Eto'o na pierwszym miejscu.
30.07.2008; 10:03
Wraz z nastaniem ery Vicente Soriano nowego prezydenta Valencii oraz Fernando Gomeza, czyli wiceprezydenta, który niebagatelny wpływ ma także na posunięcia transferowe (pełni także funkcję doradcy ds. sportowych), będziemy mieć zapewne do czynienia z nowymi kandydatami do wzmocnienia szeregów Blanquinegros. Pojawił się już jeden z nich i choć, co prawda, opcja ta przewinęła się już, gdy za klubowym sterem stał Juan Villalonga, teraz wraca, podparta wielkim apetytem nowego suwerena Ches.
Prócz bramkarza, Fernando Gomez chciałby wcielić jeszcze w skład drużyny jednego obrońcę oraz napastnika. Od początku na pierwsze miejsce wysuwa się nazwisko Sammuel Eto'o. Jak odkrył wczoraj Superdeporte, kameruńczyk jest marzeniem prezydenta, który chciałby zafundować miłą, aczkolwiek pewnie kosztowną niespodziankę kibicom nietoperzy.
W Barcelonie wiadomo już o słabości Valencii do afrykańskiego napastnika. Jak wyjawił w swym kręgu Txiki Begiristain (sekretarz techniczny Barcy), w Barcelonie czekają na oficjalne oferty Valencii. Txiki czeka na inny, poza Chelsea, Ac Milan i Realem Madryt klub, który w przeciwieństwie do tamtych swe zainteresowanie zawodnikiem podeprze konkretną ofertą.
Najważniejszą więc przeszkodą, jaką pokonać będzie musiała Valencia w drodze po Sammuela Eto'o jest kwestia ekonomiczna. Pokaźny kontrakt oferował Berlusconi jednak Eto'o ofertę Milanu odrzucił. Barcelona zapewne zażyczy sobie także sporej sumy za transfer istotnego gracza i czołowego strzelca byłego
Choć dla samego piłkarza pieniądze są w istocie ważne, mówi się że nie byłoby kłopotów z jego zgodą na przenosiny do Valencii. Wszak był o krok od dokonania tego w 2003 roku, poza tym gracz od 16 lat stacjonuje w Hiszpanii, gdzie jest bardzo szczęśliwy, zatem
Prócz bramkarza, Fernando Gomez chciałby wcielić jeszcze w skład drużyny jednego obrońcę oraz napastnika. Od początku na pierwsze miejsce wysuwa się nazwisko Sammuel Eto'o. Jak odkrył wczoraj Superdeporte, kameruńczyk jest marzeniem prezydenta, który chciałby zafundować miłą, aczkolwiek pewnie kosztowną niespodziankę kibicom nietoperzy.
W Barcelonie wiadomo już o słabości Valencii do afrykańskiego napastnika. Jak wyjawił w swym kręgu Txiki Begiristain (sekretarz techniczny Barcy), w Barcelonie czekają na oficjalne oferty Valencii. Txiki czeka na inny, poza Chelsea, Ac Milan i Realem Madryt klub, który w przeciwieństwie do tamtych swe zainteresowanie zawodnikiem podeprze konkretną ofertą.
Najważniejszą więc przeszkodą, jaką pokonać będzie musiała Valencia w drodze po Sammuela Eto'o jest kwestia ekonomiczna. Pokaźny kontrakt oferował Berlusconi jednak Eto'o ofertę Milanu odrzucił. Barcelona zapewne zażyczy sobie także sporej sumy za transfer istotnego gracza i czołowego strzelca byłego
Dream TeamuRijkaarda.
Choć dla samego piłkarza pieniądze są w istocie ważne, mówi się że nie byłoby kłopotów z jego zgodą na przenosiny do Valencii. Wszak był o krok od dokonania tego w 2003 roku, poza tym gracz od 16 lat stacjonuje w Hiszpanii, gdzie jest bardzo szczęśliwy, zatem
Sammyzapewne wysłuchałby oferty Blanquinegros.
KOMENTARZE
Gomes z PSV gra już dla Tottenhamu, więc to raczej nie ten
Ale zaczynając temat Eto'o 20mln to chyba według mnie najmniejsza kwota ktora zażyczą sobie w Barcelonie
Moje transfer:
Bramkarz-Kameni
Obrońca-Capedevila
Napastnik-Eto'o/Guiza[????]
A Guiza gra już dla Fenerbahce.
Podobnie jak Kanius też jestem przeciwny temu transferowi. Etoo byłby b.drogi, kosztowny w utrzymaniu (astronomiczne zarobki), a do tego konfliktowy. To świetny napastnik, ale nie dla nas.
dziwie sie ze Barcelona w ogole chce go sprzedac bo obok Messiego to najlepszy zawodnik tego klubu i jak Messi w poprzednim sezonie nie zawiodl
Amunt Valencia
Inter chce sprzedac Suazo -pewnie latwiejszy i tanszy transfer a napastnik swietny
O Racingu nie, ale o Mallorce i Athleticu ja osobiście czytałem. A na LaLiga.pl pisze, że już niedługo półmetek okienka to musisz sobie miej więcej policzyć.
Jak stwierdził Claramunt (zresztą były piłkarz VCF) w Valencii panuje nepotyzm - zatrudnia się swoich przyjaciół i znajomych, nie ceni się fachowców, nie ma ciągłości szkolenia.
« Wsteczskomentuj