sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Za czasów Quique Floresa nie mógł przebić się do podstawowego składu. Od Holendra Koemana na starcie otrzymał kredyt zaufania i zaczął regularnie występować w barwach Blanquinegros. Mata przyznaje, że nie spodziewał się grać tak często, lecz docenia pokładane w nim nadzieje i obiecuje walkę o lepsze jutro dla Valencii.

Dlaczego Valencia jest tak nieregularną ekipą?
- Chciałbym wiedzieć. Rozgrywamy świetne spotkanie, by w kolejnym grać piach – w ten sposób wiele nie zwojujemy, nie ma także co liczyć na wysoką pozycję w tabeli.

W takim razie, gdzie tkwi problem?
- Myślę, że nie jest to spowodowane brakiem przystosowania do nowego systemu. Osobiście uważam, iż głównym czynnikiem wpływającym na słabe rezultaty jest brak koncentracji – w Primera Division kiedy nie jesteś maksymalnie skupiony na meczu, rywale skrzętnie to wykorzystują, jak np. w sobotnim meczu z Espanyolem.

Więc Twoim zdaniem zabrakło koncentracji?
- W moim przekonaniu, tak. Zresztą, spotkanie było wyjątkowo dziwne. Ledwo rozpoczęliśmy mecz, a już przegrywaliśmy – to mocno skomplikowało nasze przedmeczowe założenia. Później, w drugiej połowie, kiedy już wydawało się, że zaczynamy przejmować inicjatywę, straciliśmy kolejnego gola.

Może zatem rozluźniliście się po remisie z Barceloną?
- Zdecydowanie nie. Prawdą jest, że otrzymaliśmy wiele pochwał za tamto spotkanie, ale nie powinniśmy się teraz tym zajmować. Każda potyczka to osobny rozdział. Naszym celem jest zwycięstwo nad Depor i awansowanie do finału Copa del Rey.

Co zatem jest priorytetem?
- Puchar Króla to najszybsza droga do zapewnienia sobie startu w rozgrywkach europejskich. To nasz cel nr1, odkąd jest to jedyna szansa na zdobycie jakiegokolwiek trofeum w obecnym sezonie.

Czy 14 dni do rozpoczęcia rewanżowego półfinału to wiele?
- Nie, ponieważ nie będzie zbyt dużo czasu pomiędzy poszczególnymi starciami. Musimy po prostu wygrywać.

Trzy ważne mecze: z Sevillą oraz Realem Madryt w lidze i z Barceloną w CdR, do tego jeszcze Las Fallas(Święto Ognia – odbywające się rokrocznie w Walencji w dniach 14-19 marca) – to wszystko zaledwie w ciągu 10 dni!
- Wkraczamy w okres zmagań z trudnymi przeciwnikami, dlatego też tym bardziej powinniśmy unikać błędów takich jak ostatnio i zwyciężyć w najbliższym meczu z Deportivo.

Czy nie wydaje Ci się, że Koeman stara się Was odizolować od prasy?
- Jeżeli Mister uważa, że to pomoże w przygotowaniach, nie mam nic przeciwko.

To Twój debiutancki sezon w Primera, a już pojawiasz się w podstawowym składzie tak silnego zespołu.
- Rzeczywiście, to niewiarygodne. Jestem pewien, iż częsta gra pomoże mi w rozwijaniu się piłkarsko, jak również w nabywaniu cennego doświadczenia.

Jak znosisz falę niepowodzeń w obecnym sezonie?
- Kiedy gram w piłkę, staram się o wszystkim zapominać. Wiele pozasportowych kwestii mogło wyprowadzić z równowagi każdego z nas – zawsze jednak starałem się nie myśleć o tym w każdym kolejnym treningu. To pozwoliło mi na odseparowanie się od wszelkich problemów.

Quique na Ciebie nie stawiał, częstokroć posyłając Cię na trybuny. Przybywa Koeman i nagle dostajesz szansę gry w pierwszym składzie, skąd ta nagła zmiana? Czy potrafisz to wyjaśnić?
- Każdy ma inne podejście do tych samych kwestii, trudno więc to jednoznacznie ocenić. Gdy do zespołu dołącza nowy trener, ciężej jest wywalczyć sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, bowiem szkoleniowiec nie ufa do końca nikomu – z czasem czujesz się jednak coraz lepiej. Zarówno za kadencji Quique, jak i Koemana, moja praca na treningach była taka sama.

Zostałeś sprowadzony do klubu dzięki Amedeo Carboniemu. Wiesz zapewne, że relacje na linii Flores-Carboni nie były najlepsze. Czy uważasz, że słusznie Włoch stał się przysłowiowym kozłem ofiarnym?
- Nie chcę nad tym się rozwodzić. Wcześniej nie grałem, ponieważ Flores nie uznawał tego za właściwe. Nowy trener zaufał młodym piłkarzom; później miałem wystarczająco wiele szczęścia, by zdobyć kilka bramek i zagrać w paru spotkaniach.

Dlaczego wybrałeś właśnie Valencię?
- Kończył się mój kontrakt z poprzednim pracodawcą, a Valencia przedstawiła najkorzystniejsze warunki nowej umowy, dlatego też postanowiłem dołączyć do Blanquinegros.

Na dzień dzisiejszy to Ty, a nie Vicente, częściej pojawiasz się na boisku. Czy spodziewałeś się, iż będzie aż tak łatwo?
- Pojawiłem się w klubie z zamiarem konkurowania z partnerami z drużyny i robieniem postępów – krok po kroku. Vicente niedawno wrócił po kontuzji i teraz ogrywa się w końcowych minutach spotkań. Kto akurat gra jest nieistotne – najważniejsze, że każdy dorzuca swoje ziarno piasku.

Czy grasz więcej, aniżeli oczekiwałeś?
- Szczerze, nie spodziewałem się tak częstych występów – miałem nadzieję na dostawanie swoich szans, lecz stopniowo. Czasem jednak zaskakujemy samych siebie.

Co Mata zawdzięcza Koemanowi?
- Zaufanie. Muszę podziękować Koemanowi za wiarę w moje umiejętności.

Jaki defensor był najlepszy z tych, przeciwko którym miałeś okazję zagrać?
- Zabaleta spisywał się nieźle; również i Zambrotta.

Z kim chciałbyś wymienić się koszulką?
- Z Messim, dla mnie jest najlepszym zawodnikiem w Lidze.

Nie sądzisz, że wszystko dzieje się zbyt szybko? W końcu masz tylko 19 lat.
- Nie, miałem szczęście tak szybko aklimatyzując się zarówno w mieście, jak i w drużynie.

Czujesz się kimś ważnym w zespole?
- Tak jak każdy inny piłkarz.

Nadchodzi pokolenie Maty, Evera, Silvy czy Maduro. Zatem nadszedł już czas na Baraję i Vicente?
- Widzę to nieco inaczej. By mieć zgrany, mocny zespół, potrzeba mieszanki doświadczenia i młodzieńczego zapału.

Co myślisz widząc co przytrafiło się Albeldzie, Angulo i Canizaresowi?
- W futbolu należy spodziewać się wszystkiego, powinniśmy być na to przygotowani.

Barwy Valencii z powodzeniem reprezentuje lub reprezentowało kilku piłkarzy z Asturii. Ciekawe, prawda?
- Zgadza się. Wygląda na to, że asturyjscy zawodnicy dobrze czują się w klubie – mowa oczywiście o Villi, Angulo czy Pepe Carrete(obrońca Nietoperzy w latach 1976-1983). Miejmy nadzieję, że czeka mnie podobny los.

Kategoria: Wywiady | levante-emv skomentuj Skomentuj (21)

KOMENTARZE

1. k_tronic06.03.2008; 22:09
widac ze chlopak ma ambicje i na szczescie nie interesuje sie biednym Albelda tylko mysli o treningach i grze co jak narazie wychodzi mu dobrze pozbyc sie jak najszybciej Albeldy to moze i reszta zawodnikow zacznie myslec o grze a wtedy i wyniki przujda
2. Vicente7307.03.2008; 10:22
Vicente73dzidek - Mata użył słowa "Mister" w stosunku do Koemana, czy tylko podgrzewasz oponentów Koemana i dajesz im szanse na przejechanie się po raz wtóry po naszym boskim trenerze? ;)

Taki Mister z Koemana jak z koziej dupy trąba...
O! I przejechałem się po el trenero suabero. :) :))
3. pedro107.03.2008; 11:53
No i okazuje się, że Mata to b.utalentowany piłkarz, czego nie był w stanie (bądź nie chciał dostrzec) Flores.
4. Ulesław07.03.2008; 12:54
UlesławFlores też dawał czasem pograć Macie, stosując system rotacji, ale nie stawiał na niego często, bo na lewym skrzydle grał zwykle Silva, czasem zdrowy bywał Vicente - to ów pogrywał, a ich zmiennikiem był raczej Gavilan. Teraz Gavilan pożyczony, Silva gra w środku, Vicente był kontuzjowany, to zrobiło się miejsce dla Maty. Koeman z konieczności raczej na niego stawiał, co okazało się jednak właściwą decyzją.
5. mz07.03.2008; 14:05
mzUleslaw, jak to z konieczności? Wiadomo, że ktoś musiał zwolnić miejsce dla Banegi, ale tym kimś mógł być właśnie Mata lub Sunny, a nawet Angulo/Albelda, a nie Gavilan.

btw: Za kadencji Quique, Mata bodajże tylko dwa razy zagrał w lidze.
6. pedro107.03.2008; 14:19
Miejsce dla Maty nie zrobiło się samo, tylko na skutek decyzji Koemana, który postawił właśnie na Matę i odesłał Gavilana do Getafe. Akurat za to Koeman ma u mnie plus.
Flores stawiał na Gavilana, choć ten grał słabo po poważnej kontuzji. Poniekąd nie dziwię się za bardzo, gdyż Flores doskonale znał Gavilana z Getafe.
7. Ulesław07.03.2008; 14:23
UlesławFlores prowadził w tym sezonie Valencię w 9 ligowych spotkaniach, więc stosując rotację na Matę wielokrotnie nie stawiał. A wystąpił on raczej raz jeden w lidze - niemal cały mecz z Almerią. Wcześniej jednak Mata testowany był w meczach z PSG i z Interem, więc tak bardzo pomijany to on nie był.
A Quique grał 4-4-2, w składzie pewne miejsce miał Silva, który zwykle grywał na lewym skrzydle, w ataku - gdy zdrowy był Vicente. Mata więc nie bardzo mógł się do składu przebić.

Argumentu z Gavilanem nie rozumiem - przecież pożyczony został zanim jeszcze Banegę sprowadzono, zanim nawet plotki jakiekolwiek o jego sprowadzeniu się zaczęły rozchodzić. Gavilan sam chciał odejść, w Getafe już występował, więc skorzystano niejako z okazji. I to dało szanse Macie, który tę szansę wykorzystał.

Swoją drogą - bronie tutaj nie samego Floresa, tylko jego punktu widzenia i jego koncepcji stosowania rotacji. A brak wyraźnego stawania na Matę uznałem jako jeden z gwoździ do trumny Quique. Usiłowałem tutaj zaś zauważyć, iż Koeman stawiał na Matę dlatego, że nie bardzo miał kogo innego na tę pozycję, a nie dlatego, że widział w nim talent. Mata po prostu strzelił bramkę w Pucharze i Koeman częściej wystawiał go w składzie.
8. mz07.03.2008; 14:34
mzGavilan chciał odejść, bo Koeman go pomijał przy ustalaniu składu kosztem Maty. Obydwaj odbyli rozmowę i uznali, że najlepiej będzie jak Jaime zostanie wypożyczony.
9. dzidek07.03.2008; 14:38
dzidekVicente73--> Tak, Mata użył określenia Mister.
10. wk07.03.2008; 15:14
wkA jak się nie mylę to Mata za QSF zagrał chyba 16 minut. Baaardzo dużo!
11. Ulesław07.03.2008; 15:49
UlesławWK - owszem, mylisz się.

MZ - dobrze, niech będzie, Koeman wolał Matę od Gavilana. Ale tak stawiać na niego od razu również nie chciał, a - o ile pamiętam - dopiero jak tamten strzelił bramkę w Pucharze.
12. wk07.03.2008; 19:29
wkJak się mylę to wcześniej jakieś bzdety czytałem :) Dzięki Ule.
13. mz07.03.2008; 19:42
mzMata zagrał 77 minut z Almerią i 14 z Realem Madryt.
14. Ulesław07.03.2008; 20:09
UlesławAle mecz z Realem był już za Oscara Fernandesa, więc za Floresa w lidze Mata zagrał 77 minut.
15. kodi07.03.2008; 23:15
kodiNie ważne ile wcześniej grał minut, ważne że teraz nieźle gra i strzela bramki.
16. pedro108.03.2008; 21:14
Ule,jesteś w swoich komentarzach nieco stronniczy.
Koeman postawił na Matę dużo wcześniej niż ten strzelił bramkę w pucharze. Jego występ w CdR był konsekwencją polityki kadrowej Koemana, który dostrzegł w Macie talent i duże możliwości. A że się sprawdził, grał w kolejnych meczach. I życzę mu,żeby strzelił dla VCF jeszcze wiele bramek.
17. Ulesław08.03.2008; 22:21
UlesławHm... Ja chciałem się postawić w sytuacji Quique, choć mimo wszystko chciałem aby Mata odgrywał i za jego czasów ważniejszą rolę. Flores stosował swoje rotacje (które być może również swój udział w drodze do zguby miały), ale do dyspozycji miewał Vicente, miał Silvę i Gavilana, ogranego już w Primera oraz Matę - a ich wszystkich na jedną pozycję. Dlatego raczej Mata grał rzadko - nie było po prostu dla niego miejsca.
18. mz09.03.2008; 09:30
mzUlesław: Mata z powodzeniem może też grać w ataku, więc już nie mów, że za Quique nie grał, bo był czwartym lewoskrzydłowym. Po prostu Flores był tak nieudolnym trenerem, że nie potrafił dostrzec, że ma do dyspozycji taki talent.
19. Ulesław09.03.2008; 09:43
UlesławTaaa. A w ataku do dyspozycji był Morientes, Villa, Silva, Zigic, Arizmendi i Angulo. Konkurencja zdaje się jeszcze większa. I Mata, który sam mówił że lubi grać na skrzydle blisko linii bocznej, bez doświadczenia w Primera, wzięty prosto z rezerw Realu, miał się od razu przebić do ataku w pierwszym zespole?
20. mz09.03.2008; 10:33
mzZigić na początku w ogóle nie grał. Arizmendi/Angulo częściej byli zmiennikami Joaquina, niż grali w ataku. Villa na początku sezonu był w fatalnej formie. Flores miał dużo okazji do postawienia na Matę, ale wolał go odesłać na trybuny.
21. Angulo09.03.2008; 11:09
AnguloCałkowicie zgadzam się z Ule (chyba 1-szy raz w życiu). Flores miał do dyspozycji zbyt dużo zawodników na tą pozycje i dlatego nie stawiał na niego. I w ogóle zostawcie Floresa w spokoju, bo w porównaniu z Koemanem jest o dwie klasy lepszy.