Santiago Canizares, wieloletni gracz Ches, wielkorotny reprezentant hiszpanii, ulubieniec kibiców ze stolicy Levantu w obliczu nieprzyjemnych doświadczeń jakich doznał za sprawą Ronalda Koeamana w tym sezonie, zdecydował się skrócić kontrakt i już w najbliższym czasie pożegnać się z Valencią. Bardzo prawdopodobne, iż odbędzie się to z należytym dla Legendy szacunkiem...

Voro ma zamiar postawić na Canizaresa w ostatnim spotkaniu obecnego sezonu, aby ten mógł odpowiednio pożegnać się z kibicami dla których grał przez wiele lat. Canizares już po raz ostatni przywdzieje "maki" i stanie między słupkami wyłaniającymi się z murawy Mestalla, aby, kto wie, po raz kolejny zachwycić publikę, która zawsze odnosiła się z olbrzymią sympatią w stosunku do "El Dragona".

Bardzo przychylnie w stosunku do tego pomysłu nastawił się Timo Hildebrand. Niemiec ma ogromny szacunek do swego, de facto, ex-konkurenta i pragnie by rozstał się z kibicami w sposób na jaki zasłużył. Gotów jest zatem raz ostatni oddać miejsce w bramce swemu starszemu koledze po fachu.

Tweetnij