiany dokonane przez Unai'a.
przy stanie 3-1 i zółtku Maduro można było wpuścić Carleto, przesuwając Morettiego na środek.
zamiast Ximo zdjąłbym Mata/Silva i dał szansę Vicente.

ps.Arizmendi zapewnił Realowi S. zwycięstwo, Zigić strzelił Barcelonie
17. Kanius02.02.2009; 13:06
Kanius@ pedro pełna zgoda co do młodych zawodników. Mamy jakieś inne wyjście gdzie Maduro zawodzi na całej lini? Owszem mamy Moretti na środek Carleto na lewą. Wielu może mówić że Carleto jest za młody aby go wystawiać na pożarcie wilkom. Tylko że to właśnie w takich meczach tacy zawodnicy jak Silva wyrośli na gwiazdy, a Michel udowodnił że młodzi z presją sobie radzą. Szkoda że nie kupiliśmy tego Dealberta(nie widziałem go w grze więc go nie oceniam), bo środkowy obrońca jest nam teraz bardzo potrzebny. Jeśli chodzi o porównywanie zespołu Koemana do zespołu Emerego to trochę przesada. Unai po prostu boi się postawić na młodszych i słono za to płaci. Mecz oglądałem po łebkach, bo co chwile jakieś zajęcie mi wypadało, ale widziałem interwencje Cesara. Na początku grał nie pewnie, jednak później gdy on grał w bramce jakoś byłem spokojny. Świetna interwencja pod koniec meczu. No i racja że mamy szczęście że gra u nas Silva bo to motor napędowy drużyny. Nie napiszę że mamy jeszcze wiele do zrobienia, bo taki komentarz można pisać na początku sezonu, a nie w połowie. Skład mamy silny, połączenie weteranów z młodymi, tylko trzeba go odpowiednio poukładać.
18. LSW02.02.2009; 13:19
LSWpedro1

Żebyś mnie dobrze zrozumiał.

Wkurza mnie pisanie, że ktoś przegrał a był lepszy. Jak przegrał, to strzelił za mało a wpuścił za dużo. Więc nie mógł być w danym meczu lepszy.

Takie stwierdzenie może być prawdziwe tylko wtedy jak sędzia psuje widowisko: podyktowany karny którego nie było; niepodyktowany karny; niesłuszna czerwona kartka; uznana bramka ze spalonego; odgwizdany spalony którego nie było lub ogólne pomaganie i przychylne gwizdanie dla jednej z drużyn.

Miarą wartości drużyn piłkarskich, ich umiejętności są gole. Jeżeli sędzia nie wypaczył wyniku, to właśnie bramki mówią kto w danym meczy był lepszy.
Bo co innego może na to wskazywać? Jakieś triki, efektowne zagrania? W tym sporcie to nie jest punktowane. Parady bramkarzy? Tu też nie ma ocen za styl.

Niezależnie od dobranej taktyki, posiadania piłki, ilości strzałów, jedynym wskaźnikiem "lepszości" są bramki.

Można mieć żelazną defensywę i oddać inicjatywę rywalom. Stworzyć w meczu 2-3 kontrataki, zdobyć gola lub dwa. I to wystarcza. Co z tego że rywal ma 70% przy piłce, robią zwody, triki, szybko wymieniają się piłką? Jak nie potrafią strzelić gola, to są gorsi.


Mam zupełnie subiektywną ocenę, że polscy kibice są nauczeni od lat dziecięcych, że wynik się nie liczy. Reprezentacja przegrywa mecz za meczem, kluby odpadają w pre pre pre eliminacjach do europejskich pucharów, a zawsze "przegraliśmy choć graliśmy lepiej, byliśmy lepsi". To jest jakiś fenomen.
19. fundmental02.02.2009; 13:23
@ LWS
czapki z głów. wreszcie zgadzam się z kimś w 100%.
AMUNT
20. k_tronic02.02.2009; 14:23
po co tyle tego narzekania ??
21. Adr02.02.2009; 14:28
AdrCo do warsztatu i sposobu gry w defensywie za Emerego no cóż niech świadczą tylko słowa kiedyś wypowiedziane przez jednego z komentatorów Canal Plus "Valencia już od ponad półtorej roku nie straciła gola kiedy drużyna przeciwna wykonywała rzut rożny" chodzi tu o to że żadna drużyna nie miała pożytku z dośrodkowań na pole karne VCF z rzutów rożnych, żadnego gola przez tak długi okres gry nie stracili, teraz tracą w niemal każdym meczu. Niestety przejście na bardziej offensywny styl gry stało się kosztem defensywy która jest jak pedro napisał na poziomie II ligi!!!

Ciekawe jakim wynikiem zakończyłby się mecz VCF - VCF Mestalla bez Villi, Silvy, Maty i Joaquina czyli bez naszego ataku... Chyba lepiej nie sprawdzać...
22. pedro102.02.2009; 15:55
LSW, nie przeczytałeś chyba uważnie mojej dygresji - napisałem, że wygrywa ten kto strzela więcej goli, z czym nie sposób dyskutować.
Przytaczasz przy okazji argumenty na poparcie swojej tezy, że tylko w wyjatkowych przypadkach lepszy przegrywa (z czym się zasadniczo zgadzam)- kiedy "sędzia psuje widowisko". Zapominasz przy tym, że (nie)przychylne sędziowanie jest b.subiektywnym zjawiskiem i trudno mierzalnym.
Pytasz jakie mogą być inne kryteria bycia lepszym, poza bramkami? Np. liczba celnych strzałów, stworzonych tzw.100% sytuacji itp. Jak ktoś miał np. pięć 100% sytuacji i przegrał, bo rywal strzelił tzw.przypadkową bramkę po rykoszecie, po jedynej groźnej akcji meczu?
A propos polskich kibiców - to jest głównie sprawa myślenia życzeniowego, a nie w miarę obiektywna ocena i nie ma sensu zawracać sobie tym głowy.
W sumie odbiegłeś b.daleko od sedna sprawy jaką była katastrofalna gra VCF w obronie.

Fundamental, mam 2 pytania: czy oglądałeś mecz w okularach? Jeśli tak, czy były to różowe okulary?
23. fundmental02.02.2009; 16:20
@ pedro1
odpowiadam na pytania - nie oglądałem tego meczu w okularach, tym bardziej nie w różowych.
btw. mam wzrok 5/5 :)

Drogi Pedro1,
idąc Twoim tokiem rozumowania to Holendrzy powinni wygrać ostatnie mistrzostwa bo grali pięknie, skutecznie, tworzyli mnóstwo "setek"...

Jak ktoś miał 5 100% sytuacji, a jego rywale zdobyli bramkę po jednej jedynej akcji i wygrali to oczywiste, że ci co zmarnowali 5 setek razili nieskutecznością, przegrali mecz, nie zdobyli punktu bądź nie awansowali do dalszej fazy rozgrywek.
piłka nożna jest prosta. mecz trwa 90 minut i chodzi o to by strzelić o 1 bramkę więcej.
nie ma tu ocen za styl jak np w pływaniu synchronicznym.

ps. jak można powiedzieć o kimś, że gra dobrze jak spartolił pięć "setek" i przegrał??

perdo1- pamiętasz mecz Słowacja - Polska??? też pisano, że byliśmy lepsi...żenada.
24. longer02.02.2009; 17:56
longer3 pkt cieszą ale styl nie powala. Chyba dwie akcje niosły znamiona dawnego dobrego stylu. W obronie kilka interwencji że ciarki mnie przeszły. I chciałoby się żeby przy stanie 3-1, 3-2 drużyna potrafiła (zwłaszcza z takim rywalem) uspokoić gre i pograc piłką a nie tworzyć nerwówkę.
25. vcf02.02.2009; 18:13
vcfTo że nasza obrona gra ostatnio bardzo bardzo słabo, żeby nie powiedzieć tragicznie, to fakt. W pięciu ostatnich meczach dostawaliśmy odpowiednio: 3 bramki z Villarrealem, 2 z Sevilla, 3 z Bilbao, 3 z Mallorca, 1 z Sevilla, 2 z Almeria. To mówi samo za siebie... Przechodząc z suchych danych do rzeczywistości - czasami gra naszych obrońców naprawdę woła o pomstę do nieba! Maduro - kompletnie do niczego :/ Minięcie go nie stanowi żadnego problemu. Co jednak bardziej dziwi, Marchena gra słabo... Dodać do tego fakt, że czasami Miguel popełni błąd albo nie zdąży wrócić, to wychodzi, że gramy jednym obrońcą - Morettim. I nie wiem czemu niektórzy ciągle mają do niego jakieś sapy, i maksymalną notę jaką mu dają po meczu to "przeciętnie". Dla mnie jest to bardzo solidny, obecnie absolutnie niezbędny dla nas obrońca!! Jak go zmienia Del Horno - szkoda gadać, puszcza każdy atak po lewej stronie.
Trochę ponarzekałem, i wyraziłem swój subiektywny pogląd. Teraz ośmielę się jednak wziąć w obronę :) Emery'ego. To nie jego wina, że dwóch podstawowych obrońców w tym samym czasie dostało kontuzji... Jestem pewien, że gdyby w środku grał Albiol + Alexis naszej defensywy nie można by się przyczepić. Przecież Emery nie wyciągnie z kieszeni portfela i nie kupi z własnych pieniędzy klasowego obrońcy-zmiennika... Ktoś gdzieś wcześniej rzucił nawet ciekawy - moim zdaniem - pomysł, aby na CD wystawić Albelde... Gorzej niż Maduro na pewno nie wypadnie :) Na Carleto jest jeszcze za wcześnie, dopiero co przyszedł...
Inna sprawa, że dwie stracone bramki to nie wina naszej obrony, a sędziego (Sevilla, Mallorca).
Za to na pełną pochwałę zasługuje atak, strzelenie 3 bramek nawet z mocnymi zespołami nie stanowi problemu :)
Może nie graliśmy z Almerią wybitnie, ale uważam że na 3 pkt zasłużyliśmy.
Ogólnie nie ma co zbytnio narzekać. Jak wróci para naszych stoperów to nie będzie już 3:3, 1:3, ale 3:0 :)
Amunt vcf
26. Vicente7302.02.2009; 19:32
Vicente73Fajnie, że zwyciężyli i mocno trzymamy się czoła tabeli, ale zgrozą tąci liczba traconych bramek!!! W ostatnich 4 meczach 10 goli rywali w naszej siatce! Potrzeba nam na gwałt super środkowego, bo Marchena zaczyna obniżac loty...

Moderatorzy - zmieńcie zapowiedź. Jest godło Osasuny, nazwa Almerii, a wszystko firmuje Valencia... ;)
27. pedro103.02.2009; 09:35
fundamental, dyskusja zrobiła się tak chaotyczna jak gra obronna VCF.
Mecz ze Słowacją pamiętam i pamietam, że gralismy słabo, b.słabo. Nie mieliśmy też pięciu setek :)
Gra ofensywna VCF może się podobać, ale ogromnym problemem pozostaje obrona. Od listopada nie było meczu bez straty bramki. Tracimy ich mnóstwo. Każda drużyna teraz wie, że Valencii strzela się b.łatwo. To nie rywale boją się Valencii (jest już dobrze rozpracowana taktycznie), lecz odwrotnie. Nie ma sprawnego systemu gry defensywnej. Emery przywiązał się do niektórych nazwisk (Miguel, Moretti), innych skreślił (Curro, Asier,Navarro, Carleto). Tymczasem Miguel popełnia poważne błędy raz za razem, a Moretti jest obrońcą przeciętnym. Tak dłużej nie może być.
Poza tym zastanawiam się co będzie jak przyjdą mecze w UEFA. Nie da się grać ciągle tym samym składem na dwóch frontach, co pokazały ostatnie mecze. System rotacji się kłania. Wniosek jest chyba taki, że aby załapać się na LM najlepiej szybko odpaść z UEFA, gdyż nie mamy równorzędnych zmienników. Kwadratura koła.
28. Kanius03.02.2009; 09:45
Kanius@ pedro - Miguel i Moretti to najpewniejsze punkty naszej obrony, a że im ten mecz nie wyszedł najlepiej to trudno, nie ma takiego piłkarza, żeby grał świetnie przez cały sezon. Jeśli chodzi o środek to wcale nie dziwne, że jest kulawa jak nie ma Alexisa i Albiola. Mówisz że Emery przekreślił Torresa i Del Horno? Dla mnie to lepiej bo zarówno Moretti i Miguel w gorszej formie są o niebo lepsi od ich dwóch razem wziętych. Carleto przekreślony? Przecież jego nie ma na liście transferowej, po prostu Emery mu na razie nie daje szans, trudno poczeka jeszcze trochę.
29. pedro103.02.2009; 14:42
Kanius> na bezrybiu i rak rybą. Miguel zalicza duzo nieudanych meczów (nie ten jeden), z Morettim jest lepiej, ale nie zmienia to faktu że do obu można mieć mnóstwo zastrzeżeń. Miguel jest dobry w ofensywie, w grze obronnej niedbały i mało przewidujący. Moretti odwrotnie – w defensywie nieźle, choć bez zachwytu, natomiast w ataku Morettiego praktycznie nie ma.
Carleto zdaniem Emerego ma braki w wykształceniu taktycznym, chociaż patrząc na postawę całej defensywy wszyscy są niedouczeni.
30. LSW03.02.2009; 15:00
LSWMoretti na tyłach gra bez zarzutu, a że do przodu nie gna? trudno, tam i tak rządzą Mata, Silva, Vicente i Morettiego im bardzo nie trzeba. Poza tym Moretti pokazywał że potrafi się ładnie podłączyć do akcji. Jak trzeba to jest, choć nie należy w przodzie do zawodników którzy mają ciąg na bramkę przeciwnika. I bardzo dobrze, bo to obrońca.

Miguel gra w przodzie bardzo ładnie. Czasem nie zdąży wrócić co jest oczywiste. Tylko że w normalnej drużynie byłby asekurowany cały czas. A u nas? Maduro mógłby to zrobić, ale chłopaka ogrywają wszyscy jak chcą.

Wystarczy żebyśmy w końcu zagrali z Marcheną i Albiolem w środku, Morettim i Miguelem na skrzydłach, to po 2-3 meczach chłopaki się zgrają i będę niesamowicie silni.

Tylko ostatni raz w takim ustawieniu to graliśmy straaaaasznie dawno.

A Alexis to wcale takim zbawcą nie jest. Nie pamiętacie meczu z Realem?

Carleto nie jest skreślony. Po prostu nie jest gotowy, choć uważam że na ostatnie 10-15 minut mógłby wchodzić.

A jak ktoś narzeka na obrońców, to niech spojrzy jakim składem graliśmy w ostatnich meczach. Ani razu nie znajdziecie naszej najlepszej czwórki. A jak w obronie jedno ogniwo (Maduro) jest nie pewnie to wszystko się sypie.
31. LSW03.02.2009; 15:06
LSW"jest nie pewnie" oczywiście miało być: jest nie pewne.

Jeszcze mogę dodać, że Alexis jak grał to też był nie pewny w swoich interwencjach. Może jeden mecz mu wyszedł przyzwoity.
32. szp03.02.2009; 15:43
@LSW
Alexis zagrał 11 meczów ligowych w tym sezonie (9 w pełnym wymiarze czasowym, w 2 pozostałych schodził z powodu kontuzji w 48 i 67 minucie). Gdy Alexis przebywał na boisku Valencia straciła 7 goli. W ostatnich 3 meczach ligowych straciła 8.
33. LSW03.02.2009; 15:56
LSW@szp

W ostatnich 3 meczach grał Maduro. No i? Jaki z tego wniosek? Że obrońca (Alexis)jest lepszy od defensywnego pomocnika grającego na pozycji obrońcy.

Do tego w meczu z Athletic na prawej grał Angulo, czyli graliśmy dwójką obrońców i dwójką pseudo-obrońców.

Jeśli chcesz mnie przekonać, że Alexis jest naszym ratunkiem, to ja nie widzę problemu. Mogę się co do niego mylić. Fajnie byłoby gdybyś zestawił w ilu meczach grał Marchena razem z Albiolem, Miguelem i Morettim, oraz ile meczy z tą trójką rozegrał Alexis a ile Albiol z Marcheną i M&M na bokach, a ile razy zagrał Alexis z Marcheną i M&M. W ten sposób będziemy mogli zobaczyć, która para stoperów spisuje się najlepiej.
Oczywiście nie uwzględnimy składu 2. linii ale to już sobie darujmy.

34. Kanius03.02.2009; 16:07
Kanius@ LSW to samo można powiedzieć też o Alexisie, bo on też często pogrywam na prawej stronie, a nie tylko na środku. Maduro to typowy defensywny pomocnik, lecz nam jest potrzebny rozgrywający.
35. LSW03.02.2009; 16:11
LSW@Kanius

Wybacz, ale nie zrozumiałem.

"Maduro to typowy defensywny pomocnik, lecz nam jest potrzebny rozgrywający."

Co to ma wspólnego z tym, że nasza obrona spisuje się słabo i nie gra w optymalnym ustawieniu, a także z tym że Alexis nie jest wystarczająco dobry, żeby odmienić oblicze obrony?

36. Kanius03.02.2009; 19:11
KaniusNapisał że Maduro nie gra dobrze na środkowej obronie BO JEST NOMINALNYM DEFENSYWNYM POMOCNIKIEM. I napisałeś że Alexis wcale nie gra tak dobrze, no to ja ci próbuję powiedzieć że nominalnie Alexis grywa na prawej obronie i równie często grywał na prawej stronie więc to że Maduro jest defensywnym pomocnikiem to żadne wytłumaczenie. A jeśli chodzi o rozgrywającego to chodziło mi o to, że na pozycji defensywnego pomocnika mamy już wielu kandydatów, więc Maduro jest zbędny.
37. Kanius03.02.2009; 19:43
KaniusPoprawka: napisałeś
38. mucha002903.02.2009; 20:09
mucha0029Wszyscy przeżywają, że tracimy dużo bramek. Wg mie w obecnej sytuacji klubu i przy obecnym budżecie licza sie tylko punkty jakie wywalczymy, styl w tej chwili jest nieważny. Priorytetem powinno być utrzymanie sie w 1-szej czwórce
39. patryk101904.02.2009; 09:03
patryk1019jest cool ! tylko trzeba gonic seville w tabeli
40. RaFaL04.02.2009; 09:45
RaFaLZgadzam się z mucha002903 liczą sie punkty zdobyte przez VCF. Ok szkoda tych bramek ale pamiętajmy że liczą sie punkty.
41. Vicente.Rodriguez04.02.2009; 10:06
Vicente.RodriguezSzczerze mówiąc z taką grą nie mamy co myslec o 3 miejscu.
Niby mecz nie był zły, ale jednak wynik 3:2 i to na własnym stadionie nie robi wrażenia.
Trzeba cos zmienic bo gra wygląda srdenio, na poczatku sezony było widac ogromna energie w druzynie
42. bialy_wilk04.02.2009; 11:44
licza sie 3 punkty z niewygodnym rywalem ktory ostatnio dobrze sobie radzil
obrona gra niepewnie ale ja bym tu nie zrzucal calej winy na Maduro bo Marchena tez nie radzil sobie dobrze a to od niego powinnismy wiecej wymagac niz od holendra

Miguel zagral slabo-to jego strona bylo najwieksze zagrozenie a czasami dal sie ogrywac jak dziecko
na szczescie w ataku radzimy sobie bardzo dobrze
43. pedro104.02.2009; 12:52
Beznadziejna obrona to jeszcze nic w świetle dramatycznej sytuacji finansowej klubu. VCF zalega z wypłatami dla piłkarzy (16 mln) i płatnościami dla wykonawcy nowego stadionu (14 mln). Wbrew zapowiedziom kasy ciągle nie ma. Działki nie sprzedane, umowa na transmisje tv nie zawarta, 26 mln długu wobec Solera wisi.
Soler jako większościowy akcjonariusz (37%) przebiera nogami i sam czuje się zagrozony, bo wierzyciele skoczą w pierwszej kolejności właśnie jemu do gardła. Nie wykluczone, że będzie musiał zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie i odwołać Soriano. Wszystko wisi na włosku.
Oby nie dziury w obronie, ale dziury w klubowej kasie nie powaliły VCF.
44. Kanius04.02.2009; 13:35
Kanius@ pedro spokojnie już nie raz o tym była mowa jakoś idzie. Takich długów nie załatwi się chop siup w parę dni, tylko trzeba miesiącami czekać. Prawda jest taka że mamy szczęście, że w zarządzie zasiada Soriano, bo gdyby przy sterach był Soler lub Villalonga już dawno by nie było Villi i i Silvy.
45. goly04.02.2009; 15:05
Hehe, podobają mi się komentarze pedro1, wali prosto z mostu. Wygrana cieszy, 3 punkty cieszą i one się liczą, ale ta obrona w takiej formie przyczyni się do straty wielu takich cennych 3 punktów.
46. pedro104.02.2009; 16:05
Kanius, piszę o tym zupełnie spokojnie, chociaż np. drużyna (poza Joaquinem) już nie jest taka spokojna.

Goly, zabawny z kolei jest twój tok rozumowania. Idąc tym tropem cieszysz się (tak jak ja) z 3 pkt. i z jakości gry obronnej (w przeciwieństwie do mnie). Żeby kogoś wyleczyć trzeba najpierw dostrzec objawy, potem zdiagnozować i zastosować odpowiednie lekarstwo. Ty jesteś na etapie nieprzyjmowania do świadomości istnienia dolegliwości, chociaż wszystkie hiszpańskie media i fachowcy o tym trąbią. Najlepiej wziąć szpadelek i przysypać piaskiem.
47. woker18204.02.2009; 16:51
woker182Po tym meczu można z pewnością stwierdzić tylko jedno - Negredo do Valencii... Już za dużo z nami ukuł, kiedyś nam naprawdę kuku zrobi.
48. goly04.02.2009; 17:03
Czy ja napisałem nie zrozumiale? bo odnoszę takie wrażenie po komentarzu pedro1.
49. SokolVCF04.02.2009; 18:10
SokolVCF"Żeby kogoś wyleczyć trzeba najpierw dostrzec objawy, potem zdiagnozować i zastosować odpowiednie lekarstwo."


y... co?
50. LSW04.02.2009; 19:27
LSWDobra, już się nie nabijajcie, że pedro1 znowu do czyjejś wypowiedzi dorzucił coś od siebie a potem udowadniał, że nie prawdą jest co mówimy.

I tak można z nim podyskutować w wielu sprawach na przyzwoitym poziomie.
51. bialy_wilk04.02.2009; 19:29
Barca ma ustne ‘OK.’ ze strony Villi. Asturyjski napastnik , crak Valencii i reprezentacji Hiszpanii optuje za zmianą barw na blau-grana w związku z problemami ekonomicznymi drążącymi klub z Walencji. Villa chciałby także dokonać jakościowego skoku w swojej karierze.

Reprezentant zawodnika, Jose Luis Tamargo, osoba nad wyraz istotna dla piłkarza przy podejmowaniu decyzji pozostaje w stałym kontakcie z Txikim Begiristainem. Sekretarz techniczny Barçy już wie, że jeśli Pep Guardiola wyrazi zainteresowanie – a wszystko na to wskazuje – będzie można zacząś negocjacje z Valencią. Z jednej strony może ułatwić je sytuacja ekonomiczna Los Ches, która sprawia, ze piłkarze nie dostają na czas swoich wypłat, z drugiej zaś ‘El Guaje’ jest kluczowym graczem zespołu i niewykluczone, że Andaluzyjczycy zechcą go zatrzymać kosztem Davida Silvy. Tak na marginesie ten ostatni także należy do ulubieńców Pepa.

W kontrakcie Villi, który obowiązuje do 2014 roku, klauzula odejścia opiewa na 100 milionów euro. Została ona jednak zapisana by powstrzymać zakusy ówczesnego prezydenta Realu, Ramona Calderona. Jednak aktualnie sytuacja jest diametralnie różna. Księgowy Valencii przeżywa ciężkie chwile i chciałby zapisać jakąś konkretną sumę po stronie przychodów, nawet za cenę pozbycia się jednej z klubowych „świętości”.

'El Guaje’ grając w barwach Los Ches odrzucił już dwie oferty z Chelsea – jedną jeszcze za czasów Mourinho, drugą w zeszłym sezonie. Pozostawał także nieczuły na sygnały napływające z Barcelony i Madrytu, zawsze pod wpływem Juana Bautisty Solera. W związku z tym nikt w Valencii nie może zarzucić Villi, że porzuca klub.

Podchody Madrytu

Latem zeszłego roku, podczas meczu o Superpuchar Hiszpanii, za prezydentury Soriano, sprawy nabrały innego biegu. Madryt zdesperowany po ucieczce Robinio zaoferował 40 mln euro. Wszystko odbyło się jednak w mało elegancki sposób w związku z czym nie doszło do porozumienia na linii Rosiano – Calderon, mimo intensywnych wysiłków. Prawda jest taka, że Mijatovic nie dopiął negocjacji, w których brał udział także Amadeo Carboni – świeżo upieczony agent FIFA, ze względu na ‘marne’ pięć milionów euro – według rozeznania Tamargo. Ten ‘drobiazg’ był jednym z powodów, dla których bliżej piłkarzowi do FC Barcelona, klubu, w którym grał jego wielki idol i przyjaciel, Luis Enrique. ‘El Guaje’ jest także w świetnych relacjach z zawodnikami Barcy. Utrzymuje kontakt z Messim. A także Puyolem, Xavim i Iniestą.


prawda to czy falsz?
52. LSW04.02.2009; 20:01
LSWSytuacje klubu ma ulec poprawie. Mamy podpisać kontrakt z telewizją, Kappą, sprzedać parcele.

Jeśli dostaniemy choć 25-35 mln € i spłacimy część długów, to będzie to znak dla wierzycieli, że chcemy oddać i robimy co możemy.

Jeżeli uda się to zrobić, to nie musimy nikogo sprzedawać.

Poza tym, jak już Villa miałby odejść (bo nie wyobrażam sobie możliwości że odejdzie Silva) to poza Hiszpanię. Gdyby chciał odejść do Barcelony lub Realu, to zrobiłby to już dawno.
Po cichu liczę, że jak mają Villę sprzedać to do Chelsea, Man City lub Man Utd, bo od nich można wyciągnąć >=50 mln €. Zwłaszcza, że już teraz Villa ma 17 goli na koncie.

Do tego Villa nie jest głupi. Eto'o ma 19, Messi 16, a Henry 12 trafień. No to po co miałby się tam pchać? Siedzieć na ławce?
53. Kanius04.02.2009; 20:40
KaniusMam wrażenie że wielu ludzi związanych ze środowiskiem piłkarskim za wszelką cenę robi wszystko, aby Valencia nie doszła do ładu finansowego i rozsiewa plotki na wszelkie sposoby.
54. wk04.02.2009; 21:00
wkVilla miał już dość okazji by odejść z Valencii. Nie na darmo podpisał kontrakt z Ches do 2014 roku, gdyby w letnim okienku transferowym miał zamiar zmieniać otoczenie.

I jeżeli chodzi o te 5 mln € od Realu to czytałem o tym tylko na goal.com, więc wiadomo jak to można było odebrać.
55. goly04.02.2009; 21:51
Co do Villi to się zobaczy, okienko zamknięte, do następnego kupa czasu, jeszcze wieleeeee może się zmienić. W tej chwili nie ma nawet co o tym rozmawiać tylko walczyć o miejsce premiowane grą w LM.
56. pedro105.02.2009; 09:08
goly, na dzień dobry: nie z przysłówkami pisze się razem, a więc powinno być niezrozumiale :)

Co do Villi. Nikt z nas, ani z dziennnikarzy hiszp. tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia co myśli i zamierza Villa. Może i on sam jeszcze nie jest zdecydowany do końca. W piłkarskim świecie wszystko jest jednak możliwe, tym bardziej że VCF cieniutko przędzie. W kazym razie Barca kusi i wypuszcza próbne balony. O ile ManC nie jest Villi po drodze, o tyle Barca może już być atrakcyjnym etapem w jego karierze. Wg szkoleniowców Barcy tworzyłby fantastyczny duet z Messim. Jeśli VCF nie będzie grała w LM w przyszłym sezonie, szanse na jego pozostanie znacznie zmaleją.

Soriano znowu przesunął termin wypłaty zaległych wynagrodzeń piłkarzom. Teraz jest to przyszły tydzień, a może jeszcze później.
57. pedro105.02.2009; 11:26
Kanius, to nie jest niestety sprawa plotek i czarnego pr-u. Tak możnaby mówić, gdyby o kryzysie finansowym VCF pisała tylko Marca czy As. Najwięcej jednak miejsca poświęcają temu lokalne media. To są fakty. Wszyscy, którym lezy na sercu pomyslność klubu są autentycznie i głęboko zaniepokojeni.
Problem polega na tym, że zapaść finansowa VCF zbiega się z ogólnoświatowym kryzysem, który dotarł do Hiszpanii. Rynek budowlany w głębokim dole, gospodarka spowalnia, bezrobocie szybko rośnie. Największym winowajcą (jeśli chodzi o VCF) jest oczywiście Soler i jego nieudolne rządy. W okresie kryzysu jest b.trudno wydobyć się z długów, chyba że ma się tyle kasy co szejkowie.
58. Adrian_VcF05.02.2009; 12:06
Adrian_VcFŻal mi tych wszystkich tutaj którzy są za sprzedażą Villi, bez niego zagramy w pucharach ale w INTERTOTO. Dodajcie w końcu jakis NEWS bo troche sie dzieje np. podobno Joaquin wraca do SELECION !!! Tylu redaktorow i 0 newsow = zenada
59. pedro105.02.2009; 13:21
Adrian, nic specjalnego się nie dzieje. Mam wrażenie (obym się mylił), że jest cisza przed burzą. Im dłużej jest cicho, tym lepiej.
Mniej zorientowanym wyjaśnię: umowa między Solerem i Soriano określa datę 31/12/2008 jako ostateczny termin na 1/ sprzedaż działek Mestalla i 2/ na odkupienie akcji od Solera.
Ponieważ Soriano ani nie sprzedał działek, ani nie odkupił scedowanych na niego akcji, większościowym akcjonariuszem VCF (37%) pozostaje Soler, a Soriano jest jedynie prezesem zarządu. W każdej chwili może zostać odwołany. Soler na pewno wolałby mieć juz święty spokój, ale jeśli Soriano nie da rady, nie będzie miał innego wyjścia niż odwołać cały zarząd, z jego prezesem na czele. Co dalej może się dziać, lepiej sobie nie wyobrażać. Soriano gra na czas, tylko czy rzeczywiście ma asy w rękawie, czy tylko o nich mówi? Naprawdę nie wiem.
B.dojrzałą postawę zajmuje Cesar Sanchez - nasz nowy portero. Apeluje o spokój i jedność do całej społeczności piłkarskiej - do piłkarzy, decydentów, dziennikarzy i kibiców.

Joaquin ma nadzieję, że wróci do reprezentacji na Anglię, ale powołania jeszcze nie dostał.
60. Kanius05.02.2009; 14:01
Kanius@ Pedro jedno jest pewne Soriano ma na celu dobro klubu, a widać to po tym jak działa. Gomez świetnie się spisuje w roli dyrektora sportowego, a sam Soriano robi co może aby dojść do płynności finansowej. Większość kibiców go popiera i szanuje, tylko szkoda że Soler nie ma na celu dobro klubu, tylko swoje własne. Szkoda że Soriano nie kupi tych akcji, bo by miał święty spokój, bo jemu działać nie dają.
61. goly05.02.2009; 15:41
Oj pedro1, słabiutko się ustosunkowałeś do mojego posta nr 48. Co ciekawe znajdujesz błędy ortograficzne (i dobrze w tym przypadku), ale z interpretacją komentarzy już u Ciebie słabiej. Może krótko, powiedz mi, gdzie ja chwalę naszą obronę ?
62. pedro106.02.2009; 09:52
Jaki komentarz, taka interpretacja.
63. Zibi08.02.2009; 10:50
pedro, wytykasz niektorym bledy, a swoich gaf nie widzisz (poprawnie: niewykluczone i można by)?