sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Wieści z treningu.

Ulesław, 14.02.2008; 23:15
Dwaj rośli napastnicy Valencii - Nicola Zigic oraz Javier Arizmendi nie uczestniczyli w dzisiejszym treningu z powodu bólu pleców. Dla Arizmendiego będą to drugie z rzędu opuszczone zajęcia z powodu bólu kręgosłupa, dlatego w spokoju powracać ma do zdrowia, dzięki przerwie w treningach do soboty. W meczu z Getafe z powodu kartek zagrać bowiem i tak nie może. Pełnych zajęć nie odbył również Marco Caneira - Portugalczyk wcześniej zszedł do szatni, z powodu przeciążenia mięśniowego.

Santiago Canizares - notorycznie pomijany przez trenera Koemana podczas układania listy powołanych - ćwiczył dziś wespół z Timo Hildebrandem i Juanem Morą pod okiem szkoleniowca od przygotowania fizycznego - José Manuel Ochotorena. Był to pierwszy trening z konkurentami o miejsce w składzie od kilku dni - wcześniej, z powodu urazu kolana, trenował on na boku.

Za solidnym murem odgradzającym trenujących od ciekawskiej gawiedzi, czyhającej widocznie tylko na to, by wykraść treningowe tajemnice Ronalda Koemana, bądź zakłócić mu spokojne prowadzenie zajęć, ćwiczyli dziś także kontuzjowani Alexis Ruano oraz Ruben Baraja, realizując lekki trening z piłką. Obok nich przebieżkami zbolałe mięśnie rozruszać próbował Vicente Rodriguez, który również nie trenował z pełnym obciążeniem. Na trawę zaś w ogóle dziś nie wybiegali ciężej kontuzjowani: Miguel Brito oraz Fernando Morientes, który ćwiczył dziś na... plaży, bowiem zajęcia na piasku mają pomóc mu szybciej wrócić do zdrowia.

Kategoria: Ogólne | Super Deporte skomentuj Skomentuj (9)

KOMENTARZE

1. Vicente7315.02.2008; 01:28
Vicente73Jednym słowem znowu szpital w Valencii... Co jest do diabła z tymi plagami kontuzji???!!! Od wielu sezonów to samo!
2. pedro115.02.2008; 09:29
Canizares trenował razem chyba tylko dlatego, że zbliża się termin rozprawy sądowej. Klub powołał 8 zawodników z 1-szej drużyny jako swoich świadków - tzn. dyskretnie z nimi rozmawiał, aby wystąpili w tym charakterze. Są to Helguera, Morientes, Mora, Moretti, Mata, Baraja, Marchena i oczywiście Caneira.
Po drugiej stronie barykady staną Joaquin, Villa, Silva i Vicente - powołani przez Albeldę.
Jak się na to patrzy co narobili Soler z Koemanem, żałość ogarnia. Jak odmienny jest to obraz klubu od Realu, gdzie są zarówno sukcesy sportowe jak i podejmuje się starania na rzecz pielęgnowania, utrwalania symboli klubu (np.przedłużenie kontraktów, praktycznie dożywotnio, z Raulem i Casillasem, Guti w kolejce).
U nas najbardziej zasłużonych dla VCF piłkarzy się gnoi. W tym klimacie myślenie chociaż o 4-ym miejscu w primera to mżonka.
3. Vicente7315.02.2008; 10:15
Vicente73Pedro - nie mogę uwierzyć w to, że Baraja i Marchena staną po stronie Koemana i Solera i będą zeznawać przeciwko swoim długoletnim kolegom (może przyjaciołom?) z drużyny... A z drugiej strony - "odszczepieńcy" zeznający przeciwko Rudemu i Grubemu mogą wpakować się w mega problemy... Czyli możemy ich już nie oglądać na boisku po rozprawie...
4. Fuh15.02.2008; 10:38
FuhAle jakby Cala druzyna stanela Za Albelda i reszta to Solar by nie mial nic do powiedzenia :o
5. staste7715.02.2008; 14:46
staste77pedro, a dlaczego napisałeś "oczywiście Caneira"?
6. cavanagh15.02.2008; 15:33
cavanaghprzeciez to ni ejest tak ze Ci piłkarze stoja po jednej stronie barylady a drudzy po drugiej. Każda ze stron sporu moze powołac sobie jakiego chce swiadka, a on nie moze odmówic, a wiec juz nie róbcie takiego podziału w druzynie kto jest za Koemanem a kto za Albelda.
7. Ulesław15.02.2008; 15:47
UlesławBo Pedro ma Caneirę za największego szpicla Koemana ;]

Odnośnie samej rozprawy - podzielam zdanie Cavanagha, zresztą, świadkowie jakieś wielkiej roli w tym procesie raczej nie odegrają - powiedzą po prostu jak było, co już każdy zresztą z grubsza wie. To sąd zadecyduje, czy w tej sytuacji Albeldzie należy się odszkodowanie.
8. pedro115.02.2008; 16:11
Dwie strony barykady to jest pewne uproszczenie myślowe, ale nie ulega wątpliwości, że jeśli klub powołuje jakiegoś piłkarza na świadka liczy na jego przychylność w istotnej dla siebie sprawie. To samo obowiązuje w przypadku świadków Albeldy. Pewnie pojawią się jakieś pytania, które wymagać będą opinii świadków, nie tylko stwierdzenia faktów. Każdy fakt można interpretować zgoła odmniennie. I tu będzie zagwozdka dla świadków. Poza tym, jeśli dojdzie do rozprawy, na pewno wiele informacji przedostanie się do prasy.
Taka konfrontacja na sali sądowej to najgorsze co może się stać. Nie tym powinni zajmować się piłkarze. Dla mnie odesłanie Albeldy na boczny tor, bez sportowego czy dyscyplinarnego uzasadanienia to czysty mobbing. Niby kiedy Albelda rażąco naruszył dyscyplinę pracy?
Afera, która trochę przygasła, odżyje na nowo. Jak myślę o Solerze i Koemanie przez pryzmat ich "dokonań" źle mi się robi.

Staste> dlaczego "oczywiście Caneira"? Bo Caneira jest związany przez jakieś koligacje (nie wiem dokładnie jakie) z Solerem. Tak piszą w każdym razie dziennikarze.
9. benji15.02.2008; 18:35
benjiZ resztą Caneira wypowiadał się kiedyś popierając decyzje Koemana.
Zastanawia mnie co z tej afery wyniknie. To pierwszy znany mi przypadek takiej sprawy i trudno cokolwiek prorokować:/