sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Soriano vs Soler - będzie przełom?

Ulesław, 13.05.2008; 18:30
To właśnie widoczne na zdjęciu Estadio Mestalla, a w zasadzie - to co po nim ma zostać - doprowadziło do zaognienia sytuacji finansowej klubu i wielkiego sporu pomiędzy największym akcjonariuszem i jednocześnie byłym prezydentem klubu - Juanem Solerem - a jego ówczesnym zastępcą oraz drugim w kolei udziałowcem Valencii - Vicente Soriano. Krytykowany ze wszystkich stron Juan Soler najpierw oddał faktyczną władzę trzem wiceprezydentom, następnie sam zrezygnował wyznaczając następcę, ostatnio zaś bliski był chęci odsprzedania akcji, lecz prawdopodobnie... zmienił, lub chociaż odłożył decyzje na ten temat.

Za 5 części przeznaczonego na rozparcelowanie Estadio Mestalla Valencia zarobić miała - wedle pierwszych wyliczeń - 350 mln euro, a kwota ta wystarczyć miała na pokrycie dotychczasowych kosztów budowy nowego stadionu. Problemy pojawiły się jednak już na starcie - pierwsza część, licytowana od kwoty 90 mln euro nie znalazła nabywcy, wobec czego, aby nie narażać własnych planów oraz stabilności finansowej klubu, sam Juan Soler zapowiedział kupno licytowanej parceli za ustaloną kwotę, zaznaczając, że jeśli w przyszłości znajdzie się na nią nabywca, ewentualna nadwyżka ceny pójdzie na konto klubu. Ówczesny prezydent obiecał przy tym również zakup - na takich samych zasadach - każdej z pozostałych 4 parceli.

Szumne zapowiedzi pozostały jednak bez pokrycia, bowiem do dziś Juan Soler nie wpłacił do klubowej kasy wspomnianych 90 mln euro, zdając się czekać na ofertę innych nabywców. Takie jednak nie pojawiały się przez długi czas, a gdy już się pojawiły, oscylowało wokół kwoty 260 mln euro - za wszystkie 5 parceli. Stąd rozgłaszana przez prasę dziura w budżecie klubu w wysokości prawie 100 mln euro, tym bardziej niebezpieczna w skutkach, gdyż pojawiła się zupełnie niespodziewanie, przez co zadłużenie Valencii wzrosło o prawie 50%. Dlatego też natychmiast pojawiły się prasowe informacje o chęci sprzedaży najbardziej wartościowych graczy - Davida Villi, Silvy oraz Joaquina.

Finansowe kłopoty klubu zbiegły się z dramatyczną sytuacją w tabeli, a ligowy byt zapewniony został dopiero w dwóch ostatnich kolejkach, po przymusowej zmianie trenera - już drugiej w obecnym sezonie. Wszystko to złożyło się na dramatyczny wręcz obraz chylącego się ku ruinie ekonomicznej i sportowej klubu, który na przełomie wieków dwukrotnie walczył o najwyższe europejskie trofeum. Jakby tego było mało, fatalna polityka kadrowe dodatkowo rujnuje klubową kasę, bowiem po wakacjach pierwsza drużyna liczyć będzie ponad 40 piłkarzy - oznacza to wytężoną pracę odpowiedzialnego głównie za uszczuplenie kadry Juana Sancheza.

Nic więc dziwnego, że samopoczucie Juana Solera nie może być najlepsze - bowiem to właśnie główny udziałowiec Valencii obwiniany jest niemal za całe zło, jakie spadło na klub. Jakby problemów z samym klubem miał on mało, odezwała sie jeszcze opozycja, domagająca się odpowiedzialności za nieudolne rządy oraz marnotrawstwo klubu, będącego przecież własnością społeczności udziałowców.

Główny rywal Solera - Vicente Soriano - nie raz już próbował przekonać swojego byłego zwierzchnika o zasadności decyzji odsprzedaży akcji, ale do tej pory Juan Soler pozostawał nieugięty - zasłaniał się odpowiedzialnością w oczach fanów, którym ręczył za wykonalność swoich planów. Diametralna zmiana sytuacji zmieniła również nastawienie największego udziałowca - według hiszpańskiej prasy bliska była zgoda na tymczasowe odstąpienie akcji przez Solera właśnie Vicente Soriano, który w przyszłości miałby je również odkupić. Wszystko było niemal ustalone, ale... Soler prawdopodobnie jednak się rozmyślił. Prasa hiszpańska wspomina, że największe chwile słabości przechodził Soler w przeddzień potyczki z Realem Saragossą, która miała być jedną z ostatnich szans na ratunek przed degradacją, ale po fatalnym występie i porażce z Barceloną, intuicja podpowiadała raczej katastrofę, aniżeli ratunek. Podopieczni Voro sprostali jednak zadaniu, a bezcenne zwycięstwo na Estadio Mestalla szybko otrzeźwiło Juana Solera, który w konsekwencji postanowił jednak odłożyć jeszcze ostateczną decyzję.

Vicente Soriano dał się jednak poznać jako człowiek, który łatwo nie rezygnuje - szukał sprzymierzeńców, a jednego z największych znalazł w Juanie Villalondze, znanym i zamożnym przedsiębiorcy, który mógł pomóc mu w przejęciu władzy w klubie. Sojusz ten nie przetrwał jednak najcięższej próby - długi Valencii przeraziły Villalongę, który postanowił wycofać się ze wszystkiego. Kolejnym powodem decyzji o zerwaniu wszelkich rozmów przez prezydenta największej firmy świadczącej usługi telekomunikacyjne w Hiszpanii, były zimne relacje pomiędzy Solerem a Soriano - spodziewał się on raczej przyjaźni i szczerości, a nie "zimnej wojny" panującej pomiędzy dwoma największymi udziałowcami Valencii. Wycofanie Villalongi poważnie zagroziło planom Soriano, bowiem - jak donosi się w kuluarach, Soler wycenił swoje akcje na 80 mln euro, czemu jednak Soriano oficjalnie zaprzeczył.

W takiej atmosferze z niebywałym zdumieniem musiała zostać odebrana wczorajsza propozycja Soriano, po raz kolejny zaoferował Solerowi odkupienie akcji, mając w zanadrzu poważną ofertę konsorcjum ING, które złożyć miało nieoczekiwaną ofertę wykupu 4 parceli Estadio Mestalla za kwotę 350 mln euro, a więc przewyższającą nawet początkowe oczekiwania. Warunkiem finalizacji umowy może być jednak sprzedaż pakietu akcji Solera i ponowne roszady w klubowym zarządzie, na którego czele prawdopodobnie stanąłby właśnie Vicente Soriano.

Zmiana na stanowisku prezydenta klubu wpłynęłaby też na zmianę dyrektora sportowego oraz wybór nowego trenera - w planach Soriano nie figurują Juan Sanchez, ani jego główny faworyt - Unai Emery. Soriano wyraża też nadzieję na kontynuację kariery Davida Albeldy w Valencii, nie ma też najmniejszego zamiaru zgadzać się na sprzedaż Villi, Silvy czy Joaquina. Pytanie tylko, czy oferta ING jest rzeczywiście aż tak wysoka oraz czy Juan Soler zdecyduje się wreszcie oddać klubowe sprawy w ręce swojego byłego zastępcy i przyjaciela, a obecnie największego wroga - Vicente Soriano, uznając swoją porażkę na każdym froncie.

Kategoria: Ogólne | Las Provincias / Super Deporte skomentuj Skomentuj (17)

KOMENTARZE

1. wk13.05.2008; 18:59
wkDawajcie Soriano! Niema zamiaru sprzedawać Villi, Silvy i Joaquia, a (przenajmniej pierwsza 2) chcą zostać. Jeszcze ING kupi te 4 "parcele" za 350 mln, Soler sprzeda swoje i jest pięknie. Trzeba poczekać na ostateczną decyzję Solera. Jeżeli tak będzie, to dlamnie bomba!
2. Jarunio13.05.2008; 19:02
JarunioSpieprzaj dziadu! ;]
3. Vicente8913.05.2008; 19:06
Jesli to prawda.. oznacza ze mozemy sie pozbyc niechcianych zawodnikow a nawet znalezc pieniadze na transfery nowych ... i zeby Soler czasem nie probowal sie stawiac bo wtedy... padniemy... juz w tym sezonie jego "wybitne" decyzje i brak dzialania (pierwsze sprowadzenie Koemana a 2 brak jakiejkolwiej wypowiedzi na temat sytuacji naszej niesczesnej trojki)!!
Oby tak sie stalo !!
4. Vicente8913.05.2008; 19:07
jego wybitne decyzje i brak dzialania doprowadzily do upadku klubu !! (uciekla mi mysl;])
5. VooDoo13.05.2008; 19:21
VooDoo"Soriano wyraża też nadzieję na kontynuację kariery Davida Albeldy w Valencii, nie ma też najmniejszego zamiaru zgadzać się na sprzedaż Villi, Silvy czy Joaquina."
To czemu ja cały czas myślałem ,że sprzedaż ww. trójki to pomysł Soriano ? To kto w końcu na to wpadł , Soler ?
6. kOst13.05.2008; 19:25
kOstMam nadzieje,ze Pan Soriano rozdmucha te czarne chmury ktore gromadzily sie nad naszym klubem od jakiegos czasu. Teraz przedewszystkim potrzebna jest stabilizacja w klubie. Ile mozna zyc w stresie (mysle tu o pilkarzach jak i kibicach), poczynajac od odsuniecia A,A,C, poprzez tyranie Koemana az po widmo spadku, teraz potrzebny jest spokoj a wszystko wroci do normy. Po tym jak i poprzednim poscie odnosnie Davida znowu jestem spokojny :)
7. kOst13.05.2008; 19:27
kOstAAA i jestem ciekaw jakie plany snuje Soriano odnosnie trenera...

/ sor za spam
8. Kanius13.05.2008; 19:41
KaniusNie chce Emery bo on by wolał lepszego(oczywiście Emery to też świetny szkoleniowiec)
9. Bawar1713.05.2008; 19:57
Bawar17Oby tylko sie tak stalo... jestem jak najbardziej za odejsciem Solera. Z tego co czytma Sorino jako jedyny w zarzadzie mysli trzezwo a na dodatek jezeli uda sie mu sprzedac te parcele, wyjsc na prosta finansowa i zatrzymac pilkarzy takich jak Villa, Silva, Joaquin to moze nawet Mourinho sie skusic na powrot w wielkim stylu i wyprowadzenie Valenci na szczyt!!! Bo slyszalem ze wraca w nowym sezonie... Amunt Valencia Soler Out !!!
10. Gajos13.05.2008; 20:28
GajosPomodlę się żeby Soler sprzedał akcję i wszystko wróciło do normy
11. Krzysiekvcf13.05.2008; 21:31
Oby się udało z tym Soriano i ING brzmi obiecująco!!! i oby to nie były puste obietnice.Teraz wszystko jednak zależy od dziada Solera.
12. Ulesław13.05.2008; 21:38
UlesławKandydat Soriano? Możliwe, że ciągle myśli o Mourinho, jeździł swego czasu do Londynu prowadzić jakieś rozmowy w tej sprawie. Mourinho według Super Deporte powiedział też, że chętnie trenował by jakiś klub hiszpański, ale na ile to wszystko wiarygodne - ciężko powiedzieć...
13. woker18214.05.2008; 09:53
woker182Jeśli ta kasa byłaby rzeczywiście prawdziwa, można by było powrócić do negocjacji z Marcelinho, co prawda nie możemy mu dać tyle kasy na zawodników co chce, ale z 3-4 porządnych mógłby przetransferować.

350 mln to w tym momencie dla Valencii ogromna kwota, Soler powinien jak najszybciej uciekać z klubu, żeby nie pogarszać sytuacji. Chciał dobrze, niestety taktykiem jest miernym. Po sprzedaniu niepotrzebnych piłkarzy, których po sezonie będzie co niemiara mógłby nam się naprawdę ładny budżet uzbierać. Mam nadzieję, że oferta ING dojdzie do skutku, jak widać Soriano ma duże wpływy skoro już po raz drugi załatwia nam jakiegoś inwestora... Taki człowiek jest nam potrzebny.
14. Damianek78714.05.2008; 11:56
wie moze ktos kiedy Luis Aragones ogłosi liste powolanych na ME 2008
15. Ulesław14.05.2008; 12:29
UlesławWoker - ta kasa nie pójdzie na żadne transfery, tylko w całości na obsługę zadłużenia i budowę Nuevo Mestalla. Podobno co miesiąc odsetki zżerają 2 mln euro, więc lepiej żeby wszystko doszło do skutku jak najszybciej. Na transfery może być kasa raczej tylko z odchudzenia składu, ale skoro najlepsi mają zostać, to wątpię, czy prócz Guizy wydamy na kogoś więcej, niż 10 mln euro...

Damian - w piątek, 16 maja.
16. iwona14.05.2008; 16:21
Jak się na przyszłość trafi taki kwiatek (bez urazy Łukasz ;) ) to go po prostu zignorujcie, bo później dużo roboty jest z usuwaniem komentarzy.

Btw. Żeby nikt w ramach odwetu nie udzielał się w ten sposób na stronach Realu, bo dostanie bana i tu. ;) Albo zostanie potraktowany przeze mnie jak marcin461.
17. Kanius14.05.2008; 16:30
KaniusIwona świetnie że wkońcu usunęłaś jego komentarze chwała Ci za to xD. A co do wypowiedzi Ulesława, tak to prawda teraz grunt to spłacić długi a nie kupywać nowych zawodników(za tą kasę). Jak dostaniemy te 350 mln to niech to idzie na długi, a właśnie z odchudzenia składu możemy kupywać zawodników. Jak dobrze pójdzie to możemy kupywać za mniejsze kwoty+ zawodnicy niepotrzebni. Jak dobrze pójdzie to dostaniemy 25 mln z transferów( i wymienimy kilku) to kupimy kilku dobrych graczy :)