sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Dwubramkowa porażka na Emirates

Michał Muszyński, 02.05.2019; 23:24

Remontada potrzebna by awansować do finału

Valencia uległa Arsenalowi w pierwszym półfinałowym spotkaniu Ligi Europy 1:3 i znacznie zmniejszyła swoje szanse na awans do finału w Baku. Bramkę dla „Nietoperzy" zdobył Diakhaby, zaś dla gospodarzy trafiali Lacazette, który ustrzelił dublet oraz Aubameyang w końcowych minutach.

Marcelino wobec braku kontuzjowanego Kondogbii oraz pauzującego za kartki Coquelina postanowił zmienić diametralnie ustawienie „Nietoperzy” i w wyjściowej jedenastce postawił na sześciu defensorów. W ataku miejsce obok Rodrigo Moreno zajął Gonçalo Guedes.

Początek meczu należał do drużyny gości. Valencia bardzo mądrze i co najważniejsze – spokojnie grała pod własną bramką i generowała zagrożenie w polu karnym Petra Cecha. W 8. minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Parejo, piłka trafiła na głowę Rodrigo, który odegrał ją do Garaya, lecz temu nie udało się zdobyć gola w doskonałej sytuacji. Chwilę później Mustafi zablokował centrę José Gayi, co skończyło się rzutem rożnym. W lewym narożniku piłkę ustawił Dani Parejo i posłał ją ponownie do Rodrigo. Tym razem hiszpański napastnik odegrał ją do Diakhabyego i Francuzowi udało się zmieścić futbolówkę głową przy słupku Cecha. 0:1!

W drużynie gospodarzy panowała niedokładność w podaniach i duża niepewność. Przed szansą stanął Rodrigo Moreno, który z prawego skrzydła zszedł do środka i oddał strzał, który zablokował defensor The Gunners. W 15. minucie „Nietoperze” powinni prowadzić 2:0. Mocny strzał z dystansu oddał Parejo, Cech sparował piłkę przed siebie, gdzie czekał Alexander Maitland-Niles. Anglik popisał się jednak niefrasobliwym zagraniem głową do Cecha, wobec czego do futbolówki dotarł Guedes. Były zawodnik PSG przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W 18. minucie pierwszy szybki i składny atak przeprowadzili gospodarze. Piłkę z głębi boiska otrzymał Aubameyang i pomknął w pole karne gości, gdzie zakręcił dwoma obrońcami Valencii po czym podał do niekrytego Alexandre’a Lacazette. Francuzowi nie pozostało nic jak umieścić futbolówkę w siatce. 1:1. Od tego momentu Arsenal wyraźnie nabrał wiatru w żagle. Próbował Aubameyang po strzale z narożnika pola karnego, lecz mocno niecelnie.

W 26. minucie londyńczycy wymienili kilka składnych podań na lewym boku boiska, piłka trafiła pod nogi Granita Xhaki, który postanowił dograć piłkę w pole karne do Lacazette. Francuski napastnik uderzył futbolówkę głową na bramkę Neto. Portero gości niezbyt udanie sparował piłkę i ta przekroczyła wyraźnie linię bramkową mimo próby wybicia jej przez Brazylijczyka. 2:1. Kilka minut później mogło być już 3:1. Kolejnym świetnym podaniem z lewej flanki popisał się Xhaka, który tym razem celnie podał do Aubameyanga. Gabończyk uderzył piłkę z powietrza w kozioł, lecz ta powędrowała obok słupka Neto. Kolejny raz krycie zgubił Roncaglia. W końcowej części pierwszej odsłony przed szansą stanął jeszcze Guendouzi próbując uderzyć z półprzewrotki oraz Parejo strzelając niecelnie z rzutu wolnego.

Druga połowa spotkania ponownie rozpoczęła się od prób Valencii. W 49. minucie na prawej stronie świetnie w pole karne przedarł się Rodrigo, lecz nie zdołał znaleźć partnera posyłając piłkę na przedpole bramki Cecha. Chwilę później próbował Soler mocno uderzając sprzed pola karnego. Wychowanek Valencii nabił jednak nieszczęśliwie Diakhabyiego i piłka powędrowała za linię bramkową. Gospodarze wydawać się mogło liczyli na okazję do kontr, oddając piłkę „Nietoperzom”, którzy musieli szukać wyrównania. W 63. minucie przed okazją ustrzelenia hat tricka stanął Lacazette. Świetnym miękkim podaniem z lewej strony popisał się Aubameyang, lecz Francuz minął się minimalnie z futbolówką. Chwilę później kolejna doskonała okazja dla Arsenalu – po strzale sprzed pola karnego piłka trafiła pod nogi gabońskiego napastnika, który podał ponownie do swojego partnera w ataku. Kapitalnie dwa razy interweniował Neto po strzałach z najbliższej odległości. Los Ches przeżywali trudne momenty na Emirates Stadium.

Valencia starała się odpowiedzieć. W 73. minucie dobrym prostopadłym podaniem do Gameiro popisał się Parejo, lecz napastnika gości ubiegł dobrze interweniujący Petr Cech. Francuz który zastąpił na murawie słabo spisującego się Guedesa stanął jeszcze przed drugą okazją, kiedy to z prawej strony otrzymał podanie od Daniela Wassa. Francuz przyjął piłkę i podbijając ją w powietrzu minął defensorów Arsenalu, po czym oddał mocny lecz niecelny strzał. W doliczonym czasie gry gospodarze zadali kolejny cios. Po uderzeniu Lacazette piłkę do boku sparował Neto, ta chwilę później trafiła pod nogi Kolasinac, który z lewej flanki dograł ją górą do nabiegającego przy dalszym słupku Aubemeyanga. Gabończyk uderzył z powietrza tuż przy słupku, pakując piłkę do siatki. 3:1.

Valencia tracąc trzeciego gola wyraźnie skomplikowała sobie swoją sytuację przed rewanżowym starciem. O ile porażka 1:2 jeszcze dawała spore nadzieje na udaną remontadę na Mestalla, o tyle dwubramkowa strata może być piekielnie ciężka do odrobienia. Teraz przed „Nietoperzami” ligowy pojedynek z Hueską.

Liga Europy, PÓŁFINAŁ – 1. MECZ

Arsenal FC – Valencia CF 3:1 (2:1)

Bramki: Lacazette (18’ – 1:1, 26’ – 2:1), Aubameyang (90+1’ – 3:1) – Diakhaby (11’ – 0:1)

Arsenal FC: Cech, Mustafi, Sokratis, Koscielny (82’ Monreal), Kolasinac, Guendouzi (58’ Torreira), Xhaka, Maitland-Niles, Oezil (75’ Mkhitaryan), Aubameyang, Lacazette

Valencia CF: Neto, Piccini, Garay, Gabriel, Diakhaby, Gayà, Soler (71’ Wass), Parejo, Roncaglia, Guedes (71’ Gameiro), Rodrigo (88’ Mina)


Wybierz gracza meczu
Diakhaby
Parejo
Soler
Rodrigo
Garay

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (32)

KOMENTARZE

1. craven12102.05.2019; 23:41
craven121Gdyby to coś(ten skład) sie udał okrzyknąłbym Marcela geniuszem ale się ku.. nie udało wiec okrzyknę go "nie geniuszem". To co graliśmy w obronie to był CHAOS ,a juz po pierwszej połowie było widac ze obrona się gubiła bo nikt nie wiedział jak grac w tym durnym ustawieniu. To jakieś samobójstwo było grać jako DM Diakahbym który w destrukcji jest poprawny ale w wyprowadzeniu i przytrzymaniu piłki to brak pewności kolegów był aż tak widoczny ze graliśmy w 10. Szkoda mi tylko Parejo bo nabiegał się aż było widac ze słabnie. A robienie z Guedesa napastnika dzis to określe mianem bzdury roku. Chłopak ma siłę i moc a ten mu każe grac z przodu. Rodrigol jak juz odkrył ze jest pomcniko napastnikiem schodzącym ze skrzydła to cos gra ale jako zwykły napadzior to grał dno i to samo chcą zrobic Guedesem. Za dzisiejszy wyni kodpowida tylko i wyłacznie Marcelino
2. LimaK03.05.2019; 00:11
Bramka strzelona na wyjeździe, daje jakieś nadzieje na awans ;)

Trzeba czekać na rewanż.
3. KilyVCF03.05.2019; 01:06
KilyVCFMam kilka dosyć smutnych refleksji.
Gramy półfinał LE, a pod newsem prawie brak komentarzy. Z jednej strony znak czasów, z drugiej myślę, że większość użytkowników zwyczajnie nie wierzy w projekt Marcelino i nasz udział w 1/2 uważa za jakiś błąd systemowy.
Ja powiem szczerzę że nie wierzę. Nie zmieni tego nawet wyeliminowanie Arsenalu, bo zespołu Unaia nigdy nie biorę zbyt poważnie. Oni pewnie zagrają w finale przez nasz brak jakości, ale sami nie mają jej za wiele i są tak daleko od topu że aż nie ma co analizować.
W tym sezonie jesteśmy rekordzistami remisów, kiedyś pojawił się tweet że wykorzystujemy bodajże najmniej strzałów na bramkę w top-5 lig co może wskazywać na jakiś niebywały pech, ale twierdze że tak duża liczba remisów nie może być przypadkiem i efektem pecha, a jest w pewien sposób wymierna. Poza tym nie zliczę ile razy mieliśmy mnóstwo szczęścia.
Na pierwszym planie Krasnodar. Inaczej byśmy teraz wszystko oceniali gdyby nie tamten fart. Dziś też liczyłem na tradycyjnego farta w doliczonym, a dostałem liścia. Jednak Unai jak zwykle w czepku urodzony. I tak dobrze, bo wg mnie Arsenal Wengera grający z rozmachem mógłby nas wrzucić na karuzelę taką że powrót byłby z workiem goli.
Nie wierzę w obecny projekt przede wszystkim przez rachunek prawdopodobieństwa. Nie widzę klubów podobnych do nas które by się rozwijały. Mam na myśli grę. A jeśli chodzi o wyniki to najbardziej mi przychodzi na myśl Villarreal Marcela wyeliminowany bardzo zasłużenie w 1/2 przez raczkujący Liverpool.
Wczoraj zrobiłem wyjątek i obejrzałem mecz dwóch strasznie nielubianych przeze mnie zespołów FCB-LFC. Tak trochę pod kątem finału CDR i ewentualnej walki w LM za rok. I nie jest dobrze. Anglicy dostali 3-0, a powinni 4-0 mimo że grali naprawdę super, bardo intensywnie i fizycznie. Klopp jest dla mnie mistrzem. A Barca? Messi jest dla mnie mistrzem. Oni mogą sobie pozwolić na grę z beznadziejnym Coutinho i Dembele czy słabiutkim Suarezem, a wszystko inne gra idealnie. Chciałbym żeby Valencia była zdolna tak Katalońćzyków "poddusić", widać ile nam brakuje do mocnych.

Mam świeżo w pamięci poprzednie odpadnięcia z LE (teraz jeszcze nie odpadliśmy ale zrobiliśmy pierwszy krok)
- z ATLETICO, byłem b.zadowolony, zrobiliśmy niemal tyle i można było, wyeliminował nas sędzia
- z ATLETICO drugi raz, czuło się bezradność, trafiliśmy na zespół który "nas wyjaśnił", a szczególnie Falcao; nie mogliśmy zrobić wiele
- z SEVILLĄ, byłem b.zadowolony, zrobiliśmy wszystko, niestety mega pech i sędzia w 1 meczu nas wyeliminował
- z ARSENALEM jeśli odpadniemy to szykuje się coś na kształt przejścia obok dwumeczu, jak z Kijowem swego czasu. Chyba nikt nie powie że musimy odpaść
4. jwrjwr03.05.2019; 07:49
jwrjwrJest jeszcze szansa póki dwumecz sie nie zakonczyl.
5. ruben12303.05.2019; 09:29
Przyznam się że ja też nie wierzę w projekt Marcelino.

Poziom drużyny określa się przede wszystkim po tym jak równo gra przez cały sezon. A u nas grają "jak się uda". Od początku sezonu o dziwo gramy bardzo słabo, mimo wielu transferów o które prosił Marcel. Od niedawna faktycznie było lepiej , ale w ostatnich meczach znów wracamy do słabego poziomu i w KLUCZOWYM momencie VCF zawodzi na maxa.

Nie potrafimy stwarzać zagrożenia, a co więcej niech nikogo nie zwiedzie nasza gra w defensywie - gramy słabiutko w obronie. Wystarczało Atletico żeby nam nastrzelać 3 gole, teraz robi to Arsenal. Dlatego że w obronie jest chaos.

Niby jest szansa na top4 w lidze, niby jest szansa na finał LE jeżeli się mocno zepniemy. Ale będzie ciężko, musieliby się totalnie spiąć.

W finale CDR jednak daje naszym "0" szans. Tak, zero! Bo Barca to o 3 klasy lepszy zespół a od wielu lat to co max możemy z nimi osiągnąć (jak zagramy mecz sezonu) to remis.

Szkoda że nasi tak zawalają teraz koniec sezonu.





6. Rokoldo03.05.2019; 10:04
Emocje opadly wiec moge cos napisac.
Nie wierzycie w Marcelino i jego projekt. Rok temu jakby ktos nam powiedzial ze na te chwile bedziemy w finale cdr, walczyc o 4 pozycje w lidze i grac w polfinale le to bysmy popukali sie w glowe. Marcelino nie jest geniuszem, nie ma najlepszych zawodnikow. Jednakze Ci zawodnicy potrafia zostawic serducho na boisku. Jesli okaze sie ze niczego nie wygraja w tym sezonie to i tak to bedzie dobry sezon. Jednak osobiscie wierze, ze na Mestalla mozemy pyknac arsenal nie 2:0 ale i 4:0. Wszystko jest mozliwe do poki pilka w grze :)
Ocenki:
Neto-7
Picca-5
Garay-6
Paulista-6
Roncaglia-3
Gaya-5
Diakhaby-6
Parejo-6
Guedes-3
Soler-3
Rodrigol-5
Motm: lacazzete
7. billie03.05.2019; 10:07
billie"Mam kilka dosyć smutnych refleksji.
Gramy półfinał LE, a pod newsem prawie brak komentarzy. Z jednej strony znak czasów, z drugiej myślę, że większość użytkowników zwyczajnie nie wierzy w projekt Marcelino i nasz udział w 1/2 uważa za jakiś błąd systemowy. "

Brak komentarzy w wynika z tego chorego tworu jakim jest shoutbox. To właśnie ten twór spowodował, że stopniowo na przestrzeni lat kończyły się fajne i merytoryczne dyskusje pod newsami w komentarzach. Liczby zawsze były dwucyfrowe, każdy mógł wrócić do wypowiedzi poprzedniego użytkownika, rozmawiać, cytować, wymieniać poglądy. Spam w komentarzach był regularnie usuwany więc często człowiek czytał te kilkadziesiąt komentarzy i miał wrażenie, że uczestniczy w kapitalnej formie rozmowy. Ile to razy czytałem dyskusje Ulesława z innymi użytkownikami? Piękne czasy, które już niestety nie wrócą.

Shoutbox to zło tego portalu - próbowałem z tym walczyć jednak i ja dałem sobie spokój. Bez spiny. Pozdrawiam.

Amunt Valencia!
8. szogun03.05.2019; 10:28
Nie rozumiem naszych zmian we wczorajszym meczu. Zeszli Guedes i Soler, tak jakby trener oszczedzal ich na niedziele. Bronienie 2-1 jest słabe. W tym meczu powinien zejsc Rodrigo bo mu nic nie wychodzilo oprocz tej asysty, podejmowal złe decyzje. WIerze w awans bo Arsenal to ogórki w obronie, przez naszą taktykę przegraliśmy. Bardzo słabo zagrał Neto niestety.
9. pedro903.05.2019; 10:30
Arsenal nie miał problemów z pokonaniem VCF, choć podobno to drużyna w kryzysie.
Na tle takiego Arsenalu piłkarze Valencii zagrali po prostu słabo. Dali się stłamsić, obrona popełniała wiele błędów. Zmiana systemu taktycznego okazała się niewypałem. Jeśli do tego dodamy nieudolność niektórych piłkarzy - mam na myśli np. Guedesa (40 mln), Solera (znowu liczne straty, niecelne podania), Picciniego (rozumiem, że gorsza dyspozycja po kontuzji), Roncaglię (podobno władze VCF rozważają kupno tego zawodnika) 3 stracone bramki to i tak mało. Nawet Neto nie miał dobrego dnia. Gdybym miał być złośliwy, powiedziałbym, że brakowało mi Sobrino, który ma mocne papiery na uzupełnienie takiego obrazu.
Mały plusik dałbym Diakhabiemu i Gameiro.

Arsenal wykorzystał swoją szansę na odbudowanie się (kosztem cieniutkiego rywala), natomiast VCF potwierdziła, że porażki z Rayo, Atletico i Eibarem nie były przypadkowe.
Choć nie podoba mi się gra VCF, poczekałbym z rozliczeniem projektu Marcelino do końca sezonu.
A teraz trzeba dać z siebie wszystko w lidze, gdzie będziemy grać z drużynami teoretycznie do pokonania. Tutaj szanse są ciągle większe niż w LE.
10. pedro903.05.2019; 10:36
Tak Billie, też z sentymentem wspominam dyskusje z Ulesławem.
Może nie wszystko stracone?
11. benji03.05.2019; 11:09
benjiJa mimo wyniku nie będę specjalnie narzekać. Trzeba sobie zdać sprawę w jakiej pozycji jesteśmy podczas tego przedziwnego sezonu. Na początku roku nikt by się nie spodziewał, że w maju wciąż będziemy grać spotkania na 3 frontach. Jak każdy kibic chciałbym widzieć Valencię wygrywającą każde spotkanie, ale trzeba sobie uczciwie przyznać, że nie jest to ten sam klub co z początku XX w. ,do którego ja osobiście przywykłem. Regularna gra w LM, walka o mistrza... te czasy minęły głównie przez złe decyzje zarządu i jesteśmy w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy. Na chwilę obecną uważam, że najważniejsze to być konkurencyjnym. I ten sezon na pewno taki jest, mimo gorszych momentów. Sam się nieraz biję w głowę patrząc na naszą grę ale koniec końców wciąż jesteśmy w grze i to się liczy najbardziej. I nie jestem całkowicie przekonany do Marcelino, swego czasu chciałem jego zwolnienia, głównie przez ten jego konserwatyzm taktyczny, ale jest to trener który może zbudować tutaj fundamenty porządnego zespołu. Jeżeli przy okazji trafi się jakiś puchar tym lepiej! Sporo ludzi przywołuje Kloppa, który trzeba przyznać zbudował w Liverpoolu świetną drużynę, ale zanim wszyscy razem zaczniemy nasze ochy i achy, trzeba sobie zdać sprawę z dwóch faktów:
primo - zajęło mu to kilka lat, podczas których gra nie wyglądała zawsze tak różowo jak dziś
secundo - póki co jest to tylko i wyłącznie piękna gra, bo przy liczbie trofeów stoi nie aż tak piękne, okrągłe zero!

Uważam też, że nie ma się co obawiać zrobić jeden krok w tył, jakim byłby brak awansu do LM, żeby później pójść dwa do przodu. Kasa i prestiż z LM na pewno się przyda, ale LE może być szansą do ogrania naszych talentów jak Ferran i Kangin, żeby byli gotowi na grę na najwyższym poziomie.

Tak jeszcze odnośnie rewanżu za tydzień: odwrócić 3:1 na pewno nie będzie łatwo, ale Arsenal i ogółem drużyny Emerego potrafią być na wyjazdach tak tragicznie słabe, że sprawa awansu na pewno nie jest zamknięta. Unai potrafił nawet przyjechać do Hiszpanii z zaliczką 4:0 i wszyscy pamiętamy jak się to skończyło.
12. Trejo03.05.2019; 12:02
Muszę przyznać, że nie śledzę ligi angielskiej ale patrząc na skład Arsenalu to na papierze jesteśmy daleko w tyle, nie mówiąc już o naszych brakach na środku pomocy.
Skład Valencii był eksperymentalny ale biorąc pod uwagę dostępnych piłkarzy to szacun dla Marcelino za taki pomysł. Jak wyszło? W obronie chaos ale w środku pola nie zostaliśmy tak stłamszeni jakby to było w 4-4-2 z wassem i parejo.
Pozazdrościć można Arsenalowi duetu napastników, byli dużo lepsi o naszych.
Wierzę w awans, ale myślę że jak odpadniemy po dobrym meczu i walce to wstydu nie będzie. Półfinał LE to dla takiej Valencii to dobry wynik.
13. siarka00703.05.2019; 14:14
siarka007Fakt jest taki, że Arsenal jest znakomity u siebie i bardzo słaby na wyjazdach. W tej edycji LE przegrali choćby 3:1 z Rennes czy 1:0 z BATE. My z kolei odzyskujemy Coquelina, więc zagramy swoim 4-4-2, w którym gra powinna wyglądać zupełnie inaczej. Głowa do góry - sytuacja jest bardzo trudna, ale jeszcze bym naszych nie skreślał. Zwłaszcza przeciwko dosłownie dowolnemu zespołowi, jaki prowadzi Unai. U niego nie ma bezpiecznych wyników.

Czy Marcelino w związku z absencjami miał przesłanki do zmiany formacji? Tak. Czy można go winić za to, że ta zmiana formacji wprowadziła w nasze poczynania taki chaos? Tak. Moim zdaniem jest to jedno z najbardziej zawalonych spotkań przez Marcela podczas przygody w VCF, chociaż nie lubię czarno-białego postrzegania rzeczywistości i problemy kadrowe trochę go bronią. Pozostało wierzyć w kolejną reAMUNTadę...

PS: Też mi się tęskni za czasami pre-shoutbox. Może po prostu my i Ci, którzy podzielają naszą opinię rozruszają sekcję komentarzy? Te dwie rzeczy nie muszą się wykluczać.
14. KilyVCF03.05.2019; 14:52
KilyVCFByłem jednym z największych orędowników shouta, PRZEPRASZAM ! :(
Shout + fakt że nie żyjemy już w czasach prosperity na takie fora, uśmierciły najpierw forum, a potem prawie uśmierciły komentarze pod newsami.
Przecież kiedyś z okazji półfinału LE to przed po i w trakcie dyskusja by była potężna ale powoli się odzwyczajamy.
Dziś wiem, że najlepszą opcją był pomysł bodajże kolegi Ches, żeby pod newsem był odnośnik do odpowiedniego tematu na forum i tylko to, a shout ewentualnie tylko na jakiś link do meczu. Tłumaczono jednak że nie można zrezygnować z komentarzy pod newsem (do których można się odnieść tylko na krótko po napisaniu, w odróżnieniu do forum), ze względów finansowych. I co się okazało? że komentarze i tak znikają w regularnym tempie a resztki dyskusji przenoszą się na shout. Idę o zakład że za jakiś czas komentarze znikną zupełnie, to działa jak efekt pustego stadionu, im bardziej pusty tym mniej osób chce przyjść.
Gdyby zlikwidować "sztuczny tłok" czyli komentarze osób które piszą newsy toby było jeszcze mniej.
15. Asesino03.05.2019; 17:22
AsesinoPanowie! Na szałcie nie chce mi się zwykle nic napisać, ale jeśli robimy akcję rozruszania na nowo komentarzy, to zobowiązuję się do aktywności.

Też pamiętam te czasy sprzed shoutboxa i dyskusje, jakie toczono w komentarzach, które trwały nieraz tygodniami.

A co do naszego meczu, to szkoda naprawdę tej bramki w doliczonym, ale cóż, nosił wilk razy kilka to ponieśli i wilka - my ostatnio kilka razy wcisnęliśmy coś po 90 minucie, to teraz szczęście się odwróciło. Niemniej jednak też uważam, że nie powinniśmy się już teraz skreślać - dwubramkowa strata jest do odrobienia na Mestalla, pod warunkiem, że zagramy naprawdę dobre spotkanie.

I w ogóle fajna to sprawa być w półfinale europejskich rozgrywek. Niektórzy się śmieją, że Liga Europy to ogórkowe rozgrywki, ja tam się jednak jaram.
16. ThomsonVCF03.05.2019; 17:56
ThomsonVCFA ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie. To shout powoduje, że ta strona w ogóle żyje. Wydaje mi się, że trochę zakłamujecie rzeczywistość. Ja to widzę tak, że komentarzy jest mniej bo:

- część starszych użytkowników nie ma czasu/ochoty udzielać się tak jak kiedyś, a właśnie dla osób starszych, taka forma ekspresji była najbardziej naturalna, bo musieli jej używać, kiedy shouta nie było.
- ludzie są po prostu zmęczeni ciągłym podcinaniem nietoperzych skrzydeł przez klub i osoby z nim związane.
- wiele osób traci entuzjazm oglądając tą miejscami żałosną, nieefektowną i nieefektywną grę drużyny Marcela i jednocześnie widząc, że dla osób zarządzających klubem Marcel jest osobą odpowiednią na odpowiednim miejscu. Pisałem już kiedyś o nieocenianiu tego sezonu przez pryzmat złudnie dobrych na papierze wyników - na wszystkich frontach jesteśmy w grze tylko i wyłącznie ze względu na furę szczęścia w losowaniach i (w przypadku ligi) fatalną postawę głównych rywali do walki o top4. Mimo to, wciąż jest tu grupa osób, która bardziej podnieca się tym, że Getafe i Sevilla znów stracili punkty, niźli naszą kolejną porażką z ogórkami (nie tylko Leganes).

Zupełnie nie rozumiem waszego problemu. Jeśli komuś pasują wyłącznie komentarze, to pisze wyłącznie komentarze. Jeśli komuś pasuje wyłącznie shout… to analogicznie. Jeśli ktoś lubi to łączyć (jak moja skromna osoba) to czasem coś wyskrobie w komentach, a czasem wda się w mniej lub bardziej merytoryczną dyskusję na naszym czacie.

Te osoby, które preferują krótkie wymiany myśli i tak pisały komentarze... no właśnie krótkie i mające często formę wypowiedzi "shoutowych" co i tak nie wnosiło do dyskusji nic więcej niż to i tak na shoucie widzimy. Z kolei, jeśli ktoś chce napisać coś dłuższego (jak na przykład ja teraz) to pisze to w komentarzu, niezależnie od tego czy lubi "boxa" czy nie.

Ponad to odnoszę wrażenie, że dla niektórych z was Panowie, narzekanie na shouta jest formą wyrażenia pewnych frustracji. Żeby nie było, że prowokuje to przypomnę tylko, że jedna z osób częściej narzekających na shouta, regularnie z niego korzystała, dopóki nie została za jego pośrednictwem merytorycznie obnażona przez kilku użytkowników. Podobnie (tu pozwolę sobie zwrócić się już personalnie) Siarka - zostałeś, w mojej opinii bardzo brzydko potraktowany na shoucie przez grupę sfrustrowanych użytkowników, którzy przy niemal każdej okazji zrzucali winę niespełnionych w tym sezonie oczekiwań względem drużyny na Twój przedsezonowy optymizm. I nagle, z osoby piszącej niegdyś w obronie shouta i jego zdolności do bycia nośnikiem równie pasjonujących dyskusji (ile takich sami odbyliśmy) jak komentarze, mocno ograniczasz swoje udzielanie się tam i piszesz o tęsknocie za czasami kiedy go nie było.

Odpowiednio moderowany (zwykle tak było) i wypełniony dobrą treścią shout był wyróżnikiem naszej strony. Pozwalał łączyć merytoryczną wymianę myśli z elementami (tak często niedocenianymi przez "antyshoutowców") integracyjnymi społeczności.

Pisząc ten komentarz, liczę się z tym, że być może nikt go nie przeczyta, a nawet jeśli to nie odniesie się do niego. To jest zniechęcające w komentarzach. Nie odpisuje się tu w rytmie rozmowy, tylko często pozostawia myśl, a potem ewentualnie po paru godzinach lub dniach, sprawdza się czy ktoś coś odpowiedział. Oczywiście, bywają wyjątki, ale kwestią oczywistą jest dla mnie to, że komentarze, chociaż mają przewagę trwałości i możliwości przekazania bardziej obszernej i spójnej myśli, to zdecydowanie przegrywają na polu dynamiki i interakcji.

Reasumując Panowie, nie narzekajcie tylko bądźcie bardziej elastyczni. Korzystajcie z obu narzędzi, tak jak się to powinno robić, a problem rozwiąże się sam.

PS. Jeśli chodzi o mecz, to nie ma wiele do dodania. Prawdą jest, że nasz przeciwnik kiepski jest na wyjazdach i nie wszystko stracone, ale prawdą jest także to, że z naszą kunktatorską-nieefektywną grą potrzeba nam małego cudu do awansu.

17. ThomsonVCF03.05.2019; 18:02
ThomsonVCFPSS: Jeśli chcecie rozruszać komentarze, to fajnie by było, żeby okienko w którym się pisze było nieco większe, a same komenty miały możliwości edytowania (ten sam problem z okienkami dotyczy też shouta), bo nie każdy ma tyle czasu i samozaparcia, żeby męczyć się z tymi okienkami czytając w nich 2 razy tekst w poszukiwaniu literówek i powtórzeń ;p
18. mucha002903.05.2019; 18:20
mucha0029Winą za ten wynik obarczam Marcelino. Miejsce Coquelina powinien zająć Diakhaby, który swoje predyspozycje pokazał wczoraj będąc zdecydowanym MoTM. Awans do finału może byłby możliwy, ale niestety kreatywność pomocy i ataku kuleje u nas od początku sezonu, co minimalizuje strasznie nasze szanse przed rewanżem.

Marcelino nie skreślam, chcę zobaczyć Valencię pod jego wodzą w kolejnym sezonie. Jeśli dalej będzie takie męczenie buły jak w obecnym sezonie - wówczas będą podstawy by myśleć o zmianie szkoleniowca. No i znalezienie odpowiedniej osoby na zastępstwo Marcela będzie bardzo dużym wyzwaniem. Przykład Sevilli po odejściu Sampaoliego to pokazuje.
19. benji03.05.2019; 18:24
benji@Thomson

Bardzo podoba mi się twoja uwaga odnośnie "starszych" osób. Już od jakiegoś czasu borykam się z tym problemem, ale twój koment to już chyba gwóźdż do trumny, czas emeryturę planować :D
20. siarka00703.05.2019; 19:32
siarka007@Thomson:

Ale ja sam Tomek napisałem, że jedno drugiego wykluczać nie musi, tj. komentarze i shoutbox. Osobiście udzielam się mniej na szałcie, bo nie mam za bardzo czasu na rozpoczynanie rozmów o piłce tylko po to, by usłyszeć, że moje zdanie musi być najważniejsze czy - jeszcze lepiej - zostać zaatakowanym bez powodu, a od jakiegoś czasu jest to nagminne. Nie piszę mniej dlatego, że w jakiś sposób shoutboxa neguję jako sam pomysł - raczej odpuszczam coś, co już nie sprawia mi frajdy. Z Tobą nawet jak prowadziłem żywiołowe rozmowy to nigdy nie mogłem zarzucić, że mi ubliżasz czy cokolwiek w ten deseń, a i treści merytorycznej w tym było od cholery.

Dalej uważam, że rozmowę w czasie rzeczywistym umożliwia tylko szałt lub coś w podobnej, może poprawionej formie (w co mógłby wyewoluować?), ale za dyskusjami w komentarzach też mi się nostalgło i to nie po raz pierwszy na przestrzeni ostatnich lat, bo osobiście lubię dłuższe wypowiedzi niż plus minus długość tweeta, a na tyle pozwala SB. Moim skromnym zdaniem i jedno, i drugie ma swoje wady, ale też dużo zalet.

Sorki za offtop, ale w sumie z tymi komentarzami na stronie i szałtem to ciekawy temat.
21. ThomsonVCF03.05.2019; 19:36
ThomsonVCFHaha oczywiście "starszych" należy tu potraktować z przymrużeniem oka. Sam już młodzikiem nie jestem. Chodzi tu raczej o starszych stażem, "przedshoutowych". Wiadomo o chodzi ;)
22. siarka00703.05.2019; 19:39
siarka007Dopiszę - bo zapomniałem - i już kończę tutaj offtop: gdyby w przyszłości udało się zaimplementować coś w stylu oznaczania nickami w komentarzach, żeby było wiadomo, że ktoś Ci odpisał nawet na newsa sprzed kilku dni albo byłaby gdzieś w panelu tabelka z ostatnio aktywnymi pod kątem komentarzy newsami to pewnie trochę by się sytuacja poprawiła. Albo wymyślam niepotrzebne rzeczy :P
23. ThomsonVCF03.05.2019; 19:43
ThomsonVCFO! To jest świetny pomysł - jakieś powiadomienia o tym, że ktoś odpisał bezpośrednio do Ciebie na komentarz na pewno wpłynąłby bardzo pozytywnie na dyskusję na tym polu. Dodajmy do tego jeszcze usprawnienie okienek (i shouta i komentów) i wspomnianą możliwość edytowania tego co się pod newsem napisze i jestem przekonany, że efekty byłyby mocno na plus ;)
24. anonim03.05.2019; 20:07
miłe złego początki,ale jest jeszcze drugi mecz i Valencia ma szanse się wykazać i odrobić stratę i awansować do finału
tylko czy obecną Valencie Marcela na to stać?

mam duże wątpliwości
grało 6 obrońców i nic dobrego z tego nie wyszło
pomysły Marcela ze środkowymi obrońcami na bokach,a bocznych obrońców na skrzydle to kiepski pomysł
Marcel przekombinował i dlatego trzeba odrabiać straty
nie wiem jak muszą się czuć Lato i Ferran gdy na ich pozycjach grają zawodnicy,którzy zupełnie tam nie pasują
nie dośc,że Marcel psuje gre Valencii,to jeszcze zniechęca niektórych graczy do gry w tym klubie

jeśli nie będzie cudu to Valencia powinna pożegnać Marcela po sezonie i znalezc trenera z glowa,a marcel niech prowadzi sociedady i podobbne kluby gdzie za dużych oczekiwań nikt nie ma
25. pedro903.05.2019; 21:17
Widzę, że towarzystwo się trochę rozruszało ;)
Na shoucie się nie udzielam, ale jak widzę zwykle pod newsami liczbę komentarzy: 0, tracę ochotę na pisanie czegokolwiek - efekt pustego stadionu, o czym wspomniał KilyVCF.

Nie budowałbym optymizmu na rewanż z Arsenalem na założeniu, że Arsenal i ogółem drużyny Emerego grają na wyjazdach słabiutko.
Można równie dobrze powiedzieć, że na Mestalla głównie w lidze VCF często remisuje, a nawet przegrywa.
Pewnie nadzieje daje strzelona bramka, jednak cichutko liczę na to, że Marcel pokaże wreszcie że miewa cechy wybitnego trenera, a nie bojaźliwego co najwyżej dobrego szkoleniowca; no i w końcu niech sami piłkarze pokażą więcej jakości i woli walki.
26. Asesino03.05.2019; 21:21
AsesinoKomentarze mają jedną zaletę, której shout nie ma wcale - nie znikają. Pozwalają wrócić do dyskusji po pewnym czasie, przeczytać jeszcze raz na świeżo, uporządkować myśli. Można też stworzyć dłuższą wypowiedź. Ostatecznie jednak macie rację - powinno być i to i to, i komu wygodniej to będzie pisał na szałcie, a kto w komentarzach, to w komentarzach.

Ale łączenie braku aktywności na stronie z osobą Marcelino to moim zdaniem lekka przesada - większość z nas jest tu od wielu lat i jeśli przeżyliśmy takich trenerów jak Djukic, Pellegrino czy Neville, to i Marcelino nikogo od Valencji nie odstraszy. Walczymy o czwarte miejsce w lidze, mamy półfinał LE i finał CdR i to ma niby zniechęcać do kibicowania Valencji? Jeśli tak, to nie wiem, jak duża musi być niechęć co niektórych do osoby Marcela. Ja osobiście nie wiem, co by się musiało stać, żebym przestał interesować się VCF. Ci, co mieli się zniechęcić, to się zniechęcili w 2016 i 2017, kiedy mieliśmy 12 miejsce dwa lata pod rząd, a nie teraz, kiedy znowu nieźle sobie radzimy. Nie musicie we wszystkim szukać winy Marcelino... :)
27. staste7703.05.2019; 21:40
staste77Panie Marcelino, jak można w tak ważnym meczu jak półfinał LE eksperymentować ze składem.
Zamiast wyjść w sprawdzonym ustawieniu i zagrać tak jak umiemy najlepiej to trener wpadł na pomysł, żeby to wszystko pozmieniać.
To jest strzelenie sobie w kolano!
28. johny03.05.2019; 22:27
Ja jestem z Valencią od czasów pierwszego Ranieriego, grubo po 30 i przestałem się udzielać od zwolnienia Emerego. Valencia mi przypomina od tych kilku lat targ: odchodzą średniacy i przychodzą średniacy, tak jak w Interze, byleby był ruch. Powołujecie się na Kloppa ale On miał bazę, a zgniłe jabłka wymieniał na zdrowe, wystarczy wskazać na bramką gdzie po Mignolecie i Karisie trafił za trzecim razem w Allisona, podobnie było z prawą i lewą obroną. Jeżeli nawet odchodziły gwiazdy to na ich miejsce przychodzili zawodnicy o mniejszej renomie ale pod Kloppem rozkwitali. Klopp wynalazł Robertsona i postawił na młodzika Arnolda. Pod Kloppem Firminio i Mane stali się gwiazdami, patałach Lovren zaczął grać jak profesor. Oczywiście kupił drogie gotowe produkty jak Salah, Van Dijk, Allison czy Keita ale też umiał wyszukać half-noname i ich rozwinąć. Klopp dostał też czas w Liverpoolu i pieniądze. Wracając do meczu z Arsenalem to niewiele lepiej wypadliśmy niż Napoli, Napoli po batach w Londynie przegrali u siebie 1:0. Czy Valencia jest lepsza niż Napoli? Uważam, że jesteśmy dużo gorsi, nie mamy szans w rewanżu, nie chodzi tylko o trenera ale o nasz skład. Jak patrzę na Valencię to nie widzę klasowego piłkarza, niby Guedes miał nim być ale jako napastnik nim nie będzie. Aby równać się z czołówką należałoby całą 11 zmienić. Należy prawdzie spojrzeć w oczy, nasza drużyna to zlepek średnich piłkarzy, tak na prawdę to grę w czołowym europejskim klubie to mógłby zasłużyć jedynie może Garay i Guedes, reszta to poziom średniaka La Ligi. Gdzie nam do czasów Albeldy, Barajy, Villi, Silvy i Maty? Ilu mamy reprezentantów Hiszpanii? Jak może w takim klubie grać taki parodysta jak Neto co zawalił dwa pierwsze gole z Arsenlem i Roncoglia, który zawalił drugiego i trzeciego gola? Najmniej bym winił właśnie trenera, sztukuje jak może, oczywiście swoje za uszami ma np. beznadziejna taktyka 6 obrońców czy złe transfery jak wywalenie Zazy a kupno Gameiro, śledzę Atletico i wiem co pokazywał w nim Gameiro, inna sprawa, że Kalinić to jeszcze gorszy napastnik, może i jego Valencia odkupi?
29. longer03.05.2019; 22:47
longerDo tych którzy piszą że Marcelino bronią wyniki. W CdL gramy przez szczęśliwe losowanie W pucharze Europy dzieki szczesciu a w lidze bijemy się o 4 tylko dlatego że ma się wrażenie jakby nikt tego miejsca nie chciał zdobyc. W normalnych okolicznościach nie walczylibysmy już nigdzie. Natomiast styl gry jaki prezentujemy wywołuje u mnie przekonanie że lepiej krótko mówiąc pod skrzydłami marcelino nie bedzie
30. kOst04.05.2019; 18:01
kOstJedyna nadzieja ze unai spanikuje i zrobi coś na miarę naszej taktykiz do tego.
31. los ches05.05.2019; 10:22
los ches@johny
Jeden gorszy mecz Neto od kilkunastu kolejek i zarzucasz, że jest słabym bramkarzem? Bardzo niesprawiedliwe stwierdzenie. Tym bardziej, że źródłem problemów przy bramkach dla Arsenalu był głupi pomysł z 4 środkowymi obrońcami. Pomysł nie testowany, wręcz od czapy, ponieważ za Marcelino jesteśmy bardzo dobrzy w defensywie i nie widziałem sensu wystawienia dodatkowo dwóch środkowych obrońców. Jedyne dla mnie wytłumaczenie to rotacja składem z powodu dużej ilości spotkań.
Jeżeli chodzi o walkę o 4 miejsce. Podobna sytuacja dzieje się w Anglii i we Włoszech. Zatem nie jest to jakiś ewenement. Na pewno jest to specyficzny sezon, ale na tym też polega piłka. Dla mnie bardziej chore jest to, że w Premier League drużyna która zdobędzie 97 punktów nie wygra ligi.
Nie zawsze walka o LM pomiędzy kilkoma drużynami ma polegać na tym, że każda po kolei wygrywa wszystkie mecze i w przypadku jednego remisu lub porażki, zespół wypada z gry.
Tak naprawdę sztab Marcelino ma mega trudne zadanie. Gramy na trzech frontach. Kontuzje istotnych zawodników. Trzeba walczyć ze zmęczeniem, rotować składem. Do tego dochodzi aspekt psychologiczny.
Uwazżam, że ten minimalizm, którym jesteśmy dawkowani podczas tego sezonu może nas uratować i przynieść wiele szczęśliwych chwil.
Ja jestem jakoś dziwnie pozytywnie nastawiony do ligi i LE, ponieważ drużyna jest zahartowana mentalnie i silna psychicznie. Wyszli z ogromnego dołka, wiele razy byli pod ścianą a nadal pozostają w grze.
W najbliższych spotkaniach najwięcej oczekuje od Guedesa. Miał już moment, że zaczynał fajnie współpracować z drużyną, ale po kilku spotkaniach wróciły jego stare paskudne nawyki. Jeżeli Guedes zagra na miare swojego talentu to dziś VCF zgarnie 3pkt (być może i 4 wskoczymy na 4 miejsce) oraz awans do finału LE.
32. Ulesław05.05.2019; 19:16
UlesławTwitter zabił wszystko!