sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Być jak kapłan, Kapłan Footballu.

Assist_magik, 05.06.2008; 21:25
Po żenującym wręcz sezonie, nadchodzi czas prawdy. Valencia się podniesie i znów będzie zadziwiała całą Europę jak za czasów Cupera czy Beniteza, czy też wrócą czasy, gdy popularni Nietoperze byli tylko tłem dla gigantów typu Real Madryt czy FC Barcelona na hiszpańskich boiskach. Można wyznaczyć dwie grupy kibiców. Tych, co chcą prawdziwego come back'u drużyny ze słonecznej stolicy Lewantu słynącej z produkcji pomarańczy oraz kibiców, sympatyków pozostałych ekip, którzy pragną, by czasy górowania cienia Nietoperza nad Hiszpanią i Europą szybko nie wróciły. Z prostej przyczyny. Ze strachu.

Każdy wie, że w zespole Emery'ego drzemie dawny potencjał, który też w pewnym sensie z pychy (każdy pewnie pamięta szumne deklaracje włodarzy o skutecznej walce o mistrzostwo La Liga czy też o pierwszym triumfie, bądź co bądź zasłużonym triumfie w Lidze Mistrzów, jak się skończyło, przypominać nie muszę), braku lidera, bałaganu (by nie rzecz wielkim burdelu) w zarządzie i w piłkarzach, którzy nawet zostali przez kibiców posądzeni o brak zaangażowania (słynne “mniej milionów, więcej charakteru”) czy też nieodpowiedni ludzie na nieodpowiednich stanowiskach.

Każdy wielki cyklon charakteryzuje się tym, że w jego środku panuje tymczasowy, łudzący spokój. Jest takim wabikiem na tych mniej ostrożnych. Tak samo jest teraz na terytorium Nietoperzy. Większość sympatyków zdaje sobie sprawę, że ten sezon to efekt przygotowań na powrót cyklonu. Jeśli ludzie solidnie wzmocnią domy, te po przejściu huraganu, pozostaną. Tylko pytanie brzmi, czy zostaną odpowiednio wzmocnione?

Czy Unai Emery poradzi sobie ze skomplikowaną sytuacją klubową? Często czytam porównania tego młodego szkoleniowca do Rafy Beniteza. Może słusznie, może niekoniecznie. Dużo osób jednak zapomina od kogo się tak naprawdę zaczęło. To nie genialny (nie wiem czemu tak szczególnie angielscy kibice narzekają na tego pana, co dla nich wygrał Ligę Mistrzów) Hiszpan wg mojej oceny zapoczątkował królowanie Valencii w Europie. Ja wolałbym porównanie młodego trenera do źródła zwycięstw. Do Kapłana Footballu. Do Cuper.

Dzis już trochę zapomniany trener, bardziej stary wyga z siwizną niż kapłan, ale za czasów jego panowania, Nietoperze zaliczali się do czołówki Europejskiej. Był bliski najważniejszego triumfu w historii klubu. Może nie powiodło się aż tak bardzo w lidze hiszpańskiej w sezonie, gdy opuścił zespół, ale który kibic nie chciałby widzieć swej drużyny, gdy króluje w Europie, zdobywając tytuł najlepszej drużyny starego kontynentu i zadowalając się “tylko” piątym miejscem w lidze “domowej”?

Miał być ponownie Benitez bądź Marcelino, Mourinho, Manzano, jest Emery. Jest młody człowiek, z którym idzie pozotywna opinia. Solidnego trenera, który wie co chce. Jest pasjonatem, profesjonalistą. Ma dobry kontakt z zawodnikami. Nie patrzy na nazwisko, tylko na formę. Pożegnanie w Almerii już o nim dobrze świadczy. Jest wg mnie bardzo podobny do Cupera. Warto wspomnieć, że do dawnego Cuper, do Kapłana Footballu. Mam nadzieję, że Hiszpan nie tylko udowodni swoje umiejętności czy podobieństwo do kogokolwiek z wielkich, ale również za dwa może trzy lata zdobędzie coś, czego żaden inny trener pracujący z ekipą Ches nie zdobył. Marzenie. Ligę Mistrzów.

Felieton felietonem, zapewne wielu ciekawych i interesujących rzeczy z tego wyciągnąć się nie da z racji braku tychże rzeczy. Jednak miałem potrzebę “wygadania się” co sądzę, co chciałbym jako wierny kibic drużyny z Estadio Mestalla. Chciałbym zatem ponownie ujrzeć na ławce trenerskiej Kapłana Footballu. Nie Cupera, ale w osobie Unai Emery'ego. Liczę na solidną budowę schronu przed ponownym uderzeniem huraganu, liczę również na przetrwanie potęgi zbudowanej dzięki (ośmielę napisać) legendarnej dwójce trenerskiej Ches i liczę na wybaczenie mi tego tekstu, jeśli ktoś z czytających ten tekst (co już uważam za sukces) do końca, nie znajdzie nic interesującego.

Kategoria: Felietony | własne myśli skomentuj Skomentuj (8)

KOMENTARZE

1. miancio05.06.2008; 21:30
miancioChyba wszyscy byśmy chcieli ;) Brawo za felieton ;)
2. wk05.06.2008; 21:46
wkJa też niemiałbym nic przeciwko... =]
3. lasio06.06.2008; 09:52
brawo za felieton Assist^^ wspaniale byłoby znów zagrać w finale LM. najpierw jednak czeka nas UEFA... nie sprzedawać Villi i Silvy a wszystko będzie dobrze. pozdrawiam
4. villa506.06.2008; 11:53
villa5Oby następny sezon był dla nas jak za czasów Rafy Beniteza.AMUNT VALENCIA!!!
5. pedro106.06.2008; 11:59
Ale się rozpisałeś Magiku...
Nazwałeś Cupera kapłanem futbolu. No cóż, to trochę kontrowersyjne określenie, zważywszy na niedolę trenerską Cupera. Po sukcesach zaprawionych kropelkami goryczy w Majorce i Valencii Cuper rozmienił swój dorobek na drobne. Trzymając się twojej konwencji, nazwałbym go raczej upadłym kapłanem futbolu.
Rzeczywiście, mówiąc o Benitezie zapomina się o zasługach i osiągnięciach Cupera. Żaden z trenerów VCF nie podbił Europy tak jak Cuper. I dlatego trochę to dziwne, że później nie zdołał udownić swojej klasy w żadnym innym klubie, choć wcale nie jest jakimś zgrzybiałym starcem, wręcz przeciwnie.
Nie widzę między Cuperem i Emerym wielu podobieństw. Cuper to surowo ciosany, zamknięty w sobie człowiek o aparycji chłopa z Patagonii, natomiast Emery jest jego przeciwieństwem. Filozofia gry obu panów jest także zgoła odmienna.
Tym niemniej życzę Emeremu, tak jak ty, jeszcze większych niż Cuper sukcesów w VCF - LM i mistrzostwa 3x z rzędu. Co najmniej.
6. Assist_magik06.06.2008; 12:06
Assist_magikwiesz Pedro, mi właśnie chodziło o Cupera za czasów Valencii, wszak to właśnie wtedy go tak nazywano, a dziś.. lepiej nie wspominać..
ps. zapomniałeś również o Pucharze Uefa :D
7. dai_rokan06.06.2008; 12:16
dai_rokanNa Superdeporte piszą cos o zainteresowaniu Valencji zawodnikiem Sportingu Bruno Filipe Santos Matíasem jakby ktoś mógł to przetłumaczyc byłbym bardzo wdzięczny
8. Ulesław06.06.2008; 12:20
UlesławCupera mi przypomina bardziej niedoszły nasz szkoleniowiec - Georgio Manzano. Niemniej, też mam nadzieję na sukcesy europejskie Emery'ego.